<< Wstecz |
Wybrano: R-5860 a, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
„Tak niechaj światłość wasza świeci”
„Bądź
przykładem wiernych w mowie, w obcowaniu, w miłości, w duchu, w wierze i w
czystości” - 1 Tym. 4:12.
Przypominamy sobie, że powyższe
słowa były napisane przez Apostoła Pawła i były częścią jego pierwszego listu
do Tymoteusza. Tymoteusz był młodym, dobrze zapowiadającym się starszym w
Kościele, który współpracował z Pawłem w jego pracy ewangelicznej. Pewnego razu
Tymoteusz został nazwany przez Apostoła: „Syn
mój, Tymoteusz”. Wynikało to niewątpliwie z faktu, że to właśnie Apostoł
Paweł był narzędziem, za pośrednictwem którego Tymoteusz poznał prawdę. Ze względu
na swój młody wiek, mógł on nie zdawać sobie sprawy ze swojej
odpowiedzialności. Mógł on również mieć poczucie, że w Kościele znajduje się
wielu starszych od niego i, że mogą być oni lepszym przykładem dla braci i
lepszymi reprezentantami Pana przed ludźmi.
Jednak Apostoł napomina tutaj
Tymoteusza, aby był przykładem prawdziwego wierzącego. Wzywa go również, aby „wystrzegał się młodzieńczych pożądliwości” (2 Tym. 2:22) i by „nie zaniedbywał daru
Bożego, który w nim był” (1 Tym. 4:14). Miał on także dobrze wykorzystywać
swoje talenty i sposobności. Czyniąc to, byłby godnym przykładem- nie tylko dla wierzących, ale przykładem wierzących, tak że jego życie i postępowanie
byłoby widoczne nie tylko dla Kościoła, ale też dla innych w świecie, którzy w ten sposób zostaliby pobudzeni do większego interesowania się
sprawą Pańską.
Przykład ten nie miał polegać na
noszeniu specjalnego płaszcza lub na szczególnym kroju kołnierzyka, ani na
okazywaniu światu ekscentrycznych zwyczajów i sposobu życia- wcale nie.
Przykład Tymoteusza miał polegać na podobieństwie jego charakteru do charakteru
Chrystusowego. Miał on uwielbiać Boga swoimi słowami- tym co mówił oraz jak o
tym mówił- w mądrości swej mowy. „Z obfitości serca usta mówią” (Przyp.
23:7). Ktokolwiek jest nieostrożnym w swojej mowie, objawia nieostrożne serce. Gdyby
Tymoteusz był nieostrożny w swoich słowach, inni mogliby powiedzieć: „Widzicie, że on myśli, że wszystko wie.
Spójrzcie jak on się zawsze narzuca”. Takie zachowanie byłoby szczególnie
niestosowne u młodego człowieka. Tym samym nie byłby on przykładem dla
wierzących. Inni czuliby raczej niechęć do niego, a on sam byłby dla nich
obrazą a nie pomocą.
Nie tylko w słowie, ale i w całym
obcowaniu [ang. „rozmowie”- przyp. tłum.] miał on być przykładem. Słowo
obcowanie [ang. „rozmowa”- przyp. tłum.] w tym miejscu oznacza sposób
postępowania w życiu. Jest to mądra rada dla nas wszystkich będących dziećmi
Bożymi. Apostoł upominał Tymoteusza w
sprawach dotyczących jego obcowania tak z Kościołem, jak i ze światem- czy
jesz, czy pijesz, kupujesz czy sprzedajesz, cokolwiek czynisz, bądź godnym
wyrazicielem nauki Chrystusowej i wpływu Ducha Świętego w sercu.
Tymoteusz miał być również
przykładem w swojej dobroczynności i miłości. Chodzi tu o słowo hojność w tym
sensie, w jakim jest ono używane obecnie. Nie wiemy czy Tymoteusz miał wiele z
dóbr tego świata do rozdania, ale mógł on posiadać dobroczynność w sensie
miłości, która jest wszechstronnym, biblijnym sensem tego słowa. Miłość nie
powinna życzyć ani wyrządzać bliźniemu jakiejkolwiek krzywdy, ale powinna
wykazać zainteresowanie każdemu, nawet dzikim zwierzętom- powinna się starać
czynić dobrze i okazywać uprzejmość.
Miłość będzie służyć innym w duchu; nie
będzie jedynie okazywana w słowie lub w postępowaniu na pokaz, ale będzie
wypływać z serca, z wewnętrznych uczuć. Uprzejmość
i dobra wola nie powinny być udawane, wynikające tylko z poczucia obowiązku albo
czynione po to, aby być postrzeganym jako uprzejma i troskliwa osoba. Miłość powinna
być prawdziwa. Duch, w jakim pewna rzecz jest mówiona lub czyniona, ma wiele
wspólnego z wpływem, jaki będzie wywierać na innych. Ktoś, kto zranił drugiego
swoim językiem, mógłby powiedzieć: „W
tym, co powiedziałem, nie było ani jednego słowa, któremu mógłbyś zaprzeczyć”. Może i nie! Ale chodzi o ducha, w którym to było wypowiedziane lub uczynione- o
intencje. Jest to ważna sprawa dla wszystkich dzieci Bożych. Mamy pamiętać na
ducha naszego Pana- ducha wyrozumiałości, samoofiary, sprawiedliwości i
miłości.
W wierze Tymoteusz miał być
przykładem dla wszystkich, z którymi miał jakikolwiek kontakt. Apostoł miał tu
naturalnie na myśli manifestację jego wiary. Każdy musi posiadać wiarę zanim
może ją okazać na zewnątrz. Znaliśmy chrześcijan, którzy mając pewne
wątpliwości, co do niektórych zarysów prawdy, prowadzili dyskusję na ten temat
w obecności słabych w wierze lub ludzi światowych. Jest to poważna pomyłka,
mogąca wyrządzić wiele szkód. Człowiek nigdy nie wie, gdzie może znajdować się
ktoś słaby w wierze, kto może być bardzo zraniony słowami zwątpienia i
nieufności. Ktokolwiek jest niepokojony takim powątpiewaniem, powinien niezwłocznie
udać się do Pana po pomoc, tak by jego wiara była utwierdzona. Nie powinien
omawiać swoich wątpliwości i obaw z innymi. Tak, jak jest wspomniane powyżej,
powinien powierzyć sprawę Temu, który jest mu w stanie pomóc. Wierni Pańscy nie
powinni chlubić się tym, jak wiele wiary posiadają- o nie !- powinniśmy dawać
innym dowody swojej wiary i ufności w Bogu, poprzez okazywanie przez nas
spokoju w różnych próbach i trudnościach. Nie mamy tylko mówić, że posiadamy
wiarę, ale powinniśmy również przejawiać ją w naszym życiu.
Apostoł również radził Tymoteuszowi,
aby był przykładem w czystości. „Czystymi
bądźcie wy, którzy nosicie naczynia Pańskie” (Iz. 52:11). Jak figuralnym
kapłanom i Lewitom zostało zalecone, aby umywali się i zawsze byli czyści, tak
obecnie wierni Pańscy, duchowi Kapłani i duchowi Lewici, powinni być czystymi w
słowie, myśli i postępowaniu. Ktokolwiek nie jest czysty w swoich myślach, ten
też łatwo okaże się nieczysty w słowie i postępowaniu. Z serca wypływa
nieczystość. Jeden człowiek z nieczystym umysłem, może zakazić umysły wielu.
Na nieczystość można patrzeć z
szerokiego lub też z wąskiego punktu widzenia, zależnie od okoliczności. W
szerokim znaczeniu, byłaby to każda nieczystość, nieuczciwość lub nieszczerość.
Lecz w jakimkolwiek by to nie było znaczeniu, Apostoł Paweł chciał, aby
Tymoteusz był godnym wzorem dla tych, którzy patrzyliby na niego i brali z
niego przykład w tym, jak sami powinni postępować. Apostoł wyraził takie samo
pragnienie względem Tymoteusza, jakie wyraził względem całego Kościoła: aby
postępował tak, jak Apostoł sam postępował, aby był tak wiernym i poświęconym
jak widział, ze był Paweł. Nie była to postawa Faryzeusza- „Ja jestem świętszy od ciebie”- lecz Apostoł w rzeczywistości demonstrował
w swoim życiu zasady sprawiedliwości i chciał, aby to samo czynił Tymoteusz.
Te wyliczone tutaj przez Apostoła
przymioty charakteru powinny być wykazywane- nie tylko przez starszych i
nauczycieli w zgromadzeniu, ale przez wszystkich, którzy mienią się być
uczniami Chrystusowymi. Jeśli chodzi o
nasz stosunek z Bogiem, to wszyscy jesteśmy braćmi jeden dla drugiego i każdy z
tych braci powinien starać się naśladować Tego, który jest naszym starszym
Bratem- naszego Pana Jezusa. Każdy powinien starać się być dobrym przykładem
dla całego Bożego stadka.
Na Straży 4/76 str. 61-62 W.T.
R-5860a-1916r.