<< Wstecz |
Wybrano: R-5869 a, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Rozmyślania w czasie Pamiątki.
"Albowiem ilekroć ten chleb
jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie"
- 1 Kor. 11:26.
Zbliża
się okres Paschy, w postaci, w jakiej obchodzili ją Żydzi, a jej początek w tym
roku będzie miał miejsce 17 kwietnia (pisane w roku 1916, przyp. tłum.). Lecz
uwaga Chrześcijan w tym okresie skupia się przede wszystkim na obrzędzie
zabijania baranka, który poprzedzał wieczerzę paschalną i który obrazował
Baranka Bożego, Jezusa Chrystusa. Nasze obchodzenie tego święta nawiązuje więc
do tego wielkiego antytypu. W tym czasie, my jako Chrześcijanie, upamiętniamy
największe wydarzenie, jakie miało miejsce w całej historii - ofiarniczą śmierć
Zbawcy świata. Nasze obchody tego święta rozpoczynają się w tym roku wieczorem
16 kwietnia, po godzinie 18, ponieważ właśnie wtedy rozpoczyna się dzień 14
Nissan.
Wielce
ubolewamy, że miliony wyznaniowych Chrześcijan i Żydów będzie obchodzić to
najważniejsze wydarzenie w sposób ceremonialny i powierzchowny, a tylko nieliczni
w każdym wyznaniu dostrzegają rzeczywiste znaczenie tego święta. Gdyby ich
umysły zostały zupełnie obudzone na prawdziwe znaczenie tego wydarzenia, z
pewnością nastąpiłoby ogromne ożywienie religijne, jakiego świat nigdy nie
doznał. Ale, jak pisze Apostoł Paweł: "Bóg świata tego zaślepił
umysły" wielu, a nawet ci, których oczy zrozumienia są częściowo otwarte,
zostali określeni przez Apostoła Piotra jako ślepi i krótkowzroczni. Nie
potrafią dostrzec głębokości Bożych w tych obrządkach, które były obchodzone
przez ponad 3000 lat, zarówno w typie, jak i antytypie.
Izraelitom
zostało nakazane, aby obchodzili Paschę, jako pierwszy zarys Prawa i jako jedną
z największych ich narodowych pamiątek. Dlatego zauważamy, że w jakimś stopniu
święto to obchodzone jest przez Żydów rozsianych na całym świecie, nawet przez
tych, którzy uważają się za agnostyków. Oni wciąż mają głęboki szacunek dla Paschy,
jako dla starożytnego zwyczaju. Ale czyż nie dziwnym jest, iż pomimo światłych
umysłów, jakie posiada wielu z naszych żydowskich przyjaciół, nigdy nie
poświęcili oni dłuższej chwili na dociekanie rzeczywistego znaczenia tych obchodów?
Dlaczego
baranek paschalny był zabijany i jedzony? Dlaczego jego krwią były kropione
odrzwia i nadproża? Oczywiście, Bóg tak rozkazał; ale jaki był powód, jaki
motyw tego Boskiego rozkazu i jaka lekcja z tego wypływa, jaki przedmiot? Naprawdę, rozsądny Bóg wydaje rozsądne nakazy
i w słusznym czasie Jehowa pozwoli zrozumieć swojemu wiernemu ludowi znaczenie
każdego Swego zarządzenia. Skoro Żyd zdaje sobie sprawę z tego, że dzień Sabatu
przedstawia nadchodzącą epokę odpoczynku i błogosławieństw, uwolnienia od
znoju, smutku i śmierci, dlaczego zatem nie może on w podobny sposób pojąć, że
wszystkie nakazy dane przez Mojżesza były zaplanowane przez Pana jako cień
różnych błogosławieństw, które będą mieć miejsce w "czasie
właściwym"?
PIERWSZE I WTÓRE OWOCE
Błogosławieni
są ci, których oczy widzą, że Jezus był w rzeczywistości tym "Barankiem
Bożym, który gładzi grzech świata"; że wymazanie grzechu świata będzie
spowodowane zapłaceniem ceny za człowieka, przez zastosowanie zasługi ofiary
Jezusa za grzechy całego rodzaju ludzkiego. Tylko Kościół skorzystał dotychczas
z zasługi śmierci Jezusa. Wielce błogosławieni są ci, którzy widzą, że tak jak
cały świat utracił Boską łaskę i wszedł pod Boski wyrok śmierci, z jego
skutkami w postaci bólu i smutku, tak wcześniej musiała być zaspokojona
sprawiedliwość, zanim mogło nastąpić usunięcie tego wyroku lub przekleństwa. O
tym zapewnia Apostoł Paweł, gdy mówi: "Chrystus umarł za nasze
grzechy" - "sprawiedliwy za niesprawiedliwych", aby mógł
przyprowadzić nas z powrotem do Boga. W ten sposób otworzył On nową drogę -
drogę do życia wiecznego.
Pismo
Święte nazywa Kościół Chrystusowy "Kościołem Pierworodnych",
"pierwszym zarodkiem jego stworzeń", "pierwocinami dla Boga i
dla Baranka" (Hebr.12:23; Jak.1:18; Obj.14:4). Te określenia sugerują, że
najwyraźniej będą również istnieć inni członkowie rodziny Bożej, narodzeni później, czyli "wtóre owoce".
Chrześcijanie w ogólności zdają się przeoczać te teksty, stosując do siebie
tylko niektóre z nich i ogólnie rozumieją je w ten sposób, że tylko ci, którzy
są opisani w Biblii, jako pierwociny,
zostaną ocaleni, że nie będzie "wtórych owoców".
Jednak
typ Paschy wskazuje wyraźnie, że zamiarem Bożym było wyratowanie całego
Izraela, który jako naród reprezentuje cały rodzaj ludzki doprowadzony do
społeczności i harmonii z Bogiem, obdarzony życiem wiecznym w Ziemi Obiecanej.
Zauważmy, że były dwa Przejścia; pierwsze, gdy tylko pierworodni zostali
ocaleni i drugie, o wiele większe przy Morzu Czerwonym, kiedy to dzięki Boskiej
mocy cały naród izraelski został cudownie ocalony w i przeprowadzony na drugi
brzeg kanałem morskim, specjalnie przygotowanym dla nich przez nasilenie wiatru
i fal. Ci, którzy przeszli na drugi brzeg suchą stopą, zostali ocaleni, podczas
gdy słudzy Faraona, reprezentujący tych, których udziałem stanie się wtóra
śmierć, zostali pochłonięci przez Morze Czerwone. Przejście przez Morze
Czerwone przedstawia ostateczne wybawienie spod władzy grzechu i śmierci
każdego stworzenia z rodu Adama, które będzie pragnęło przyjść do harmonii z
Panem i oddawać Jemu cześć - wszyscy tacy staną się kiedyś częścią Izraela, a
żaden Izraelita nie został pozostawiony w niewoli egipskiej.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ PIERWORODNYCH
Nie jest
to jednak przejście, które mamy zamiar niebawem obchodzić. Będziemy świętować
antytyp przejścia - pominięcia przez anioła pierworodnych izraelskich w ziemi
egipskiej. Tylko pierworodni Izraela byli zagrożeni tamtej nocy, chociaż
wybawienie całego narodu zależało od ocalenia, pominięcia, tych pierworodnych.
Tak więc jedynie pierworodni synów Bożych na poziomie ludzkim, Kościół
Chrystusowy, zostają obecnie pominięci podczas nocy Wieku Ewangelii. Tylko oni
są zagrożeni przez anioła zniszczenia, są jednak chronieni przez pokropienie
krwią.
Widzimy,
w harmonii z całym Pismem Świętym, że jedynie „Maluczkie Stadko”, „Kościół
Pierworodnych” zostaje ocalony, przeprowadzony podczas obecnego Wieku.
Pozostali z rodzaju ludzkiego, którzy będą pragnęli naśladować wielkiego
antytypicznego Mojżesza, kiedy w następnym Wieku wyprowadzi rodzaj ludzki z
niewoli grzechu i śmierci, nie są obecnie zagrożeni wiecznym zniszczeniem,
które obecnie dotyczy jedynie pierworodnych.
Kościół
Pierworodnych, to ci spośród rodzaju ludzkiego, których oczy wyrozumienia
zostały otwarte wcześniej niż pozostałym z rodu ludzkiego, aby zdali sobie
sprawę ze stanu niewoli i potrzeby wyzwolenia oraz z tego, że Bóg pragnie
wypełnić w stosunku do nich wszystkie swoje wspaniałe obietnice. Ponadto, są to
ci, którzy odpowiedzieli na łaskę Bożą, poświęcili się całkowicie Jemu i Jego
służbie. W zamian zostali spłodzeni z Ducha świętego. W ich sytuacji jest to
sprawą życia i śmierci, czy zdołają wytrwać w Domu Wiary - pod pokropieniem
krwią.
Dla tej
klasy wyjście spod pokropienia krwią oznaczałoby zlekceważenie Boskiego
miłosierdzia i oznaczałoby działanie przeciwne Boskiej dobroci; i że
korzystając z miłosierdzia Bożego, przedstawionego we krwi Baranka, nie
doceniliby jej wartości. Według słów Pisma świętego, dla takich „nie ma już
więcej ofiary za grzech”, „Chrystus już więcej nie umiera”. Stają się oni
przeciwnikami Bożymi, których koniec został zobrazowany w zniszczeniu
pierworodnych Egiptu. Członkowie Kościoła Pierworodnych poprzez spłodzenie z
Ducha świętego i posiadanie większej wiedzy oraz przywilejów, które doceniają
pod każdym względem, ponoszą daleko większą odpowiedzialność niż świat,
ponieważ tylko oni znajdują się obecnie w niebezpieczeństwie Wtórej Śmierci.
Taka jest nauka dotycząca typu Paschy i ma zastosowanie jedynie do prawdziwych
Chrześcijan.
Z czasem
noc grzechu i śmierci zakończy się, a nastanie wspaniały Poranek zbawienia, i
Chrystus, antytypiczny Mojżesz, poprowadzi, wybawi, cały lud Boży - tych,
którzy po przyjściu do znajomości będą z zadowoleniem chwalić, czcić i być
posłusznymi woli Bożej. Tym Dniem Zbawienia będzie cały okres Wieku
Tysiąclecia, przy końcu którego zło i wszyscy, którzy będą je czynić, pokazani
w wojsku egipskim, zostaną ostatecznie unicestwieni przez wtórą śmierć -
zniszczenie.
JEZUS NASZYM BARANKIEM WIELKANOCNYM
Apostoł
Paweł jasno i wyraźnie identyfikuje Baranka Wielkanocnego z naszym Panem
Jezusem, mówiąc: "albowiem na naszą Paschę jako baranek został ofiarowany
Chrystus". Poucza nas, że wszyscy potrzebujemy krwi pokropienia; nie na
domach, ale na naszych sercach. Musimy spożywać tego Baranka; musimy zastosować
do siebie zasługę Chrystusa, wartość jego ofiary; musimy także jeść przaśny
chleb prawdy tak, abyśmy byli silni i przygotowani na wybawienie w poranku
Nowej Dyspensacji. W ten sposób przyjmujemy Chrystusa nie tylko wiarą, ale
coraz bardziej przyjmujemy Jego charakter i przemieniamy się do Jego
wspaniałego wzoru w naszych sercach i życiu.
Powinniśmy
żywić się Chrystusem tak, jak Żydzi żywili się literalnym barankiem. Zamiast
gorzkich ziół, które były dodawane i zaostrzały ich apetyt, przechodzimy
gorzkie próby i doświadczenia, które Pan dla nas przygotowuje i które pomagają
odciągnąć nasze uczucia od ziemskich rzeczy i wzmóc nasz apetyt na spożywanie
Baranka i przaśnego chleba Prawdy. Mamy także pamiętać, że jako pielgrzymi nie
mamy tutaj stałego miasta, ale jako przybysze, z laską w dłoni, mamy trwać w
naszej wędrówce do niebieskiego Chanaanu - do tych wszystkich wspaniałych
rzeczy, które Bóg wraz z naszym Zbawicielem przygotował dla Kościoła
Pierworodnych jako królów i kapłanów Bożych.
Nasz Pan,
Jezus Chrystus również w pełni utożsamiał się z Barankiem Paschalnym. Tej samej
nocy, w której był wydany, tuż przed swoim ukrzyżowaniem zebrał swoich
Apostołów w górnym pokoju, mówiąc: "Gorąco pragnąłem spożyć tę wieczerzę
paschalną z wami przed moją męką". Było to konieczne, by jako Żydzi mogli
obchodzić wieczerzę paschalną tej nocy – nocy upamiętniającej zabicie baranka
paschalnego w Egipcie, przypominającą wyratowanie figuralnych pierworodnych z
ręki figuralnego "księcia tego świata" - faraona - w tym samym
czasie, w którym rzeczywisty Baranek Paschalny miał być zabity. Gdy tylko
wymagania typu zostały wypełnione, nasz Pan Jezus ustanowił nową Pamiątkę na
starym fundamencie, mówiąc: "To czyńcie na pamiątkę moją".
PODSTAWOWE ZNACZENIE CHLEBA I KIELICHA
Przypomnijmy
okoliczności pierwszej Pamiątki - błogosławienie chleba i kielicha - owocu
winorośli i słowa naszego Pana, że symbole te reprezentują jego złamane ciało i
przelaną krew oraz że wszyscy jego naśladowcy powinni współuczestniczyć - nie
tylko spożywać Go - ale być łamanymi wraz z Nim - nie tylko korzystać z zasług
Jego krwi, Jego ofiary, ale powinni także kłaść swoje życie w Jego służbie, we
współpracy z Nim w każdy możliwy sposób tak aby później móc dzielić z Nim Jego
chwałę w królestwie. Jakże drogocennymi są te myśli dla tych, którzy są blisko
naszego Pana!
Przekazując
apostołom przaśny chleb jako Pamiątkę, Jezus powiedział: "Bierzcie i
jedzcie, to jest ciało moje". Oczywistym znaczeniem Jego słów jest: To
symbolizuje czyli reprezentuje moje ciało. Chleb nie był w rzeczywistości Jego
ciałem. W żaden bowiem sposób Jego ciało nie zostało jeszcze złamane. W żadnym
znaczeniu nie mogli oni również mieć w nim udziału w sposób rzeczywisty lub
antytypiczny, ponieważ ofiara nie była jeszcze dokończona. Ale obraz staje się
kompletny, kiedy zdamy sobie sprawę, że przaśny (czysty, niesfermentowany)
chleb przedstawiał pozbawione grzechu ciało naszego Pana. Kwas symbolizuje
grzech przeciw prawu, a specjalne polecenie nakazywało usunięcie go w okresie
Paschy. Przy innej okazji Jezus przekazał nam naukę, która pozwala w sposób
właściwy zrozumieć ten symbol: "Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba
zstępuje i daje światu żywot". "Ja jestem chlebem żywota".
"Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił, jeśli kto spożywać będzie
ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja
oddam za żywot świata". - Jana 6:33,35,51.
Aby w
sposób właściwy zrozumieć, jak powinniśmy spożywać, czyli przyswajać sobie ten
chleb żywota, jest dla nas koniecznem, abyśmy sobie zdali sprawę, co
przedstawia symbol chleba. Nasz Pan wyjaśnia, że chleb reprezentuje Jego ciało,
które zostało za nas ofiarowane. To nie Jego przedludzka, duchowa natura
została ofiarowana, gdyż z niej zrezygnował, razem ze swoją chwałą, aby mógł
otrzymać naturę ludzką. Dzięki temu, że nasz Pan Jezus Chrystus był święty,
niewinny, odłączony od grzeszników, pozbawiony wszelkiego zanieczyszczenia i
zmazy Ojca Adama, a w związku z tym wolny od grzechu, mógł stać się
Odkupicielem Adama, a w nim rodzaju ludzkiego, mógł oddać swoje życie
"jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie" -
1 Tym. 2:3-6.
Gdy
widzimy, jak czystą, nieskazitelną była natura, którą Jezus położył za
grzeszników, tym bardziej doceniamy to, w czym dane jest nam uczestniczyć. To,
co On za nas położył, my mamy "spożywać", przyswajać sobie. Inaczej
mówiąc, Jego doskonałe ludzkie życie
zostało oddane, aby odkupić cały rodzaj ludzki spod potępienia śmierci, aby
umożliwić ludziom powrót do doskonałości i życia wiecznego, o ile będą tego
chcieli i my mamy zdawać sobie z tego sprawę i przyjąć Jego jako swego
Wybawiciela od śmierci. Biblia uczy nas wszakże, iż gdyby nawet Bóg wymazał
nasze wszystkie przeszłe grzechy, a w Jego oczach uzyskalibyśmy prawo do
doskonałości na poziomie ludzkim, to w dalszym ciągu nie uczyniłoby to nas
doskonałymi, nie dawałoby nam to prawa do życia wiecznego.
Aby każdy
człowiek z rodzaju ludzkiego mógł skorzystać z ofiary Jezusa, było niezbędnym, aby powstał On z grobu na Boskim
poziomie życia, aby wstąpił do Ojca i złożył ofiarniczą zasługę Jego śmierci na
ręce Sprawiedliwości, otrzymawszy od Ojca "wszelką moc na niebie i na
ziemi". W stosunku do świata koniecznym było, aby Jezus we właściwym
czasie, wyznaczonym przez Ojca, przyszedł po raz wtóry na ziemię jako pełna
chwały Boska istota, a następnie, aby stał się Pośrednikiem, Prorokiem,
Kapłanem i Królem dla całego świata. W ten sposób będzie mógł doprowadzić do
doskonałości i harmonii z Bogiem wszystkich tych, którzy będą chcieli
skorzystać z cudownych możliwości i przywilejów, jakie będą dostępne w tym
czasie.
Te same
błogosławieństwa są osiągalne dla Kościoła Wieku Ewangelii przez wiarę w
Odkupiciela, mianowicie usprawiedliwienie przez wiarę. Usprawiedliwienie nie do
duchowej natury, gdyż takiej nigdy
nie posiadaliśmy i zatem nigdy nie utraciliśmy, więc nie została ona
odkupiona przez Chrystusa, ale usprawiedliwienie do ludzkiej natury, którą posiadał i utracił Ojciec Adam, a którą
Chrystus odkupił przez ofiarowanie swego własnego, pozbawionego grzechu ciała,
swego doskonałego życia, jako ofiary okupowej za nas. Dlatego spożywanie
przaśnego chleba podczas Pamiątki, w pierwszym rzędzie, oznacza dla nas
przyswajanie przez wiarę usprawiedliwienia do prawa do życia jako na poziomie ludzkim, ze wszystkimi jego przywilejami i
błogosławieństwami, które nasz Pan swym własnym kosztem dla nas zdobył. W
podobny sposób owoc winorośli symbolizował przede wszystkim życie naszego
Zbawcy, które zostało za nas ofiarowane, jego ludzkie życie, Jego istotę, duszę
wylaną na śmierć dla naszego dobra. Przyswojenie tego przez nas oznacza, przede
wszystkim, przejęcie praw restytucyjnych i przywilejów, zapewnionych przez
ofiarowanie ich przez naszego Pana.
GŁĘBSZE ZNACZENIE CHLEBA I KIELICHA
Zwróćmy
teraz uwagę na cel, jaki Bóg miał w usprawiedliwieniu Kościoła przez wiarę w tym wieku,
zanim będzie mogło zostać wykonane dzieło usprawiedliwienia świata z uczynków
posłuszeństwa w Tysiącleciu. Boskim zamiarem było, aby dozwolić klasie, która
teraz widzi i docenia wielką ofiarę złożoną przez Miłość dla dobra człowieka,
aby złożyła swe własne ciała jako żywe ofiary i aby w ten sposób miała możliwość
wziąć udział z Jezusem Chrystusem w jego ofierze, jako członkowie Jego ciała.
To głębsze znaczenie Pamiątki nie zostało przez naszego Pana bezpośrednio
wspomniane. Bez wątpienia, było to jedno z zagadnień, o których Jezus
nadmienił, mówiąc: "Mam wam jeszcze wiele rzeczy do powiedzenia, ale teraz
znieść nie możecie, lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we
wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy,
mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi" - Jana 16:12,13.
Duch
prawdy, moc i wpływ Ojca przekazany przez Chrystusa, przemawiający przez
Apostoła Pawła, jasno naucza i wyjaśnia bardzo ważny aspekt Pamiątki. Apostoł
Paweł mówi, pisząc do poświęconego Kościoła: "Kielich błogosławieństwa,
który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który
łamiemy, czyż nie jest społecznością Ciała Chrystusowego?" - współudziałem
z Chrystusem, jako współofiarnicy nawet na śmierć, tak, abyśmy mogli być z Nim
policzeni jako ci, którzy będą dzielić wraz z Nim chwałę, którą On otrzymał
jako nagrodę za swoją wierność? - "Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas
jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego
chleba" - 1 Kor. 10:16,17.
Dwie
rzeczy są tu bardzo ważne. Po pierwsze, jest rzeczą podstawową, abyśmy
dostrzegli i zrozumieli nasze usprawiedliwienie przez ofiarę Jezusa. Następnie,
jest rzeczą właściwą , abyśmy zdali sobie sprawę, że Chrystus, cała pomazana
klasa, jest z Boskiego punktu widzenia Ciałem składającym się z wielu członków,
którego Głową jest Jezus (1 Kor. 12:12-14), i że to Ciało, Kościół jako całość,
musi zostać złamany tak, żeby każdy jego członek stał się odbiciem Pana Jezusa
i postępował śladem Jego ofiary. Dokonujemy tego poprzez kładzenie naszego
życia za braci, tak jak Jezus położył swoje życie - bezpośrednio za swoich
żydowskich braci, a w rzeczywistości za cały świat, zgodnie z wolą swego Ojca.
Nie
kładziemy swego duchowego życia, tak jak Jezus nie położył swego duchowego
życia. Tak jak On poświęcił swe doskonałą istotę, swe człowieczeństwo, tak samo
my mamy ofiarować siebie jako usprawiedliwione istoty, uznane za doskonałe
przez zasługę Jezusa - choć w rzeczywistości nie jest doskonałe. W podobny
sposób chleb i kielich reprezentują cierpienie. Ziarna pszenicy muszą być
zmielone i starte, zanim staną się chlebem gotowym do spożycia przez człowieka;
nie mogą one zachować postaci osobnych ziaren. Z kolei, winne grona muszą
poddać się naciskowi prasy, która wydostanie z ich wnętrza wszystkie soki,
muszą one zatracić swą tożsamość, jeżeli chcą się stać eliksirem życia dla
świata. Taka sama sytuacja ma miejsce z klasą Chrystusową, Głową i Ciałem. W
ten sposób dostrzegamy piękno i siłę wypowiedzi Apostoła Pawła, który mówi, że
dzieci Pańskie są współuczestnikami jednego chleba i jednego kielicha; ale
szczególnie się liczy krew Jezusa Chrystusa - zasługa Jego ofiary. Nasza krew
ma pewne znaczenie tylko dlatego, że są nam przypisane Jego zasługi - gdyż
jesteśmy członkami Jego ciała.
Nasz Pan,
Jezus Chrystus wyraźnie zaznacza, że kielich, owoc winorośli, przedstawia krew,
czyli życie - nie zatrzymane, ale wydane, złożone, ofiarowane. Poucza nas, że
życie to zostało wylane na odpuszczenie grzechów i że wszyscy, którzy chcą
należeć do Niego, muszą pić z tego kielicha, muszą uznać Jego ofiarę,
przyswajając ją sobie poprzez wiarę. Oni muszą otrzymać życie z tego źródła.
Nikt nie otrzyma prawa do nieśmiertelności poza Chrystusem. Nikt też nie może
twierdzić, że otrzymał życie poprzez wypełnienie Zakonu. Nikt również nie będzie
mógł powiedzieć, że wiara w jakiegoś wielkiego nauczyciela i posłuszeństwo jego
naukom ma identyczną wartość - owocującą wiecznym życiem. Nie ma żadnej innej
drogi prowadzącej do uzyskania życia wiecznego, jak tylko przez krew raz
przelaną, jako cena okupu za cały świat. "I nie ma w nikim innym
zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom,
przez które moglibyśmy być zbawieni" - Dz. Ap. 4:12. Podobnie nie istnieje
żadna inna droga, dzięki której moglibyśmy otrzymać nową naturę, jak tylko
poprzez zaakceptowanie Pańskiego zaproszenia do picia z Jego kielicha i do
zostania złamanym wraz z Nim jako członkowie jednego chleba, do pogrzebania
wraz z Nim w chrzcie w Jego śmierć, a przez to do bycia wraz z Nim w jego
zmartwychwstaniu do chwały, czci i nieśmiertelności (Rzym. 6:3-5; 2:7).
UROCZYSTOŚCI W KRÓLESTWIE
Przy
okazji ustanowienia Pamiątki nasz Pan, jak to miał w zwyczaju, wspomniał o
Królestwie, temacie każdej Swojej mowy. Tym, którym obiecał udział w
Królestwie, jeżeli będą wierni, przypomniał o swej obietnicy, że nadchodzi
czas, kiedy będzie musiał odejść, aby objąć Królestwo oraz że powróci, aby
zabrać ich do siebie, aby mogli dzielić to Królestwo wraz z Nim. Teraz dodaje,
że ta Pamiątka, którą ustanawia, znajdzie swoje wypełnienie w Królestwie, że
nie będzie więcej pił z owocu winorośli, aż na nowo będzie pił z nimi w królestwie Ojca.
Trudno
jest nam, z całą pewnością, określić, co nasz Pan miał na myśli, mówiąc te
słowa. Wydaje się jednak prawdopodobne, iż miał On na myśli radosne
uroczystości, które mieć będą miejsce w Królestwie, aby uczcić próby i
doświadczenia, jakie przeszedł i które symbolizowane są poprzez kielich. Będzie
spoglądać wstecz na trudności i przeciwności, z którymi musiał walczyć, aby
wypełnić wolę swojego Ojca, i będzie się radować, widząc wspaniały tego
rezultat - błogosławieństwa, które spłyną na cały rodzaj ludzki. Ta radość
będzie dzielona przez wszystkich Jego uczniów, którzy pili z tego kielicha,
najpierw w usprawiedliwieniu, następnie w poświęceniu i ofiarowaniu z Nim. Oni
też otrzymali obietnicę, że będą królować wraz z Nim. Gdy to królowanie się
rozpocznie, gdy Królestwo zostanie już ustanowione, spoglądając wstecz, sławić
będą drogę, którą Bóg ich prowadził dzień za dniem, aż do końca ich ziemskiej
pielgrzymki, pomimo że była to "wąska droga", droga samoofiarowania i
zaparcia się samego siebie.
Wiara
naszego drogiego Zbawiciela przetrwała liczne próby, które wskazywały na
zbliżanie się czasu Jego cierpienia i śmierci. Fakt, że złożył On podziękowania
swemu Ojcu za chleb i kielich, wskazuje na pełną radości postawę we wszystkich
cierpieniach, jakie niosło ze sobą łamanie chleba i gniecenie winogron. Już
wtedy doceniał i radował się z Bożego Planu. Do tego wszystkiego dochodzi
jeszcze śpiewanie pieśni przy wyjściu z Wieczernika, pieśni dziękczynnej,
sławiącej Jego Ojca i że ziemska droga Zbawiciela świata już się zakończy, a On
znajdzie wystarczającą łaskę w oczach Bożych.
Gdy
rozważamy trudne godziny, które nastąpiły po Pamiątce, postąpmy śladami naszego
Odkupiciela do Getsemane i zobaczmy Go płaczącego, modlącego się "do Tego,
który mógł ocalić Go od śmierci" - wszystko to wyrażało obawę naszego Pana
przed śmiercią, niepewność co do uchybienia w czymś woli Bożej i niewypełnienia
do końca Ojcowskiego Planu , a w rezultacie okazania się niegodnym
zmartwychwstania. Zauważmy, że nasz Pan został pocieszony przez zapewnienie, iż
dotrzymał ślubu poświęcenia i że zmartwychwstanie będzie Jego udziałem, według
słów obietnicy.
Zobaczmy,
jak spokojny był później nasz Zbawiciel, gdy stał przed Najwyższym Kapłanem
oraz Piłatem, a następnie przed Herodem i znów przed Piłatem. "Jak owca
przed tymi, którzy ją strzygą, tak on nie otworzył ust swoich" w swej
obronie. Widzimy Jego wierność, odwagę aż do samego końca; a mamy przecież Jego
własne zapewnienie, iż gdyby tylko o to poprosił, Ojciec posłałby mu dla
ochrony więcej niż dwanaście legionów anielskich. On zamiast prosić o pomoc w
ucieczce przed dopełnieniem ofiary, prosi o pomoc, aby mógł wiernie ją dopełnić.
Jakaż piękna lekcja dla wszystkich jego naśladowców!
Z drugiej
strony, przypominamy sobie, iż nawet spośród Jego najwierniejszych uczniów,
najodważniejsi opuścili Mistrza i uciekli; a jeden z nich w chwili słabości
zaparł się Go! Jaka wspaniała okazja dla nas, abyśmy zbadali swe własne serca,
czy są one wystarczająco wierne, naszą własną odwagę i chęć cierpienia z Tym,
który nas odkupił! Jaka możliwość jest nam dana, aby uczynić postanowienie, że
nigdy, pod żadnym warunkiem i w żadnych okolicznościach nie zaprzemy się
naszego Mistrza - że będziemy Go wyznawać nie tylko naszymi wargami, ale też
naszymi czynami.
NASI PRZECIWNICY WYWODZĄ SIĘ ZE ŚWIATA RELIGII
Jesteśmy
wstrząśnięci myślą, że ludźmi, którzy ukrzyżowali Księcia Żywota, byli
członkowie Narodu Wybranego - więcej, to nie prosty lud ponosi odpowiedzialność
za tę okropną śmierć, ale kapłani, uczeni w Piśmie, faryzeusze, znawcy prawa,
religijni przywódcy. Pamiętamy na słowa Zbawcy: "Jeśli świat was
nienawidzi, wiedzcie, że mnie najpierw niż was znienawidził". Zdajemy
sobie sprawę, że miał On tutaj na myśli świat religijny, a wiedząc to, miejmy
świadomość, że to właśnie religijny system będzie nas nienawidził, Jego
naśladowców. Zatem nie mamy być zaskoczeni, gdyby sprzeciw wobec prawdy i
prześladowania tych, którzy niosą światło, przyszły ze strony najbardziej
poważanych przedstawicieli, tak zwanego, Chrześcijaństwa. Jednakże fakt ten nie
powinien wzbudzać w nas nienawiści do tych, którzy nas prześladują, czy też
wobec tych, którzy przyczynili się do śmierci naszego Pana. Powinniśmy mieć na
pamięci słowa Apostoła Piotra, który w odniesieniu do tej sprawy pisał: "A
teraz, bracia, wiem, że w nieświadomości działaliście, jak i wasi
przełożeni" - Dz. Ap. 3:17.
O, tak!
Ignorancja, zaślepienie serca i umysłu są przyczyną cierpień Chrystusa -
zarówno Głowy, jak i Ciała. Ojciec Niebieski dozwala na taki stan rzeczy w
obecnej chwili, aż do momentu dopełnienia przez członków Ciała Chrystusowego
pozostałych ucisków ich Głowy (Kol. 1:24). Wkrótce jednak, według słów naszego
Pana, ci, którzy teraz spożywają Jego złamane ciało i są wraz z nim łamani w
służbie dla Prawdy, którzy uczestniczą w jego kielichu cierpień i samozaparcia,
będą pić wraz z Nim nowe wino radości w Królestwie, poza zasłoną. Gdy nastanie
wspaniały poranek, rozpocznie się wielka praca uwalniania świata z więzów
grzechu i śmierci, "odnowienia wszystkich rzeczy, o czym od wieków mówił
Bóg przez usta świętych proroków swoich" - Dz. Ap. 3:21.
Myślą
wszystkich uczestniczących w Pamiątce powinno być to, co zostało wyrażone
ustami apostoła Pawła: "Jeżeli z Nim cierpimy, z Nim też królować
będziemy", "Jeśli bowiem z Nim umarliśmy, z Nim też żyć
będziemy", "Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic
nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić" (2 Tym.
2:11-12; Rzym. 8:18). Mając w pamięci te słowa - wskazujące na nasze, jako
pierworodnych, przejście ze stanu grzechu (poprzez zasługę drogocennej krwi)
oraz na nasz udział z błogosławionym Panem w Jego doświadczeniach, cierpieniach
i chwale, możemy obchodzić wieczerzę paschalną z radością, nie przeciwstawiając
się próbom i trudnościom. Postępując w ten sposób i trwając w wierze jako Jego
naśladowcy, w niedługim czasie będziemy mieli wielki przywilej wyprowadzenia
ludu Pańskiego spod władzy grzechu i śmierci - z Egiptu do Kanaanu. Będą to ci
wszyscy, którzy ostatecznie zechcą poznać, słuchać i okazywać posłuszeństwo
wielkiemu Królowi.
NADCHODZĄCA ROCZNICA
Zgodnie
ze zwyczajem, zgromadzenia w Nowym Jorku i Brooklynie (tekst oryginalny, przyp.
tłum.) spotkają się tego roku, by obchodzić to wielkie wydarzenie, tak bliskie
sercom wszystkich świętych, którzy przyszli do poznania prawdy. Naszą radą
jest, by wszyscy przyjaciele z rónych stron świata nie zaniedbali tej
błogosławionej pamiątki. Nie jest naszą radą , aby opuszczać mniejsze
zgromadzenia w celu przyłączenia się na tę okazję do większych zborów, ale by
każde zgromadzenie, choćby małe, spotkało się razem tak, jak to ma w zwyczaju;
taki wydaje się być przykład pierwotnego Kościoła.
Obchodźmy
to święto z radością w naszych sercach, ale jednocześnie z zachowaniem
stosownej powagi, należnej temu wydarzeniu. Jest ono przypomnieniem nie tylko
ofiary naszego Pana, złożonej za nas, ale także naszego przymierza, aby umrzeć
wraz z Nim. Zalecamy, by starsi każdego zboru postarali się zapewnić przaśny
chleb i niesfermentowany sok z winogron lub rodzynek. Nie polecamy używać wina,
jako że mogłoby ono stanowić pokusę dla słabych na ciele, ale z drugiej strony,
jeżeli jest ktoś, kto uważa i wierzy, że właśnie wino było używane podczas
Pamiątki - dla takich powinno być ono zapewnione.
Naszą
radą jest, aby te małe zgromadzenia nie odbywały się w sposób ostentacyjny.
Zgromadźmy się w cichości, porządku i łagodności, pełni nabożnych rozmyślań
odnośnie wagi święta, które będziemy obchodzić. Niech nasza uwaga nie będzie
zbytnio zaprzątnięta formą lub ceremonią nabożeństwa. Starajmy się podejść do
obchodów tego święta, jak zresztą do wszystkich spraw, w sposób, który by
najbardziej odpowiadał naszemu Mistrzowi; następnie powinniśmy uczynić
wszystko, by uroczystość ta przyniosła jak najwięcej korzyści jej uczestnikom.
Według
nas, nikomu nie powinno być zabronione spożywanie emblematów, jeżeli tylko
wierzy w drogocenną krew i jest całkowicie poświęcony Panu. Niech będzie
zasadą, że nikt nie powinien korzystać z przywileju tej społeczności, kto nie
posiada właściwego stanu serca. Niektórzy zaś powinni być nawet zachęceni,
ponieważ mogą mieć złe mniemanie o sobie z racji błędnego, jak mniemamy,
wyrozumienia słów Apostoła Pawła: "Albowiem kto je i pije niegodnie, nie
rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije." - 1 Kor. 11:29. Ze
względu na bojaźliwych, którzy, jak ufamy, nie obejdą się bez uczestnictwa w
przywileju upamiętnienia tego wielkiego wydarzenia, wyjaśnilibyśmy, że według
naszego zrozumienia, klasa wspomniana przez Apostoła w tym wersecie złożona
jest z wszystkich tych, którzy nie zdają sobie sprawy z rzeczywistego znaczenia
tej ofiary, a którzy podchodzą do tego święta (i jego usługi) jako do zwykłego
ceremoniału. Brak właściwego zrozumienia i spojrzenia na te sprawy pociąga za
sobą potępienie.
Ufamy, że
tegoroczna Pamiątka będzie wielkim błogosławieństwem dla wszystkich świętych. W
miarę zbliżania się do końca naszej wędrówki wielka waga naszego powołania i
wypływająca stąd odpowiedzialność i przywileje powinny coraz bardziej i
bardziej odciskać się na naszych sercach i umysłach. Żyjemy w cudownych
czasach. Nie wiemy, co przyniesie dzień jutrzejszy. Chodźmy zatem z wielką
rozwagą i trzeźwością, radując się ze świadomości, że nasze oswobodzenie jest
już bliskie oraz że wkrótce, o ile okażemy się wiernymi, będziemy pić z naszym
ukochanym Oblubieńcem wino radości w Jego królestwie, będąc z Nim na zawsze. *
W.T. R-5869 a – 1916 r.