<< Wstecz |
Wybrano: R-5939 a, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Mianowanie - prawda i fałsz
Wydaje
się, że pojęcie ‘mianowanie’ w odniesieniu do służby chrześcijańskiej
jest przez większość ludzi, włączając w to sług, rozumiane w sposób bardzo
niedoskonały. Ceremonia praktykowana
przez niektórych chrześcijan przy wyborze swoich sług, np. kładzenie rąk nie
jest mianowaniem, lecz jedynie ceremonią z tym związaną. Słowo mianowanie oznacza oddzielenie, upoważnienie czy też wyznaczenie do pewnej określonej pracy
lub urzędu.
Właściwa
myśl odnośnie mianowania jest podana w Biblii, gdzie czytamy, że Apostoł: „naznaczył starszych w każdym zborze” (Dz. Ap. 14:23). Podobnie obecnie wśród ludu Bożego starsi są wybierani, wyznaczani,
upoważniani przez zgromadzenie poprzez podnoszenie rąk – przez zborowe
głosowanie. Każdy starszy i każdy diakon są biblijnie wybierani przez
głosowanie, „obrani przez głosy” (
2 Kor. 8:19) (nie przez kładzenie rąk), w ten sposób zostają
wyznaczeni, mianowani, upoważnieni do wskazanej służby.
Wybierając
w ten sposób starszych i diakonów lud Boży jest instruowany, aby starał się szukać
woli Pańskiej. Ich głosowanie i wybór
jednego z braci na urząd diakona lub starszego oznacza, że wierzą oni, iż dana
osoba posiada wskazane przez Boga kwalifikacje do służby. Nie powinno się
głosować na kogoś, kto nie posiada oznak spłodzenia z Ducha Świętego, które
jest Boskim upoważnieniem do nauczania i głoszenia, jak to jest przedstawione u
Izajasza 61:1.
Wszyscy
członkowie ludu Bożego spłodzeni z Ducha Świętego są w ten ogólny sposób wyznaczeni
do głoszenia cudownych słów życia w imieniu Pana, stosownie do nadarzających
się sposobności. Kiedy jednak zgromadzenie, składające się ze spłodzonych z Ducha
Świętego dzieci Bożych, wybiera spośród siebie niektórych członków, aby byli
starszymi czy diakonami, oznacza to, że uznaje ich jako specjalnie wykwalifikowanych,
„ku nauczaniu sposobnych” – jako
przykłady w słowie i zachowaniu (1 Tym. 3:2).
Niewłaściwym
jest ignorowanie Boskiego namaszczenia odnośnie wyborów (Iz. 61:1), zwracanie uwagi
jedynie na wykształcenie i talenty wybieranego. Ignorując Boskie kryterium, wielu
jest dzisiaj sługami i starszymi w Kościele Chrystusowym nie dając zapewnienia
i dowodów swego spłodzenia z Ducha Świętego. Tacy nie są właściwie wyznaczonymi
sługami Bożymi, a ich mianowanie nie przynosi Boskiego błogosławieństwa ani
mocy.
Najbardziej
błędna myśl odnośnie mianowania jest utrzymywana przez trzy najstarsze chrześcijańskie
denominacje – Kościół rzymskokatolicki, Kościół episkopalny Anglii oraz Kościół
grekokatolicki. W tych starożytnych kościołach mianowanie (wyświęcanie) ma
całkowicie inne znaczenie. Twierdzą oni, że posiadają prawo sukcesji apostolskiej - że początkowo
tylko Apostołowie posiadali prawo do nauczania i głoszenia, a wszyscy inni
kaznodzieje i nauczyciele potrzebowali upoważnienia i Boskiej mocy z rąk
Apostołów. Twierdzą również, że zanim Apostołowie umarli, istniała specjalna ranga
biskupów mianowanych w Kościele; że apostolska
moc i władza przeszła na tych biskupów, i przetrwawszy w ten sposób do
naszych czasów, jest teraz w posiadaniu biskupów wspomnianych wyżej trzech
denominacji. Twierdzą, że tylko ci, których powołają biskupi, są chrześcijańskimi sługami.
Krótko
mówiąc, te trzy chrześcijańskie denominacje całkowicie odłożyły na bok Boskie
mianowanie, pomazanie Duchem Świętym, i zastąpiły je tak zwaną „sukcesją
apostolską” mocy i władzy. Jezus powiedział, że jest tylko Dwunastu Apostołów,
a i również Objawienie 2:2 wykazuje poważny błąd, że ci, którzy nazywają siebie
apostołami, chociaż nimi nie są, kłamią.
PEWNE WAŻNE PYTANIA
Powyższe
skrótowe wyjaśnienie odnośnie tego, czym naprawdę jest mianowanie
chrześcijańskich sług powinno być czytane wielokrotnie aż całkowicie będzie
zrozumiane. Wówczas lepiej będziemy mogli zrozumieć odpowiedzi na zamieszczone
niżej pytania:
(1.) Czy wszyscy starsi i diakoni,
wybrani przez zgromadzenie ludu Bożego, mają być uważani za mianowanych przez
Boga?
Nie.
Nikt, kto nie został spłodzony z Ducha Świętego, nie może być uważany za mianowanego
przez Boga. Jeśli zbór wybiera kogokolwiek, kto nie dowodzi swego całkowitego
poświęcenia się Bogu i spłodzenia z Ducha Świętego, to obiera sposób
postępowania nieposiadający Pańskiego upoważnienia. Wybrana w taki sposób osoba
byłaby zaledwie reprezentantem zgromadzenia, ale nie reprezentantem Pana.
Zbór
powinien rozpoznać, czy Pan upoważnia danego brata do pełnienia funkcji, a w
dalszej kolejności ocenić jego zdolności do nauczania i stopień posiadanych
przez niego umiejętności, które czynią go sposobnym do służenia w zgodzie z
Boskim Słowem, oznacza to właściwe wybranie i mianowanie danego brata w imieniu
Pana na reprezentanta zgromadzenia. Żaden z braci nie powinien usiłować służyć
zborowi Bożemu bez jego prośby. Prośba braci wyrażona przez głosowanie stanowi mianowanie
przez nich danej osoby do służby – innymi słowy, mianowanie, naznaczenie do
pełnienia wyznaczonej służby czy to przez dzień czy też cały rok.
(2.) Jeśli jest właściwym, aby wszyscy
starsi i diakoni byli w ten sposób mianowani i nie próbowali służyć regularnie
bez mianowania, co Apostoł Paweł miał na myśli, mówiąc, że nie jest Apostołem „od ludzi, ani przez człowieka, ale przez
Jezusa Chrystusa” (Gal. 1:1)?
Żaden
człowiek ani zgromadzenie nie jest kompetentne, aby wyznaczać lub wybierać
Apostoła. Żadne głosowanie zborowe nie
uczyni jednego z braci Apostołem. Ten szczególny urząd, funkcja, jest wyznaczany
wyłącznie przez Boga. W ten sposób Pan Jezus wyznaczył tylko dwunastu Apostołów
– „dwunastu apostołów Baranka”, a św.
Paweł zajął miejsce Judasza, który utracił swoje apostolstwo (Obj. 21:14; Ps. 109:8;
Dz. Ap. 1:20). Kościół rzymski, anglikański i grecki gwałcą zasady Boskiego
Słowa, twierdząc, że ustanawiają - choć w rzeczywistości tego nie robią –
apostolskich biskupów, posiadających apostolską moc i autorytet.
Św.
Paweł nie pragnie abyśmy zrozumieli, że nie zwracał uwagi na ziemskie
naznaczenie, z wyjątkiem jego apostolskiego urzędu. Wprost przeciwnie, kościół
w Antiochii wyznaczył apostoła Pawła i Barnabę, a później Pawła i Sylasa
na swoich przedstawicieli w celu, jak się wydaje, niesienia innym Ewangelii. To
właśnie w tym szczególe Kościół w Antiochii nie mianował Pawła na urząd
apostolski, lecz aby był jego misjonarzem. Paweł zaakceptował ten wybór i
wysyłał braciom w Antiochii regularne raporty, jak wskazuje na to zapis Dziejów
Apostolskich 14:26,28.
(3.) Czy Towarzystwo Strażnicy i
Traktatów Biblijnych kiedykolwiek mianuje sług lub przedstawicieli w związku z dziełem
żniwa?
Tak.
Wszyscy pielgrzymi są w ten sposób mianowani, wyznaczani lub wydzielani do
specjalnej służby. Należy jednak pamiętać, że ceremonia nie jest mianowaniem, tylko
wyznaczenie i skierowanie stanowią mianowanie. Towarzystwo mianuje, upoważnia i
kieruje działaniem pielgrzymów, którzy są jego przedstawicielami, tak samo jak
są przedstawicielami Pana i Jego Słowa.
(4.) Czy Towarzystwo ma prawo wycofać
mianowanie brata pielgrzyma?
Tak, z
pewnością! Skoro ma moc, by go wyznaczyć i skierować, ma także moc, by wycofać
swoje wcześniejsze mianowanie i skierowanie.
(5.) Czy wycofanie przez Towarzystwo wyznaczenia,
mianowania oznacza, że pielgrzym tak zawieszony w swej służbie traci od tej
pory prawo do głoszenia?
Oczywiście,
że nie! Przez wycofanie naznaczenia pielgrzyma, Towarzystwo jedynie wskazuje,
że z jakiegoś powodu dany brat nie jest już więcej jego przedstawicielem i
że Towarzystwo nie jest już więcej odpowiedzialne za jego nauki, zachowanie,
prowadzenie się. Taki brat pielgrzym skreślony z listy pielgrzymów, może nadal
być bratem i może być za takiego uważany przez Towarzystwo, ale może nie być
już uznawany za właściwą osobę do reprezentowania Towarzystwa, czy to z powodu
okazania jakiejś słabości charakteru, czy też może nie być już odpowiednim do
nauczania, czy z jakiejkolwiek innej przyczyny, której Towarzystwo nie
chciałoby popierać lub za którą nie chciałoby brać odpowiedzialności, bądź też
z wielu innych powodów, np. ze względu na chorobę.
(6.) Jakie jest znaczenie skrótu V.D.M.
i co może oznaczać nadanie tego stopnia?
Tytuł
V.D.M. jest bardzo stary. W rzeczywistości, tak długo się go nie używa, że
niewielu pamięta jego prawdziwe znaczenie. Te trzy litery reprezentują
łacińskie słowa „Verbi Dei Minister”.
Oznaczają one: „Sługa Słowa Bożego”.
Kiedy podczas Ciemnych Wieków, Słowo Boże przestało być używane, a na jego miejsce
pojawiły się kreda wyznaniowe, tytuł ten został powszechnie zagubiony i zignorowany.
Nie było sług Słowa Bożego, ponieważ Słowo Boże nie było głoszone, lecz zamiast
niego rozpowszechniano kreda ludzkie. Zamiast tych prostych słów wyrażających
właściwą myśl w związku z wszystkimi publicznymi sługami Boga, dzisiaj mamy górnolotnie
brzmiące tytuły, takie jak Wielebny czy też Doktor Nauk Teologicznych, które są
zupełnie niebiblijne. Nadanie tytułu „Sługi Słowa Bożego” nie oznacza mianowania
kogokolwiek, lecz jedynie oznacza, że Towarzystwo zbadało reputację tej osoby oraz,
na ile to możliwe, charakter, a zwłaszcza jej rozwój doktrynalny. Oznacza to,
że dany brat okazał się w oczach Komisji Egzaminującej godny miana Sługi Słowa
Bożego.
(7.) Czy tacy Słudzy Słowa Bożego
istnieją również i teraz?
Tak,
oczywiście! Każdy pielgrzym wysyłany przez Towarzystwo jest wysyłany jako Sługa
Słowa Bożego, nie jako sługa wierzeń i idei ludzkich, lecz zwyczajnie jako sługa
Słowa Bożego. W każdym przypadku, kiedy zgromadzenie ludu Bożego wybiera na
starszego poświęcone, spłodzone z Ducha dziecko Boże, przez swój wybór mianuje,
naznacza czy też wskazuje tę osobę, jako Sługę Słowa Bożego - kogoś, kto służy,
rozpowszechnia i udziela Prawdy Słowa Bożego.
(8.) W jakim celu Towarzystwo wydaje
listę pytań ze wskazaniem, że jeżeli ktoś będzie w stanie odpowiedzieć na te
pytania w sposób dla Towarzystwa satysfakcjonujący, ma być uważany za Sługę
Słowa Bożego?
Pytania
te są dane w tym celu, aby zaspokoić długo odczuwaną potrzebę. Nie są one
sekciarskie, wszystkie są biblijne. Towarzystwo pragnie się dowiedzieć od
swoich pielgrzymów, którzy pełnią aktualnie służbę, a także od wszystkich
innych, którzy mogą w przyszłości reprezentować Towarzystwo jako pielgrzymi,
jakie są ich myśli, odczucia i zrozumienie odnośnie fundamentalnych spraw
dotyczących Ewangelii Chrystusowej. Każdy brat, niechętny by odpowiedzieć na te
pytania, będzie uważany za niepewnego w swych poglądach, niestabilnego, a co za
tym idzie, „ku nauczaniu niesposobnego”.
Nie oznacza to wcale, że nie może on dłużej być bratem, ale że nie powinien być
uważany za osobę właściwą do pełnienia służby pielgrzyma. Nie oznacza to także,
że taki brat nie może nauczać, lecz że Towarzystwo nie polecałoby go jako wykładowcę Słowa Bożego.
Każdy
brat, chętny by odpowiedzieć na pytania, ale okazujący znaczny mętlik w swych
odpowiedziach, zostanie uznany za osobę potrzebującą dalszych instrukcji, zanim
będzie mógł właściwie reprezentować Towarzystwo oraz wszystko to, co - jak
wierzy Towarzystwo - jest Prawdą Słowa Bożego. Taki brat może przybyć do
Brooklynu, gdzie będzie miał możliwość uczestniczyć przez jakiś czas w innych
formach służby, jak i w badaniach Biblii, które odbywają się podczas każdego
posiłku, i będzie mógł z zupełną swobodą zadawać pytania dotyczące
jakiegokolwiek tematu związanego z Prawdą, tak aby cała omawiana sprawa stała
się dla niego całkowicie przejrzysta i zrozumiała.
PRZYJACIELSKA SUGESTIA
Wiele
sióstr w Rodzinie Betel, dowiedziawszy się o tych pytaniach, zwróciło się ze
specjalną prośbą. Otóż chciały one dostać taką listę, by móc odpowiedzieć na
znajdujące się na niej pytania, w celu ćwiczenia się i nauki, jakie w ten
sposób mogły z tego uzyskać. Starsi i diakoni z różnych zborów przedkładali
podobne prośby odnośnie wspomnianych pytań. Wierzymy, że byłoby rzeczą bardzo korzystną
dla wszystkich zgromadzeń, gdyby każdy brat powoływany do funkcji starszego,
był w stanie odpowiedzieć na takie pytania, co czyniłoby go godnym stopnia Sługi
Słowa Bożego (V.D.M.) Towarzystwa. To mogłoby wprowadzić wiele pożytecznych
zmian wśród starszych, które - wierzymy - byłyby dla nich korzystne. Ponadto
mamy nadzieję, że wszyscy starsi pragnący gorąco nauczać Prawdy, i tylko
Prawdy, chętnie przyjęliby pomoc, jaką te pytania mogłyby im przynieść.
Czasem
jesteśmy zaskoczeni, widząc, jak lekkomyślni i beztroscy wydają się być nasi
drodzy przyjaciele w sprawie wyboru na starszych, mianując bardzo często
nowicjuszy - wbrew Pańskiemu zaleceniu i słowu Pana. Wyrządzają tym wiele
szkody zarówno owym nowicjuszom, jak i zborowi (1 Tym. 3:1-7).
Kolejnym ważnym pytaniem odnośnie wybierania do urzędu starszeństwa jedynie
poświęconych i spłodzonych z Ducha dzieci Bożych, jest to, do jakiego stopnia
dany brat wykorzystał u siebie przywilej studiowania i zdobywania wiedzy?
Uważamy, że jest rzeczą nieroztropną wybieranie na brata starszego kogoś, kto
przynajmniej raz nie przeczytał wszystkich sześciu tomów Wykładów Pisma
Świętego lub kto nie jest regularnym czytelnikiem Strażnicy (Watch Tower).
Niech będzie wiadome wszystkim, że Towarzystwo nie używa władzy i nie wygłasza
żadnej krytyki, ale zaledwie udziela rad, i to w interesie sprawy Pańskiej oraz
ludu Bożego.
W.T. R-5939 a – 1916 r.