<< Wstecz |
Wybrano: R-5767 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Cudowne narodziny Jezusa
Nie jest nam obce to, że ludzie kwestionują
nauczanie Biblii dotyczące cudownego narodzenia Jezusa. Zaprzeczali mu
Voltaire, Paine, Ingersoll i inni. Nie kwestionujemy też prawa wielebnego dr
Aked i innych współczesnych do tego samego rozumowania. Żyjemy w wolnym kraju.
Szczerość w naszych czasach nie musi prowadzić nikogo na stos. Cieszymy się
tymi swobodami.
Dziwimy się jednak, że dr Aked ciągle uważa się za chrześcijanina
i ciągle utrzymuje pastorat kościoła chrześcijańskiego, jednocześnie
zaprzeczając podstawom religii chrześcijańskiej. Nasze zdumienie rośnie, gdy
dowiadujemy się, że po szczerym potwierdzeniu swojej niewiary został wybrany na
głowę Federacji Kościoła w San Francisco.
Pomyśl
tylko, jakie znaczenie ma to, że ponad trzy czwarte Federacji (78) zgodziło
się, że narodzenie Jezusa nie było nadprzyrodzone! Mniej niż jedna czwarta
członków Federacji (22) wierzy w podstawową doktrynę chrześcijaństwa!
Wyobrażamy
sobie tych wykształconych dżentelmenów jak protestują mówiąc: pastorze Russell,
powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, że w naszych czasach istnieją dwa
chrześcijaństwa. My należymy do nowszego i większego, które ma poparcie
wszystkich wyższych uczelni. Dlatego to my mamy prawo do nazywania się
chrześcijanami. Stary pogląd, który podtrzymujesz, posiada doktryny o
deprawacji człowieka i Boskim wyroku, który musi zostać wypełniony przez śmierć
doskonałego, bezgrzesznego Zbawcy. My „moderniści” nadal uznajemy Chrystusa,
ale jako wielkiego Nauczyciela, a nie Zbawcę. Twój stary pogląd dotyczy osobistego grzechu. Nasz nowszy i
szerszy pogląd zajmuje się narodowymi i obywatelskimi grzechami, lekiem na
nie oraz stopniową ewolucją rasy ludzkiej do doskonałości i wiecznego życia –
przetrwają tylko najsilniejsi.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZWIĄZANA ZE SŁUŻBĄ
Gdyby
prawdziwe chrześcijaństwo było rozpoznawane wyłącznie na podstawie liczb i
wpływów, to moglibyśmy zgodzić się z tym poglądem. Tak jednak, nie jest.
Chrześcijaństwo zostało założone przez Jezusa i Jego Apostołów. Niewiara kilku
lub wielu nie może zmienić chrześcijaństwa. Jeśli udowodnimy nasze poglądy to mamy
nadzieję, że siedemdziesięciu ośmiu wierzących chrześcijan (?) z wyższych
uczelni zrozumie, że utrzymując miano chrześcijan i pastorat w kościołach
chrześcijańskich, żeglują pod fałszywą banderą. Powinni zrezygnować lub
nakłaniać swoje zgromadzenia do połączenia się z nimi pod nową nazwą, taką jak
„humanitaryści”.
Popieranie
tylko kilku nauk Jezusa, takich jak Złota Reguła i jednoczesne odrzucanie
innych nie daje nikomu prawa do miana chrześcijanina. Platon, Konfucjusz i inni
mędrcy podali pewne nauki, które aprobujemy. Czemu nie przyjąć więc ich imion?
Czy dlatego, że są obecnie mniej popularni?
* * *
Dr
Aked przyznaje, że św. Mateusz podaje rodowód Józefa, który adoptował jako swoje
przybrane dziecko Jezusa będącego w rzeczywistości synem jego żony – dziewicy
spłodzonym mocą Bożą. Przyznaje, że św. Łukasz podaje genealogię Marii, matki
Jezusa. Przyznaje również, że Ewangelia św. Jana opowiada o przedludzkiej
egzystencji Jezusa.
Dr
Aked jednak kwestionuje dowód, by sam Jezus mówił o swoim nadprzyrodzonym narodzeniu.
Śmiało deklaruje, że św. Piotr nigdy się do niego nie odnosił. Tryumfalnie
wskazuje, że listy św. Pawła nie nauczają o Jezusie jako nadprzyrodzonej
istocie. Ktoś czytając oświadczenie dr Akeda, mógłby pomyśleć, że ten w pełni
wierzy i popiera wszystkie nauki Jezusa, św. Piotra i św. Pawła, a gdyby
powiedzieli coś o cudownych narodzinach, to byłby gorliwym wyznawcą i obrońcą
tego poglądu. Zobaczmy! Dajmy więc dr Aked i jego siedemdziesięciu ośmiu
zwolennikom dowód ich błędu i możliwość przyjęcia Biblii. „Miłość wszystkiego
się spodziewa”.
Biblia
stoi lub upada jako całość. Jej plan zbawienia oparty na naukach Jezusa,
Apostołów i proroków nie może być przyjęty w części lub w części odrzucony.
Jeśli Jezus i Jego Apostołowie nauczali, że narodził się w wyjątkowy sposób i w
wyjątkowym celu, a nie byłoby to prawdą, to byliby niegodziwymi oszustami. W
takim przypadku, nie powinno się dawać wiary ani ufać ich żadnemu słowu.
Nazywanie Jezusa Wielkim Nauczycielem przy jednoczesnym określaniu jego
podstawowych nauk kłamstwem jest niespójne i sugeruje sympatyzowanie z
kłamstwem.
OŚWIADCZENIE ŚW. PIOTRA
Jezus nauczał
głównie poprzez indukcję. Był ze Swoimi uczniami i czynił cuda prawdopodobnie
przez dwa lata, zanim zapytał ich: „wy kim mnie być powiadacie”? Gdy św. Piotr
stwierdził: „tyś jest Chrystus, on Syn Boga żywego”, Jezus odpowiedział: „tego ciało
i krew nie objawiły tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiesiech” – Mat.
16:15-17.
Czy w
ten sposób św. Piotr nie zadeklarował swojej wiary w Jezusa jako Syna Bożego, a
nie syna Józefa? Czy Jezus nie zaaprobował tego i nie odniósł się do
Niebiańskiego, zamiast do ziemskiego ojca?
Co
miał na myśli Jezus oświadczając: „pierwej niż Abraham był, jam jest”? W ten
sposób nasuwał wniosek swojej przedludzkiej egzystencji, albo oszukiwał! W
podobny sposób modlił się do Ojca: „uwielbij mię ty, Ojcze! u siebie samego tą
chwałą, którąm miał u ciebie, pierwej, niżeli świat był” (Jana 8:58, 17:5). Jeśli
nie posiadał wcześniejszej egzystencji, ale narodził się jak inni, to jego
słowa były zwodnicze. Czy wielki Nauczyciel był wielkim Oszustem?
Innym
razem, Jezus powiedział Swoim uczniom o podniesieniu do miejsca, w którym był
wcześniej. Jeśli nie miał wcześniejszej egzystencji ani wyjątkowych narodzin,
jak moglibyśmy zrozumieć te słowa inaczej niż jak oszustwo? Podobnie, Jezus
odnosił się do Siebie jako „chleba, który z nieba zstąpił” – Jana
6:62, 32-35, 41.
Jezus
był z pewnością cudownie narodzony, bo w innym wypadku byłby największym i
najskuteczniejszym oszustem, a zatem najgorszym z nich. Niech każdy wybierze
sam. Pośredniej drogi nie ma.
PUNKT WIDZENIA ŚW. PAWŁA
Wysłuchaliśmy
Jezusa i św. Piotra, a teraz posłuchajmy św. Pawła. Jaką moc lub znaczenie ma
oświadczenie św. Pawła, że Jezus to “pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych
i przezeń stworzone są wszystkie rzeczy, które są na niebie i na ziemi,
widzialne i niewidzialne… wszystko przezeń i dla niego stworzone jest, a on
jest przed wszystkimi i wszystko w nim stoi” (Kol. 1:15-17)? Te słowa
Apostoła na pewno nie są zgodne z teorią głoszącą, że Jezus zaczął swoją
egzystencję tak samo jak inni i był synem Józefa.
Św. Paweł
pisze: „Jezus Chrystus… dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście wy ubóstwem
jego ubogaceni byli” (2 Kor. 8:9). I jeszcze raz mówi:
„Który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby
być równym Bogu, ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy kształt niewolnika,
stawszy się podobny ludziom” – Filip. 2:6,7 (przyp. tłum. –
pierwsza część cytatu BW, druga część BG).
Idąc
dalej, co oznacza oświadczenie św. Pawła, który uznawał Jezusa za „świętego,
niewinnego, niepokalanego, odłączonego od grzeszników” (Żyd. 7:26). Jeśli Jezus
był synem Józefa, to nie był odłączony od grzeszników, ale należał [R5768 : strona 280] do tego samego
rodu co inni i też potrzebowałby Odkupiciela.
OŚWIADCZENIA ŚW. JANA
We
wczesnym Kościele wszyscy wierzyli w słowa Jezusa, że jest Synem Bożym, którego
Ojciec przysłał na świat, by został Zbawcą ludzkości (Jan 3:17). Rzeczywiście,
ten element nauk Mistrza szczególnie rozgniewał Żydów. Twierdzili, że uważając
się za Syna Bożego ustawiał się na piedestale czci, godności i chwały
konkurując z Jehową. Jezus odpowiedział na to: „a mnie, którego Ojciec
poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: Bluźnisz, żem rzekł: Jestem Synem
Bożym?” – Jana 10:36.
Ewangelia
św. Jana została napisana później od pozostałych Ewangelii. Nie było więc
konieczne, by jej pisarz podejmował temat cudownego narodzenia Jezusa.
Szczególnie właściwym było natomiast, by przez niego Bóg pozwolił nam ujrzeć
przebłysk tego, jakie były przedludzkie warunki naszego Zbawcy. Zwróćmy uwagę
na drobiazgowość w słowach apostoła: „Na początku było Słowo, a ono Słowo było
u Boga, a Bogiem było ono Słowo. To było na początku u Boga. Wszystkie rzeczy
przez nie się stały, a bez niego nic się nie stało, co się stało… A to Słowo
ciałem się stało, i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę jego, chwałę
jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy” – Jana 1:1-14.
PODSTAWY DOKTRYNY O OKUPIE
Bez
nauki o niepokalanym narodzeniu Jezusa, teologia Biblii nie utrzymałaby się ani
na chwilę. Naucza ona, że Boskim wyrokiem za grzech Adama, była kara śmierci.
Podstawą Boskiego sądu jest to, że żaden grzesznik nie jest godzien życia
wiecznego. Sześć tysięcy lat historii świata, od Adama aż do teraz, pokazuje,
że człowiek nie jest w stanie odzyskać doskonałości ani oprzeć się klątwie
grzechu i karze śmierci – „śmiercią umrzesz” (1 Moj. 2:17).
Biblia
naucza, że Bóg przygotował wyrok śmierci celowo, by śmierć Jezusa była
niezbędna. Św. Paweł oświadcza: „Bo ponieważ przez człowieka śmierć, przez
człowieka też powstanie umarłych. Albowiem jako wszyscy w Adamie umierają, tak
i wszyscy w Chrystusie ożywieni będą. Ale każdy w swoim rzędzie” (1
Kor. 15:21-23, przyp. tłum. – tłumaczenie
BG zmienione). Innymi słowy, jeśli Bóg nie zapewniłby bezgrzesznego Odkupiciela,
a ten nie umarłby za nasze grzechy według Pism i następnie nie został wzbudzony
z martwych dla naszego usprawiedliwienia, to nie byłoby żadnego przyszłego
życia dla ludzkości. Śmierć człowieka byłaby podobna do śmierci bestii, bez
nadziei. Nie byłoby zmartwychwstania. Śmierć byłaby wiecznym snem.
Św.
Paweł podkreśla tą myśl, oświadczając, że jeśli nie byłoby zmartwychwstania z
martwych, to cała wiara, nadzieja i kazanie są daremne (1 Kor. 15:13,14). Nikt
nie będzie kwestionował oświadczenia Pisma Świętego, że ludzkość jest zniekształcona
w nieprawości i w nieprawościach poczęła nas nasza matka. Ojciec Adam i matka
Ewa dali nam, jako swoim dzieciom, dziedzictwo niedoskonałości umysłu i ciała
oraz grzeszne skłonności. Boskim zarządzeniem jest, by Chrystus dokonał
zadośćuczynienia za przestępstwo pierwszego Adama i ostatecznie słał się drugim
Adamem, który odniesie sukces i da wieczne życie wszystkim tym, którzy będą
praktykować posłuszeństwo i wiarę w Niego.
PODSTAWY DOKTRYNY O RESTYTUCJI
Pierwsza
oferta wiecznego życia przez Chrystusa, jest znana od dziewiętnastu stuleci,
ale niewielu ma uszy ku słuchaniu i serca, które to mogły to zrozumieć. Oni są
teraz wzywani do opuszczenia świata i stania się współuczestnikami z Jezusem w
chwale, zaszczycie i nieśmiertelności, którą osiągnął. Uzyskał on wspaniałe
stanowisko, które obecnie zajmuje, „wysoko nad aniołami, zwierzchnościami i
mocami”, po prawej ręce Majestatu na wysokościach. Była to nagroda za Jego
posłuszeństwo woli Ojca w przyjściu na świat, wiernym wytrwaniu prób Jego
ziemskiej służby i ostatecznie w śmierci ofiarniczej. Św. Paweł pisze o Nim: „który
dla wystawionej sobie radości, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę, i usiadł na
prawicy stolicy Bożej” (Żyd. 12:2). Wszyscy, którzy mają
uszy ku słuchaniu, są w Wieku Ewangelii zapraszani do kroczenia śladami Jezusa,
by stać się współofiarnikami wraz Nim oraz uczestnikami Jego niebiańskiej
chwały i Mesjańskiego Królestwa.
Gdy Kościół będzie w całości zgromadzony, Mesjańskie Królestwo zostanie
ustanowione. O to się modlimy: „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w
niebie, tak i na ziemi”. Przez tysiąc lat Chrystus i Jego uwielbiony Kościół
będą błogosławić ludzkość, podnosząc ją do ludzkiej doskonałości umysłowej,
moralnej i fizycznej. Ktokolwiek wtedy zechce, będzie mógł uzyskać wieczne
życie zapewnione dla wszystkich dzięki ofiarniczej śmierci Tego, który był
„święty, niewinny, niepokalany i odłączony od grzeszników” na mocy Jego
wyjątkowych narodzin.
Straż 1931 str. 182 - 184. W.T. R-5767 a – 1915 r.