<< Wstecz |
Wybrano: R-5390 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Dobre i złe wyznanie
Łuk. 12:1-12
„A mówię wam:
wszelaki, który by mię wyznał przed ludźmi, i Syn człowieczy wyzna go przed
Anioły Bożymi”- Łuk. 12:8.
Tłumy otoczyły Zbawiciela, pragnąc
słuchać Tego, o którym było wiadomo, że „nigdy tak nie mówił człowiek, jako ten
człowiek” (Jana 7:46). Nie zważając na tłum, Jezus zwrócił się do Swoich
uczniów: „Strzeżcie się kwasu faryzejskiego, który jest obłudą”. W tym
fragmencie, podobnie jak w każdej z Jego nauk, Jezus używa słowa kwas jako symbolu lub figury złego wpływu.
Nie znamy żadnego przypadku, kiedy kwas był użyty w celu przedstawienia czegoś
dobrego lub czystego. W czasie Święta Przejścia, Żydom było zabronione używanie
kwasu, co miało symbolizować wyzbycie się grzechu.
Jezus oświadczył, że hipokryzja,
której dopuszczali się faryzeusze- uczeni tamtych czasów- była kwasem,
nieczystością, grzechem, skażeniem wpływu,
jaki wywierali. Jego uczniowie powinni być uczciwi, szczerzy, czyści i wolni od
hipokryzji i podstępu. Ich słowa i czyny powinny być takie, aby nie musiały być
ukrywane. Jezus oświadczył, że ostatecznie wszelkie grzechy i hipokryzja zostaną
objawione. Niewątpliwie miał On na myśli, że w czasie Jego Królestwa, kiedy
wykonywać się będzie moc zmartwychwstania, wszystkie ukryte rzeczy ciemności zostaną
obalone, a tajemnice ludzkości ujawnione. Bez wątpienia będzie to przyczyną
wstydu i wzgardy, które będą przepowiedzianą karą dla wielu.
Tak więc czytamy, że przy
zmartwychwstaniu niektórzy będą się świecić jak gwiazdy na niebie, inni zaś
powstaną na wzgardę i wieczne pohańbienie (Dan. 12:2). Jednak pocieszająca jest
myśl, że hebrajski tekst oznacza trwające, a nie wieczne pohańbienie. Ten wstyd
i wzgarda będą trwały tak długo, jak długo będą istniały hańbiące i zasługujące
na pogardę warunki- do czasu przywrócenia jednostki do pierwotnego stanu bądź
też zniszczenia jej we wtórej śmierci.
NIE
BÓJCIE SIĘ PRZEŚLADOWANIA
Jezus dał do zrozumienia, że uczciwe
postępowanie w życiu sprowadzi na Jego naśladowców prześladowania ze strony
hipokrytów. Jednak nie mają się oni bać, nawet jeśli te prześladowania doprowadziłyby
do ich śmierci. Doczesne życie jest ulotne. Życie, które jest warte
zastanowienia, to życie wieczne, które Bóg przewidział dla wszystkich wiernych
i posłusznych oraz które może być ostatecznie osiągnięte dzięki zasłudze
Jezusa. Ci, którzy wierzą nie powinni bać się tego, co może im uczynić
człowiek, ale raczej powinni obawiać się tego wszystkiego, co może ich odłączyć
od Boga i Jego chwalebnych obietnic przyszłego życia.
„Bójcie się tego, który, gdy zabija,
ma moc wrzucić do piekła” (Łuk. 12:5). Słowo piekło to z greckiego Gehenna. Pierwotnie była to nazwa doliny znajdującej się obok Jerozolimy, do której wrzucano
w celu całkowitego zniszczenia odpadki oraz najpodlejszych kryminalistów po
egzekucji, nie aby się nad nimi znęcać, ale pokazać symbolicznie, że dla
grzeszników nie ma żadnej przyszłości. Jezus użył Gehenny jako typu wtórej
śmierci, która dosięgnie tych, którzy będą dobrowolnie i rozmyślnie grzeszyć
przeciwko światłu i znajomości.
Bojaźń Pańska jest początkiem
mądrości i taki strach pełen szacunku jest zawsze właściwy. Jeżeli lud Boży
zostanie dokładnie zapoznany z Bogiem, ucząc się o Jego sprawiedliwości,
mądrości, miłości i mocy, i zda sobie sprawę, że jest On przyjacielem
wszystkich tych, którzy miłują sprawiedliwość, wtedy zacznie Go miłować. Tak
jak mówi Apostoł: „doskonała miłość precz wyrzuca bojaźń”, co oznacza odpoczynek.
Naśladowcy Jezusa powinni zdawać sobie sprawę z opieki Niebiańskiego Ojca oraz
Jego mądrości, tak jak nie zapomina On o żadnym wróbelku, tak nie zapomni i o
nich, ani też bez Jego wiedzy i pozwolenia nie spanie z ich głowy ani jeden
włos. Bóg zapewnia, że wszystko na cokolwiek pozwoli, aby stało się Jego
ludowi, Jego dzieciom, przynosi im pewne błogosławieństwa.
WYZNAWAJCIE
MNIE PRZED LUDŹMI
Ktokolwiek byłby w harmonii z Bogiem
musi wyznawać Jego oraz Jego Syna, Jego przedstawiciela, którego On posłał na
świat. Ktokolwiek wyznaje Jezusa, wyznaje też Ojca, który Go posłał. Wszyscy
tacy będą w łasce Pańskiej i ostatecznie w zmartwychwstaniu będą uznani przez
Ojca i świętych aniołów za członków Oblubienicy Chrystusowej. Natomiast ci,
którzy po staniu się uczniami Chrystusa, zapierają się Go, nie będą uznani za
uczniów w chwale.
Słowa Jezusa były skierowane do
uczniów, a nie do reszty ludzi. Ktokolwiek wyznaje Chrystusa, staje się Jego
uczniem. Nikt, kto Jego nie poznał, nie może się Go zaprzeć. Ma On być
wyznawany nie tylko przez chrzest ani widoczne uczynki, ale w codziennym życiu
Jego naśladowców, ich postępowaniu i słowach. Mają oni posiadać Jego Ducha i ogłaszać
„cnoty tego, który powołał ich z ciemności, ku dziwnej swojej światłości” (1
Piotra 2:9). Ktokolwiek oświadczył, że
jest Jego uczniem, a później lekceważy
nauki Mistrza, zapiera się Go i oczernia, ten nie będzie uczestniczył w
przedstawieniu Oblubienicy pod koniec wieku.
Wielu ludzi miało wątpliwości i w
ogóle nie stało się Jego uczniami. Niektórzy nawet wyśmiewali Jezusa, mówiąc że
miał w sobie diabła i był złym człowiekiem. Mistrz powiedział, że takie niezrozumienie
oraz bluźnienie Mu może być wybaczone, jeżeli było czynione w nieświadomości. Jeżeli
jednak ktoś nie spełniał tego warunku i jednocześnie mówił, że Jego dobre
uczynki Ducha Świętego były wykonywane z mocą szatana, Belzebuba, taki
dopuszcza się grzechów, które nie zostaną odpuszczone.
Taki grzech musi być dobrowolny. Tacy
ludzie nie mają żadnych podstaw swoich oskarżeń. Wszystkie nauki Mistrza były
czyste same w sobie. Jego postępowanie, wypowiedzi oraz cuda były dobrymi
uczynkami. Jedynie rozmyślna przewrotność mogłaby przypisać je szatanowi. Fakt,
że dobrowolne grzechy nigdy nie będą przebaczone nie oznacza jednak, że winowajcy
byli wytraceni bez żadnej nadziei. Poniosą oni karę proporcjonalnie do stopnia dobrowolnie
popełnionego grzechu. Jeżeli karanie
przyniesie naprawę, to dobrze, ale jeżeli tak się nie stanie, to zostaną oni
wytraceni w zupełnym zniszczeniu- wtórej śmierci. [R5391, str.29]
Jedynie kilka tematów jest bardziej
niezrozumiałych niż ten- grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Słowo duch, w tym wypadku, oznacza moc lub
wpływ. Na przykład, duch szatana jest mocą lub wpływem przeciwnym Bogu i
sprawiedliwości. Duch błędu będzie mocą lub wpływem fałszu. I odwrotnie, duch
prawdy, Duch Boży, Duch Święty, gdziekolwiek jest rozpoznany, reprezentuje
Boski wpływ i moc. Odpowiedzialność każdego jest proporcjonalna do jego
oświecenia prawdą. Ślepi umysłowo i
duchowo ponoszą stosunkowo niewielką odpowiedzialność, ponieważ nie zdają sobie
dokładnie sprawy z różnicy pomiędzy duchem prawdy a duchem błędu, Duchem Bożym
a duchem szatana.
Człowiek nie został stworzony bez
umiejętności odróżniania prawdy od kłamstwa i dobra od zła. Został on stworzony
doskonały, na obraz i podobieństwo Boże. Grzech sprowadził śmierć nie tylko na
ciało człowieka, ale również na jego umysł i sumienie. Zatem zdolność do
rozróżniania dobra od zła się zmienia. Dodatkowo, niektórzy mają większą od
innych sposobność nauczania, stąd też ich odpowiedzialność jest większa.
Ogólnie rzecz biorąc, świat nie zna Boga, stąd też nie może grzeszyć przeciwko
Duchowi Świętemu w takim stopniu, by sprowadzić na siebie karę w postaci wtórej
śmierci. „W których bóg świata tego oślepił zmysły, to jest w niewiernych”- 2
Kor. 4:4.
Pewna doza wiedzy jest nam potrzebna
do tego, abyśmy uznali Chrystusa jako posłannika Bożego. Kiedy już Go
przyjmiemy i staniemy się Jego poświęconymi uczniami lub naśladowcami, zostaniemy
spłodzeni z Ducha Świętego. To przenosi nas do wyższego stanu, w którym oczy
naszego zrozumienia otwierają się coraz szerzej i szerzej, proporcjonalnie do
tego, jak jesteśmy napełniani Duchem Świętym. Nasza odpowiedzialność wzrasta
razem z naszą radością w Panu oraz naszym przygotowaniem do niebiańskiej
chwały, do której zostaliśmy powołani. To właśnie rozwinięci uczniowie Jezusa
są w niebezpieczeństwie zagaszenia Ducha Świętego, za pomocą którego zostali
zapieczętowani- utraty ducha świętobliwości w ich sercach (Efez. 4:30, 1 Tes.
5:19). Chociaż gaszenie i utrata Ducha Świętego nie są natychmiastowymi
procesami, to jednak są drogą prowadzącą do wtórej śmierci. Dlatego każdy
chrześcijanin powinien czynić ciągły postęp w kierunku udoskonalania w
świętobliwości- napełniania się Duchem.
Apostoł przedstawia tę myśl w Liście
do Żydów 6:4-6, mówiąc, że ci, którzy zakosztowali dobroci Słowa Bożego i mocy
wieku przyszłego oraz stali się uczestnikami Ducha Świętego, nie mogą być odnowieni
ku pokucie, jeżeli z pełną świadomością i dobrowolnie odrzucili Chrystusa oraz sprawiedliwość,
wracając do grzechu. Dalej Apostoł mówi: „Albowiem jeźlibyśmy dobrowolnie
grzeszyli po wzięciu znajomości prawdy, nie zostawałaby już ofiara za grzechy.
Ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu i zapalenie ognia, który pożreć ma
przeciwników” Boga (Żyd. 10:26, 27). Tutaj Apostoł szczególnie wskazuje na
odrzucenie dzieła pojednania w Chrystusie, mówiąc, że tacy uznają krew
odkupienia, przez którą zostali poświęceni za rzecz pospolitą i czynią to mimo
Ducha łaski, który zaprowadził ich tak daleko.
Ci, którzy gaszą lub zasmucają ducha
świętobliwości są opisani przez świętego Jakuba, jako duchowo chorzy (Jak.
5:14). Będąc odcięci od społeczności z Bogiem, mają tylko jedno wyjście- prosić
o pomoc starszych zboru, aby modlili się za nich i pomazali ich olejkiem, symbolem Ducha Świętego. Modlitwa
sprawiedliwego uzdrowi ich z duchowej choroby. Pan ich wzbudzi i chociaż
popełnili grzechy, zostaną im one odpuszczone.
„ALBOWIEM DUCH
ŚWIĘTY NAUCZY WAS”
Wierni naśladowcy Pana mogą się spodziewać, że pośród
prześladowań, będą fałszywie oskarżani, co doprowadzi ich przed sąd. W
większości przypadków uczniowie byli prostymi ludźmi i czuli duży lęk w
obecności wykształconych urzędników. Powinni oni jednak wiedzieć, że Pańskie błogosławieństwo
będzie nad nimi i że otrzymają mądrość przewyższającą tą, którą mieli naturalnie.
Nie muszą oni planować jakiej udzielą odpowiedzi, ale raczej powinni powierzyć
wszystko Panu, oczekując Boskiej pomocy.
Nic tutaj jednak nie sugeruje, aby przedstawiciele
Chrystusa, czy to za mównicą czy w zborze, próbowali przedstawiać Pana bez przestudiowania
ich tematu. Przeciwnie, tacy powinni przyjąć słowa świętego Pawła do
Tymoteusza: „Staraj się abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, któryby
się nie zawstydził i któryby dobrze rozbierał Słowo Prawdy” (2 Tym. 2:15). Jest
różnica między staniem przed zgromadzeniem dzieci Bożych jako rzecznik Jego
Słowa a byciem wezwanym przed sąd.
Straż 1925 str. 101-103. W.
T. R-5390 a- 1914r.