<< Wstecz |
Wybrano: R-5394 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pobożność pociąga za sobą prześladowanie
„Aleć i wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w
Chrystusie Jezusie, prześladowani będą”- 2 Tym. 3:12.
Ogólnie rzecz biorąc, pobożność
oznacza stan sprawiedliwości, opozycji do grzechu, tak, jak Bóg sprzeciwia się
grzechowi. Jest to stan harmonii ze sprawiedliwością, tak jak On jest
sprawiedliwy. Jest to szczodrość, uprzejmość i miłość, tak jak Bóg jest
szczodrobliwy, uprzejmy i kochający. Na świecie znajdują się jednostki o
szlachetnym charakterze, będące uprzejme i hojne, które nie są chrześcijanami.
Tacy mogą niekiedy spotkać się z większą lub mniejszą opozycją ze strony tych,
którzy są złego usposobienia, bo ciemność zawsze sprzeciwia się światłości. Jednak tacy zacni ludzie są
umiarkowani w swojej sprawiedliwości- nie są nadmiernie sprawiedliwi. Tacy nie
popadają w skrajność w swojej wierze, jak to jest niekiedy wyrażane. Te dobre
charaktery mogą sporadycznie być prześladowane pod względem politycznym lub
jeszcze innym. Lecz nawet ich wrogowie mają do nich szacunek.
Jednak apostoł w naszym tekście
ogranicza prześladowanie do tych, „którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie
Jezusie”. Jaka jest różnica pomiędzy żyjącymi pobożnie, a żyjącymi pobożnie w
Chrystusie Jezusie? Odpowiadamy, że z powodu szczególnej społeczności z
Chrystusem, lud Boży ma szczególne oświecenie. Znacznie wyraźniej widzą oni
zasady Boskiej sprawiedliwości. Mają również dokładną zasadę, którą kierują się
w swoim życiu. Inni nie widzą tych głębszych rzeczy Boskiego planu, ani
szczególnej umowy, jaką Bóg zawarł z Kościołem.
Ci, którzy są „w Chrystusie Jezusie”
są świadomi tego, że weszli w Przymierze Ofiary. Zdają sobie sprawę, że w
związku ze swoją wiarą nie mogą oni iść na żaden kompromis, ani z grzechem, ani
ze światem. Muszą się trzymać zasad sprawiedliwości, nawet gdyby miało to
przynieść szkodę ich ziemskim sprawom.
Pobożni nie będący w Chrystusie
Jezusie, ci, którzy mają pewną miarę podobieństwa Bożego, mogą pobłażać bardzo
wielu rzeczom, które dla świata nie są wcale złe, grzeszne, niemoralne czy
niedobre. Jednak chrześcijanin cały swój czas, talent, wpływ i pieniądze
poświęcił Bogu na służbę, zgodnie z tym, jak ją rozumie na podstawie Słowa
Bożego i ducha tego Słowa. Światowy człowiek, który jest sprawiedliwy może czuć
się zupełnie wolny by przekazywać swoje pieniądze na różne cele i z różnych
powodów, które same w sobie są rozsądne i właściwe. Podczas gdy chrześcijanin
zapyta samego siebie: Jaka jest wola Pana? Jaka jest Pańska droga w tym
względzie?
SZAFARSTWO
CHRZEŚCIJANINA OGRANICZONE
Chrześcijanin jest ograniczony w
kwestii korzystania ze swoich pieniędzy. On zawsze rozważa jak Pan by chciał,
aby on ich używał. Chrześcijanin używa swoich pieniędzy na głoszenie ewangelii
i publikowanie jej na różne sposoby, podczas gdy inni ludzie mogą używać swoich
pieniędzy na cele dobroczynne i rozwój uczelni. Chrześcijanin będzie rozumiał
to w ten sposób: Jest wiele możliwości dla ludzi, aby zdobyć wykształcenie w
rzeczach ziemskich, a ja wierzę, że Bóg życzy sobie, abym, jako Jego dziecko,
używał Jego pieniędzy, udzielając ludziom pomocy w kształceniu się w rzeczach
duchowych.[R5395, str.39]
Podobnie jest w kwestii używania
czasu przez chrześcijanina. Zwykły człowiek może powiedzieć: „Przeznaczymy
sobie pewien wieczór, aby pójść do opery. Nie pójdziemy do żadnego niestosownego
miejsca, ale w każdym sezonie spędzimy pewną ilość czasu w operze. Albo też
staniemy się patronami sztuki, muzyki czy literatury. Musimy wybrać taki sposób
postępowania, który pozwoli nam zdobyć uznanie społeczeństwa. To będzie najbardziej
rozsądna rzecz, jaką możemy zrobić”. Jednak chrześcijanin mówi: „Mój czas i
moje pieniądze są poświęcone Bogu. Jestem Jego szafarzem. Mogę używać ich w
lepszy sposób. Światowy człowiek może być patronem sztuki i wydawać tysiąc albo
dziesięć tysięcy dolarów na jeden obraz, ponieważ chce, aby sztuka się
rozwijała. Może również kupić piękną rzeźbę, aby udekorować swój dom, ale to
nie jest droga dla mnie. Muszę przemyśleć jaka jest Boska wola względem mnie,
jako Jego sługi.
Chrześcijanin ma ograniczenia,
których ludzie światowi nie mają. Jednak cieszymy się widząc ludzi, którzy mogą
być dobrzy i szlachetni mimo tego, że nie są w Chrystusie. Tacy cieszą się
naszym szacunkiem. W świecie znajduje się wielu szlachetnych ludzi. Poza
kościołem są również tacy, którzy są pobożni, pobożni do pewnego stopnia. Jeśli okażą się
oni naprawdę szlachetnymi, to prawdopodobne jest, że przyjdą do poznania
niektórych zarysów prawdy. Pobożni tego świata otrzymają błogosławieństwo w
czasie Restytucji. Każda dobra rzecz, jaką uczynili, każdy akt
wspaniałomyślności otrzyma swoją nagrodę. Przez rozwijanie w sobie wyższych
uczuć, będą o kilka stopni bliżej doskonałości.
SZCZEGÓLNIE
POBOŻNI SĄ PRZEŚLADOWANI W SZCZEGÓLNY SPOSÓB
Prześladowania, jakie przychodzą na
pobożnych w Chrystusie Jezusie są szczególnymi prześladowaniami. Nie spodziewamy
się, aby wiele z tych prześladowań pochodziło od współczłonków ciała
Chrystusowego. Nie należy oczekiwać, że człowiek miałby użyć swojej pięści, aby
uderzyć się w swoje własne oko lub by jedna ręka raniła drugą. Może się
zdarzyć, że skóra jednej ręki jest szorstka i czasami zadrapie tę drugą rękę.
Jednak my nie możemy być członkami tego samego Ciała i wzajemnie się
prześladować. Prześladowanie jest czymś zamierzonym i również jest wykonane
zgodnie z tym zamierzeniem. Nie jest to jedynie jeden czyn lub jedno słowo,
lecz szereg nieżyczliwych słów i czynów, dokonanych w celu ukarania kogoś za
jego podtrzymywanie danej opinii albo za sposób jego postępowania.
Tak więc prześladowanie pochodzi od
pewnej klasy, którą Jezus nazwał światem.
Jednak ci, którzy należą do tej klasy, są tymi, którzy mają kształt pobożności,
ale nie posiadają jej mocy. Chrześcijaństwo ma swoją podróbkę, podobnie jak
pieniądze mają swoje podróbki. Apostoł mówi również o klasie, która przyjmuje imię
Pańskie i nadużywa tego imienia. Obecnie są na świecie ludzie, którzy nie
dostrzegają różnicy między oryginałem a imitacją- między prawdą a błędem- i
którzy widzieć jej nie chcą, a także trzymają się z daleka od wszystkiego, co
udzieliłoby im wiedzy w tej kwestii. Podświadomie wiedzą, że jeśli otrzymają
większą znajomość i nie będą odpowiednio do niej postępować, to ściągną na
siebie pewną miarę potępienia.
W żadnym wypadku, nie oznacza to, że
są oni wszyscy złymi ludźmi. Jest wielu dobrych ludzi wśród kąkolu, ale nie ma tam prawdziwej
pszenicy. Jednak ten kąkol mieni się być Kościołem Chrystusowym, a jego systemy
chrześcijaństwem. Zwykle od tej klasy przychodzą prześladowania. Starają się
oni wypchnąć pszenicę bądź też ją zadusić i uczynić bezowocną. Tak było w
czasach naszego Pana. Ci, o których Jezus wyrażał się jako o prześladowcach,
nie byli z pogańskiego świata- była to nominalna część Żydów- ci, którzy nie
byli w pełni poświęceni Bogu, chociaż za takich się uważali.
Nikodem był człowiekiem o pięknym
charakterze, podobnie jak Gamaliel i wielu innych, którzy w ogóle nie stali się
uczniami Chrystusa. Najwyraźniej wielu starało się być sprawiedliwymi tak, jak
na przykład młodzieniec, który przyszedł do Pana i zapytał Go: „Nauczycielu
dobry, co dobrego mam czynić, abym miał żywot wieczny?” Pan odpowiedział mu:
„Przestrzegaj przykazań”. Młodzieniec powiedział: „Tegom wszystkiego
przestrzegał od młodości mojej, czegóż mi jeszcze nie dostaje?” Był to
młodzieniec o szlachetnym charakterze, dlatego Jezus patrząc na niego, umiłował
go, chociaż nie był on wcale Jego uczniem. Jezus powiedział mu: „Jeźli chcesz
być doskonałym, idź sprzedaj majętność twoje i rozdaj ubogim, a będziesz miał
skarb w Niebie, a przyszedłszy naśladuj Mię”. Jednak ten odszedł zasmucony. On
nie chciał stać się członkiem Chrystusa Jezusa. Nie chciał oddać wszystkiego
Panu. On był bardzo bogaty- „wiele miał majętności” i wolał pozostać przy swoim
majątku- Mar. 10:17-22.
W tamtych czasach byli tacy, którzy
przeszli przez wiele formułek i obrzędów oraz dotrzymywali przeróżnych
napomnień Zakonu, jego świąt i postów. Jednak nie byli oni „prawdziwymi
Izraelitami, w których nie ma zdrady”. Później stali się oni prześladowcami
Chrystusa oraz tych, którzy kroczyli w poświęceniu Jego śladami.
RZEKOMI
CHRZEŚCIJANIE PRZEŚLADOWCAMI
Tak więc ci, którzy żyją pobożnie w Chrystusie
Jezusie są prześladowani w tak dużej mierze przez ludzi światowych, jak i przez
tych, którzy mienią się być chrześcijanami. Obecnie w kościelnictwie istnieje
klasa, która ma w sobie wiele pychy i samolubstwa. Podtrzymują oni wielką
instytucję. Jeśli cokolwiek zdaje się być nieprzyjazne tej instytucji, wzbudza
to ich gniew i żądzę prześladowania. O tych, którzy głoszą teraźniejszą prawdę
i żyją świętobliwie jako naśladowcy Jezusa Chrystusa, wyrażają się oni w ten
sposób: „Jeśli pozostawimy tych ludzi w spokoju i pozwolimy im nauczać tych
rzeczy, to wszystko, co budowaliśmy przez wieki rozpadnie się. Czy Luter nie
podał nam prawdy? Czy Kalwin nie uczynił tego samego na temat Kościoła? Czy nie
mamy nauk Wesleya? Nie, my nie chcemy żadnych nowych doktryn”.
Widzimy jednak, że ci ludzie
prześladują prawdę i jej przedstawicieli z powodu niewłaściwego zrozumienia.
Powinniśmy mieć wobec nich dużą miarę współczucia i nie odczuwać szczególnego
gniewu. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy się cieszyć z prześladowań,
ponieważ żadne prześladowanie „gdy przytomne jest nie zda się być wesołe, ale
smutne” (Żyd. 12:11). Jeżeli jednak wiemy, że cierpimy dla sprawiedliwości, to
mamy świadomość, że Duch Boży odpoczywa w nas. Ci, którzy wiedzą, że cierpią
dla Chrystusa i przyjmują to z radością, bo to wszystko jest z woli Bożej, mogą
się cieszyć, ponieważ prześladowanie wypracowuje w nich błogosławione efekty. A
więc:
Bądźmy spokojni pod Jego troskliwą opieką,
Bo On sprawi, że burza ustanie,
A udrękę, którą znosimy tutaj
Zmieni w pokój.
„PAN
BÓG WASZ DOŚWIADCZA WAS”
Dlaczego Bóg pozwala, aby Jego lud
cierpiał? Dlaczego nie ochroni tych, którzy są Jego przed cierpieniami tak, jak
zrobiłby to kochający rodzic wobec swojego dziecka? Pismo Święte odpowiada, że
dzieje się tak, ponieważ Bóg przygotował wspaniały plan, który ostatecznie
przyniesie błogosławieństwa wszystkim tym, którzy będą postępować
sprawiedliwie. Bóg chce pokazać jak zły jest grzech i jak zgubne są jego
skutki. Boskim zamiarem jest, aby po sześciu dniach grzechu i śmierci,
rozpoczął się siódmy dzień, który będzie błogosławieństwem dla całego
wzdychającego stworzenia. „Pan panujący otrze łzę z każdego oblicza”- Iz. 25:8.
Jest pewien szczególny powód, dla
którego Bóg pozwala, aby prześladowania przychodziły na poświęcone Jemu
jednostki. „Pan Bóg wasz doświadcza was”, próbuje was. Dlaczego? Co takiego
sprawdza? Twierdzimy, że jesteśmy Jego wiernymi dziećmi. Wyznajemy, że oddajemy
Mu wszystko, co posiadamy. A teraz „was doświadcza Pan Bóg wasz, aby wiedział
jeśli wy miłujecie Pana Boga waszego ze wszystkiego serca waszego i ze
wszystkiej duszy waszej”- 5 Moj. 8:2; 13:3.
Ile będziecie w stanie znieść? Jak cierpliwie
i do jakiego stopnia? Ci, którzy zniosą najwięcej i z największą cierpliwością,
dowiodą, ze mają najlepszy charakter. Otrzymają również najwyższe stanowisko w
Królestwie. Każdy otrzyma stanowisko proporcjonalnie do miary jego wierności.
Jednak jak gwiazda od gwiazdy różni się jasnością, tak będzie też w Królestwie.
Ten, kto stacza największy bój ze swoją własną naturą i okazuje najwięcej
miłości i gorliwości płynącej z serca, ten otrzyma wysokie stanowisko.
„Jak Ci idzie walka?
Ta trwająca całe życie potyczka ze złem?
Twa walka nie jest lekka, ani samolubna.
To wojna olbrzymów i królów.
Nie zważaj na wrogów roje,
Walka z wrogiem, to Kościoła los.
Trzymaj się Boga, a zwyciężysz dziś,
Biada człowiekowi, z którym nie walczy szatan!”
----------------
SAMOTNA
DROGA
Niestety, jak niewielu wie ile łaski potrzeba,
By kroczyć samotną drogą. Sam!
O tak, sam! Żadne ludzkie serce
Nie może zrozumieć bezimiennych smutków,
Nocy na łkaniu spędzonych, a jednak kiedy świta
Dzień, by powitać świat promiennym uśmiechem
I rozrzucić wokół blask słońca, Ty cichutko szepczesz
Do swego biednego serca, „ Czy
wytrzymasz jeszcze trochę więcej?”
Sam! Biedne serce, czy Ty nie pytasz: Dlaczego?
Czy nie myślisz, że to dziwne, że
musisz kroczyć tą drogą?
O nie! Ty jedynie kroczysz śladami,
Tego, który przeszedł przed Tobą i nikt z ludzi
Nie był z Nim! Sam? Ale nie samotny –
Powiedział przecież Twój błogosławiony Pan i Mistrz,
„Zawsze będę z Tobą”? O, moja duszo,
Nie będzie już samotnej drogi!
24 grudnia, 1913, G.W. SEIBERT
Straż
1930 str. 151-153; W.T. R-5394a- 1914r.