<< Wstecz |
Wybrano: R-5401 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Doświadczenia Hioba przedstawiają historię ludzkości
"A
te wszystkie rzeczy przydały się im za wzór, a napisane są dla napomnienia
naszego na których koniec świata (wieku) przyszedł." – 1 Kor. 10:11.
Księga Hioba uważana jest za najpiękniejsze dzieło literackie w języku hebrajskim.
Jest to poemat i wszyscy uczeni zgodnie oświadczają, że żadne tłumaczenie nie
oddało temu dziełu sprawiedliwości. Marcin Luter po przejrzeniu swego
ostatniego tłumaczenia tej księgi na język niemiecki, oświadczył: "Hiob
cierpi bardziej przez moje tłumaczenie, niż cierpiał przez docinki swych
przyjaciół, a kupa gnoju, na której siedział owrzodziały, byłaby mu na pewno
przyjemniejsza niż moje tłumaczenie jego lamentacji". "Księga Hioba
uznana jest prawie jednogłośnie za najwznioślejszy poemat religijny na
świecie", powiedział Samuel Cox. Zaś Tomasz Carlyle stwierdził:
"Księga ta jest najwspanialszym dziełem kiedykolwiek napisanym. W Biblii,
ani poza Biblią, nie ma żadnego innego dzieła, które pod względem doskonałości
literackiej mogłoby się równać z księgą Hioba".
Nie dane jest nam wiedzieć kogo Bóg użył do napisania tej księgi. Księga ta
rozpoczyna się krótkim opisem Hiobowych strat i cierpień, opisanych prozą (wzmianka
o rozmowie szatana z Bogiem powinna być rozumiana jako alegoria). Potem
przedstawiona jest ogromna cierpliwość Hioba. Następnie opisana jest poetycka
rozmowa pomiędzy Hiobem i jego trzema przyjaciółmi, potem mamy argumentację
Elihu, po czym przemówienie Wszechmocnego, a na końcu wyznanie Hioba.
Zakończenie opisujące powrót Hioba do łaski i błogosławieństwa Bożego i
majętności, oraz wzmianka o jego śmierci, podane są prozą.
Niektórzy przypuszczają, że księga Hioba jest tylko przypowieścią, a sam
Hiob postacią zmyśloną. Lecz gdyby nawet tak było, to głęboka nauka płynąca z tej
księgi nie uległaby żadnej zmianie. Nie widzimy jednak powodu do wątpienia, że
człowiek taki istotnie żył i przechodził opisane tam cierpienia. U Ezechiela
14:14 i u Jakuba 5:11, Hiob jest wspomniany wraz z innymi świętymi mężami, co
nie mogłoby mieć miejsca, gdyby cały ten opis miał być tylko przypowieścią.
Ponadto widzimy, że w księdze tej podane są pewne konkretne szczegóły, jakie nie
są podawane przypowieściach.
Fakt, że po swych przykrych doświadczeniach, Hiob żył jeszcze sto
czterdzieści lat, czyli łącznie prawdopodobnie około dwustu lat, oraz że ani on
ani jego przyjaciele nie uczynili żadnej wzmianki o Izraelu, Mojżeszu, Zakonie,
ani o Abrahamie i jego przymierzu z Bogiem, zdaje się dowodzić niezbicie, że
Hiob żył w wieku Patriarchów. Jest to prawdopodobne, iż żył on w tym samym
czasie, co Abraham. Ojczyzną jego była niezawodnie Arabia i to prawdopodobnie niedaleko od Palestyny.
Hiob jest przedstawiony jako uczony człowiek o wielkim wpływie, jako
człowiek o wielkiej pobożności, znający i wielbiący Boga, oraz ceniący sprawiedliwość. Jest on także przedstawiony jako
człowiek szczodry, zasilający wdowy i sieroty, a również jako możny i bogaty
kupiec, który dzięki swojej służbie i kilku tysiącach wielbłądów i jarzm wołów
prowadził rozbudowany i dobrze prosperujący handel.
Niespodziewanie przyszła na niego wielka katastrofa, został on pozbawiony
swych dzieci, swego bogactwa, wpływu i zdrowia. Na próżno starał się
dowiedzieć, czemu Bóg dopuścił na niego te wielkie doświadczenia. Mimo to, ufał Bogu, mówiąc: "Choćby mię i
zabił, przecie w Nim będę ufał!" Jego żona wmawiała mu, że sprawiedliwość
i miłosierdzie, jakie zawsze starał się czynić, nie uzyskały Boskiego uznania,
doradzała mu: "Złorzecz Bogu a umrzyj!"
Trójka jego przyjaciół, przyszła go odwiedzić i wszyscy oni wyrobili sobie
o nim takie same zdanie i długimi wywodami przekonywali go, że musiał być
wielkim grzesznikiem i obłudnikiem. Hiob jednak, świadomy szczerości swego serca w stosunku do Boga,
bronił usilnie swej niewinności, w czym posunął się bardzo daleko, lecz uciszył
swoich krytyków. Zdawał się on rozumieć potrzebę przedstawienia swej sprawy
przed Bogiem. Wołał głośno, że starał się być tak sprawiedliwy jak tylko potrafił,
że nie może spierać się z Bogiem, będąc od Niego niższy w wiedzy i mocy.
Oświadczył [R5402, str.51] także, że świadomi
grzesznicy nie byli tak doświadczani jak on, który pomimo, że zawsze starał się
być sprawiedliwy, został tak srodze dotknięty, że życie straciło dla niego
piękno i wolałby się nigdy nie narodzić (rozdz. 9,10,16). Czując się niegodny by
przedstawiać swą sprawę wielkiemu Bogu Jehowie, Hiob pragnął "rozjemcy" (pośrednika)
pomiędzy Bogiem a nim samym – Ijoba 9:33; 16:21.
Hiob po mistrzowsku odparł fałszywe rozumowanie swych przyjaciół (które
niektórzy błędnie uważają za natchnione), a jego niezachwiana ufność w Boga i w
swoje ostateczne wybawienie, jest wyraźnie przedstawiona w rozdziale 13:1-16.
Po czym w rozdz. 14, z iście proroczą mądrością określa sposób Boskiego
postępowania z ludzkością.
NIEROZWIĄZANY OD WIEKÓW PROBLEM
Pytanie, jakie wprawiało Hioba w zakłopotanie, było tym samym pytaniem, które
przez całe wieki wprawiało w zakłopotanie wierzących ludzi, mianowicie:
Dlaczego Bóg dozwala aby na wiernych Jemu sług przychodziły rożne trudności i
utrapienia, podczas gdy bezbożnym dobrze się powodzi? Sprawa ta była
niezrozumiała w przeszłych wiekach, aż dopiero podczas Wieku Ewangelii dla niektórych stało się
możliwe poznanie zamysłu Bożego w tej
sprawie [R5402, str.52]. Nie mogła być ona zrozumiana przedtem, ponieważ jest
jedną z tych głębokich rzeczy, które mogą być objawione tylko przez Ducha
Bożego i, jak to oświadcza apostoł Paweł, tylko tym, którzy są z tego Ducha spłodzeni (1
Kor. 2:9-14). A Duch Święty nie był udzielony w taki sposób wcześniej, niż po
tym, jak Chrystus umarł dla naszego odkupienia i wstąpił na wysokości, aby tam
przedstawić Swoją ofiarę jako cenę naszego powrotu do Boskiej łaski,
społeczności i pokoju.
Choć dla wielu sprawa ta jest wciąż jeszcze niezrozumiała, to jednak jest
ona jasna i wyraźna dla gorliwych wiernych, którym "dano wiedzieć
tajemnicę królestwa Niebieskiego"; którym dozwolono wniknąć w
"głębokości Boże" (Mat. 13:11; 1Kor.2:10). Tacy rozumieją, że
panowanie zła, grzechu i śmierci, pod władzą szatana, księcia tego świata, jest
dozwolone z dwóch powodów; po pierwsze, aby wszyscy ludzie z własnego
doświadczenia poznali wielką niegodziwość grzechu i jego gorzkie owoce, oraz po
drugie, by święci Boży mogli być w pełni wypróbowani i doświadczeni, w kwestii
wierności zarówno w warunkach ucisku i utrapienia jak i w promieniach zdrowia i
powodzenia.
Choć Bóg sam nie spowodował zła w otaczającym
nas stanie rzeczy w naturze i pomiędzy ludźmi, to jednak dopuścił On, aby przyszło ono jako naturalny wynik
nieposłuszeństwa i grzechu. Bóg sprawia, że złość ludzka i niegodziwość szatana
dopomagają wypełnieniu chwalebnego celu, którego źli ludzie ani szatan nie
rozumieją, lecz wierzący widzą wiarą, przy pomocy Słowa Bożego. Na przykład,
jak mało szatan, niegodziwi żydowscy kapłani i Faryzeusze, oraz brutalni
żołnierze rzymscy wiedzieli, prześladując, lżąc i krzyżując Jezusa, że tym
samym nieświadomie dopomagali wypełnieniu się Boskiego Planu!
Tak samo rzecz ma się z różnymi nieszczęściami, jakie spotykają lud Boży, a
szczególnie tych z Maluczkiego Stadka, z klasy Oblubienicy Chrystusowej. Próby
są tak zaplanowane, aby oszlifować ich charaktery
i przygotować je do wielkiego dzieła i zaszczytów, jakie czekają ich podczas
dalszych etapów rozwoju Boskiego Planu. Pomimo złej woli zaślepionych
prześladowców, doświadczeń jakie z ich strony spotykają wiernych, sprawują tym
wiernym "nader zacnej chwały wieczną wagę". Podczas zdobywania tej chwały sprzyjają wiernym ich prześladowcy,
ponieważ prześladując ich dopomagają im w wyrabianiu sobie cierpliwości,
braterskiej sympatii, miłości na podobieństwo Boże. Zatem prawdziwie wierni, i
tylko tacy, mogą się weselić w uciskach, wiedząc, że wszystkimi rzeczami, złymi i dobrymi, tak korzystnymi jak i
niekorzystnymi, Opatrzność Boska
pokieruje tak, że wyjdą ku ich ostatecznemu dobru.
HIOBOWA NADZIEJA ZMARTWYCHWSTANIA
Wracając się do księgi Ijoba, zwróćmy uwagę na jej proroczą mądrość
zapisaną w rozdziale czternastym. Pierwsze cztery wiersze w obrazowy sposób przedstawiają
to, o czym wszyscy wiedzą z doświadczenia, mianowicie, że życie ludzkie w
obecnych warunkach jest pełne smutków i utrapień, od kołyski aż po grób. Hiob zaznacza,
że był świadomy tego, iż będąc synem
niedoskonałych rodziców, sam nie mógł być doskonały, czysty, wolny od grzechu, w
pełnym tego słowa znaczeniu.
W wierszach 5 i 6 mówi on że, zdaje sobie on sprawę z tego, że autorytet i
władza ograniczenia dni ludzkich spoczywa w rękach Bożych, lecz zadaje pytanie
(nie rozumiejąc celu dopuszczenia ucisków): „Czemu nie jest dane, tak mnie jak
i innym ludziom, przeżyć ten krótki czas w pokoju? Po co obciążać jeszcze
człowieka utrapieniami, jak ten, który na już obarczonego najemnika nakładałby
jeszcze więcej ciężarów!
Wiersze 7-10 są trafnym wywodem o
zupełnym braku nadziei człowieka wobec śmierci, gdy bierze on pod uwagę swą
własną moc. Drzewo może uschnąć, a jednak jego życie może być podtrzymane w
korzeniu, z którego, przy sprzyjających warunkach może jeszcze wyrosnąć nowe
drzewo, lecz gdy człowiek umiera nie pozostaje po nim już żaden korzeń, ani
iskierka życia. Co staje się z nim po oddaniu ducha żywota?
Wyznając, że człowiek nie ma w sobie niczego, co mogłoby dać mu pewną
nadzieję na przyszłość, Hiob następnie odwołuje się do jedynej i prawdziwej
nadziei dla ludzkości , do zmartwychwstania (zobacz wiersze 12 i 13). Człowiek
kładzie się w śmierci i traci wszelką władzę podniesienia się, nie może też być
zbudzony z tego snu śmierci, dopóki nie przyjdzie słuszny i przeznaczony na to
przez Boga czas. Czasem tym będzie poranek zmartwychwstania, dzień Tysiąclecia,
gdy obecne, symboliczne niebo przeminie, a nowe niebo, czyli nowa władza -
królestwo Chrystusowe - obejmie panowanie nad światem. Ta myśl Hioba jest w
zupełności zgodna z nauką Pana Jezusa i Apostołów.
Im więcej Hiob myślał o tych chwalebnych czasach, w których nie będzie już
panowania zła, a Król w sprawiedliwości i książęta panować będą w sądzie, tym
bardziej pragnął on umrzeć i pozostać w spoczynku. Pragnienie to wyraża
słowami: "Obyżeś mię w grobie ukrył i utaił, ażby się uciszył gniew Twój i
ażbyś mi zamierzył kres, kędy chcesz wspomnieć na mię!" (wiersz 13). Hiob
wierzył w zmartwychwstanie, gdyż w przeciwnym razie nie modliłby się o śmierć,
o ukrycie go w grobie. Wolał on śmierć, chciał spać (wiersz 12) aż do poranka,
aby nie mieć już więcej doświadczeń z grzechem i Boskim gniewem, ze złem.
Krótki okres czasu przy końcu Wieku Ewangelii, jest szczególnie nazwany
"dniem gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Bożego", ponieważ
będzie to "czas uciśnienia, jakiego nie było odkąd narody poczęły
być". Jednakże cały okres, począwszy od upadku Adama, nazwany jest czasem
gniewu Bożego i słusznie, ponieważ przez cały ten okres "gniew Boży"
w różny sposób objawia się przeciwko wszelkiej niesprawiedliwości. Choć miłość
jest podstawową zasadą Boskiej władzy, to jednak nie może działać inaczej, jak
tylko w harmonii ze sprawiedliwością i mądrością. Było rzeczą sprawiedliwą i
mądrą dać człowiekowi odczuć ciężar potępienia na śmierć, spowodowanego
dobrowolnym przestępstwem, aby w okresie, gdy miłość przygotuje okup i
zmartwychwstanie, winny mógł z większym zapałem skorzystać z przygotowanych
łask restytucyjnych i z żywota wiecznego. Wobec tego śmierć i wszelkie zło, na
które Bóg dopuszcza, aby przyszło na rodzaj ludzki, jest manifestacją Boskiego
gniewu, który ujawniony będzie jeszcze dobitniej w czasie wielkiego ucisku. Jednakże
po tym ucisku nastąpi widoczna manifestacja Boskiej miłości w Chrystusie i
uwielbionym Kościele, podczas ich tysiącletniego panowania - Rzym.1:18.
W wierszach 14 i 15 Hiob stawia pytanie, jakby chciał się upewnić i umocnić
swoją wiarę, a potem szybko odpowiada mówiąc: "Zawołasz a ja Tobie
odpowiem (a ja zbudzę się ze snu śmierci Adamowej - porównaj z Ew. Jana
5:28,29); a sprawy rąk Twoich pożądasz" , gdyż lud Boży jest sprawą
(dziełem) rąk Jego stworzony w Chrystusie Jezusie - Efez.2:10.
NADZIEJA ELIHU W ODKUPICIELU
Gdy Hiob zbił argumenty swych trzech przyjaciół, Elihu (imię to znaczy Bóg)
przemówił biorąc pod uwagę inny punkt zapatrywania i strofując trzech przyjaciół,
oraz Hioba. Elihu pokazuje Hiobowi, że rozumowanie Hioba opierało się częściowo
na złej podstawie, że nie powinien on
spodziewać się, że całkowicie zrozumie on wszystkie drogi Wszechmocnego, lecz
powinien mieć więcej zaufania do Boskiej sprawiedliwości i mądrości. W
rozdziale 33:23,24, Elihu mówi o jedynym sposobie, dzięki któremu człowiek może
być wyrwany z mocy śmierci i przywrócony do łaski Bożej, określając to w taki
sposób: "Jeżeli będzie u niego (Boga) jaki Anioł (posłaniec) wymowny,
jeden z tysiąca (tj. wyjątkowy, jedyny - Jezus) aby opowiedział człowiekowi
powinność jego (aby przypisał człowiekowi sprawiedliwość Swoją), tedy się nad
nim (nad człowiekiem) Bóg zmiłuje [R5402,str.53] a rzecze (Chrystusowi): Wybaw
go, aby nie zstępował do grobu, bom znalazł ubłaganie (bo otrzymałem
okup)".
Tak w rzeczywistości ma się sprawa z człowiekiem. Boska mądrość i
sprawiedliwość nie może być ignorowana. Wyrok śmierci, który przez ojca Adama spadł
na wszystkich ludzi jest sprawiedliwy (Rzym.5:12). Jednak Bóg dostarczył nam Odkupiciela,
Chrystusa Jezusa, który zgodnie z planem Ojca stał się człowiekiem i oddał
Samego Siebie na okup za wszystkich, przyjąwszy na Siebie Adamową karę śmierci.
Gdy Jego Małżonka, inaczej zwana Jego ciałem lub Kościołem, będzie skompletowana,
wielki Pośrednik wystąpi by ogłosić sprawiedliwość wszystkim, czyli przypisze
Swoją sprawiedliwość wszystkim, chcącym z niej skorzystać.
Wtedy nastąpi naprawienie wszystkich rzeczy, jak jest to opisane w
wierszach 25 i 26. Wszyscy, za którymi stoi Pośrednik, będą przywróceni do
tryskającej zdrowiem młodości, w której śmierć i zepsucie nie będą miały więcej
miejsca. Ludzie z radością powrócą do społeczności z Bogiem i do pokoju, a Bóg
przywróci im pierwotną doskonałość, utraconą przez grzech w ogrodzie Eden.
Jednak ludzie będą musieli uznać, że Bóg był sprawiedliwy i że restytucja nie
była im dana ze względu na ich własne zasługi. Myśl ta wyrażona jest w wierszach 27
i 28. "Który spoglądając na ludzi rzecze: Zgrzeszyłem był i co było
prawego podwróciłem, ale mi to nie było pożyteczno. Lecz Bóg wybawił duszę
moję, aby nie zstąpiła do dołu, a żywot mój aby oglądał światłość".
Słowa Elihu były tak mądre jak słowa każdego z trzech poprzednich
pocieszycieli Hioba, a może mądrzejsze, lecz były one jedynie mądrością ludzką.
W rozdziale 34:29, Elihu stawia pytanie: "Gdy On (Jehowa) sprawi [R5403,
str.53] pokój któż go wzruszy?" Młodzieniec ten, widocznie chciał oprzeć swoją
krytykę Hioba na odmiennej zasadzie i nie zgadzając się ani z Hiobem ani z jego
przyjaciółmi starał się być umiarkowany w swoim stanowisku. Stanął w obronie
Wszechmocnego, twierdząc że gdyby Bóg tego nie zarządził, utrapienia te nie
przyszłyby na Hioba.
Dla Elihu zdawało się być to jasne, że gdyby nie było w tym ręki Bożej, to
doświadczenia te nie dotknęłyby Hioba. Szatan nie mógłby spowodować tych
wszystkich nieszczęść, gdyby Bóg na to nie dopuścił. Ani człowiek, ani żaden anioł,
nie mógłby przeciwdziałać Boskiej woli. Bóg, a nie Hiob miał władzę
decydowania, co ma się stać. Sam tylko Bóg ma moc rozporządzać sprawami życia
człowieka. Tym samym Elihu dowodził, że Hiob był sprawiedliwszy od swoich
przyjaciół i pomimo że był niedoskonały, jak wszyscy inni, to jednak jego karanie
nie spotykało go z tego powodu.
TRUDNA LEKCJA DLA WIELU
Chrześcijanin może wyciągnąć dla siebie dobrą naukę z pytania, które zadał
Elihu. Choć słowa te nie są natchnione, są jednak bardzo mądre. Możemy wszyscy
widzieć prawdę jaką one zawierają, mianowicie, że gdy Bóg zechce zaprowadzić
pokój, wyciszenie, to cały wszechświat będzie posłuszny Jego prawom i nikt nie
będzie mógł czynić zamieszania.
Gdy spotykają nas trudności, prześladowania lub jakiekolwiek utrapienia,
powinniśmy spoglądać ku Bogu. Powinniśmy mówić: Ta rzecz nie mogłaby na mnie
przyjść, gdyby Bóg tego nie dopuścił. Wiemy, że weszliśmy pod bardziej
szczególną opiekę Bożą. Bóg obiecał, że tym którzy Go miłują, wszystkie rzeczy
będą dopomagać ku dobremu. Jedną z trudnych, lecz koniecznych lekcji, których
mamy się nauczyć, jest lekcja ufności, czyli zrozumienie, że wszelkie
doświadczenia życiowe znajdują się pod Boską opatrznością i że nie może nas
spotkać nic takiego, co mogłoby szkodzić naszemu najwyższemu dobru. Nie stosuje
się to, w obecnym czasie do świata, lecz jedynie do duchowej rodziny Bożej. Stopniowo
Bóg zarządzi, że wszystkie rzeczy będą sprawować błogosławieństwo również dla
świata.
W obecnym czasie, tylko tym którzy są ludem Bożym, wszystkie rzeczy dopomagają
ku dobremu. Jeżeli więc znajdujemy się w trudnościach, mamy spoglądać ku niebu
i mieć ufność w Bogu. Nasz Niebieski Ojciec chce abyśmy mieli wiarę w Niego.
Św. Piotr mówi, że "mocą Bożą strzeżeni bywamy przez wiarę ku
zbawieniu". Weselimy się więc, choć niekiedy bywamy "zasmuceni w
rozmaitych pokusach". Próby i pokusy przychodzą po to, aby sprawić
"doświadczenie wiary waszej daleko droższej niż złoto, które ginie" –
1 Piotra 1:5-7.
FAŁSZYWY POKÓJ JAKI MA WIELU
Jest jeszcze inny sposób dzięki któremu niektórzy mogą osiągnąć pewną miarę
pokoju. Wielu światowych ludzi posiada pokój i odpoczynek od trosk, chociaż nie
znają oni wielkich prawd, jakimi my się radujemy i tkwią w nieświadomości,
przesądach i błędach, z powodu szatańskiego złudzenia. Pod wpływem tych błędów
i fałszywych nadziei, wielu ludzi odczuwa pewnego rodzaju pokój i bezpieczeństwo.
To też ci, którzy przychodzą ze świata do społeczności z Bogiem, bywają
niekiedy zbudzeni z tego fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Dopiero później
otrzymują prawdziwy pokój i odpoczynek serca. Jezus powiedział: "Pójdźcie
do Mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię
odpocznienie" (Mat.11:28). Nie ma innego sposobu na otrzymanie prawdziwego
pokoju.
Ludzie poświęceni Bogu mają spokój i odpoczynek umysłu dzięki znajomości
Boskiego planu, Jego sprawiedliwości, łaski i miłości i przez to błogie zapewnienie,
że On jest naszym Bogiem. Znajomość tych rzeczy daje nam wewnętrzny pokój i
odpoczynek umysłu. Choć świat doświadcza różnych, większych i mniejszych
niepokojów, wierzący mają pokój, którego świat nie zna, nie może go też dać ani
zabrać. A gdy ten czas próby się skończy, Bóg hojnie nagrodzi Swoje dzieci za
te wszystkie trudności, jakie w teraźniejszym czasie przechodzą. Gdy wówczas przypomną
sobie te doświadczenia, poznają, że był to tylko "króciuchny i lekki
ucisk" – 2 Kor.4:17.
PRÓBY WIERNOŚCI I PRZYWIĄZANIA
Jeżeli Bóg dopuszcza na nas wielkie i ciemne chmury ucisku, powinniśmy doświadczać
samych siebie, czy nie uczyniliśmy czegoś złego, co pociągałoby za sobą
karanie. Powinniśmy się radować w Panu. Być może nie żyliśmy odpowiednio blisko
Pana. Jednak chmury ucisku nie zawsze znaczą, że jesteśmy oddaleni od Niego,
jak to pokazuje przykład Hioba.
Przypominamy też sobie doświadczenia naszego Pana Jezusa, jakie przechodził
w ogrodzie Getsemane ostatniej nocy
przed Swym ukrzyżowaniem, kiedy to z bólem rzekł do Piotra, Jakuba i Jana:
"Smętna jest dusza Moja aż do śmierci". Pamiętamy, że Bóg nie dał Mu tam
wewnętrznego spokoju, ale pozwolił, aby powódź trwóg zalała Jego duszę. Jezus
trwożył się, czy na pewno okazał się zupełnie wierny i posłuszny Bogu, jak to
było konieczne by utrzymać się w pełnej łasce Ojca. Apostoł Paweł mówi, że
Jezus zasyłał "modlitwy i uniżone prośby do Tego który Go mógł zachować od
śmierci, z wołaniem wielkim i ze łzami ofiarował i wysłuchany jest" -
Żyd.5:7.
Czytamy dalej, że Ojciec posłał Anioła, aby usłużył Jego miłemu Synowi w
tej wielkiej trwodze. Gdy tylko Anioł zapewnił naszego Pana, że Jego życie i
całe postępowanie było przyjemne Ojcu, Jezus natychmiast się uspokoił. To
zapewnienie podtrzymywało Go prawie do ostatniej chwili, tak że przed sądem
Sanhedrynu, przed Piłatem i w trakcie całej drogi krzyżowej oraz podczas
okropnych mąk krzyżowania, Jezus zachował majestatyczny spokój.
Dopiero w ostatniej chwili, kiedy Ojciec przerwał z Jezusem Swą łączność,
bo Jezus musiał zająć miejsce grzesznika, Pan nasz okazał trwogę umysłu. Wtedy też
męce zawołał: "Boże mój! Boże mój! czemuś Mię opuścił?" Było to konieczne,
aby Jezus doświadczył zupełnego odcięcia od Boga [R5403, str.54] i od społeczności
z Bogiem, by tym sposobem w zupełności zapłacił karę za grzech Adama.
Doświadczenie to przyszło na Jezusa w ostatnim momencie Jego życia. Ojciec
Niebieski dozwolił na to, ponieważ było to konieczne, aby Jezus, tak jak
grzesznik, doświadczył odłączenia od społeczności z Bogiem.
Nie uważamy za potrzebne, aby naśladowcy Pana mieli we wszystkim
przechodzić podobne doświadczenia. Jego naśladowcy nie są tak, jak On, okupem
za grzechy świata, nie byłoby jednak rzeczą dziwną, gdyby niektórzy wierni
przechodzili takie same doświadczenia, jakie przechodził Jezus. Niektórzy ze
świętych umierali ze słowami: "Oto przechodzę przez bramę do Nowego
Jeruzalem", podczas gdy inni przechodzili przy swej śmierci doświadczenia
podobne do tych, jakie przechodził nasz Pan i wołali: "Boże mój! Boże mój!
czemuś mię opuścił?"
Cieszymy się tym, że nasze doświadczenia są w rękach tego, który nas
umiłował i możemy mieć wewnętrzny pokój i odpoczynek duszy, bo wiemy, że Ojciec
Niebieski nie dopuści na nas innych zewnętrznych burz, jak tylko takie, które
mają w nas wyrobić spokojne owoce sprawiedliwości, jeżeli tylko te burze odpowiednio
dobrze wykorzystamy.
OBRAZ RESTYTUCJI
W końcowych rozdziałach księgi Ijoba Bóg przemówił do Swego utrapionego
sługi, ganiąc jego śmiałość za to, że odrobiną swej mądrości próbował sądzić
Boga. Hiob uznał swe niewłaściwe zachowanie i uzyskał pokój z Bogiem. Trzech
przyjaciół Hioba Bóg zgromił surowiej, lecz gdy usłuchali Boga, udali się do
Hioba i złożyli ofiary całopalenia, jak rozkazał Bóg i gdy Hiob modlił się za nich,
zostali ponownie przyjęci do łaski Bożej. Zaraz po tym przywrócony został
Hiobowi jego dobrobyt, odzyskał także swych przyjaciół i wpływy. Jego bogactwo
zostało mu przywrócone w dwójnasób, ponieważ miał później dwa razy tyle owiec,
bydła i wielbłądów, co pierwotnie. Narodziło mu się także tyle synów i córek
ile ich miał przedtem i jak oświadcza Pismo: "Nie znajdowały się niewiasty
tak piękne, jako córki Hiobowe, we wszystkiej onej ziemi".
To zakończenie drogi życiowej Hioba ogólną restytucją jest niezrozumiałe
dla tych, którzy jeszcze nie poznali, że Plan Boży w Chrystusie przewidział
"czasy naprawienia wszystkich rzeczy" utraconych w Adamie dla tych,
którzy zaakceptują warunki Nowego Przymierza (Dz. Ap. 3:19-21). Lecz ci, którzy
poznali ten plan Boży, widzą że doświadczenia Hioba były nie tylko istotne, ale
miały także znaczenie typiczne. Hiob zdaje się przedstawiać ludzkość. Człowiek
był na początku w łasce u Boga i wszystko było mu poddane (Ps. 8:5-9). Z powodu
grzechu Adamowego, szatan zdobył wpływ nad sprawami ludzkimi, czego wynikiem
było zdegradowanie, choroby i śmierć. Bóg jednak nie porzucił Swych stworzeń w
zupełności, a teraz jest gotów zlać Swoją łaskę na wszystkich, przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa.
Straż 1930 str. 115 - 119. W.T.
R-5401 a
– 1914 r