<< Wstecz |
Wybrano: R-5211 b, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Walka ciała z duchem
"Albowiem ciało pożąda
przeciwko duchowi, a duch przeciwko ciału; a te rzeczy są sobie przeciwne,
abyście nie to co chcecie czynili" - Gal. 5:17.
Apostoł mówi te słowa do
Chrześcijan, którzy stali się Nowymi Stworzeniami, dla których stare rzeczy
przeminęły a wszystkie się nowymi stały. O takich jest powiedziane, że są
spłodzeni z Ducha Świętego, a więc są jakby istotami duchowymi, lecz jeszcze
nie w zupełnym stanie, zaś istotami duchowymi staną się w rzeczywistości przy
pierwszym zmartwychwstaniu. W obecnym czasie nowa ta natura przebywa i
posługuje się ludzkim ciałem.
Bóg spodziewa się, że nowa natura
okaże się wierną, a przez to dowiedzie, że jest godną udoskonalenia duchowego
przy pierwszym zmartwychwstaniu. Apostoł mówi, że tacy muszą prowadzić walkę, ponieważ
ciało pożąda przeciwko duchowi, a duch przeciwko ciału. Słowo pożądać, w
powyższym tekście, ma mniej więcej to samo znaczenie, co pragnąć. Nowa natura
pragnie być wierną Bogu i czynić Jego wolę. Zaś pragnienia i upodobania ciała
są całkiem temu przeciwne.
Te dwie skłonności są sobie
przeciwne; są w ustawicznej ze sobą walce. Ciało dopomina się o swoje prawa.
Ono ma ziemskie pragnienia, ziemskie cele i dążenia; zaś Nowa natura swe
pragnienia kieruje ku rzeczom niebieskim, zaś sprawy ziemskie, dążenia i
nadzieje poświęca, aby żyć jako istota duchowa mieszkająca w ciele - aby już
więcej nie żyć jako istota ludzka dbająca tylko o dobra ziemskie. Cokolwiek
służy interesom jednej, jest przeszkodą interesom drugiej.
CIAŁO
UTRUDNIA POSTĘP NOWEGO STWORZENIA
Słowa naszego tekstu nie są pisane
do świata, ale do Kościoła. Ci, co stanowią Kościół są spłodzeni z Ducha
Świętego - są Nowymi Stworzeniami. Jeżeliby tacy żyli według ciała; gdyby
odwrócili się od swego przymierza ofiary, to umarliby. Gdy zaś będą umartwiać,
czyli uśmiercać uczynki ciała, podbijając je pod panowanie Ducha, będą żyć -
otrzymają żywot wieczny. Kontrast ten możemy zauważyć i w naszym Panu, pomimo,
że był On świętym, niewinnym i niepokalanym. Sprawy ziemskie skłaniały się w
jednym kierunku a niebieskie w drugim. Jego ziemskie pragnienia były czyste i
doskonałe a mimo to jako nowe stworzenie spłodzone z Ducha Świętego, Jezus był
zmuszony je pokonywać.
Przypominamy słowa Pana Jezusa,
jakie wypowiedział przy końcu Swej misji: "Aleć mam być chrztem
ochrzczony; a jakom jest ściśniony póki się to nie wykona!" (Łuk.12:50).
Bój wrzał wtenczas w całej pełni; lecz duch Jego pozostał niewzruszony,
trzymając się wiernie warunków Jego ofiary. Jezus będąc doskonałym mógł rzeczy,
których się podjął, dokonać; których też dokonał i odniósł zwycięstwo.
W naszym wypadku sprawa się ma
inaczej. Z natury jesteśmy upadłymi. Nasze ziemskie pragnienia i upodobania są
skażone, wszystkie są mniej lub więcej samolubne i zdeprawowane.
Ciało nasze jest skażone; nie możemy
czynić tego, co byśmy chcieli czynić. To też potrzeba nam zasług Chrystusowych,
które by nam dopomagały. Apostoł mówi, że kiedykolwiek przytrafi się nam
uczynić coś złego, powinniśmy zaraz wyznać nasz błąd i udać się do tronu łaski,
szukając miłosierdzia i pomocy na przyszłość. Tym sposobem możemy dowieść Bogu,
że w sercu jesteśmy Jemu wierni. Wszyscy mający zmysł, czyli usposobienie
Chrystusowe, doznają trudności i krępowania ze strony ich upadłego ciała; lecz
oni mają Orędownika, do którego mogą się udać ze swymi słabościami cielesnymi i
uzyskać przebaczenie.
Pytanie może powstać: Czemu w tym
względzie powstaje walka między duchem a ciałem? i jak przezwyciężamy słabości,
aby wzbudzić w sobie pragnienie stania się współofiarnikami z Chrystusem, zanim
zostaliśmy spłodzeni z Ducha Świętego? Na to odpowiadamy: Podczas gdy wszyscy
są upadłymi, wielu z tych upadłych zrozumiewa swój upadły i nędzny stan i
pragnie postępować sprawiedliwie, ale nie mogą. Przekonują się, że są niewolnikami
grzechu, że są słabi i tak skrępowani, że nie mogą czynić nawet tego, co by
chcieli. Wielu Żydów było w takim stanie. Pragnęli czynić wolę Bożą, lecz nie
mogli. Ich pragnienie i wola były w tym kierunku; ale z powodu upadłego stanu,
znalazły się inne wpływy umysłowe, przeciwne ich dobrym pragnieniom.
Umysł ludzki składa się z różnych
elementów. Gdy grzech wszedł na świat, niższe elementy umysłowe pierwotnego
człowieka zyskały przewagę, zaś wyższe, szlachetniejsze zaczęły stopniowo
zacierać, aż pierwotne podobieństwo Boże zostało w ludziach prawie całkiem
zatarte. Jednakowoż w niektórych synach i córkach Adamowych znajduje się
jeszcze na tyle tego pierwotnego podobieństwa Bożego, że oni zwalczają grzech i
starają się swe życie zreformować. Te dobre wpływy dają się zauważyć nawet
pomiędzy poganami.
W Wieku Żydowskim, niektórzy z Żydów
starali się żyć w harmonii z Bogiem. Inni naśladowali dróg Beljała, służąc
Szatanowi i oddając się samolubstwu. Podobnie rzecz się ma i dziś. Żydzi nie
mogli zachować Zakonu, a ponieważ tylko przez doskonałe wypełnienie zakonu
mogli otrzymać żywot wieczny, więc nie wypełniwszy go, żywota wiecznego
otrzymać nie mogli, podobnie jak ci, którzy pod zakonem nigdy nie byli. Od
Zielonych Świątek rozpoczęło się inne zarządzenie. Bóg przygotował Zbawiciela,
którego śmierć była daną za grzechy całego świata.
WALKA
ZAKOŃCZY SIĘ ŚMIERCIĄ
Czemu tedy śmierć Jezusowa nie dała
jeszcze żadnych korzyści światu? Ponieważ Bóg chce wpierw znaleźć klasę takich,
co chcieliby złożyć swe życie Jemu w ofierze. Niektórzy z upadłych dzieci
Adamowych, słysząc powołanie Słowa Bożego - by stali się naśladowcami Jezusa -
mają na tyle siły charakteru, że w ślady Chrystusowe wstępują. Okazują swoje
postępowanie w poświęceniu się na służbę Bożą. Takie poświęcenie się oznacza,
że wyższe elementy umysłowe złączyły się i zyskały kontrolę nad niższymi,
ukrócając wolność tych ostatnich.
Pod zbawiennym wpływem obietnic
Bożych i poselstwa Ewangelicznego, ci poświęcający się, bywają przyjęci przez
wielkiego Orędownika za członków Jego ciała - jako nowe stworzenia w Chrystusie
spłodzone z Ducha Świętego. Odtąd znajdują się w społeczności z Bogiem.
Spodziewanym jest z ich strony, że będą czynić stopniowy postęp, zwalczając
wszelkie zasadzki szatańskie. Takim jest życie Chrześcijanina - taką jest walka
wspomniana w naszym tekście. Te dwa wpływy - cielesny i duchowy - są sobie
przeciwne; stąd i walka.
Nie masz potrzeby udawać się na
zewnątrz i walczyć z drugimi. Dosyć walki jest wewnątrz. Szczęśliwi są ci, co
wysiłkami swymi dowodzą swej wierności Bogu! We właściwym czasie, przy
pierwszym zmartwychwstaniu, pozbędą się swego starego ciała na zawsze i zostaną
przyobleczeni nieśmiertelnością. Jeżeli będziemy "wierni aż do
śmierci", będziemy podobni naszemu Panu i ujrzymy Go takim, jakim jest i
otrzymamy dział w Jego chwale.
W międzyczasie zachodzi konieczność
wielkiej i nieustannej walki; bo choć nowa wola ma przewagę, podbija ciało i
zmusza je do posłuszeństwa nowemu zmysłowi, to jednak śmiertelne ciało nie
będąc w istocie umarłym, znajduje się w ustawicznej styczności ze światem i z
onym arcynieprzyjacielem, a przez różne troski ziemskie, ambicje, zabiegi i
zawody bywa pobudzane do nie poddawania się tej nowej woli.
Żaden święty nie jest wolny od tych
doświadczeń - od tej walki wewnątrz i na zewnątrz. Walka ta musi trwać aż do
końca życia, bo inaczej wielkiej nagrody, o którą walczymy nie moglibyśmy
otrzymać. Choć nowe stworzenie, przy łasce i pomocy Bożej opanowuje coraz
więcej to śmiertelne ciało, to jednak dokąd śmierć nie nastąpi, walka ta nie
może przestać.
Straż 1929 str. 170,171. W.T. R-5211 b - 1913 r.