<< Wstecz |
Wybrano: R-5256 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Słowo napomnienia do tych co czuwają
"Czujmy i bądźmy trzeźwymi."
– 1 Tes. 5:6.
Apostoł Paweł odnosi się do
Kościoła, włączając samego siebie, gdy mówi: "Czujmy i bądźmy
trzeźwymi". W kontekście on pokazuje, że mamy czuwać w oczekiwaniu onego
wielkiego dnia, to jest królestwa Chrystusowego. Mamy czuwać, ponieważ
zostaliśmy powiadomieni, że z rozpoczęciem się tego dnia ma wzejść słońce
sprawiedliwości. Kościół ma być wybawiony od grzechu i śmierci zaraz w poranku
tego chwalebnego dnia. Działem Kościoła będzie pierwsze zmartwychwstanie do
chwały, czci i nieśmiertelności wraz z Panem.
Św. Paweł mówi, że Bóg program Swój
ułożył w taki sposób, że dzień ten przyjdzie jako złodziej w nocy, czyli
niespodzianie, tak że ci co będą spali nie będą wcale wiedzieli że dzień ten
już przyszedł, a przeto nie należy się po nich spodziewać, ażeby za tym dniem
wyczekiwali. Słowa naszego Mistrza w tym względzie są: "Strzeżcie się aby
nagle na was nie przyszedł ten dzień. Przetoż czujcie modląc się na każdy
czas" (Łuk.21:34-36). Wierzymy, iż Bóg trzyma sprawę tę w ukryciu,
ponieważ wie, że lepiej będzie dla nas, gdy akuratnej daty nie będziemy
wiedzieli. Na przykład: Podczas długiego okresu Średniowiecza, lepiej było dla
Chrześcijan, że nie wiedzieli kiedy wtóre przyjście Chrystusa miało nastąpić.
Wiele cudownych rzeczy wykonywało się w owym czasie, jak również i w innych
czasach, lecz o wiele więcej miało się ich wykonywać, gdy dzień ten się
przybliżał.
On wielki nieprzyjaciel zawsze
czynny w swych wysiłkach by szkodzić sprawie Bożej, będzie jeszcze bardziej
zwodniczym w tych ostatnich dniach. Przeto w miarę zbliżania się tego dnia,
musimy coraz więcej czuwać i bardziej na wszystkie strony, z których atak
mógłby nastąpić. Powinność czuwania Bóg pozostawia nam, ponieważ On miłuje się
w tych, co czuwają i zamierza wiernych wynagrodzić. Ci, co są Jego nie będą
niedbałymi. Niedbali nie znajdą się w klasie królestwa, albowiem ci nie są z
tych, których Bóg chce uwielbić.
Bóg chce, aby ci, co nie śpią zastanawiali
się coraz więcej nad Jego planem. Czuwając, mają wzrastać w łasce i w
znajomości, nie tak jak świat. Świat, czyli ludzie tego świata, będąc w
zaślepieniu nie mają pojęcia o tym dniu. Ciemność okrywa ziemię w obecnym
czasie. Natomiast poświęceni Bogu mają specjalne światło, które oceniają i
miłują. "Słowo Twe jest pochodnią nogom moim, a światłością ścieszce
mojej" (Ps.119:105). Światło to nie jest jakoby światło miesiąca, daleko
sięgające, lecz tylko małe światełko, przy nogach tych, co czuwają. Zasypiającym
światło to gaśnie.
DOWODY NOWEGO DNIA
Droga, którą Pan nakreślił Swojemu
ludowi przez cały ten wiek, była wąską drogą - bardzo wąską. Jego światło
udzielane jest tylko tym, co szukają, którzy wyczekują i czuwają. Tacy
spostrzegą brzask nowego dnia.
Inni nie zobaczą; albowiem nie
czuwają, aby pierwszą zorzę wschodzącego dnia ujrzeć. Choć w około nas dzieją
się rzeczy, które świadczą o nowym dniu, to jednak ludzie o tym wcale nie
wiedzą. Na przykład, liczne cudowne błogosławieństwa naszych czasów są objawem
nowej dyspensacji. Poranek nowego dnia nadszedł. Dziwi nas, że ludzie tego nie
widzą. Nie znając prawdy w tym względzie, ludzie przypisują te rzeczy innym
przyczynom. Oni mniemają, że rzeczy te przychodzą jako wynik coraz dalszego
rozwoju człowieka z małpy. Im się zdaje, że człowiek staje się coraz
inteligentniejszym, ponieważ uczęszcza do teatru, do kościoła itp.; słowem
oddala się coraz dalej od małpiego stanu! Zdolność posługiwania się parą i
elektrycznością jest dla takich dowodem, że wstępujemy w wiek rozumu!
Zapominają, że utalentowanych wynalazców jest bardzo mało.
My jednak widzimy, że te wielkie
błogosławieństwa należą do nowej dyspensacji. Bóg je przywodzi. Możemy widzieć,
że nie ludzie wysoko uczeni byli wynalazcami różnych wielkich i prawdziwie
pożytecznych rzeczy, ale przeważnie ludzie mniej uczeni. Wynalazki, które
okazały się największym na świecie błogosławieństwem, zostały wynalezione przez
ludzi nieuczonych. Przeto rzeczy tych nie należy przypisywać "wiekowi
rozumu", jak to niektórzy mówią. Prawdopodobnie żaden z obecnej generacji
nie mógłby się równać z Szekspirem lub ze św. Pawłem, Salomonem, Dawidem lub z
Mojżeszem.
CZUWAĆ DLA PEWNEGO CELU
Apostoł mówi: "Czujmy i bądźmy
trzeźwymi". Nie możemy przypuszczać, aby Apostoł odnosił się tu do
abstynencji od wódki, tabaki lub innych rzeczy wywierających oszołamiający
wpływ na nerwy. Myślą jego jest, że mamy być czujni i trzeźwego umysłu.
Spotykamy wiele takich ludzi, którzy dają się unieść każdym wiatrem nowych
doktryn. Nie mogą zdać sprawy, dlaczego tę lub inną naukę przyjęli. Tacy nie
wiedzą, że prawda przeznaczona jest tylko dla ludzi, którzy czuwają i są
trzeźwymi.
Jak pilnie powinniśmy baczyć na
wzmagające się znaki nowego dnia! Jednakowoż stróż, który stoi na posterunku i
widzi rozwój wypadków, a milczy, jest bez pożytku. Nam potrzeba stróżów
celowych! Stojący na straży powinni zwracać uwagę drugich na te cudowne rzeczy.
Powinni rozbudzać domowników wiary.
Są jeszcze ludzie poświęceni może
tak dobrze jak i my, lecz jeszcze nie zupełnie przebudzeni. Takich powinniśmy
grzecznie wstrząsnąć, aby przebudziwszy się mogli widzieć te cudowne rzeczy. A
ponieważ mamy być wnet wezwani na wesele, musimy pamiętać, że częścią naszego
czuwania powinno być, aby zachować swe szaty białe. Należy nam czuwać z pewnym
określonym celem. Jeżeli rozumiemy jak bliskim jest Oblubieniec, jak ostrożnymi
powinniśmy być o nasze szaty! Inni nie wiedzą, lecz klasa Oblubienicy wie jak
blisko jest Oblubieniec. Klasa ta będzie czuwać i będzie trzeźwą.
Wiele jest rzeczy, które w pewnym
znaczeniu mogą prowadzić do oszołomienia. Ktoś widząc te cudowne rzeczy mógłby
tyko skakać z radości, klaskać rękami itp.; lecz nie tak z nami. My mamy być
trzeźwymi, ale nie niedorzecznymi. Powinniśmy pamiętać, że Bóg udzielił nam tej
znajomości na to abyśmy jej używali, więc powinniśmy jej coraz więcej używać.
Rozeznając coraz lepiej nasze niedoskonałości, powinniśmy czuwać i być
trzeźwymi, a wtenczas będziemy też odpowiednio ostrożnymi, oraz pomocnymi
drugim; a samych siebie przyozdabiać będziemy coraz więcej łaskami i owocami
Ducha Świętego: cierpliwością, cichością, łagodnością, braterską uprzejmością,
miłością itp. Czuwając będziemy się też coraz więcej wyzbywać gniewu, złości,
nienawiści, zazdrości, sporu itd. Tym sposobem będziemy przyjemnymi
Oblubieńcowi i przygotujemy się do wejścia z Nim do radości i błogosławieństw,
jakie teraz są już tak blisko - we drzwiach.
Straż 1930 str. 23,24., W.T. R-5256 a - 1913 r.