<< Wstecz |
Wybrano: R-5304 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Boski nadzór w sprawach świata i Kościoła
"Bo nie od wschodu, ani od
zachodu, ani od puszczy przychodzi wywyższenie. Ale Bóg sędzia tego poniża, a
owego wywyższa" – Ps. 75:7-8.
Pismo Święte mówi: "Ziemię dał
(Bóg) synom ludzkim". Nasz rodzic Adam był pierwszym wielkim królem ziemi.
Po upadku człowiek został pozbawiony tego panowania nad zwierzętami polnymi,
nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, ponieważ stawał się coraz
bardziej upośledzony. Z powodu nieposłuszeństwa królowanie to zostało także
pozbawione kierownictwa ducha Bożego. Pierwotnym zamierzeniem było, aby
ludzkość miała nad sobą Boskie kierownictwo we wszystkich ziemskich sprawach,
ale stała się ona umysłowo chorą, czyli została wytrącona z umysłowej
równowagi. Taki jest obecny jej stan, a przyczyną tego było upośledzenie,
którego dokonały grzech i śmierć.
Szatan zaciemniał, okłamywał i
zwodził ludzkość pod wieloma względami, przedstawiając światłość jako ciemność,
a ciemność jako światłość. Z powodu tej władzy Szatana Pismo Święte nazywa go
"księciem tego świata" i mówi, w jaki sposób sprawuje on swe
panowanie. Przez popieranie grzechu podtrzymuje to, co jest przeciwne Bogu.
Przez to właśnie Szatan "jest teraz skuteczny w synach
niedowiarstwa". Ta niecna działalność Szatana była prowadzona przez
wszystkie wieki, szczególnie od potopu. Przed potopem bowiem Szatan działał w
nieco inny sposób, ponieważ ludzie byli wówczas mniej upadli niż po potopie i
lepiej zaznajomieni z właściwymi zasadami życia. Długość życia ludzkiego była
wówczas znacznie większa niż obecnie. Dziś przeciętna długość życia ludzkiego
wynosi zaledwie trzydzieści pięć lat.
Bóg rzadko ingerował w sprawy, które
pozostawił w rękach człowieka. Patrząc wstecz, ludzkość dostrzega wielkie
omyłki, które popełniała. Znajdując się pod władzą "księcia tego
świata" i pozwalając mu się zwodzić, ludzie wpadli w wiele różnych sideł i
musieli przechodzić sroższe doświadczenie z grzechem i śmiercią, niż mogłoby
się to wydawać możliwe. Apostoł Paweł wykazuje, że człowiek nie zawsze
znajdował się w tak zdegradowanym stanie. Mówi, że gdy grzech wszedł na świat,
Bóg pozostawił człowieka jego własnemu losowi i zatracił się on w grzechu i
ułudzie owego nieprzyjaciela.
Dlaczego Bóg tak postąpił? Wierzymy, że zezwolił On na te warunki, aby w
przyszłym wieku ludzkość poznała, jakie są rzeczywiste skutki grzechu i aby w
ten sposób wszyscy otrzymali wielką i trwałą naukę - że jakiekolwiek zboczenie
od Boskich zasad jest zgubne, a także by naukę z tego wyciągnęli aniołowie - by
i oni widzieli skutki grzechu, obserwując okropne doświadczenie człowieka na
ziemi. Trudną dla niejednego rzeczą jest czytanie na kartach historii o
strasznych czynach grzesznej ludzkości bez uczucia zniechęcenia i grozy.
Zauważamy także, iż ludzkość mogłaby
sobie wiele pomóc, gdyby starała się zastosować do Boskich przepisów. Widzimy,
że gdy Bóg poddał człowieka jego opacznemu umysłowi i nie powstrzymywał go od
obrania złej drogi, posunął się on do okropnych nadużyć (Rzym. 1:28-32).
Dostrzegamy to, że Bóg ingerował w sprawy człowieka tylko wtedy, gdy widział,
że stan rzeczy, jaki rozwinął się przed potopem, trwając dalej, byłby zbyt
wielkim złem. Myśli ludzkie były złe i to złe nieustannie. Dlatego też Bóg
zakończył ten stan rzeczy potopem i rozpoczął nowy porządek z Noem i jego
rodziną, która ocalała w arce. Bóg wdawał się w sprawy ludzkości tylko tu i
ówdzie, jak na przykład w wypadku Niniwczyków, Sodomitów i Amalekitów. W
wypadku Sodomitów Bóg spuścił z nieba ogień, pokazując przykład i rodzaj
zniszczenia, który spowoduje poprawę warunków. Nie znaczy to, by Bóg tam
zadecydował o przyszłości Sodomitów, ale użył ich tylko jako przykładu.
PAŃSTWA TEGO ŚWIATA ILUSTRACJĄ
WIELKICH ZASAD
Gdy Babilończycy próbowali stać się
władcami świata, z pewnością ich zamiary i uczucia ku ludzkości były dobre.
Chcieli oni dać światu dobry rząd. Być może pod niektórymi względami ich rząd
był korzystny. W każdym razie wkrótce po osiągniętych powodzeniach popadli w
arogancję. Bóg pozwolił więc innemu narodowi zdobyć przewagę, czyli
Medo-Persom. Po nich Grecy próbowali rządzić światem, sprawując rzekomo lepsze
rządy; później zaś Rzymianie. Każde z tych mocarstw, osiągnąwszy pewną miarę
powodzenia, runęło i zaprzepaściło swój postęp.
Generalnie Bóg pozwalał, by rzeczy toczyły się w taki sposób i trzymał narody w
pewnych ogólnych granicach ich samowolnych rządów, powstrzymując je tylko
wtedy, gdy posuwały się zbyt daleko i gdy ich poczynania były przeciwne Jego
zamysłom.
W historii zdarzały się również przypadki wywyższenia. Pismo
Święte mówi, że Nabuchodonozor stał się głową złotą - głową pogańskich rządów.
Został on wywyższony, ponieważ Bogu upodobało się dać mu taką sposobność i
udzielił mu jej, a jego narodowi dał szansę przodowania. Podobnie rzecz się
miała z innymi państwami uniwersalnymi; pośrednio Bóg miał wpływ tak na ich
wyniesienie, jak i upadek. Dozwalał On w ten sposób, aby świat poznał różne
formy rządu. Możemy przytoczyć jeszcze inny przykład: W Egipcie, w czasie gdy
Izrael miał być wyzwolony z niewoli, panował faraon, o którym, zgodnie z
oświadczeniem apostoła Pawła, Pan powiedział: "Na tom cię samo wzbudził,
abym okazał moc moję na tobie" - Rzym. 9:17; 2 Moj. 9:16.
Postać faraona ilustruje pewne wielkie zasady, według
których Bóg postępuje. Niektórzy myślą, że Bóg działał na faraona zatwardzając
jego serce i czyniąc go złym człowiekiem. Lecz tak nie było! Faraon był z
natury złym człowiekiem. Bóg mógł sprawić, że inni dziedzice tronu byli
usunięci, tak aby właśnie ten człowiek znajdował się na tronie w tym
szczególnym czasie. Bóg umieścił go tam nie po to, by prowokować go do złego,
ale aby pokazać wpływ skażonego i nie odrodzonego serca.
Przyszły plagi. "Wypuść mój lud", mówił Pan. W czasie każdej z plag
faraon obiecywał wypuścić Izraelitów, lecz gdy plaga minęła, mawiał: "Wy
nie mieliście z tym wiele wspólnego, bo plaga już minęła sama". W taki
sposób zatwardziałość faraona pokazywała miłosierdzie Boże, bo Bóg za każdym
razem odejmował plagę, litując się nad Egipcjanami.
Była w tym taka lekcja, że to nie Boski wpływ na człowieka
czyni go złym i skłania go do złych czynów, lecz że na skażonego człowieka
nawet miłosierdzie Boże wywiera wpływ zatwardzający, ponieważ odejmowanie plag
zamiast zmiękczyć serce faraona, zatwardzało je tym bardziej. Podobnie rzecz
się ma z wieloma innymi ludźmi na świecie. Gdy mówi się im, że Bóg jest gotowy
odpuścić ich grzechy, myślą sobie: "To dobrze, mogę więc dalej grzeszyć"!
Dzięki tym różnym ilustracjom zapoznajemy się z litością Boga i z Jego metodami
postępowania z ludźmi. W końcu przyszła ostatnia plaga i nawet po niej faraon i
Egipcjanie ścigali Izrael, by zabrać go z powrotem do niewoli. Cały ten epizod
zakończył się tym, że armia egipska zginęła w Morzu Czerwonym (2 Moj.
14:5-31).
WEDŁUG BOSKIEJ WOLI
Uznajemy wiarą, że Bóg i dziś ma
nadzór nad wszystkim. Dlatego też, jeśli w ostatnich wyborach prezydenckich
głosowaliśmy na pewnego kandydata, a kandydat, którego uważaliśmy za
najodpowiedniejszego na ten urząd nie został wybrany, to nie powinniśmy
przypuszczać, że było to tylko zbiegiem okoliczności. Powinniśmy wnosić, że Bóg
wiedział o danych wyborach i że według Jego zarządzeń pewne rzeczy są dozwolone
w określony sposób i że prezydent Wilson według Boskiego zarządzenia był
najodpowiedniejszym kandydatem.
Należy wierzyć, że wszystkie rzeczy wykonują się według
Boskiej opatrzności - niekoniecznie, że Bóg osobiście kieruje każdą myślą i
uczynkiem każdej jednostki, nie! Lecz, że Bóg jest zdolny tak pokierować
różnymi sporami i zatargami ludzkimi, że ich wyniki nie będą sprzeczne z Jego
zarządzeniem. Możemy być pewni, że jeśli chodzi o poszczególne osoby, u Boga
nie ma żadnej różnicy, czy dane stanowisko zajmuje ten czy ów. W odniesieniu do
świata Bóg nie ma wcale wybrańców lub faworytów. On kieruje i rządzi wszystkim
według pewnych ustalonych zasad, aby ostatecznie wszystko wyszło ku ogólnemu
dobru wszystkich.
W ten sposób Bóg zarządził także, iż różne sprawy świata
niedługo dosięgną zenitu kryzysu. Nie ulegnie to zmianie bez względu na to, czy
Bóg pozwoli rządzić temu czy tamtemu królowi, temu lub owemu prezydentowi.
Wszystkie rzeczy wykonują się zgodnie z wielkim planem Bożym. Bóg poniży
"księcia tego świata", Szatana i wszystkie jego zamysły - poniży w
ten sposób, że całe zło będzie zburzone, a na jego gruzach ustanowione zostanie
Królestwo Boże, które sprowadzi błogosławieństwo dla wszystkich narodów -
królestwo, które będzie "pożądaniem narodów". Będzie to Królestwo Chrystusa
i Jego Oblubienicy, będącej współdziedziczką tegoż królestwa. Będzie to
królestwo, o które się modlimy: "Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja
jako w niebie, tak i na ziemi".
PORZĄDEK I KARNOŚĆ W KOŚCIELE
Nasz tekst może być zastosowany
szczególnie do Kościoła, ponieważ Kościół znajduje się pod specjalnym
kierownictwem i nadzorem Stwórcy i jest przedmiotem Jego największego
zainteresowania. Bóg zgodnie ze swym zarządzeniem obmyślił umieszczenie
poszczególnych członków w Kościele. "Bóg ułożył członki, każdy z nich z
osobna w ciele, jako chciał (...) A niektórych Bóg postanowił we zborze,
najprzód apostołów, potem proroków, po trzecie nauczycieli, potem cudotwórców,
potem dary uzdrawiania, pomocników, rządców, rozmaitość języków" - 1 Kor.
12:18,28. Wskazuje to na różne stanowiska w Ciele Chrystusowym. Musimy
pamiętać, że zgodnie z tym, co mówi apostoł, to Bóg jest tym, który postanawia
członków w Kościele.
Gdy dwadzieścia, trzydzieści, pięćset lub tysiąc osób
podporządkuje się pod wolę Bożą, On postanowi niektórych z nich starszymi,
innych diakonami itd. W jaki sposób Bóg ich postanowi? Przez głos zboru.
Ktokolwiek zostanie naznaczony w zborze jako diakon, powinien być wierny Panu i
braciom. Kto zaś zostanie obrany starszym, powinien uważać to za przywilej i
być wiernym Bogu i braciom, tak by jego służba była korzystna dla zboru, miła
dla braci, a przede wszystkim przyjemna Panu.
Taką myśl zawarł apostoł Paweł w swym pożegnalnym
przemówieniu do starszych zboru efeskiego (Dz. Ap. 20:17-38). Powiedział im,
aby pilnowali samych siebie, by mogli paść trzodę Pańską. Udzielił im też kilku
rad co do tego, w jaki sposób powinni czuwać jako ci, którzy mają zdać rachunek
ze swoich sposobności i odpowiedzialności, które powinni uważać za dane od Pana
i od braci.
Niekiedy z dopuszczenia Bożego - z pewnością nie bez Jego zezwolenia -
zgromadzenie starając się wyrazić Boską wolę powie: "Ten brat był starszym
w minionej kadencji, lecz teraz go nie wybierzemy". Lub też: "On był
dotąd diakonem, lecz teraz nie obierzemy go na żaden urząd". Jakie
stanowisko powinien zająć taki brat?
PODDANIE SIĘ BOSKIEJ WOLI
Mieliśmy doświadczenie pod tym
względem, to znaczy otrzymaliśmy kilka listów od braci pominiętych w taki
sposób, którzy dawali do zrozumienia, że zgromadzenie popełniło pomyłkę, nie
doceniając ich zdolności i nie wybierając ich ponownie. Na takie listy
odpowiadaliśmy, że nie wiemy, co było powodem takiej decyzji zgromadzenia, nie
możemy więc wiedzieć, czy dane zgromadzenie postąpiło mądrze czy nie, lecz
naszym zdaniem lepiej by było, gdyby brat ten przyjął taką decyzję jako decyzję
od Boga.
Taki brat powinien sobie powiedzieć: "Byłem sługą
zboru, co uważałem za wielki przywilej. Uważałem, że to wywyższenie było dane
przez Pana i że On poruczył mi tę służbę; lecz teraz opatrzność Jego zrządziła,
że przez następny rok, czy pół roku, nie mam tej służby pełnić. Być może Bóg
chce mnie w ten sposób nauczyć pewnej lekcji; lub chce pokazać, kogo On
zamierza wywyższyć, a kogo nie. Dlatego też zamiast czuć się oburzonym,
zagniewanym lub nadąsanym z powodu tej sprawy, zastanowię się raczej, czy nie
opuszczałem się trochę w pełnieniu obowiązków, więc przyjmę to, co mnie teraz
spotkało, jako swego rodzaju ćwiczenie od Pana. Będę też pamiętał, co Pismo
Święte mówi: Tak niech się chlubi brat niskiego stanu w wywyższeniu swoim, a
bogaty w poniżeniu swoim - Jak. 1:9,10. Cieszy mnie, że zgromadzenie jest na
tyle niezależne, że może decydować, jaka jest wola Boża w tym względzie. Będę
się w każdym razie starał uznawać zawsze, że wywyższenie nie przychodzi od
wschodu, ani od zachodu, ani od południa, lecz że Bóg jest sędzią i to On
decyduje i stanowi o sprawach Kościoła oraz o tym, kogo sobie upodoba".
Na Straży 2003/5/05 str. 187 W.T. R-5304a-1913r