<< Wstecz |
Wybrano: R-5310 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Modlitwa żywotnym tchnieniem Nowego Stworzenia
"Jezus powiedział im jeszcze
podobieństwo do tego zmierzając, iż się zawsze potrzeba modlić, a nie ustawać."
- Łuk. 18:1.
Przy pewnej okazji Jezus
wypowiedział przypowieść, którego treścią, czyli nauką było "że się zawsze
potrzeba modlić a nie ustawać". Przypowieść ta mówi jak pewien
niesprawiedliwy sędzia, będąc ustawicznie proszony, wyświadczył sprawiedliwość,
choć o stosowanie się do tej zasady wcale nie dbał. Niewiasta, o której mówi
przypowieść, naprzykrzała się onemu sędziemu ustawicznie ze swą prośbą, aby on
pomścił się krzywdy, jej wyrządzonej. Jezus chciał tym sposobem zachęcić Swych
uczni do takiej wytrwałości w modlitwach i wykazać, że Jego naśladowcy powinni
się zawsze modlić; nie w tym znaczeniu, że nie mają nigdy powstawać z klęczek,
albo że oprócz modlenia się nie mają nic więcej czynić, ale że w modlitwach
mają trwać a nie słabnąć lub zniechęcać się.
Aby modlitwa mogła być właściwą,
dziecko Boże powinno wiedzieć, o co się może modlić, bo inaczej mogłoby prosić
o niewłaściwą rzecz, której Bóg nie życzyłby udzielić. Jak tedy możemy
wiedzieć, o które rzeczy jest właściwym modlić się? Pan Sam dał nam pod tym
względem wskazówkę, objaśniającą co jest właściwe i najpotrzebniejsze dla nas.
On powiedział: "Jeźli wy umiecie dary dobre dawać dzieciom waszym; jakoż
daleko więcej Ojciec wasz Niebieski da Ducha Świętego tym, którzy Go oń
proszą" (Łuk.11:13). Ziemski ojciec daje swym dzieciom ziemskie rzeczy;
zaś Ojciec Niebieski ma upodobanie w udzielaniu rzeczy niebieskich. Świat
upadłej ludzkości nie ma prawa zwać Boga Ojcem. Ludzkość nie jest w
społeczności z Bogiem, jako Jego dzieci. Jeden jest tylko sposób dojścia do
społeczności z Bogiem, a jest nią droga, którą Jezus otworzył Swoją śmiercią.
Czy Żydzi nie byli dziećmi Bożymi,
zanim jeszcze Jezus przyszedł i umarł? Odpowiadamy: Nie! Najwyższy ze
wszystkich stopień łaski okazany był Abrahamowi a był on nazwany tylko
przyjacielem Bożym. Zaś o Mojżeszu jest powiedziane: "Byłci Mojżesz wierny
we wszystkim domu jego jako sługa" (Żyd.3:5). Ci Żydzi, którzy byli
niewiernymi, nie byli nawet sługami. Gdy jednak Chrystus przyszedł dał możność
by niektórzy mogli przejść z domu sług do domu synów. "Do swej własności
przyszedł, ale Go Jego właśni nie przyjęli. Lecz którzykolwiek Go przyjęli, dał
im tę moc, aby się stali synami Bożymi" (Jan 1:11,12). Przywilej ten nie
był w istocie dany zaraz od przyjścia Chrystusa. Było to tylko w znaczeniu
przygotowawczym, aż do czasu, gdy Jezus dokonał Swej ofiary, wstąpił do Nieba i
zesłał Ducha Świętego na Swoich naśladowców. Wtenczas ci naśladowcy otrzymali
pełen przywilej stania się synami Bożymi.
Przez cały Wiek Ewangelii, ci, co
przyjęli Chrystusa, dostępowali tego samego przywileju. Wszystkie kosztowne
obietnice Słowa Bożego stosują się do tej klasy synów. Do klasy tej zostali
włączeni nie tylko wybrani z Żydów, ale i z Pogan, którym drzwi sposobności
zostały otworzone wtenczas, gdy specjalna sposobność dana Żydom dobiegła końca.
Tym sposobem i my staliśmy się duchowym Izraelem i dziedzicami tych wszystkich
rzeczy, jakie Bóg obiecał tej klasie synów. Przeto gdy przystępujemy do Ojca w
modlitwie, to korzystamy z tego przywileju jako nowe stworzenie. Kto nie
przestał być starym stworzeniem i nie stał się nowym ten nie ma żadnego
przywileju modlenia się. Jedynym wyjątkiem są dzieci poświęconych rodziców a
łaska Boża jest im udzielona tylko na podstawie duchowego stanowiska ich
rodziców.
NAJWIĘKSZA POTRZEBA NOWEGO STWORZENIA
Znaczeniem naszego tekstu jest, że
nowe stworzenie ma być wytrwałe w swych modlitwach. Będący nowym stworzeniem
wiedzą, o co właściwym jest modlić się ponieważ oni znają nauki Jezusa,
Apostołów i Proroków. Tym sposobem, spłodzeni z Ducha Świętego zrozumiewają,
jakie są ich prawa i przywileje jako synów Bożych. Tym, Ojciec Niebieski
chętniej udzieli Ducha Świętego, aniżeli ziemscy rodzice udzielają dobrych
darów ich dzieciom - Mat.7:11.
Duch Święty jest tym, czego nowe
stworzenie najbardziej potrzebuje. Ono jest na próbie o uzyskanie nowej natury
- chwały, czci i nieśmiertelności, a otrzymać to może tylko, gdy okaże się
godnym. Warunkiem, na jakim nowe stworzenie zostało przyjęte do duchowej
społeczności z Ojcem jest, że ono będzie umartwiać, uśmiercać ziemskie uczucia,
a podniecać, podsycać uczucia duchowe. Przeto rzeczą, której poświęcony
najbardziej potrzebuje do wzmacniania i podtrzymywania go jako Nowe Stworzenie,
jest Święty Duch Boży. Dlatego też Bóg jest zawsze chętnym nam go udzielić i
pragnie, abyśmy Go oń prosili. To nie znaczy, że nasze ziemskie potrzeby będą
zaniedbane; lecz znaczy, że Ojciec nasz Niebieski wie, które z rzeczy ziemskich
nam są potrzebne, jak wie, co nam potrzeba do naszego duchowego dobra.
Pismo Święte daje do zrozumienia, że
potrzebnych nam instrukcji Bóg udzielił w Swym Słowie, w Biblii. Badanie tego
Słowa uczyni nas coraz mądrzejszymi, w miarę naszego wzrostu w łasce,
znajomości i w Duchu Świętym, tak że z czasem możemy dobrze zrozumieć, o jakie
rzeczy mamy Boga prosić, a o jakie rzeczy modlić się nie powinniśmy. Na
początku naszych doświadczeń, nie rozumieliśmy tego tak dobrze. Odnośnie
modlitwy Pan powiedział jeszcze, że poganie mniemają, iż wysłuchani są dla swej
wielomówności, przeto modlitwy ich nie są niczym więcej jak tylko czczym
powtarzaniem. Tak pierwsza wypowiedziana prośba, jak i następne powtarzanie
jej, jest wszystko na próżno, ponieważ one nie opierają się na warunkach, które
by czyniły modlitwę przyjemną.
RZECZĄ WAŻNĄ SĄ UCZUCIA
Wszyscy, którzy weszli w przymierze
ofiary z Chrystusem, mogą rozumieć, że mają przywilej modlenia się. O co tedy
mają się modlić? Nie mają modlić się o rzeczy ziemskie, doczesne, bo Ojciec
Niebieski nie wysłucha prośby jeśli ta nie jest na duchowe dobro Jego dzieci.
Św. Jakub pisze o niektórych w taki sposób: "Prosicie, a nie otrzymujecie,
przeto iż źle prosicie, abyście to na rozkosze wasze obracali" - Jak.4:3.
Słowo rozkosze oznacza cielesne
pożądliwości. Nie mamy nigdy prosić Boga o coś takiego, co by miało służyć do
zaspokojenia jakiejkolwiek pożądliwości cielesnej. Na przykład, prosiłby ktoś z
nas, aby mu Bóg zesłał milion dolarów, przedstawiając Bogu, że on wie, co z
tymi pieniędzmi zrobić i jak je użyć na Pańską pracę. Bóg pewno by prośby tej
nie wysłuchał, bo może byłaby to nierozumna prośba. Może nam jednak zdawałoby
się żeśmy mądrze prosili. To też kiedykolwiek prosimy Boga o coś, powinniśmy
dobrze zbadać nasze pobudki, czy czasem coś osobistego nie łączy się z daną
sprawą. W sprawie tych milion dolarów powinien każdy samego siebie zapytać: Czy
ja chcę te pieniądze abym używając je mógł imponować drugim? Jeżeli tak to
modlitwa taka byłaby bardzo niewłaściwą. Być może, że na początku naszej
Chrześcijańskiej drogi, byliśmy niekiedy gotowi modlić się o podobne rzeczy i
Bóg nas za to nie bardzo winił; ponieważ i dziecku wybacza się rzeczy, które
nie mogłyby być wybaczone w jego późniejszym wieku.
Co się tyczy modlitwy, nasz Pan daje
nam pewną wskazówkę, jest nią to: "Jeźli we Mnie mieszkać będziecie a
słowa Moje w was mieszkać będą, czegobyściekolwiek chcieli, proście a stanie
się wam" - Jan 15:7. Jak wiele mówiącymi są te słowa! Na pozór zdawałoby
się jako byśmy mogli prosić o wszystko. Jednakowoż głębsze zastanowienie się
nad powyższymi słowami wykaże nam, że są tam pewne szczególniejsze
ograniczenia. Którzy to są, co mogą tak prosić? Są to ci, którzy stali się
członkami ciała Chrystusowego - którzy uczynili zupełne poświęcenie z samych
siebie i zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Co więcej, słowo mieszkać znaczy
że ci nie tylko weszli do tej społeczności z Panem, ale że trwają w Nim,
mieszkają w Nim; że są istotnie członkami Jego ciała.
"Jeźli słowa Moje w was
mieszkać będą". Aby Słowo Pana mieszkało w nas znaczy, iż mamy mieć
znajomość Słowa Bożego. To wskazuje na potrzebę badania Słowa Bożego, abyśmy
przez to mogli się dowiedzieć, o co prosić. Nam nie należy pośpiesznie o coś
prosić, popełnić w tym omyłkę i później mówić: uczyniłem omyłkę, bo prosiłem o
rzecz niewłaściwą. Powinniśmy się raczej zastanowić dobrze, co Słowo Boże w
danej sprawie mówi, a kto jest dobrze zapoznany ze Słowem Bożym, powinien
wiedzieć czy wypełnił warunki, które by uświęcały jego modlitwę. Dopiero po
takim zastanowieniu się może ktoś przedstawić Bogu swoją prośbę, nic nie
wątpiąc. Możliwe jednak, że taki zauważy, iż nie ma długiej listy próśb, które
by mógł z właściwością przedstawiać Bogu. Zastanówmy się tedy, o jakie rzeczy
możemy się modlić?
RZECZY, O KTÓRE MAMY SIĘ MODLIĆ
Jedno, o co możemy się modlić jest,
aby Królestwo Boże przyszło. Z tą prośbą możemy zawsze przystępować do tronu
łaski, oceniając fakt iż Bóg powiedział że zamiarem Jego jest mieć królestwo na
ziemi. Przeto nic nie wątpiąc mamy się modlić o to królestwo, a modląc się
wzmacniamy coraz więcej naszą wiarę. O co więcej możemy się modlić? Możemy się
także modlić: "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". Przecie
chleb jest rzecz cielesna! ktoś powie. Jest to konieczna potrzeba, a Pan dał
nam zachętę do modlenia się o nasze konieczne potrzeby życiowe. O zapewnienie
sobie tych potrzeb mamy starać się sami, lecz nie mamy to zawdzięczać tylko
naszym własnym zabiegom, ale Boskiej opatrzności. Jeżeli więc doczesnych
zasobów mamy mało, powinniśmy się uczyć skromności i oszczędności w tym co
mamy.
Powinniśmy się uczyć zaraz z
młodości, aby nie być rozrzutnymi. Gdy Jezus nakarmił rzesze kilkoma chlebami i
rybami, a potem kazał uczniom pozbierać zbywające ułamki, pokazał w tym Swoją
oszczędność. My również mamy spożywać z dziękowaniem, choćby to był tylko chleb
i woda lub kartofle ze solą. Nie ma nic takiego w Piśmie, co by nas zachęcało
do modlenia się o bułeczki, ciastka i śmietankowe lody, ale tylko o konieczne
potrzeby życiowe. Jeśli Boska opatrzność dostarcza nam koniecznych potrzeb, a
wstrzymuje zbytki, to mamy być zadowolonymi i wdzięcznymi. Mamy się też modlić
bez obawy.
A co będzie, gdy nie dostaniemy nic
jutro? Zapytaj najpierw siebie: Czy nie zmarnowałem czego dzisiaj? Czy nie
zjadłem dziś za wiele - dwa razy tyle niżeli powinienem? Jeżeli tak, to Pan
może chce cię nauczyć pewnej lekcji, która ma być na twoje dobro, jako nowego
stworzenia. Jeżeli zaś rządziłeś się mądrze i oszczędnie, Bóg zaopatrzy cię w
rzeczy potrzebne; jako prorok mówi: "Chleb jego dany mu będzie, wody jego
nie ustaną" - Iz.33:16.
Możemy się także modlić o wybawienie
ode złego. To powinno nam przypominać, że istnieje pewien złośnik i że nie
jesteśmy dość silni, abyśmy mogli sami oprzeć się skutecznie przed jego
atakami. Do obrony przed tym złośnikiem potrzeba nam Boskiej pomocy zawsze,
przeto mamy modlić się o nią nieustannie.
Możemy się jeszcze modlić o
odpuszczenie nam naszych przewinień. Modlitwa Pańska wskazuje, że mamy prosić o
przebaczenie nam naszych win, dziś popełnionych - i mamy to czynić codziennie.
Przewinienia te są wynikiem naszej cielesnej niedoskonałości. Nasze
przewinienia cielesne powinny być dziś mniejsze, aniżeli były dziesięć lub pięć
lat, albo rok temu.
Najlepiej jest nie modlić się żadną
sformułowaną modlitwą, ale raczej pomyśleć naprzód, czego byśmy pragnęli od
Ducha Świętego - więcej wiary, cierpliwości, pokory, cichości i więcej miłości.
Ma się rozumieć, że mamy wyrażać nasze dzięki Bogu za Jego pieczę nad nami i
prosić o nią nadal. Takie modlitwy podobają się naszemu Niebieskiemu Ojcu, bez
względu jak prostymi one by były. Modlitwy zapisane w Piśmie Świętym, zazwyczaj
są nie długie. Bóg uznaje jako modlitwę wszelkie nasze serdeczne uczucia i
myśli tak samo, jak te wyrażone słowami.
Inne świadectwa naszego Pana, jak i
Apostołów, zdają się wskazywać, że nie mamy tracić serca. Modląc się o coś
przez pewien czas mamy nadal to mieć na pamięci, a nie mniemać, że ponieważ
modlitwa nie była zaraz wysłuchana Bóg jej nigdy nie wysłucha. To stosuje się
szczególnie do osobistych rzeczy. Tekst nasz obejmuje w sobie także myśl, że we
wszystkich sprawach naszego życia mamy mieć na pamięci potrzebę modlenia się i
często przystępować do tronu łaski z prośbą o obiecaną pomoc.
FILOZOFIA MODLITWY
Czy Bóg zaniedbałby nas, gdybyśmy
się nie modlili? czy przestałby się nami opiekować jako Ojciec? Odpowiedzią
Pisma Świętego jest, że nie. Bóg hojnie zaopatrzył Swe dzieci; lecz my jesteśmy
tak ukształtowani, że cześć ku Bogu i pociąg do modlitwy są to najwznioślejsze
przymioty naszej natury. Organa czci i duchowości mieszczą się w najwyższej
części naszej głowy. Ci, co nie używają i nie korzystają z tych najwyższych
przymiotów, nie otrzymują należytego błogosławieństwa z życia. Zamiast
przebywać, że tak powiemy w górnym pokoju swego mózgu - niektórzy ludzie wolą
przebywać w suterenie (w piwnicy). Prawdziwa radość i zadowolenie przychodzi z
używania wyższych władz naszego mózgu. Władzami tymi łączymy się z Bogiem i
wnikamy w najwyższe, w najwznioślejsze i w najlepsze rzeczy.
Naturalne skłonności niektórych
skłaniają się raczej do niższych przymiotów umysłu zamiast do wyższych; lecz są
inni skłaniający się do wyższych. Jednakowoż wszyscy są niedoskonali. Przeto
ci, co odwracają się od grzechu i przychodzą do Chrystusa, otrzymują
instrukcję, aby się modlić, ponieważ to uzdolni ich osiągnąć jak najlepsze
wyniki z wrodzonej kombinacji ich władz umysłowych. Przystępując do Boga w
modlitwie regularnie, oni pobudzają do działania najlepsze przymioty ich
umysłu. Tym sposobem nowa natura używa tych najwyższych władz starej natury do
odzwyczajenia starego człowieka od jego cielesnych nałogów, jakie z powodu
cielesnej niedoskonałości, w sobie rozwinął.
SKAŻENIE WYNIKIEM ZANIEDBYWANIA
MODLITWY
Modlitwa przynosi człowiekowi
wielkie błogosławieństwo. Zaniedbywanie modlitwy powoduje pewne duchowe
skażenie; podczas gdy przez częste przystępowanie do Boga w modlitwie, nowe
stworzenie używa i coraz więcej rozwija swe wyższe władze umysłowe. Tym
sposobem nowe stworzenie coraz więcej wyrabia i upiększa w sobie te najwyższe
przymioty, które skłaniają ku sprawiedliwości i prawdzie i powodują wzrost
duchowy. Przez takie używanie tych wyższych organów mózgu, nowe stworzenie czyni
postęp w wyrabianiu charakteru i w służbie Bożej.
Modlitwa jest żywotnym tchnieniem
nowego stworzenia. Jeżeli nie zastosujemy się do Pańskiej porady względem
modlitwy, nie będziemy mogli należycie kontrolować nasze stare ciało i nie uda
nam się wydobyć z niego to, co w nim jest najlepsze. Jeśli modlitwa była
właściwą dla naszego Pana, który był doskonałym, jeśli On czuł potrzebę
udawania się do Swego Ojca w modlitwie, to tym bardziej my tego potrzebujemy,
abyśmy przez to mogli się coraz więcej przemieniać przez odnowienie naszego
umysłu.
To nie znaczy, że mamy być zawsze na
kolanach, ale że powinniśmy modlić się regularnie, możliwie jak najczęściej, a
przynajmniej każde rano i wieczór.
Niektórzy wolą się modlić w pozycji
stojącej, inni w klęczącej; jedni z oczami otwartymi, inni z zamkniętymi. W
tych rzeczach Pan pozostawił nam wolność do używania naszego własnego rozsądku.
Jednakowoż pewne formalne zbliżanie się do Boga powinno być obserwowane.
Powinniśmy mieć nie tylko specjalne chwile do modlitwy, ale należy nam także
mieć ducha modlitwy, któryby w nas był we wszelkich sprawach naszego życia.
Wykonując nasze obowiązki, powinniśmy myśleć: Ja staram się rozpoznawać Boską
wolę; co tedy należy mi czynić w tej lub owej sprawie? Nie zaprzestając modlić
się nadal, myślimy jaką w danej sprawie byłaby wola Boża. Tym sposobem możemy
zapewnić sobie Boskie błogosławieństwo i kierownictwo we wszelkiej dobrej
sprawie.
Niektórzy ludzie energicznego
umysłu, gotowi są lekceważyć Boskie kierownictwo i mówić: Ja wiem co mam
czynić, nikt nie potrzebuje mi tego mówić - ani Bóg ani żaden człowiek. W
takich prawdopodobnie skłonność ta będzie się wzmagała tak, że żadnej rady ani
kierownictwa szukać ani przyjąć nie zechcą.
Natomiast dziecko Boże powinno
odczuwać, że jest to wielki przywilej mieć Boskie uznanie nad swymi myślami,
słowami i czynami. Cokolwiek czynimy jest dziełem Bożym a nie naszym; a że ono
było czynione w taki sposób dziś, nie koniecznie znaczy, że w taki sam sposób
będzie czynione zawsze. Są pewne rzeczy tak ustalone i nieporuszone jak góry,
lecz inne takimi nie są. Podobnie rzecz się ma i z naszymi doświadczeniami. Bóg
może nam zesłać pewnego rodzaju doświadczenie dziś, a zupełnie inne jutro. Dziś
może prowadzić nas przy wodach cichych i paszach zielonych; jutro zaś ścieżką
nierówną i ciernistą. Tym sposobem codziennie wzrastamy w znajomości i miłości
i przygotowujemy się do doświadczeń jakiekolwiek mając nas spotkać w
przyszłości.
"Jestem kontent z losu swego
I z kierownictwa Pana mego."
Straż 1931 str. 86 - 89. W.T. R-5310 a - 1913 r.