<< Wstecz |
Wybrano: R-5319 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Dwie części poświęcenia
"Poświęćże je w prawdzie
Twojej, Słowo Twoje jest prawdą." - Jana 17:17.
Modlitwę zapisaną w 17-tym rozdziale
Ewangelii Św. Jana wypowiedział nasz Pan po Swej ostatniej wieczerzy w drodze
do ogrodu Getsemane. Z modlitwy tej, możemy zauważyć, że była wypowiedziana za
Apostołów i za tych wszystkich, którzy przez słowa ich staną się uczniami i
naśladowcami Jezusa.
Słowo poświęcić znaczy tyle, co
odłączyć i uczynić świętym. Dzieło poświęcenia składa się z dwóch części.
Pierwszą uczyniliśmy zaraz na początku, gdyśmy się odłączyli, czyli poświęcili
z postanowieniem, aby rozeznawać i czynić wolę Bożą. Druga część poświęcenia
przychodzi stopniowo; są to nauki i instrukcje pouczające nas pewnych zasad,
jakich przedtem nie znaliśmy - zasad sprawiedliwości. Jest to odłączenie, czyli
poświęcenie, w głębszym znaczeniu i dokonywane jest przez Boga, ponieważ ono
jest według Jego zarządzenia.
O tym poświęceniu w głębszym
znaczeniu, mówi nasz tekst. Jezus prosił Swego Ojca, aby On tego poświęcenia
dokonał. Uczniowie już przedtem opuścili wszystko i poszli za Jezusem, a więc
byli już poświęceni, w tym znaczeniu, że pragnęli rozpoznawać i czynić wolę
Bożą. Przeto poświęcenie, o jakie Jezus modlił się dla Swoich uczni, było w tym
znaczeniu, aby Boska instrukcja prowadziła i uświęcała ich coraz więcej, jako
napisane: "I będą wszyscy wyuczeni od Boga" (Jan 6:45). Jezus dał do
zrozumienia, że te potrzebne do uświęcenia instrukcje pochodzą ze Słowa Bożego.
Słowem tym nie była na on czas
Biblia, jaką mamy obecnie, ponieważ Nowy Testament nie był jeszcze napisany.
Można też dodać, że prawda skreślona w Nowym Testamencie, nie jest całym Słowem
Bożym, ani wszystką prawdą, ale tylko częścią tejże. Modlitwą Jezusa nie było,
aby ogólna wiedza stała się udziałem Jego uczni, ale aby osiągnęli znajomość
Boskiego planu.
Człowiek może w swym życiu posiąść
pewne prawdy, które rozbudzą jego umysł. Może to być prawda w dziedzinie chemii
lub, jaka inna wiedza naukowa. Przyznajemy, że są różne prawdy, np. w
dziedzinie geologii, astronomii itp. Prawdy te mogą wywrzeć pewien dodatni
wpływ na umysł człowieka i do pewnego stopnia uszlachetnić go w jego upadłym
stanie. Jednakowoż nie o taką prawdę modlił się Jezus, ale o zupełnie inną,
która wszakże jest o wiele potrzebniejszą aniżeli wiedza o ciężkości ziemi, o
przestrzeniach międzyplanetarnych itp.
Różne prawdy, z jakimi ludzie
zaznajamiają się w ogólności i które pobudzają ich do myślenia, a w końcu
wskazują niektórym potrzebę Odkupiciela, są prawdami przygotowawczymi. Ci, co
przy pomocy tych prawd przyrodniczych zrozumieją potrzebę Odkupiciela, są
pociągani bliżej Boga; lecz jeśli chcą zbliżyć się do Niego więcej, muszą
odłączyć, czyli poświęcić się. Widzimy więc, że ogólne prawdy, które są mniej
lub więcej wyraźne, przyprowadzają niektórych do rzeczywistej szkoły. Można to
nazwać kursem przygotowawczym. Taki kurs przygotowawczy jest konieczny, zanim
istotny kurs w szkole Chrystusowej może być rozpoczęty.
PIERWSZA CZĘŚĆ POŚWIĘCENIA
Jest pewne poświęcenie, które ma
miejsce zanim istotne poświęcenie się rozpocznie. Ludowi Izraelskiemu Bóg
powiedział: "Poświęćcie się, a Ja poświęcę Was". To znaczyło, że oni
mieli poświęcić się, czyli odłączyć od pewnych niewłaściwości, powodowani pewną
nadzieją. Należy jednak zauważyć, że to odłączenie się osoby jest jedną rzeczą,
a poświęcenie jej przez Boga drugą. Co się tyczy powołania obecnego wieku,
żaden nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Syna, a nikt nie
przyjdzie do Syna, jeśli go Ojciec wpierw nie pociągnie.
Najprzód przychodzi pociąganie przez
Ojca, za pomocą naturalnych władz umysłowych człowieka. Ludzki mózg jest tak
ukształtowany, że mieści się w nim pewna siła pociągająca - pewne pragnienie,
by poznać Stwórcę. Widzimy to nawet u pogan, którzy nigdy prawdziwego Boga nie
znali i nigdy Biblii nie mieli. Ludzie ci mają jednak pewne wrodzone
skłonności, czyli pragnienie, by chwalić Boga. Osoby, u których to wrodzone
pragnienie jest dosyć silne i nie zostało zanadto spaczone upadkiem, są przez
opatrzność Boską prowadzone do światła prawdy, bez poznania której nikt do Boga
przyjść nie może. Jedni znajdują Jezusa przez gazetkę, inni przez książkę,
jeszcze inni przez jakiś hymn itp.
Gotowość do przyjęcia Boga jest
tylko pierwszym krokiem i jest jakoby odpowiedzią onego wrodzonego pociągu do
Boga. Gdy ci, co ten krok uczynili, zbliżają się do wytkniętej dla nich drogi,
poznają, że jest to droga wąska i przykra, a "brama" ciasna. Rzecz
zrozumiała, że na sam widok tej drogi wielu się odwraca. Bóg nie powołuje
wszystkich. On szuka za wyjątkowo szczególniejszą klasą, przeto nie wybiera
takich, którzy trwożą się wąskością drogi i ciasnością bramy. To też warunki
powołania są takie, aby bojaźliwych odwrócić od wstąpienia na tę drogę.
Dawniej mniemaliśmy, że ci, co od
drogi tej odwrócą się; z powodu jej wąskości, pójdą na wieczne męki. Teraz
jednak widzimy, że Bóg szuka szczególniejszej klasy, odpowiedniej do
przeprowadzenia dobrego dzieła (…) takich, co starają się czynić Jego wolę. Kto
nie posiada dosyć gorliwości, a wstąpiłby na tę drogę, mógłby ponieść szkodę.
To też Jezus mówi: "Rozważ warunki; oblicz koszt, zważ dobrze całą tę
sprawę, zanim zadecydujesz stać się Moim uczniem. Jeśli po dobrej rozwadze
zdecydujesz się na to, - przyjdź i naśladuj Mnie".
Kto staje się uczniem Chrystusowym,
wchodzi w liczbę tych, za którymi modlił się Jezus, słowami naszego tekstu:
"Poświęćże je". W klasie tej byli dwanaście Apostołów, pięćset braci,
o których wspomina apostoł Paweł, oraz wszyscy, którzy w Wieku Ewangelii
przyjmowali i jeszcze przyjmują Chrystusa w szczerości serca. Do tych
wszystkich stosuje się modlitwa naszego Pana: "Poświęćże je w prawdzie
Twojej, Słowo Twoje jest prawdą".
Czyż nie wydaje się dziwnym, iż to
cośmy kiedyś mniemali, że jest końcem drogi, jest tylko jej początkiem? Poprzednio
myśleliśmy, że uwierzenie w Jezusa jest wszystkim, co potrzeba. Przyjaciele
nasi mówili nam: "Usłyszałeś o Jezusie, przyjąłeś Go; to jest wszystko, co
potrzeba. Teraz idź i opowiadaj drugim o Jezusie".
Poznawszy prawdę zrozumieliśmy, że
potrzeba nam wiedzieć coś więcej. Gdyby każdy z nas cofnął się umysłem swym
wstecz i chciał sobie przypomnieć, ile rozumiał na początku, to sprawdziłby, że
jego zrozumieniem było, iż był grzesznym i że jeżeli przyjdzie do Jezusa, to
Ojciec odłączy, czyli poświęci go. To jest właśnie, do czego odnosi się apostoł
Paweł, gdy mówił: "Albowiem czynem Jego jesteśmy stworzeni w Chrystusie
Jezusie ku uczynkom dobrym" - Ef.2:10. Tego poświęcenia Bóg dokonuje przez
prawdę, jak to było pokazane powyżej.
PRAWDA, KTÓRA POŚWIĘCA
Tą poświęcającą prawdą nie jest
ogólna umiejętność, albowiem prawda ta nie jest dla ludzi światowych. Ona jest
dla poświęconych - dla tych, co stali się dziećmi Bożymi. Tego rodzaju prawdy
Bóg daje tylko tym, co są Jego rodziną. Apostoł Paweł mówi, że Bóg "nas
przeznaczył ku przysposobieniu za synów przez Jezusa Chrystusa, dla Siebie
Samego, według upodobania woli Swojej"; "aby okazał w przyszłych
wiekach ono nader obfite bogactwo łaski Swojej z dobrotliwości Swojej przeciwko
nam w Chrystusie Jezusie" (Ef.1:5; 2:7). Bóg ma wielki cel, który zostanie
w zupełności objawiony w przyszłych wiekach w dalszym rozwijaniu się wielkiego
Planu Bożego.
Powołując i odłączając szczególną
klasę wybranych, Bóg w tym ma także szczególniejszy cel. Prawda, jaka tego
dzieła poświęcenia dokonuje, jest prawdą odnośnie Boskiego planu wieków. Bóg
nie objawił całej tej prawdy od razu. Plan Jego był objawiany stopniowo przez
całe wieki. Niektóre z tych objawień doszły do nas przez proroków, inne przez
Jezusa, a jeszcze inne przez Apostołów. Objawienia te stanowią niebieskie
zarządzenia dla naszego uświęcenia.
Jest jednak koniecznym, abyśmy
doszli do znajomości tego planu. Wiele innych rzeczy należy jeszcze rozważyć,
lecz prawda o planie Bożym jest głównym przewodem poświęcenia: "Poświęć je
w prawdzie Twojej, Słowo Twoje jest prawdą". Jeśli ktoś, na przykład,
opiekuje się niemowlęciem, będzie miał na względzie odpowiednie dla tegoż
pożywienie, odzienie, świeże powietrze, ćwiczenie itp. Podobnie rzecz się ma z
ludem Bożym. Prawdy bywają im objawiane stopniowo. Ojciec nasz Niebieski
przeprowadza nas także przez różne doświadczenia, aby wyćwiczyć nasze duchowe
władze spostrzegawcze. Nasze doświadczenia i opatrznościowe kierownictwo,
pobudzają nas do myślenia, rozumowania, badania i dociekania, co czyniąc
rozwijamy się duchowo. Otrzymując doświadczenia jesteśmy pobudzani do
zastanawiania się, co za znaczenie ma dla nas dane doświadczenie i czego ono
nas uczy?
Widzimy więc, że choć Słowo Boże
jest podstawą wszelkiej nauki to jednak nie jest jedynym sposobem do nabycia
umiejętności. Wiele potrzebnych lekcji trzeba się nauczyć z różnych doświadczeń
życiowych. Dziecko, które by tylko przyjmowało pokarm i leżało sobie spokojnie
- które by tylko jadło i spało, a nie miałoby ruchu i sposobności pełzania na
czworakach, nigdy by nie nauczyło się chodzić. Tak samo jest z dzieckiem Bożym.
DRUGA CZĘŚĆ POŚWIĘCENIA
Widzimy, że Bóg obecnie powołuje
nowym powołaniem. Ci, co zostali powołani mają otrzymać nową naturę, jeśli w
powołaniu tym okażą się wiernymi aż do końca. Ich natura nie będzie ziemską,
ale niebieską, o wiele wyższą od ludzkiej, a nawet wyższą od anielskiej.
Wybrani będą Boskim przewodem błogosławienia wszystkich stworzeń - Aniołów i
ludzi - oraz narzędziem Bożym do rozwoju wszechświata, włączając inne światy i
możliwość stwarzania tam istot żyjących. Dochodząc do znajomości wielkiego
planu Bożego, widzimy dlaczego wybrani muszą być poddawani różnym próbom i
doświadczeniom. Pan nasz Jezus Chrystus miał być miłosiernym Najwyższym
Kapłanem, stąd potrzebnym było, aby przechodził doświadczenia i cierpienia. A
jeżeli koniecznym było dla Jezusa, Onego Wielkiego Pasterza owiec, aby
cierpiał, to o ileż więcej potrzebnym jest, aby Jego naśladowcy cierpieli!
Chcąc się zaliczyć do wybranych;
musimy przechodzić wiele prób, cierpień i pokus, a będąc wzmacniani przez nie,
powinniśmy wiedzieć jak zasilać drugich. Ci z ludu Bożego, którzy teraz są
najwierniejsi, rozwijają się więcej na podobieństwo charakteru ich Mistrza,
tacy mogą otrzymać przywilej być starszymi, aby mogli karmić młodszych, pouczać
trzodę, aby wszyscy mogli wzrastać w owocach i łaskach Ducha Świętego, którymi
są cichość, łagodność, cierpliwość, wytrwałość, braterska uprzejmość, miłość
itp. Przeto najgłówniejszym przymiotem wymaganym od tych, co zajmują stanowisko
napominaczy pomiędzy ludem Bożym, jest aby byli wiernymi i aby nie ujawniali
ducha wyniosłości, ale ducha pokory i służebności.
Uświęcanie jest dziełem stopniowym,
trwającym przez cały ciąg Chrześcijańskiego życia. Nie należy jednak rozumieć,
że jest to czymś, co Chrześcijanin może osiągnąć dopiero przed śmiercią, ale
raczej, że powinien osiągnąć krótko po ofiarowaniu się. Ofiarowanie otwiera mu
drogę, daje mu początek, daje mu społeczność z Bogiem, potrzebną pomoc i
zachętę przez obietnice Boże, aby mógł wyrobić w sobie różne owoce Ducha; a w
końcu osiągnąć współdziedzictwo z Chrystusem w niebieskiej chwale. Aby utrzymać
się w ciele Chrystusowym potrzeba przynosić owoce, dowody miłości i
przywiązania do sprawy Bożej.
Na każdego wiernego sługę Bożego
przychodzić będą próby, co do stopnia jego wierności w służbie i aby
wypróbować, ile zasadzek złego może znieść; na ile może się oprzeć wiatrom
fałszywych nauk, tudzież ile może znosić ataków od ciała i szatana bez
zachwiania się i odstąpienia od prawdy.
Pismo Święte zapewnia nas, że Pan
zna nasze ulepienie i że z każdym pokuszeniem da nam sposób wyjścia. Wszyscy
będziemy próbowani, lecz gdy ogień doświadczeń dojdzie do takiej gorącości, że
większej znieść by nie można, Bóg wstrzyma jego srogość. Z biegiem czasu
stajemy się mocniejszymi i zdolniejszymi do znoszenia większych prób.
"Teraz tedy doświadcza cię Pan Bóg twój, aby widział izali miłujesz Pana
Boga z całego serca i z całej duszy twojej".
PRÓBY W PROPORCJI DO MOCY
Metalurgista próbuje metalu -
dokonuje z nim doświadczeń. Przetapiając metal próbuje go kilkakrotnie
separując wszelkie brudy i niepotrzebne elementy. Podobnie i Bóg zdejmuje z nas
nasze brudy. On nie odejmuje wszystkich brudów naszego ciała, lecz nowe
stworzenie bywa udoskonalane. W miarę jak brudy naszego umysłu stają się nam
widoczne, my, jako nowe stworzenia, będziemy starać się współdziałać z Bogiem w
usuwaniu ich.
Takim to sposobem, lud Boży bywa
coraz więcej uświęcany przez prawdę. Przeto słowo poświęcenie w tym wypadku
zawiera w sobie myśl uświęcenia, uczynienia kogoś świętym. Każdy dzień naszego
życia powinien czynić nas świętszymi - bardziej odpowiednimi do przyszłej
służby Bożej.
Nie koniecznie trzeba rozumieć, że
ten, co przechodzi najwięcej doświadczeń, ma najwięcej brudów. Jezus
przechodził więcej doświadczeń, aniżeli którykolwiek z Jego naśladowców, a
wszakże był doskonałym. Św. Paweł przytacza, że teraźniejszy "ucisk nasz,
nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje" (2Kor.4:17). Stopień
przyszłej chwały zależeć będzie od wyrobienia naszego charakteru teraz. Pan
nasz Jezus otrzyma najwyższe stanowisko, ponieważ w doświadczeniach okazał
największą wierność. Niektórzy z braci Pańskich otrzymują również wysokie
stanowiska, ponieważ okazali się wiernymi pod naciskiem wielkich prób. Tylko
przez próby i doświadczenia możemy być przygotowani, do wyższych stanowisk tak
w obecnym życiu jak i w przyszłym.
Ja wiem, że tylko przez mój krzyż,
Koronę Pan mi da,
Że muszę cierpieć, w świecie tu,
A potem chwała ma.
Ja ócz swych nie chcę z Ciebie zdjąć,
By snać nie ponieść strat,
Bo w drogach Twych ma dusza chce,
Iść z krzyżem przez ten świat.
Straż 1931 str. 67 - 69. W.T.
R-5319 a - 1913 r.