Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5319 a,   z 1913 roku.
Zmień język na

Dwie części poświęcenia

"Poświęćże je w prawdzie Twojej, Słowo Twoje jest prawdą." - Jana 17:17.

Modlitwę zapisaną w 17-tym rozdziale Ewangelii Św. Jana wypowiedział nasz Pan po Swej ostatniej wieczerzy w drodze do ogrodu Getsemane. Z modlitwy tej, możemy zauważyć, że była wypowiedziana za Apostołów i za tych wszystkich, którzy przez słowa ich staną się uczniami i naśladowcami Jezusa.

Słowo poświęcić znaczy tyle, co odłączyć i uczynić świętym. Dzieło poświęcenia składa się z dwóch części. Pierwszą uczyniliśmy zaraz na początku, gdyśmy się odłączyli, czyli poświęcili z postanowieniem, aby rozeznawać i czynić wolę Bożą. Druga część poświęcenia przychodzi stopniowo; są to nauki i instrukcje pouczające nas pewnych zasad, jakich przedtem nie znaliśmy - zasad sprawiedliwości. Jest to odłączenie, czyli poświęcenie, w głębszym znaczeniu i dokonywane jest przez Boga, ponieważ ono jest według Jego zarządzenia.

O tym poświęceniu w głębszym znaczeniu, mówi nasz tekst. Jezus prosił Swego Ojca, aby On tego poświęcenia dokonał. Uczniowie już przedtem opuścili wszystko i poszli za Jezusem, a więc byli już poświęceni, w tym znaczeniu, że pragnęli rozpoznawać i czynić wolę Bożą. Przeto poświęcenie, o jakie Jezus modlił się dla Swoich uczni, było w tym znaczeniu, aby Boska instrukcja prowadziła i uświęcała ich coraz więcej, jako napisane: "I będą wszyscy wyuczeni od Boga" (Jan 6:45). Jezus dał do zrozumienia, że te potrzebne do uświęcenia instrukcje pochodzą ze Słowa Bożego.

Słowem tym nie była na on czas Biblia, jaką mamy obecnie, ponieważ Nowy Testament nie był jeszcze napisany. Można też dodać, że prawda skreślona w Nowym Testamencie, nie jest całym Słowem Bożym, ani wszystką prawdą, ale tylko częścią tejże. Modlitwą Jezusa nie było, aby ogólna wiedza stała się udziałem Jego uczni, ale aby osiągnęli znajomość Boskiego planu.

Człowiek może w swym życiu posiąść pewne prawdy, które rozbudzą jego umysł. Może to być prawda w dziedzinie chemii lub, jaka inna wiedza naukowa. Przyznajemy, że są różne prawdy, np. w dziedzinie geologii, astronomii itp. Prawdy te mogą wywrzeć pewien dodatni wpływ na umysł człowieka i do pewnego stopnia uszlachetnić go w jego upadłym stanie. Jednakowoż nie o taką prawdę modlił się Jezus, ale o zupełnie inną, która wszakże jest o wiele potrzebniejszą aniżeli wiedza o ciężkości ziemi, o przestrzeniach międzyplanetarnych itp.

Różne prawdy, z jakimi ludzie zaznajamiają się w ogólności i które pobudzają ich do myślenia, a w końcu wskazują niektórym potrzebę Odkupiciela, są prawdami przygotowawczymi. Ci, co przy pomocy tych prawd przyrodniczych zrozumieją potrzebę Odkupiciela, są pociągani bliżej Boga; lecz jeśli chcą zbliżyć się do Niego więcej, muszą odłączyć, czyli poświęcić się. Widzimy więc, że ogólne prawdy, które są mniej lub więcej wyraźne, przyprowadzają niektórych do rzeczywistej szkoły. Można to nazwać kursem przygotowawczym. Taki kurs przygotowawczy jest konieczny, zanim istotny kurs w szkole Chrystusowej może być rozpoczęty.

PIERWSZA CZĘŚĆ POŚWIĘCENIA

Jest pewne poświęcenie, które ma miejsce zanim istotne poświęcenie się rozpocznie. Ludowi Izraelskiemu Bóg powiedział: "Poświęćcie się, a Ja poświęcę Was". To znaczyło, że oni mieli poświęcić się, czyli odłączyć od pewnych niewłaściwości, powodowani pewną nadzieją. Należy jednak zauważyć, że to odłączenie się osoby jest jedną rzeczą, a poświęcenie jej przez Boga drugą. Co się tyczy powołania obecnego wieku, żaden nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Syna, a nikt nie przyjdzie do Syna, jeśli go Ojciec wpierw nie pociągnie.

Najprzód przychodzi pociąganie przez Ojca, za pomocą naturalnych władz umysłowych człowieka. Ludzki mózg jest tak ukształtowany, że mieści się w nim pewna siła pociągająca - pewne pragnienie, by poznać Stwórcę. Widzimy to nawet u pogan, którzy nigdy prawdziwego Boga nie znali i nigdy Biblii nie mieli. Ludzie ci mają jednak pewne wrodzone skłonności, czyli pragnienie, by chwalić Boga. Osoby, u których to wrodzone pragnienie jest dosyć silne i nie zostało zanadto spaczone upadkiem, są przez opatrzność Boską prowadzone do światła prawdy, bez poznania której nikt do Boga przyjść nie może. Jedni znajdują Jezusa przez gazetkę, inni przez książkę, jeszcze inni przez jakiś hymn itp.

Gotowość do przyjęcia Boga jest tylko pierwszym krokiem i jest jakoby odpowiedzią onego wrodzonego pociągu do Boga. Gdy ci, co ten krok uczynili, zbliżają się do wytkniętej dla nich drogi, poznają, że jest to droga wąska i przykra, a "brama" ciasna. Rzecz zrozumiała, że na sam widok tej drogi wielu się odwraca. Bóg nie powołuje wszystkich. On szuka za wyjątkowo szczególniejszą klasą, przeto nie wybiera takich, którzy trwożą się wąskością drogi i ciasnością bramy. To też warunki powołania są takie, aby bojaźliwych odwrócić od wstąpienia na tę drogę.

Dawniej mniemaliśmy, że ci, co od drogi tej odwrócą się; z powodu jej wąskości, pójdą na wieczne męki. Teraz jednak widzimy, że Bóg szuka szczególniejszej klasy, odpowiedniej do przeprowadzenia dobrego dzieła (…) takich, co starają się czynić Jego wolę. Kto nie posiada dosyć gorliwości, a wstąpiłby na tę drogę, mógłby ponieść szkodę. To też Jezus mówi: "Rozważ warunki; oblicz koszt, zważ dobrze całą tę sprawę, zanim zadecydujesz stać się Moim uczniem. Jeśli po dobrej rozwadze zdecydujesz się na to, - przyjdź i naśladuj Mnie".

Kto staje się uczniem Chrystusowym, wchodzi w liczbę tych, za którymi modlił się Jezus, słowami naszego tekstu: "Poświęćże je". W klasie tej byli dwanaście Apostołów, pięćset braci, o których wspomina apostoł Paweł, oraz wszyscy, którzy w Wieku Ewangelii przyjmowali i jeszcze przyjmują Chrystusa w szczerości serca. Do tych wszystkich stosuje się modlitwa naszego Pana: "Poświęćże je w prawdzie Twojej, Słowo Twoje jest prawdą".

Czyż nie wydaje się dziwnym, iż to cośmy kiedyś mniemali, że jest końcem drogi, jest tylko jej początkiem? Poprzednio myśleliśmy, że uwierzenie w Jezusa jest wszystkim, co potrzeba. Przyjaciele nasi mówili nam: "Usłyszałeś o Jezusie, przyjąłeś Go; to jest wszystko, co potrzeba. Teraz idź i opowiadaj drugim o Jezusie".

Poznawszy prawdę zrozumieliśmy, że potrzeba nam wiedzieć coś więcej. Gdyby każdy z nas cofnął się umysłem swym wstecz i chciał sobie przypomnieć, ile rozumiał na początku, to sprawdziłby, że jego zrozumieniem było, iż był grzesznym i że jeżeli przyjdzie do Jezusa, to Ojciec odłączy, czyli poświęci go. To jest właśnie, do czego odnosi się apostoł Paweł, gdy mówił: "Albowiem czynem Jego jesteśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie ku uczynkom dobrym" - Ef.2:10. Tego poświęcenia Bóg dokonuje przez prawdę, jak to było pokazane powyżej.

PRAWDA, KTÓRA POŚWIĘCA

Tą poświęcającą prawdą nie jest ogólna umiejętność, albowiem prawda ta nie jest dla ludzi światowych. Ona jest dla poświęconych - dla tych, co stali się dziećmi Bożymi. Tego rodzaju prawdy Bóg daje tylko tym, co są Jego rodziną. Apostoł Paweł mówi, że Bóg "nas przeznaczył ku przysposobieniu za synów przez Jezusa Chrystusa, dla Siebie Samego, według upodobania woli Swojej"; "aby okazał w przyszłych wiekach ono nader obfite bogactwo łaski Swojej z dobrotliwości Swojej przeciwko nam w Chrystusie Jezusie" (Ef.1:5; 2:7). Bóg ma wielki cel, który zostanie w zupełności objawiony w przyszłych wiekach w dalszym rozwijaniu się wielkiego Planu Bożego.

Powołując i odłączając szczególną klasę wybranych, Bóg w tym ma także szczególniejszy cel. Prawda, jaka tego dzieła poświęcenia dokonuje, jest prawdą odnośnie Boskiego planu wieków. Bóg nie objawił całej tej prawdy od razu. Plan Jego był objawiany stopniowo przez całe wieki. Niektóre z tych objawień doszły do nas przez proroków, inne przez Jezusa, a jeszcze inne przez Apostołów. Objawienia te stanowią niebieskie zarządzenia dla naszego uświęcenia.

Jest jednak koniecznym, abyśmy doszli do znajomości tego planu. Wiele innych rzeczy należy jeszcze rozważyć, lecz prawda o planie Bożym jest głównym przewodem poświęcenia: "Poświęć je w prawdzie Twojej, Słowo Twoje jest prawdą". Jeśli ktoś, na przykład, opiekuje się niemowlęciem, będzie miał na względzie odpowiednie dla tegoż pożywienie, odzienie, świeże powietrze, ćwiczenie itp. Podobnie rzecz się ma z ludem Bożym. Prawdy bywają im objawiane stopniowo. Ojciec nasz Niebieski przeprowadza nas także przez różne doświadczenia, aby wyćwiczyć nasze duchowe władze spostrzegawcze. Nasze doświadczenia i opatrznościowe kierownictwo, pobudzają nas do myślenia, rozumowania, badania i dociekania, co czyniąc rozwijamy się duchowo. Otrzymując doświadczenia jesteśmy pobudzani do zastanawiania się, co za znaczenie ma dla nas dane doświadczenie i czego ono nas uczy?

Widzimy więc, że choć Słowo Boże jest podstawą wszelkiej nauki to jednak nie jest jedynym sposobem do nabycia umiejętności. Wiele potrzebnych lekcji trzeba się nauczyć z różnych doświadczeń życiowych. Dziecko, które by tylko przyjmowało pokarm i leżało sobie spokojnie - które by tylko jadło i spało, a nie miałoby ruchu i sposobności pełzania na czworakach, nigdy by nie nauczyło się chodzić. Tak samo jest z dzieckiem Bożym.

DRUGA CZĘŚĆ POŚWIĘCENIA

Widzimy, że Bóg obecnie powołuje nowym powołaniem. Ci, co zostali powołani mają otrzymać nową naturę, jeśli w powołaniu tym okażą się wiernymi aż do końca. Ich natura nie będzie ziemską, ale niebieską, o wiele wyższą od ludzkiej, a nawet wyższą od anielskiej. Wybrani będą Boskim przewodem błogosławienia wszystkich stworzeń - Aniołów i ludzi - oraz narzędziem Bożym do rozwoju wszechświata, włączając inne światy i możliwość stwarzania tam istot żyjących. Dochodząc do znajomości wielkiego planu Bożego, widzimy dlaczego wybrani muszą być poddawani różnym próbom i doświadczeniom. Pan nasz Jezus Chrystus miał być miłosiernym Najwyższym Kapłanem, stąd potrzebnym było, aby przechodził doświadczenia i cierpienia. A jeżeli koniecznym było dla Jezusa, Onego Wielkiego Pasterza owiec, aby cierpiał, to o ileż więcej potrzebnym jest, aby Jego naśladowcy cierpieli!

Chcąc się zaliczyć do wybranych; musimy przechodzić wiele prób, cierpień i pokus, a będąc wzmacniani przez nie, powinniśmy wiedzieć jak zasilać drugich. Ci z ludu Bożego, którzy teraz są najwierniejsi, rozwijają się więcej na podobieństwo charakteru ich Mistrza, tacy mogą otrzymać przywilej być starszymi, aby mogli karmić młodszych, pouczać trzodę, aby wszyscy mogli wzrastać w owocach i łaskach Ducha Świętego, którymi są cichość, łagodność, cierpliwość, wytrwałość, braterska uprzejmość, miłość itp. Przeto najgłówniejszym przymiotem wymaganym od tych, co zajmują stanowisko napominaczy pomiędzy ludem Bożym, jest aby byli wiernymi i aby nie ujawniali ducha wyniosłości, ale ducha pokory i służebności.

Uświęcanie jest dziełem stopniowym, trwającym przez cały ciąg Chrześcijańskiego życia. Nie należy jednak rozumieć, że jest to czymś, co Chrześcijanin może osiągnąć dopiero przed śmiercią, ale raczej, że powinien osiągnąć krótko po ofiarowaniu się. Ofiarowanie otwiera mu drogę, daje mu początek, daje mu społeczność z Bogiem, potrzebną pomoc i zachętę przez obietnice Boże, aby mógł wyrobić w sobie różne owoce Ducha; a w końcu osiągnąć współdziedzictwo z Chrystusem w niebieskiej chwale. Aby utrzymać się w ciele Chrystusowym potrzeba przynosić owoce, dowody miłości i przywiązania do sprawy Bożej.

Na każdego wiernego sługę Bożego przychodzić będą próby, co do stopnia jego wierności w służbie i aby wypróbować, ile zasadzek złego może znieść; na ile może się oprzeć wiatrom fałszywych nauk, tudzież ile może znosić ataków od ciała i szatana bez zachwiania się i odstąpienia od prawdy.

Pismo Święte zapewnia nas, że Pan zna nasze ulepienie i że z każdym pokuszeniem da nam sposób wyjścia. Wszyscy będziemy próbowani, lecz gdy ogień doświadczeń dojdzie do takiej gorącości, że większej znieść by nie można, Bóg wstrzyma jego srogość. Z biegiem czasu stajemy się mocniejszymi i zdolniejszymi do znoszenia większych prób. "Teraz tedy doświadcza cię Pan Bóg twój, aby widział izali miłujesz Pana Boga z całego serca i z całej duszy twojej".

PRÓBY W PROPORCJI DO MOCY

Metalurgista próbuje metalu - dokonuje z nim doświadczeń. Przetapiając metal próbuje go kilkakrotnie separując wszelkie brudy i niepotrzebne elementy. Podobnie i Bóg zdejmuje z nas nasze brudy. On nie odejmuje wszystkich brudów naszego ciała, lecz nowe stworzenie bywa udoskonalane. W miarę jak brudy naszego umysłu stają się nam widoczne, my, jako nowe stworzenia, będziemy starać się współdziałać z Bogiem w usuwaniu ich.

Takim to sposobem, lud Boży bywa coraz więcej uświęcany przez prawdę. Przeto słowo poświęcenie w tym wypadku zawiera w sobie myśl uświęcenia, uczynienia kogoś świętym. Każdy dzień naszego życia powinien czynić nas świętszymi - bardziej odpowiednimi do przyszłej służby Bożej.

Nie koniecznie trzeba rozumieć, że ten, co przechodzi najwięcej doświadczeń, ma najwięcej brudów. Jezus przechodził więcej doświadczeń, aniżeli którykolwiek z Jego naśladowców, a wszakże był doskonałym. Św. Paweł przytacza, że teraźniejszy "ucisk nasz, nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje" (2Kor.4:17). Stopień przyszłej chwały zależeć będzie od wyrobienia naszego charakteru teraz. Pan nasz Jezus otrzyma najwyższe stanowisko, ponieważ w doświadczeniach okazał największą wierność. Niektórzy z braci Pańskich otrzymują również wysokie stanowiska, ponieważ okazali się wiernymi pod naciskiem wielkich prób. Tylko przez próby i doświadczenia możemy być przygotowani, do wyższych stanowisk tak w obecnym życiu jak i w przyszłym.

Ja wiem, że tylko przez mój krzyż,
Koronę Pan mi da,

Że muszę cierpieć, w świecie tu,
A potem chwała ma.
Ja ócz swych nie chcę z Ciebie zdjąć,
By snać nie ponieść strat,
Bo w drogach Twych ma dusza chce,
Iść z krzyżem przez ten świat.

Straż 1931 str. 67 - 69.   W.T. R-5319 a - 1913 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016