<< Wstecz |
Wybrano: R-5331 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Próba Apostołów i lekcja z tego
"Czujcie a módlcie się. abyście nie weszli w pokuszenie." - Mar. 14:38
Powyższe słowa były wypowiedziane
przez naszego Pana w ogrodzie Getsemane, w nocy, w której był wydany. One były
wypowiedziane do Jego jedenastu apostołów, a w szczególności do trzech, których
zabrał z Sobą nieco dalej do ogrodu dokąd udał się, aby się modlić Jezus
rozumiał, że w nocy tej miały się stać bardzo ważne rzeczy, lecz apostołowie
tego nie rozumieli. Ich uszy i oczy były ociążałe. To nie znaczy, że uczniowie
byli niewiernymi, lub, że słowa Jezusowe były im obojętne, ale że ich nie
rozumieli.
Należy pamiętać, że apostołowie nie
byli wtenczas jeszcze spłodzeni z ducha świętego, przeto nie umieli odpowiednio
czuwać i modlić się z Panem, jak mogliby, gdyby byli już ducha świętego
otrzymali. Jezus powiedział im, że będzie ukrzyżowany, lecz oni zapewne
mniemali, że to była jedna z Jego dziwnych mów Słyszeli wiele dziwnych
przepowieści, które Jezus mawiał do ludu, a których nie rozumieli. Jezus powiedział
im, że gdy przyjdzie duch święty, wprowadzi ich we wszelką prawdę i przyszłe
rzeczy im oznajmi.
Jedną z takich dziwnych mów, jakie
Jezus mówił do apostołów i do ludu, było Jego oświadczenie, że On był Chlebem,
który zstąpił z nieba. Tego oni nie rozumieli, tak samo jak nie zrozumieli w
jakim znaczeniu On mógł być przypodobany do manny, która spadała na puszczy i w
jaki sposób jedzenie tego chleba mogłoby im dać życie. Te rzeczy były im tak
dziwne i tajemnicze, że nie mogli ich przyjąć, wskutek czego wielu poprzednio
zainteresowanych odeszło od Niego. Oni z pewnością mówili sobie: W jaki sposób
ludzkość całego świata może jeść Jego ciało i pić Jego krew? Mowa ta jest
dziwactwem. Przeto już więcej z Nim nie chodzili. Apostołowie jednak i kilka
set braci pozostali nadal wierni Jezusowi. Tacy mówili: Jego słowa zapewne mają
jakieś głębokie znaczejnie; On niezawodnie ma ważny powód do tej tajemniczości,
przeto poczekajmy, a z czasem, jak to Sam powiedział, zrozumiemy. Mamy tak
wiele dowodów, że On jest faktycznie Synem Bożym, iż o takie rzeczy nie
powinniśmy się gorszyć, Ci więc trwali nadal przy Jezusie, wierząc Mu i
zachowując Jego dziwne mowy w umyśle.
OMYŁKA
POCHOPNEGO PIOTRA
Gdy więc Jezus powiedział uczniom,
że Syn Człowieczy musi iść do Jeruzalemu, że żydzi go ukrzyżują i że trzeciego
dnia zmartwychwstanie, oni Go nie rozumieli Jezus dał im poprzednio do
zrozumienia, że wszelkie chwalebne obietnice odnośnie Mesjasza stosują się do
Niego. Jakżeż tedy mógłby On być ukrzyżowany? To też Piotr zaczął Go strofować,
mówiąc: Panie, co też Ty za dziwne rzeczy opowiadasz. "Nie
przyjdzie to na Cię." Lecz Jezus rzekł: "Idź
odemnie, szatanie, jesteś Mi zgorszeniem ; albowiem nie pojmujesz tego co jest
Bożego, ale co jest ludzkiego." - Mat. 16:22-23.
Z pewnością, że Piotr zrozumiał to
zgromienie i poznał, że popełnił omyłkę. Podobnie i teraz, w ogrodzie
Getsemane, tak Piotr jak i inni uczniowie może przypuszczali, że Jezusa spotka
coś przykrego, ale nie że zostanie ukrzyżowany. Kilka dni przedtem wielkie
rzesze ludu wprowadziły Jezusa z tryumfem do Jeruzalemu, wołając: "Hosanna synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w
imieniu Pańskim! Hosanna na wysokościach!" (Mat.
21:9.) Około miliona ludzi było naonczas w Jeruzalemie i wszystek ten
lud wznosił Mu okrzyki, przeto apostołowie myśleli, że kapłani nie odważą się
uczynić Jezusowi coś złego. - Aż tu, przy spożywaniu Wieczerzy Wielkanocnej,
Jezus mówi im znowu, że miał wielkie pragnienie jeść tego baranka z nimi zanim
zacznie cierpieć. Przy tej okazji Piotr oświadczył, że choćby się wszyscy
zaparli Pana, lecz on się go nie zaprze. Piotr niezawodnie myślał sobie: Cóż
takiego mogłoby mnie skłonić do zaparcia się Pana? Ja nie mogę sobie wyobrazić,
abym mógł coś podobnego uczynić!
Uczniom zdawało się, że wszystko
składa się jak najpomyślniej. Tak byli pewni rychłego wyniesienia do
zaszczytów, że spierali się miedzy sobą, który z nich będzie większy w
królestwie. Sporem tym byli tak zajęci, że żaden z nich nie pomyślał o umyciu
nóg drugim lub Panu. Później Mistrz i apostołowie przeszli przez potok Cedron,
zmierzając ku górze Oliwnej. Gdy już weszli do ogrodu, Jezus zabrał z Sobą
Piotra, Jakuba i Jana, udał się z nimi w głąb ogrodu i rzekł: "Zostańcie tu, a czujcie ze Mną." Oddaliwszy się
nieco, modlił się, a gdy wrócił do nich zastał ich śpiących. Obudziwszy ich
rzekł: "Czujcie a módlcie się abyście nie weszli w
pokuszenie." Oni jednak nie mogli się dopatrzeć, w jakie pokuszenie
mogliby wejść w tak cichym ustroniu.
PRÓBA I
ZWYCIĘSTWO W OGRÓJCU
Jezus przechodził w ogrodzie bolesne
doświadczenie. Trwożył się, czy nie pogwałcił w czymkolwiek Boskiego prawa; czy
czasem nie popełnił jakiej omyłki i czy wiernie wykonał wszelkie wymagania
Ojca, pod względem nowego życia, jakie rozpoczął przy Jordanie. Gdyby w
czymkolwiek chybił, życie ludzkie byłoby na zawsze stracone - nie tylko Jego
własne, ale i życie całej ludzkości, na odkupienie której On przyszedł na
świat. Gdy już Jezus przeszedł Swoją próbę, Bóg zesłał Mu pomoc, posyłając
Anioła, który pocieszył Go. Nie wiemy jaka była ta pociecha, lecz jeźli umiemy
czytać pomiędzy rządkami, możemy wnosić, że Anioł zapewnił Jezusa, iż wszystko
co było Mu powierzone, wypełnił - że okazał się w zupełności posłusznym woli
Swojego Ojca.
Otrzymawszy takie zapewnienie, Jezus
natychmiast się uspokoił. Jeżeli miał nad Sobą łaskę Swego Ojca, Jego Ojcowskie
błogosławieństwo, to bez bojaźni podda się wszelkim doświadczeniom, bez względu
jakieby one były. Poczerń powrócił do uczniów, dając do zrozumienia, że odniósł
zwycięstwo Przedtem powiedział: "Bardzo jest smutna
dusza moja aż do śmierci" (Mar. 14:34);
lecz teraz otrzymał Boskie zapewnienie, które Go wzmocniło. Na ile to się Jego
tyczyło, nie było już więcej potrzeby czuwać i modlić się.
ODPIERANIE
POKUS POMNAŻA SIŁĘ
Widzimy, że dla uczni napomnienie
naszego tekstu było naonczas bardzo potrzebne. Wobec takich wyjątkowych prób i
doświadczeń, jakie były przed nimi, gdyby uczniowie czuwali i modlili się, aby
nie wejść w pokuszenie, byliby tym samem wzmocnieni do odpowiedniego zniesienia
tego, co na nich miało przyjść. Mogliby wpaść w pokuszenie, lecz nie weszliby w
nie samowolnie. Pokusy mogą się nam nasuwać kilka razy na dzień i możemy być
przez mię niekiedy oszukani i zwiedzeni, lecz każde sprzeciwienie się pokusie
wzmocni nas do odparcia następnej. Przeto Św. Jakub mówi: "Za
największą radość miejcie, bracia moi, gdy w rozmaite pokusy owpadacie." (Jak 1:2.) Jednakowoż nikt nie mógłby radować się z
pokusy, jeźli w niej upadnie, lub gdy sam w nią wchodzi.
Św. Piotr nie mógł nigdy zapomnieć i
przeboleć swego zaparcia się Pana. Gdyby on był czuwał i modlił się o Boską
pomoc, okazałby się zwycięzcą w chwili, gdy Jezusa stawiono przed sądem, myśl
zaparcia się Pana wcale nie nasunęłaby mu się. A gdyby nawet ta pokusa
przyszła, Piotr przez swoje czuwanie i modlenie się byłby o tyle wzmocniony, że
powiedziałby: Nie, ja swego Pana nie zaprę się nigdy. Ja podzielę swój los z
Nim. Gdyby tak się stało, on mógłby później oświadczyć drugim: Powiadam wam
bracia, że znalazłem się w bardzo przykrym położeniu; raduję się jednak, że
choć pokusa ta przypadła na mnie, ja jednak mogłem ją zwyciężyć w tej tak
strasznej godzinie.
Jednakowoż szatan chciał Piotra
zwieść - chciał go, że tak powiemy, przesiać. Gdyby po zaparciu się Pana, Piotr
powiedział: Ja już się nie wrócę, opuszczę Pana i odstąpię zupełnie, to
straciłby wszystko. Piotr jednak choć był zachwycony pokusą, odniósł w końcu
zwycięstwo. Krytyczny moment dla Piotra był w czasie, gdy kogut zapiał, co
usłyszawszy Piotr pomyślał sobie: O Boże! Toć ja uczyniłem to co mi Pan
przepowiedział - że zanim kur zapieje, miałem Go się trzykroć zaprzeć. To
Piotra tak wzruszyło, że odszedłszy gorzko zapłakał. Pojednał się jednak z
Bogiem łzami i modlitwą i rozpoczął dobrą drogę na nowo. Tak samo z nami,
popadniecie w pokusę nie byłoby jeszcze wykolejeniem się; lecz im więcej
sprzeciwiamy się pokusie i nie poddajemy się jej, tym silniejszym staje się
nasz charakter.
LEKCJA NA
OBECNY CZAS
Doświadczenia apostołów w łączności
z naszym tekstem, mogą mieć pewne zastosowanie do całego ludu Bożego w wieku
Ewangelii, a szczególnie w czasie obecnym. Teraz jest czas, w którym Kościół ma
szczególnie mieć się na baczności, ma czuwać i zabezpieczać się przed
zasadzkami świata, ciała i onego nieprzyjaciela. Jak to poeta Longfellow
określił:
"Nie bądź jak biczem pędzone stworzenie;
Bądź bohaterem w twej próby godzinie!"
Możemy znajdować się w armii Pana, a
jednak być jak biczem popędzane nieme stworzenie. Powinniśmy raczej być
rozumnymi. Bóg dał nam wyrozumienie Swego planu. Pod tym względem znajdujemy
się nawet w lepszych warunkach niż apostołowie, ponieważ oni nie widzieli całej
rozciągłości Boskiego planu wieków i znaczenia ucierpień Kościoła. Po Swojem
zmartwychwstaniu Jezus powiedział do dwóch uczni: "Azaż
nie musiał Chrystus tego cierpieć i wnijść do chwały Swojej?" Również wykładał im różne pisma, wykazujące potrzebę Jego cierpień i śmierci.
Pomimo to oni nie mogli wszystkiego wyraźnie zrozumieć. My zaś znajdujemy się o
tyle w lepszych warunkach, że wiemy jakim jest plan Boży, więc i słowa naszego
Pana mają większą siłę w zastosowaniu do nas, aniżeli do pierwotnego Kościoła.
Bądźmy tedy baczni, czynni, gorliwi
i współdziałający z Bogiem i z Panem naszym Jezusem Chrystusem. Oceniajmy
należycie ofertę nam uczynioną - ono wysokie powołanie - tę największą i
najcudowniejszą rzecz znaną w wszechświecie. Nigdy nie otrzymamy lepszej
sposobności do okazania Bogu i Synowi Jego Jezusowi, naszego zamiłowania do
sprawiedliwości i naszego pałania duchem Sposobność, jaką mamy, jest bardzo
wyjątkowa. Bóg umożliwił nam i wszystkim, co są w społeczności z Nim, abyśmy
wzrastali w łasce i w znajomości, abyśmy tym sposobem byli coraz rozumniejszymi
w Jego służbie.
Nie możemy wiedzieć naprzód jakie
pokusy na nas mają przyjść, bo gdybyśmy je naprzód znali, one byłyby
małoznaczące i lekkie do pokonania. Przeto czuwajmy i módlmy się zawsze.
Najbezpieczniejszą rzeczą jest być zawsze przygotowanym, ponieważ nasz
nieprzyjaciel, diabeł, obchodzi, szukając kogo by mógł pożreć On zna nasze
słabe strony, nawet lepiej od nas i zawsze jest gotów takowe wykorzystać.
Przeto każdemu z nas potrzeba mieć ducha Bożego, także Jego łaskę i pomoc w
każdej potrzebie naszej, jeźli chcemy być zwycięzcami. Nasze codzienne
napominanie samych siebie powinno być;
"Duszo znaj więc twe zbawienie,
Wstań nad grzech i troski swe;
Radość znajdziesz w każdym stanie,
Wznosząc do Pana serce mdłe!"
W.T. R-5331 a – 1913 r.