<< Wstecz |
Wybrano: R-4973 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Przyszłe dziedzictwo nowego stworzenia
"A jeźliż dziećmi tedy i dziedzicami, dziedzicami w prawdzie
Bożymi a współdziedzicami Chrystusowymi, jeźli tylko z nim cierpimy, abyśmy też
z nim byli uwielbieni" - Rzym. 8:17.
Obietnicą Bożą jest, iż królestwo
Jego będzie ustanowione pomiędzy ludźmi - "pod całym niebem". Pismo
Święte oświadcza, iż tak nasz Pan jak i Nowe Jeruzalem, czyli królestwo
Mesjasza zstąpią z nieba na ziemię i przeto nazywa Pana Jezusa Emanuelem (Bóg z
nami). W tym znaczeniu Bóg będzie mieszkał z ludźmi i będzie się przechadzał z
nimi, podczas tego tysiącletniego królestwa. My, jako Chrześcijanie
doświadczamy tego już teraz. Bóg jest z ludźmi, także Chrystus i kościół są z
ludźmi swoim postępowaniem przeciwdziałają rzeczom ciemności obecnego czasu,
zawstydzając je.
Lecz wobec powyższych myśli nie
należy przypuszczać, że to przyszłe królestwo będzie ziemskim. Przeciwnie,
Pismo Święte wyraźnie zaznacza, że członkowie kościoła muszą się wpierw stać
istotami duchowymi, zanim to królestwo będą mogli odziedziczyć. "Wszyscy
przemienieni będziemy, bardzo prędko w okamgnieniu" (1Kor. 15:51),
przedtem pomarli dostąpią natychmiastowego zmartwychwstania i tak wszyscy
"zawsze z Panem będziemy" (1Tes.4:17) - nie zawsze z Panem na ziemi,
tylko zawsze w duchowym stanie. Aniołowie są zawsze w niebieskim stanie, bez
względu czy znajdują się oni w niebie u Boga czy też na ziemi. Podobnież i my
(kościół) będziemy zawsze w stanie niebieskim - w duchowym stanie.
Nie ma nic takiego w Piśmie Świętym
co by dowodziło, że nad kościołem będzie pewne ograniczenie, że będzie on
musiał pozostawać w tym lub innym miejscu. Właściwą myślą zdaje się być, że gdy
już wszyscy członkowie zostaną przemienieni, kościół na pewien krótki czas
oddali się od ziemi i stanie przed oblicznością Ojca. W Psalmie 45-tym czytamy,
że małżonka będzie przywiedziona na pałac Wielkiego Króla, ubrana w szaty
bramowane złotem - "w odzieniu haftowanym". Członkowie ciała
Chrystusowego będą wszyscy na poziomie duchowym, bez względu czy znajdować się
będą daleko od ziemi czy na ziemi. Ten stan duchowy miał Pan Jezus na myśli,
gdy mówił "Idę, abym wam zgotował miejsce" - w Boskiej rodzinie. To
szczególniejsze miejsce nie było nigdy przez innych zajmowane.
Różne stopnie duchowych istot, jakie
Bóg stworzył zajmują każde swą własną sferę. Lecz Kościoła Chrystusowego
pomiędzy nimi nie ma. Kościół Chrystusowy został zaproszony do zajęcia miejsca
obok Pana, następnego po Ojcu, wyższego od tych, jakie zajmują wszystkie inne
duchowe istoty. W czasie pierwszej obecności Pana Jezusa na ziemi, miejsce to
nie było jeszcze dla kościoła przygotowane, chociaż Pan je miał w Swoim planie.
Pan Jezus wstąpił na wysokość, aby miejsce to przygotować. On uczynił to przez
przypisanie Swoich zasług klasie kościoła i pozwolenie im, aby się stali
uczestnikami z Nim w Jego cierpieniach w obecnym czasie, by w przyszłym mogli
się także stać uczestnikami z Nim w Boskiej naturze. Tym sposobem On
przygotował drogę, aby ci, co po tej drodze postępują mogli dojść do
najwyższego duchowego poziomu - do Boskiej natury.
Nie jesteśmy dostatecznie
poinformowani odnośnie duchowych warunków, abyśmy mogli rozumieć, w jaki sposób
będzie możliwym dla naszego Pana i dla Kościoła być w obecności Ojca, a
jednocześnie mieć rządzącą władzę nad ziemią. Być może, że w duchowych sferach
jest to możliwym. Z drugiej zaś strony nie byłoby to może mądrym urządzeniem.
Być może, że będzie dla nich koniecznym oddalić się od bliskiej obecności z
Ojcem i zbliżyć się do ziemi; coś w podobieństwie jak Szatan i jego aniołowie,
którzy są w "tartarus" - strąceni, odseparowani z powodu grzechu.
Szatan ma być związany na tysiąc lat; a miejsce, które on teraz zajmuje ma być
opróżnione. Kościół cały ma być "zachwycony na powietrze", aby zawsze
być z Panem - nie koniecznie w tartarus, lecz "zawsze z Panem", aby
tam gdzie On będzie, byli także i oni aby zgodnie z wolą Bożą byli wykonawcami
Jego zamiarów.
Myślą naszą więc jest, że Chrystus
będzie się znaj-
dował bardzo blisko ziemi, tak jak
duchowa stolica królestwa szatańskiego się znajdowała; oraz że Chrystus i Jego
Kościół będą dla ludzi niewidzialnymi podczas tysiąclecia, tak jak obecnie
Szatan i jego aniołowie są niewidzialnymi dla ludzi. Lecz jak Szatan i jego
aniołowie sprawowali złą robotę, tak Chrystus i Jego Kościół wykonywać będą
potężną pracę, dobre dzieło, dzieło na duchowym poziomie, a stowarzyszone z
nimi będą różne czynniki, jednym z których niewątpliwie będzie "Wielkie
Grono". Członkami Chrystusowymi są ci, o których jest mowa jako o
"królach i kapłanach Bożych", którzy mają panować na ziemi.
ZIEMSKA FAZA - SKŁADAĆ SIĘ BĘDZIE Z
INTELIGENTNYCH I WIERNYCH LUDZI
Będą tam także ziemscy
przedstawiciele, czyli działacze Królestwa Chrystusowego tak jak Szatan ma
swoich działaczy, którzy są pod jego kontrolą z powodu nieświadomości lub
przesądów, innych zaś usidlił wpływem mesmerycznym lub inną złą mocą, które
wszystkie będą w on czas usunięte. Działacze Chrystusowi będą sprawę Jego
przedstawiali ze znajomością, dobrowolnie i z ochotą. W czasie tym, Ojcowie
święci będą postanowieni "książętami po wszystkiej ziemi". Cała
ludzkość będzie stopniowo przychodziła do społeczności z tym królestwem, a w
miarę tego stawać się będzie częścią tegoż królestwa. Jak każdy dobry człowiek
pomaga rządowi, tak cała ludzkość dostąpi błogosławieństw w proporcji na ile
będzie uznawać i podtrzymywać Boskie rozporządzenia.
Tym sposobem królestwo to podczas
Tysiąclecia, będzie się rozszerzać nie tylko od jednej osoby do drugiej, ale
stopniowo przywodzić będzie wszystkich do zupełnej doskonałości. Czytamy, że
"rozmnożeniu tego państwa i pokoju końca nie będzie" (Iz.9:7). W
rozszerzaniu swej władzy nic go nie powstrzyma, bo królestwo to pokona
wszystkie inne władze. Gdy wszystko zło zostanie zniszczone, wtenczas wszelkie
stworzenie na niebie na ziemi i pod ziemią chwalić i wielbić będzie Boga. Wszelkie
kolano się ugnie i wszelki język będzie wyznawał, a królestwo Jego będzie bez
żadnych oponentów, "od rzeki aż do kończyn ziemi" - gdy dokona swego
zadania.
Wtenczas królestwo to się skończy, w
tym znaczeniu, że Chrystus odda władzę nad tym królestwem Ojcu (1Kor.15:24-28).
To jednak nie znaczy, iż prawo Boże będzie gwałcone, jak było pod panowaniem
grzechu i śmierci. Królestwo Chrystusa na to będzie ustanowione, aby ludzkość
podnieść z upadłego stanu i przyprowadzić ją do harmonii z Boskim prawem. Przez
cały okres Tysiąclecia królestwo to będzie pośrednikiem pomiędzy ludzkością a
władzą Bożą, ponieważ ludzkość w słabym swym stanie nie będzie mogła zastosować
się od razu do wymagań Boskiego prawa. Lecz gdy królestwo to doprowadzi
ludzkość do doskonałości, to Chrystus, zgodnie z wolą Bożą, odda to królestwo
Ojcu a tym sposobem stanie się ono częścią wielkiego Państwa Jehowy. Ścisła
sprawiedliwość będzie wtedy stosowana. Na miłosierdzie miejsca tam nie będzie i
o Ojcu Niebieskim nie jest powiedziane, że będzie wtenczas miłosiernym królem
nad Swoim stworzeniem. Wszyscy będą wtenczas doskonałymi a jako tacy nie będą
potrzebowali miłosierdzia, bo z radością stosować się będą do wymagań Boskiego
prawa, za co Bóg hojnie błogosławić im będzie.
CHRYSTUS WSPÓŁWŁADCĄ WSZECHŚWIATA
Po dokonaniu tego dzieła Pan nasz
nie pozostanie bezczynnym; lecz według Pisma Świętego, będzie On w dalszym
ciągu prawą ręką Majestatu na wysokościach, czyli następnym po Ojcu. Chrystus
opuści stanowisko nadzorcy spraw ziemi, a obejmie ponownie stanowisko
Współadministratora nad sprawami całego wszechświata, przy boku Swego Ojca. Nie
należy jednak przypuszczać, iż Ojciec Niebieski i Pan Jezus będą ustawicznie
zajęci przesłuchiwaniem i decydowaniem różnych spraw, tudzież wymierzaniem
sprawiedliwości, bo wówczas będzie w całym wszechświecie taka równowaga, że
takiej procedury nie będzie potrzeba. Cały wszechświat będzie jakoby bez
naczelnej głowy; a jednak Głowa nad nim będzie. Następnym po Ojcu w autorytecie
będzie Syn, a następną po Synu będzie Jego Małżonka. Dzieło, jakie będzie
później wykonywane nie jest nam objawione z wyjątkiem sposobu nie wyraźnie
przedstawionego.
Przy pomocy silnych teleskopów
dowiadujemy się, iż liczne słońca rozsiane na firmamencie niebieskim mają każde
swój system planetarny. Jeżeli Bóg uczynił naszą ziemię planetą zamieszkałą, to
jest rzeczą zupełnie logiczną przypuszczać, że i wszystkie inne planety we
wszechświecie będą zamieszkałe i że Chrystus będzie wraz z Ojcem wykonawcą tego
cudownego dzieła. Potęga Niebieskiego Ojca jest nieograniczoną, na ile my to
możemy wyrozumieć. Gdy pomyślimy o tych milionach słońc i systemów
planetarnych, których ludzki umysł ogarnąć nie zdoła - i gdy przy tym
zrozumiewamy, że Bóg dał Chrystusowi stanowisko z władzą nieograniczoną, a
Małżonkę Jego wywyższy na równi z jej Panem, to logicznym jest wnosić, że
dzieło Chrystusa i kościoła będzie nieograniczone i że pewna chwalebna praca
dla stworzeń jeszcze teraz nieistniejących, będzie pracą całej wieczności. Po
prostu podziw i zdumienie nas ogarnia, gdy o tym rozważamy! Podziwiamy tę
wielką dobroć Bożą, jaką okazał nam - tym kilku wiernym, którzy swoje powołanie
i wybranie mocnym uczynią - gdy nas podniósł z naszego niskiego stanu, do
przyszłej chwały tak wielkiej i niepojętej!
Straż 1928 str. 99,100. W.T. R-4973 a - 1912 r.