<< Wstecz |
Wybrano: R-5097 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Odpowiedzialność chrześcijanina
"Noc przeminęła a dzień się
przybliżył; odrzućmyż tedy uczynki ciemności a obleczmy się w zbroję
światłości. Chodźmy uczciwie jako we dnie, nie w biesiadach i w pijaństwach,
nie we wszeteczeństwach i rozpustach nie w poswarkach ani w zazdrości"
- Rzym. 13:12,13.
Pismo Święte zwraca uwagę na fakt,
że istnieje noc płaczu w przeciwieństwie do dnia wesela (Ps. 30:6).
"Nocą" jest okres ciemności, który rozpoczął się upadkiem Adama.
Przez nieposłuszeństwo "jednego człowieka, grzech wszedł na świat, a przez
grzech śmierć" (Rzym.5:12). Grzech spowodował pomiędzy ludźmi smutek,
ciemność nieświadomości przesądów, a wiele spraw ludzkich uległo demoralizacji.
Toteż prorok Izajasz mówi: "Oto ciemności okryją ziemię a zaćmienie
narody". - Iz.60:2.
Jest atoli obietnica, że nastąpi
poranek. Poranek ten ma zaświecić Słońcem Sprawiedliwości, a zdrowie będzie w
promieniach jego (Mal.4:2). Tym Słońcem Sprawiedliwości jest Chrystus i Jego
Kościół. "Tedy sprawiedliwi lśnić się będą jako słońce w królestwie Ojca
Mego" (Mat.13:43). Tymi sprawiedliwymi będą członkowie Kościoła, którego
Głową jest Chrystus.
Inne teksty Pisma Św. mówią o czasie
obecnym jako o dniu. "Jać muszę sprawować sprawy Onego, który Mnie posłał,
pokąd dzień jest; przychodzi noc gdy żaden nie będzie mógł nic sprawować"
(Jan 9:4). Choć w średniowieczu panował okres ciemności, to jednak od
pierwszego przyjścia Pana Jezusa, chwalebne światło prawdy przyświecało światu
więcej aniżeli kiedykolwiek przedtem; albowiem z przyjściem Pana Jezusa wielkie
błogosławieństwo spłynęło na świat. Tyle światła wówczas spłynęło, że w
porównaniu do poprzednich wieków, Wiek Ewangelii może być nazwany dniem. W tym
dniu miał znowu miejsce długi okres ciemności, zwany średniowieczem lub wiekami
ciemności. Potem w czasie wielkiej Reformacji zajaśniała znowu pewna miara
światła, co było błogosławieństwem dla ludu Bożego. Obecnie nadszedł czas
wschodu Słońca Sprawiedliwości, ze zdrowiem w promieniach jego.
Wierzymy, że dzień ten jest istotnie
tuż przed nami; że już żyjemy w zaraniu nowego okresu i jak tylko żniwo Wieku
Ewangelii zostanie dokonane, "królestwa świata", w epokowym wielkim
ucisku, "staną się królestwami Pana naszego i Chrystusa Jego". -
Obj.11:15.
Pismo Święte informuje, że okres
czasu, w którym obecne panowanie Szatana stanie się królestwem miłego Syna
Bożego, będzie najgorszym dniem. Będzie to okres, w którym wszyscy synowe
światłości będą bardzo surowo próbowani; będzie to dzień, w którym wiara będzie
poddana ognistej próbie, oraz uczynki wszystkich ludzi; w którym tylko
"złoto, srebro i drogie kamienie" nie ulegną zniszczeniu, zaś
"drwa, siano i słoma" błędu, grzechu i ludzkich tradycji doszczętnie
zgorzeją. - 1Kor.3:12,13; 1Piotr.4:12.
"TAKŻE I NOC"
Widząc chwalebny poranek nowej
dyspensacji, spostrzegamy także gromadzące się chmury. Pismo Święte ostrzega,
że zanim królestwo Niebieskie zostanie całkiem zaprowadzone, nastanie dla
świata bardzo ciemna godzina - okres, w którym grzech będzie miał nieukróconą
wolność działania a święci Boży będą bardzo prześladowani. Ponieważ żyjemy już
w poranku tego nowego dnia, przeto promienie wschodzącego "Słońca"
możemy już widzieć, choć w całej pełni ono jeszcze nie zajaśniało. Zbliżająca
się jednocześnie ciemność, sprawi jednak taką niepewność warunków, że zdawać
się będzie jakoby jaśniejszy poranek nie miał nigdy nastąpić, jakoby ciemna noc
miała na nowo zapanować i Bóg przestał się zajmować sprawami świata.
W około tych chmur jest atoli
srebrna obwódka. Wnet wzejdzie Słońce Sprawiedliwości, ze zdrowiem w
promieniach swoich. Chrystus wraz z uwielbionym Kościołem ukróci grzech,
rozproszy przesądy i zło, jakie obecnie zaciemnia umysły ludzkie i udzieli
ludowi jasnego światła odnośnie Boga i Jego Słowa. "Bo na ten czas
przywrócę narodom wargi czyste, któremiby wzywali wszyscy imienia Pańskiego i
służyli Mu jednomyślnie" (Sof.3:9). "Wargi czyste", w powyższym
tekście, oznaczają prawdę, czyste poselstwo Boże, czyste wyznanie. Poselstwo
Boże głoszone przez proroków a w szczególności przez Syna Jego Jezusa Chrystusa
i Apostołów, było dane w czystości; lecz w czystości tej nie zostało zachowane.
Ono zostało znacznie zaciemnione błędami i przesądami. Gdy Chrystus w
królestwie Swym uczyni poselstwo czystym i zrozumiałym dla ludzi, to wtenczas
wszelkie kolano się ugnie i wszelki język Go wyzna. Ci zaś, co nie zechcą uznać
Jego władzy i królestwa, umrą śmiercią wtórą. - Iz.45:23; Dz.Ap. 3:23.
Chociaż ten jasny dzień jeszcze nie
nadszedł, są jednak tacy, których Pismo Święte nazywa synami światłości. Ci, co
klasę tę stanowią, poświęcili swe życie by mogli się stać sługami
sprawiedliwości. Tacy znajdują się w harmonii z Bogiem i są nieprzyjaciółmi
grzechu, są spłodzeni z Ducha Świętego do nowej natury i mają obiecane współdziedzictwo
z Chrystusem. Jeżeli należymy do tej klasy, a tym samym do tego nowego dnia, to
odrzućmy wszelkie przesądy i nieroztropne postępowanie, wszelkie uczynki
ciemności, a obleczmy się w zbroję światłości. - Rzym.13:12.
POWSTAŃ I ZAJAŚNIJ ŚWIATŁEM WIECZNYM
Jakie tedy są obowiązki
Chrześcijanina w tym okresie ciemności? Czy mamy żyć w grzechu, gdy serca nasze
są w harmonii z Bogiem? Apostoł mówi, że nie mamy grzeszyć (Rzym.6:15).
Odrzućmy wszystko, o czym myślimy, że jest nieprzyjemne Bogu, wszystko
przeciwne światłu tego nowego dnia któreśmy ujrzeli, a którego świat jeszcze
nie ujrzał. Obleczmy zupełną "zbroję światłości", "zupełną
zbroję Bożą, abyśmy mogli dać odpór w dzień zły, a wszystko wykonawszy, ostać
się". Obłucząc się w nią pamiętajmy, że nie jest to jakiś niepotrzebny
ciężar, lecz konieczna osłona w boju. - Rzym.13:12; Ef.6:13.
Zbroi nie przywdziewa nikt inny
tylko ten, co przygotowuje się do walki. Jeżeli on jest żołnierzem krzyża, to
"miecz Ducha" będzie tą bronią, którą będzie musiał dowieść swej
wierności, wprawy i siły. Bracia powinni budować jedni drugich "w
najświętszej wierze", bojując on "dobry bój wiary", dowodząc
swej wierności Bogu i prawdzie (Juda 20; 1Tym.6:12). Ci, co ulegają wpływom
ciemności, ujawniają, że są niegodni nowego porządku rzeczy i nie mogą się
spodziewać udziału z Chrystusem w Jego królestwie, ale raczej działu z tymi,
których On odrzuci jako niegodnych.
Pamiętajmy, że znajdujemy się w
godzinie pokuszenia, która miała przyjść na wszystek świat, aby doświadczyła mieszkających
na ziemi (Obj.3:10). Wyższa Krytyka, Ewolucja, Chrześcijańska Umiejętność,
Hipnotyzm, Nowa Myśl, Teozofia, Leczenie Wiarą i inne uczynki ciemności
rozszerzają ciemny obłok nad wszystkimi, co nie są w zupełności poświęceni
Bogu, a przeto nie są osłaniani jego mocą, przez jego Słowo i Opatrzności.
"CHODŹMY UCZCIWIE JAKO WE DNIE"
Jeżeli jesteśmy Pańscy, to pomimo,
że nie znajdujemy się w zupełności w tym nowym dniu, jednak należymy do nowej
dyspensacji, przeto powinniśmy żyć według zasad tego nowego dnia na ile tylko
nas stać. Żyjąc tak możemy być pewni, że będziemy źle zrozumiani przez świat;
ludzie światowi uznają nas za głupich i poczytają za nieprzyjaciół, nie tylko
przez znajdujących się w grubej ciemności, ale w szczególności przez tych, co
mienią się być ludem Bożym, ale w rzeczywistości wolą ciemność niż światłość a
błąd raczej niż prawdę.
Szczególniejszy nacisk chcielibyśmy
położyć na słowo "uczciwie", bo wierzymy, że Apostoł użył go w
dosadniejszym znaczeniu. Patrząc w około siebie widzimy, że nieuczciwość jest
bardzo rozpowszechniona, nie tylko w świecie, gdzie spodziewamy się widzieć
znaczną miarę przewrotności, obłudy i niegodziwości, ale nawet pomiędzy
rzekomymi Chrześcijanami.
Każdy prawdziwie poświęcony Bogu
powinien być uczciwym, nie tylko w sprawach pieniężnych, lecz i we wszystkich
swych stosunkach z sąsiadami, z braćmi w Zborze a przede wszystkim w swym
wyznaniu wiary. Próba w tym względzie przychodzi i wszyscy dbający raczej o
względy ludzkie aniżeli o względy Boże, otrzymają sposobność udowodnienia, że
do królestwa nie mają kwalifikacji bez względu jak sposobnymi mogą być do czego
innego. Apostoł Paweł odnosząc się do obecnego złego dnia zaznacza (2Tes.2:11),
że Bóg dozwoli na silne złudzenie aby niektórzy wierzyli kłamstwu, ponieważ nie
byli dość uczciwymi, lecz postępowali nieszczerze, obłudnie.
UCZCIWOŚĆ PODSTAWĄ CHARAKTERU
Najważniejszą cechą charakteru jest
uczciwość. Gdzie jest brak uczciwości tam jest słaby charakter; gdzie zaś
dominuje uczciwość tam jest wielki charakter. Nie mamy na myśli uczciwości
odnoszącej się do spraw pieniężnych, lecz do wszystkich naszych myśli i
intencji serca jak i naszych słów.
Powinniśmy zawsze starać się czynić
drugim ludziom tak, jak byśmy chcieli, aby oni nam czynili, a nigdy nie kierowali
się prawem odwetu. Najgłówniejszy zarzut, jaki Pan Jezus przy pierwszym Swym
przyjściu czynił ówczesnym religijnym nauczycielom, był, że oni rościli wielką
pretensję do świętości, gdy w rzeczywistości wcale świętymi nie byli. Pan Jezus
powiedział, że oni pożerali domy wdów, to jest starali się posiąść, zagrabić
posiadłości wdów, jako osób mniej lub więcej bezbronnych. Wdowy i sieroty były
na on czas podatnym przedmiotem wyzysku dla tych, którzy jako rzekomo pobożni
powinni raczej osłaniać słabych i bezbronnych.
Zdaje się, że znaczną część obecnej
mądrości Pan Jezus zgromiłby, tak samo jak uczynił to wówczas. My atoli nie
jesteśmy zdolni czytać serc, przeto nie możemy mówić z taką pewnością jak On to
czynił. Jednakowoż w sprawie niektórych wielkich kaznodziejów widzimy dość
wyraźnie, że trzymają swe stanowiska pod fałszywym pozorem; pobierają pensje
jako rzekomi słudzy Chrystusowi, podczas gdy w Pismo Święte wcale nie wierzą.
Niektórzy z nich pisali nam, że znajdują się w wielkim zakłopotaniu; że rozumiejąc
nieuczciwość swego stanowiska chcieliby z niego wyjść, ale że nie mogą znaleźć
innej posady tak korzystnej jak obecna, więc są na tyle nieuczciwymi, że nadal
się jej trzymają.
Apostoł mówi "chodźmy
uczciwie"; stańmy odważnie po stronie prawdy. Choć prawdę mamy zawsze
opowiadać w miłości, czy to naszym wrogom czy przyjaciołom; choć mamy mieć
zawsze wzgląd na opinię drugich to jednak w zajęciu właściwego stanowiska
względem prawdy musimy być stanowczymi. Wątpimy, aby Pan chciał kogokolwiek do
królestwa, kto nie jest uczciwym. Obawiamy się przeto, że ci, co zajmują
wysokie stanowiska w Chrześcijaństwie a nie wierzą, "zwodzą, będąc
zwiedzeni" (2Tym.3:13). Rzecz taka jak zwiedzenie samego siebie jest
możliwa i dzieje się wtenczas, gdy człowiek wmawia w siebie coś, w co w końcu
sam uwierzy, i nie jest prawdziwym.
Dla nas jest przeto nauka, aby bez
względu jak inni postępują, my musimy postępować "uczciwie jako we
dnie", jako byśmy żyli w pełni tego przyszłego dnia, tak, że gdyby świat
należycie zrozumiał nasze postępowanie, mógłby poznać, że jesteśmy uczciwymi -
tak, jak wiadomym jest to wszystko Bogu. Inny sposób postępowania jest
niebezpieczny i nie jest "chodzeniem jako we dnie". - Jan 11:9.
WADY SZKODLIWE DLA CIAŁA
CHRYSTUSOWEGO
Tłumacze Biblii zdaje się przeoczyli
ten fakt, że listy Apostolskie były pisane do świętych (zobacz wstępne wiersze
niektórych listów), a nie do świata. Tłumacząc na Polski język niektóre grzechy
wspomniane w listach, zamiast przetłumaczyć je na polskie wyrazy oznaczające
pewne nieznaczne wady, jakich spodziewać się można nawet pomiędzy świętymi, oni
użyli wyrazów tak silnych, że te mogłyby stosować się tylko do grzechów
popełnianych przez skończonych degeneratów. Nie mamy rozumieć, że Apostoł
napominając lud Boży do unikania biesiad i pijaństwa miał na myśli rozpustne
uczty i pijatyki uprawiane przez najbardziej zdeprawowanych synów tego świata,
raczej mamy rozumieć, że słowa te kierował do świętych napominając ich do
umiarkowania w ich towarzyskich stosunkach, nasuwając im myśl, że rozmyślania o
królestwie powinny odwrócić ich umysły do pewnego stopnia od rzeczy tego
świata.
Według jego zwykłego sposobu
wyrażania się, Św. Paweł nie wyliczałby najpierw wielkich grzechów, a mniejsze
dopiero na ostatku; lecz przeciwnie, zacząłby z mniejszych, co też widocznie
uczynił, przytaczając listę grzechów podaną w wierszu 13-tym naszego tekstu.
Przy końcu tej listy Apostoł wylicza poswarki i zazdrości, których święci
powinni unikać. Poprzednio wyliczone grzechy i wady byłyby poniekąd tylko ich sprawami
osobistymi, niesprawiającymi szkody drugim. Poswarki atoli i zazdrość są to
dwie wady ujawniające zły stan serca i gdy stan ten nie ulegnie zmianie na
lepsze, człowiek taki nie znajdzie się w królestwie.
Należy zauważyć, że grzechy
wspomniane w wierszu 13-tym - biesiady, pijaństwa, wszeteczeństwa, rozpusta,
poswarki i zazdrości - są wynikiem upojenia się duchem tego świata. Lekkomyślne
postępowanie w sprawach cielesnych i brak powściągliwości w przywilejach
małżeńskich, idą zwykle w parze z niewłaściwym duchem w kościele; czyli że
osoby takie objawiają w zgromadzeniu ducha swarliwości, niezgody, samowoli i
nie poddają się Boskiemu Słowu i Opatrzności, lecz powodują się zazdrością i
ambicją zabiegając o swe własne lub drugich osób wywyższenie w Zborze.
TRZEŹWOŚĆ POTRZEBNA
Nic nas nie powstrzyma w naszej
opozycji względem upajających trunków i wstrętnych i okropnych skutków
pijaństwa. Człowiek poświęcony nie powinien być nigdy pijanym. Słowo Boże mówi
stanowczo, że pijanica nie odziedziczy królestwa Bożego (1Kor.6:10). Pismo
Święte wprawdzie nie mówi, że umiarkowane używanie trunków sprowadza
przekleństwo, utrapienia, zaczerwienione oczy itp.; lecz należy pamiętać, że
ci, co "siadają na winie" (którzy stale się upijają), doszli do tego
stanu przez nałóg i że prawie każdy z nich zaczął używać trunków z intencją
umiarkowanego picia. - Przyp.23:30.
Chrońcie się przed niewolą nałogu!
Nawet "wielkie i kosztowne obietnice" nie zdołają powstrzymać
skażonego zmysłu smaku, gdy będziecie go ustawicznie podsycać i krępować się
pętami nałogu. Z pewnością, że nowa natura nie może się rozwijać w warunkach, w
jakich nawet stara natura się deprawuje! Niechaj więc każdy, kto jest Nowym
Stworzeniem, sprzeciwia się usilnie zwodniczym wpływom złego, jeżeli chce swoje
powołanie i wybranie pewnym uczynić.
Pomiędzy duchem i dążeniem
światowego człowieka a Chrześcijanina, zachodzi lub zachodzić powinien wyraźny
kontrast. Ogólną skłonnością ludzi światowych jest, aby sobie od czasu do czasu
trochę pobankietować, a w wielu z nich jest wyraźna skłonność do pijaństwa.
Nawet pomiędzy tymi, co uchodzą za wzór trzeźwości, jest zdanie, że kieliszek
przy okazji jest nie tylko dozwolony, ale prawie, że konieczny.
Chrześcijanin wszakże ma przed sobą
wyższe prawidło zdrowego rozsądku, wraz z pokorą, dobrocią, cierpliwością,
braterską uprzejmością i miłością. Im więcej ducha sprawiedliwości, Ducha
Świętego posiada Chrześcijanin, tym więcej on zrozumiewa, że przeszedł z
ciemności do światłości. Boskie prawidło zawsze powinno być dla niego punktem
zapatrywania. Zamiast mieć skłonność do biesiad, czyli bankietów, powinien się
raczej odwracać od nich, bolejąc, że takie stosunki pomiędzy ludźmi panują.
Używanie alkoholu świat uważa za rzecz właściwą o ile jest to czynione w miarę
i nie zbyt często. Chrześcijanin atoli powinien wszelkie pijaństwo i biesiady
uważać za niewłaściwe i sprzeciwiać się im wszędzie, gdzie tylko jego wpływ
sięga.
Chrześcijanin powinien się odznaczać
coraz więcej duchem świątobliwości. Apostoł mówi: "Skromność wasza niech
będzie wiadoma wszystkim ludziom" (Filip.4:5). Wszystkie obietnice dane
nam w Piśmie Świętym nakłaniają nas do świętości. Bóg okazał się nam bardzo
łaskawym; przeto wszystko, co mogłoby nas odciągnąć od Jego Ducha
świątobliwości powinno być uważane za bardzo szkodliwe, bo mogłoby nas pozbawić
Boskiej łaski i działu w królestwie.
Świat zaś nie ma takiej zachęty.
Zwyczajem ludzi światowych jest biesiadować i ucztować, aby tylko nie
przekroczyć granicy i nie narazić się na poważniejszą krytykę świata towarzyskiego.
Bankiety są urządzane w celu, aby gości ubawić. Gdzie tylko ludzie światowi się
zejdą, tam zaraz powstaje skłonność do hulanki i rozluźnienia obyczajów, a to
wszystko wywiera demoralizujący wpływ na społeczeństwo.
PRAWDA HAMULCEM
Chrześcijanin posiada hamulec,
którego świat nie zna. Pragnieniem jego jest nie tylko, aby mieć uznanie
bliźnich; lecz przede wszystkim stara się postępować według wyższego wzoru by
otrzymać uznanie od Boga; albowiem pod względem swego sposobu życia, on
znajduje się na próbie przed Bogiem. Zasadą Chrześcijanina jest unikać biesiad,
opilstwa, bankietów i tym podobnych rzeczy. Apostoł Paweł napomina Chrześcijan,
aby czynili koleje proste nogami swymi, iżby to, co jest chromego z drogi nie
ustąpiło (Żyd.12:13). Na przykład, jeśli człowieka zbiera apetyt na trunek, to
powinien unikać wszystkiego, co by jego zmysł smaku mogło jeszcze więcej
podrażnić. Unikając starannie wszelkich okazji do grzechu, będzie czynił
"koleje proste nogami swymi", czyli będzie postępował tak, aby podobać
się Bogu.
Bóg nie nakłada na Swój lud
przykazań lub zakazów. W Swoim Słowie On wystawił wzór zdrowego rozsądku, nie
tylko odnośnie biesiad i używania trunków, ale i względem całego sposobu
postępowania. Ci, co miłują Boga będą się starać, aby wzór ten osiągnąć. W tym
względzie Paweł apostoł napomina: "Przetoż lub jecie lub pijecie lub
cokolwiek czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (1Kor.10:31). Wiemy
atoli, że Chrześcijanin powołany ze świata będzie musiał się uczyć i wyrabiać
charakter. Na początku on nie będzie zdawał sobie sprawy nawet z takich rzeczy,
które później uznałby za bardzo wielkie omyłki. W miarę jego wzrostu w
znajomości i w miłości ku bliźnim, nauczy się także, jak należy być ostrożnym
we wszystkich rzeczach i mierzyć je Boskim probierzem. Toteż spotykamy wielu z
tych, co są Chrześcijanami już dłuższy czas, że mają zdrowy sąd we wszystkich
sprawach życia, posługują się duchem zdrowego umysłu a co jest najbardziej
pożądaną rzeczą na świecie. - 2Tym.1:7.
Chrześcijanin ma przed sobą wysokie
zasady i nadzieję wysokiej nagrody współuczestnictwa z Chrystusem w królestwie.
Cieszy nas, gdy widzimy, że z każdym stuleciem zwiększała się skłonność ku
moralności i prowadzenia lepszego sposobu życia. Aczkolwiek pod powierzchnią
społecznej ogłady znajduje się wiele zepsucia, to jednak jest coś, co trzyma tę
powierzchnię w dość ogładzonym stanie, bez względu, co się pod nią ukrywa.
Porównując cywilizację z poganizmem
nie widzimy, aby ludność krajów cywilizowanych odznaczała się większym panowaniem
nad sobą od pogan. Poganie dzisiejsi żyją tak jak żyli ich przodkowie przez
całe wieki, nie wiele praktykują biesiad i jakiegokolwiek pijaństwa. W naszej
podróży naokoło świata, widzieliśmy tylko dwóch pijanych, w krajach tzw.
niecywilizowanych; gdy zaś w cywilizowanych można ich widzieć prawie
codziennie. Znaczna większość pogan są wstrzemięźliwymi. Mahometanizm
przyczynił się znacznie w kierunku wstrzemięźliwości; podobnież Buddyzm. W
pewnym mieście spotkaliśmy Chrześcijanina, który powiedział nam, że jest
misjonarzem wstrzemięźliwości. Zapytany, co do jego misji odrzekł: "O,
pomiędzy tymi, co przyjmują Chrześcijanizm, potrzeba więcej pracy, aby ich
utrzymać w wstrzemięźliwości, aniżeli innych i dla tego więcej poświęcać czasu
w tym kierunku".
PROSTE ŻYCIE A WZNIOSŁY SPOSÓB
MYŚLENIA
Używanie trunków jest rzeczą zwykłą
w tzw. "wyższej sferze" społeczeństwa na całym świecie. W hotelach
Europejskich prawie każdy gość zaopatrzony jest przy stole w trunek. Na
okrętach używanie trunków jest tak pospolite, że poproszenie o szklankę wody
wywołuje sensację pomiędzy obsługą. Jest pewnym błogosławieństwem dla nas, że w
Ameryce używanie alkoholu jest zwalczane, choć i tu używają go dosyć w kołach
towarzyskich. Upijanie się jest słusznie uważane za rzecz haniebną, ponieważ
ono wyrządza wiele szkody, więc powinno być zwalczane.
Chrześcijanom nie przystoi zajmować
się bankietowaniem, pijatyką lub biesiadami; lecz mają żyć na wysokim poziomie
moralności i etyki. Nie mają lubować się w dogadzaniu cielesnym instynktom tj.
w jedzeniu, piciu itp. - lecz mają żyć wyższym życiem, albowiem posiadają
lepszą, wyższą znajomość Boga, Jego planów i rzeczy odnoszących się do ich
dobra. Taki sposób postępowania zawiera w sobie także rozsądek i trzeźwość
umysłu odnośnie spraw religijnych.
Wielka wszetecznica opisana w
Objawieniu (17:4,5), miała w ręce swej kubek pełen wina fałszywych nauk, którym
upoiła narody. Było to upojenie wszystkich; lecz my obecnie, z łaski Bożej,
budzimy się stopniowo z tych oszałamiających wpływów. Straszaki któreśmy
widzieli, będąc w tym oszołomieniu, znikają a nastaje trzeźwość umysłu. Teraz
lubujemy się więcej w rzeczach Boskich i mając więcej ducha zdrowego rozsądku.
Lud Boży powinien być umiarkowany, nie tylko w sprawach doczesnych - w
jedzeniu, piciu itp. - ale i w sprawach duchowych. Ktokolwiek uzna za rzecz
mądrą, być ostrożnym w jednym, zobaczy, że należy być bacznym i w drugim.
Jakakolwiek nauka, jeżeli nie opiera się na Słowie Bożym powinna być odrzucona.
"Do zakonu raczej i do świadectwa; ale jeźli nie chcą, niechże mówią
według słowa tego, w którem nie masz żadnej zorzy". - Iz.8:20.
ŚWIATOWA MĄDROŚĆ NIE JEST ŚWIATŁOŚCIĄ
Z Boskiego punktu zapatrywania
istnieją dwie wielkie zasady - dobrego i złego, światłości i ciemności.
Wszystkie dziatki Boże, które otrzymały Ducha Świętego, Ducha
"przysposobienia synowskiego", są dziećmi światłości. Stan świata
zaś, nie jest światłością, lecz ciemnością (Ef.5:8; 1Tes.5:5). Są jednakże
różne stopnie ciemności. Pismo Święte oświadcza, że "ciemności okryją
ziemię, a zaćmienie narody"; "Ciemność nienawidzi światłości";
"Byście byli z świata, świat, co jest jego miłowałby"; "Tak
niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby uczynki wasze dobre widzieli,
a chwalili Ojca waszego, który jest w Niebiesiech". - Iz.60:2; Jan 15:19;
Mat.5:16.
Filozofia ludzka, ani ich moralne
nauki nie są tą światłością. Prawdziwa światłość przychodzi z góry i tylko ci,
co są spłodzeni z Ducha Bożego mają tę światłość. Dla tych, stare rzeczy
przeminęły a wszystkie nowymi się stały (2Kor.5:17). Elementy ciemności, jakie
znajdują się w naszych śmiertelnych ciałach, mają być wstrzymywane i
wykorzeniane. Orzeczenie: "Jeźli światłość, która jest w tobie ciemnością
jest (się stanie)" odnosi się tylko do klasy Kościoła i znaczy: Jeżeli światłość
Ducha Świętego zostanie zagaszona, jak wielką będzie ona ciemność! - Mat.6:23.
Gdy Apostoł mówił: "Nie
zasmucajcie Ducha Świętego Bożego, którym zapieczętowani jesteście na dzień
odkupienia" (Ef.4:30), on widocznie ostrzegał aby nie utracić tej
światłości z góry pochodzącej - tego Ducha przysposobienia synowskiego.
Ostrzeżenie: "Nie zasmucajcie Ducha Świętego" wskazuje, że Duch ten
nie odejdzie nagle i niespodzianie, bez zasmucenia. Możemy się łatwo dopatrzyć,
że małe rzeczy mogą być tym klinem wybijającym tego Ducha z serc naszych.
SAMOLUBSTWO WIEDZIE DO CIEMNOŚCI
"Wypełnieniem zakonu jest
miłość" (Rzym.13:10). "Aby ona sprawiedliwość zakonu była wypełniona
w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha" (Rzym.8:4).
Wypełnieniem zakonu jest miłość najwyższa ku Bogu i miłość bliźniego jak samego
siebie. Wszelkie samolubstwo usuwa miłość. Samolubstwo w różnych swych formach,
jest uczynkiem diabła. Samolubne ambicje wywierają niszczący wpływ i czasem
odsuwają od Boga tego, co się nimi rządzi. Apostoł nadmienia, iż latoroślami
wyrosłymi z korzenia samolubstwa są: złość, nienawiść, zazdrość, spory a one
wszystkie są uczynkami ciała i diabła i przeciwne owocom Ducha, którymi są
pokora, cierpliwość, dobrotliwość, braterska uprzejmość i miłość - Gal.5:22-23.
Spłodzeni z Ducha Świętego na ile
pozwolą, aby do ich serca zakradał się zamiast dobrego Ducha, duch zły, na tyle
ogarnia ich ciemność. Każda odrobina złości usuwa taką samą ilość miłości;
każda choćby najmniejsza miara zazdrości lub sporu może okazać się bardzo
niebezpieczną. Gdzie panuje spór, tam miłość mieszkać nie może. Toteż
ktokolwiek po otrzymaniu Ducha Bożego pozwala, aby skażony duch ciała powrócił
i zajął miejsce Ducha nowego stworzenia, ten wraca do ciemności.
Ciemność ta sprawi, że osoba ta nie
tylko stanie się więcej niezgodną, ale ponadto jej duchowy wzrok
zostanie przyćmiony. Jak oświecenie Duchem Świętym, daje człowiekowi lepszą
znajomość głębokich rzeczy Bożych, tak w miarę utraty tego Ducha, znajomość głębokich
rzeczy będzie się zmniejszać, aż w końcu ogarnie go zupełna ciemność. Człowiek
taki znajdzie się wtenczas w tym samym stanie, w jakim świat się znajduje
odnośnie rzeczy duchowych. Bez względu, co on przedtem poznał i widział, odtąd
nie będzie mógł właściwie zrozumieć tych rzeczy, bo "Tajemnica Pańska
objawiona jest tym, którzy się Go boją i którzy Go słuchają" (Ps.25:14).
Na ile, kto traci Ducha Bożego, Ducha miłości, wierności i posłuszeństwa, na
tyle traci światło.
Apostoł Paweł mówi o "tajemnicy",
którą wyjaśnia jako szczególniejszą społeczność egzystującą pomiędzy Chrystusem
a Kościołem (Ef.3:3-6). Nikt oprócz spłodzonych z Ducha Świętego, nie zrozumie
właściwie tej tajemnicy. Jeżeli ktoś straci tego Ducha i wraca do ciemności, o
jak wielką musi być ta ciemność! Taki traci zupełną znajomość tej tajemnicy. -
Mat.6:23.
Każdy z pewnością zauważył, że
znajdując się przez pewien czas w mało oświetlonym pokoju, wcale nie zauważył
roztaczającej się w nim ciemności. Gdy wszedł do drugiego pokoju jasno oświetlonego,
a po pewnym czasie powrócił nazad do pierwszego, to ciemność w tym pokoju
zdawała mu się o wiele większą aniżeli poprzednio. Przez pewną chwilę nie mógł
wcale nic widzieć. Oczy jego musiały się stopniowo nakładać do ciemności.
Podobnie rzecz się ma z tymi, co otrzymali światło prawdy a później je
stracili. Zdają się popadać w większą ciemność aniżeli byli przed poznaniem
prawdy.
WZÓR CHRZEŚCIJANINA BARDZO WYSOKI
W świecie pogańskim panuje wielka
ciemność. Z każdym stopniem cywilizacji przychodzi lepsze zrozumienie różnicy
pomiędzy dobrem a złem i ogólny postęp ku dobremu. Spotykamy niekiedy ludzi w
świecie, którzy choć nie są spłodzeni z Ducha a więc nie mają prawdziwej
światłości, to jednak starają się regulować swoje postępowanie pewnymi zasadami.
Oni mówią: "To jest dobre a tamto złe. My będziemy to czynić a tamtego
starać się będziemy nie czynić". Sami stawiają sobie pewne reguły
sprawiedliwości, choć do drastycznych praw, jakie Bóg wprowadził do Swojej
reguły, zastosować się nie chcą. Zdanie ich jest: "Będziemy czynić to, co
większość ludzi uważa za dobre". Tacy ludzie układają sobie swój własny
kodeks moralności, oparty na tym, co drudzy myślą. Jedynym ich probierzem jest
publiczna opinia. Gdziekolwiek się znajdują czynią to, co większość ich
bliźnich uważa za dobre.
Chrześcijanin jednak zajmuje wyższy
pogląd, który jest mu postawiony od Boga, tj. zupełne poświęcenie się aż do
śmierci. Ludzie światowi nienawidzący sposób jego postępowania, będą o nim
myśleli, że stracił zdrowy rozsądek, że stał się człowiekiem krańcowym i
fanatykiem. Oni mówią: "Wy stawiacie za wysokie wymagania. My chcemy żyć
według zwyczaju uznawanego przez większość, ale nie według waszego. Poglądy
wasze są za surowe".
Lud Boży mierzy swoje poglądy nie
tym, co inni myślą, ale tym, co Słowo Boże uczy. Oni mówią: "My musimy być
naszemu Panu wiernymi". Do pojęć drugich ludzi o ile te nie zgadzają się
ze Słowem Bożym, oni stosować się nie będą. Takim to sposobem są oni prowadzeni
przez Ducha Świętego, Ducha prawdy i miłości, który powoduje nimi. Gdyby
jednakże Duch ten został zagaszony, to umysł, który raz znajdował się pod jego
kontrolą, będzie w gorszym stanie aniżeli umysł człowieka światowego, bo ten
ostatni, choć nie ma nad sobą specjalnego kierownictwa Ducha Bożego, ma jednak
za swe prawidło opinię drugich ludzi, zaś lud poświęcony Bogu wyzbywa się obawy
przed ludźmi. Gdyby się wyzbyli bojaźni Bożej, Boskiego zmysłu, to nie mieliby
przed sobą żadnego wzoru do regulowania ich postępowania. Cielesne instynkty
wzięłyby nad nimi górę i światłość stałaby się w nich ciemnością i to większą
niż ta, z której wyszli.
W Liście do Żydów (6:4-6) mamy
powiedziane, że tym, co dobrowolnie grzeszą przeciwko zupełnej światłości i
znajomości, niemożliwym jest "aby się zaś odnowili ku pokucie". Tacy
popełniają "grzech na śmierć" - wtórą śmierć - z której nie będzie
wybawienia. - 1Jan 5:16.
Starajmy się więc, abyśmy ciesząc
się łaską Bożą ostrożnie chodzili. Nasze postępowanie nie ma być "według
ciała", co prowadzi do śmierci, ale "według Ducha", co prowadzi
do żywota wiecznego z naszym Odkupicielem. "Albowiem tać jest wola Boża,
to jest poświęcenie wasze".
Straż 1929 str. 67 - 72. W.T. R-5097 a - 1912 r.