<< Wstecz |
Wybrano: R-5119 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Zachowani w dniu ucisku
"Cić mi będą, mówi Pan
zastępów, w dzień, który Ja uczynię, własnością (klejnotem) i zmiłuję się nad
nimi, jako się zmiłowywa ojciec nad synem swoim, który mu służy" -
Mat. 3:17.
Jak wiele innych proroctw, tak i
powyższe słowa proroka Malachiasza, mogą być zastosowane w ogólnym znaczeniu do
Wieku Ewangelii w szczególności zaś, do jego końca. Blisko dziewiętnaście
stuleci temu, Pan Bóg rozpoczął wybierać i przygotowywać Swoje klejnoty.
Pierwszym z tych klejnotów był Pan nasz Jezus Chrystus, który został oszlifowany,
udoskonalony i usiadł na wysokości. Udoskonaliwszy ten pierwszy klejnot, Pan
Bóg nie zaprzestał Swego dzieła. On zrządził, aby inne jeszcze klejnoty zostały
wybrane, na wzór Jego Syna, by wraz z Nim mogli się świecić w Niebieskiej
chwale i królestwie - jak jest napisane: "Albowiem czynem Jego jesteśmy,
stworzeni w Chrystusie Jezusie ku uczynkom dobrym". - Ef. 2:10.
Wszystkie te drogie kamienie muszą
być znalezione przez Boga, który klejnoty te wybiera. Raz będąc znalezione,
czyli pociągnione przez Boga, bywają oddane w ręce onego wielkiego Rytownika,
Pana naszego Jezusa, by On mógł je przygotować, oszlifować i dopasować do
chwalebnego działu z Nim w królestwie. Ojciec Niebieski naznaczył naszego Pana,
aby był tym wielkim Mistrzem jubilerskim, w dziele przygotowania tych
klejnotów.
W naszym tekście Bóg mówi, że w dniu
przygotowania tych klejnotów, On zmiłuje się nad tą klasą, jako się zmiłowywa
ojciec nad synem swoim, który mu służy. Bóg nie zmiłowywa się nad tą klasą w
tym znaczeniu, by zachował ich od cierpień, bo gdyby ich w taki sposób
zachował, to nie mogliby otrzymać chwały, która ma nastąpić po obecnym czasie
próby. Bóg nie zachował od cierpień Jezusa, Głowę Kościoła, który jest ciałem
Jego. On jednak nie pozwoli, aby klasa Jego klejnotów była kuszona więcej
aniżeli mogłaby znieść (1Kor.10:13). Bóg interesuje się, sympatyzuje z nimi i
wybawia ich ze wszystkiego, co mogłoby być dla nich za uciążliwe.
OPRAWA KLEJNOTÓW OBECNIE W TOKU
W pewnym znaczeniu, Bóg wybierał
Swoje klejnoty już przez przeszło osiemnaście stuleci, mianowicie w celu ich
przygotowania. Pozostaje jednak jeszcze ostateczne i zupełne zebranie tej
klasy, a które dotąd nie zostało jeszcze uskutecznione. Ogólne zebranie tych
klejnotów zawiera w sobie nie tylko zmartwychwstanie śpiących członków ciała
Chrystusowego, ale także i przemianę tych, którzy będą żywymi przy końcu tego
wieku. Ci mają przejść ze stanu cielesnego do duchowego - "przemienieni
będziemy bardzo prędko w okamgnieniu" (1Kor.15:51,52). W tym chwalebnym zebraniu
tej klasy jakoby oprawieniu tych klejnotów, Bóg pokaże swoje arcydzieło,
pokaże, co za materiał On wybrał z tych śmieci i błota grzesznego rodzaju
ludzkiego i jak drogocenne klejnoty z niego wyrobił.
Do tego zebrania klejnotów Pańskich
odnosi się prorok Malachiasz, gdy mówi: "Oto ja posyłam Anioła Mego, który
zgotuje drogę przed obliczem Moim; a zarazem przyjdzie do kościoła Swego
Panujący, którego wy szukacie i Anioł przymierza, którego żądacie, oto
przyjdzie mówi Pan zastępów. Lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia Jego?
I kto się ostoi, gdy się On okaże? Bo On jest jako ogień roztapiający i jako
mydło blecharzów. I będzie siedział roztapiając i wyczyszczając srebro i
oczyści, syny Lewiego i przepławi je jako złoto i jako srebro i będą ofiarować
Panu dar w sprawiedliwości". - Mal.3:1,3.
Tym Aniołem, czyli Posłańcem
przymierza jest głównie nasz Pan, który przyszedł około dziewiętnaście stuleci
temu i przedstawił się tym, którzy według obietnicy byli dziedzicami Nowego
Przymierza, to jest Żydom. Apostoł Paweł wykazuje, że to Nowe Przymierze, czyli
nowe zarządzenie Boże, dawało im nie tylko nowego Pośrednika, ale także lepsze
ofiary i nowe kapłaństwo, które będzie zdolne sprawić zupełne zadośćuczynienie
za grzechy ludu tak, że już nie będzie więcej potrzeba sprawować figuralnych
ofiar każdorocznie. - Żyd.9:11,15.
Ten Posłaniec Przymierza, przyszedł
do Swojej własności, ale go Jego właśni nie przyjęli; "Lecz, którzy Go
kolwiek przyjęli, dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi" - aby się
stali wspólnikami Jego Samego (tj. Jezusa) i byli uznani w Nim jako członkowie
Jego ciała. Tacy zostali spłodzeni do nowej natury, nie z woli ciała, ale z
Boga. - Jan 1:11-13.
SŁOWA JEZUSA PRZECZYSZCZAJĄCYM OGNIEM
W takim znaczeniu, Chrystus Pan
siedział jako rafinator złota i srebra, rozróżniając i oczyszczając takowe.
Słowa Jego były nie tylko słowami łaski i wiecznego żywota, ale także słowami
oczyszczającymi i przedzielającymi, przyrównanymi do miecza ostrego na obydwie
strony (Żyd.4:12). Prorok Malachiasz przyrównywa je do mydła blecharzów, które
usuwa wszelkie brudy i rdzę z blachy; on mówi także, że ten Anioł, czyli Pan
nasz Jezus Chrystus będzie siedział jako rafinator złota i srebra, oczyszczając
klasę Lewitów, aby mogli ofiarować Bogu ofiarę przyjemną.
Proroctwo to jak widzimy, odnosi
się, do pozafiguralnego kapłaństwa i obejmuje tak Królewskie Kapłaństwo jak i
Wielkie Grono. Dziełem tego wielkiego Rafinatora jest oczyścić członków
kościoła - Maluczkiego Stadka, lecz także i Wielkiego Grona.
Ten proces rafinowania, czyli
oczyszczania odbywał się przez cały Wiek Ewangelii. W miarę jak poszczególne
członki ciała Chrystusowego wzrastają w łasce, są one poddawane procesowi
oczyszczania, z początku łagodniejszemu, a później coraz surowszemu. Złoto
przedstawia Boską, czyli najwyższą naturę duchową, zaś srebro niższą naturę
duchową. Złoto przedstawiałoby więc Maluczkie Stadko, a srebro Wielkie Grono.
Nikt nie mógłby złożyć przyjemnej
Bogu ofiary ze siebie, gdyby nie On wielki Orędownik, który każdemu
stawiającemu samego siebie na ofiarę, przypisuje Swoją zasługę i tym sposobem
sprawia, że ofiara takiego staje się przyjemną Bogu. Ojciec pozwala naszemu
Orędownikowi na czyszczenie tych przyjemnych ofiar. Faktycznie, ofiary członków
Kościoła, są Jego ofiarami, a nie ich własnymi. Gdy Orędownik przyjmuje ich i
stawia na ofiarę, oni bywają spłodzeni do nowej natury i wszczepieni w ciało
Chrystusowe. Przez dokonywanie tych ofiar, Jezus, jako On wielki Pośrednik,
przygotowuje instytucję Nowego Przymierza.
OBECNY CZAS NADER WAŻNY
Ostatnie sceny Wieku Ewangelii będą
najznamienniejsze z całej historii świata. Kościół zostanie wtedy uzupełniony.
Nie mamy wolności domyślać się, kiedy wielki ucisk się zakończy. Czy cały ten
ucisk przyjdzie i przejdzie w następnych kilku lub kilkunastu latach nie wiemy.
Myślimy jednak, że najtrudniejsza część tego ucisku będzie trwała bardzo krótki
czas.
Powinniśmy pamiętać i to, że żyjemy
w bardzo dziwnym czasie. Dziś w jednym miesiącu może być uskutecznione więcej
aniżeli dawniej w kilku latach, w jednej godzinie więcej niż przedtem w kilku
dniach. Dotąd jeszcze znajdujemy się w stanie wyczekującym, aby się dowiedzieć
i aby Pan ukazał nam, jaka jest Jego wola w danej sprawie.
W krótkim czasie spodziewamy się, że
Pan zachowa Swój lud, nie zupełnie od ucisku, ale od niepotrzebnych
doświadczeń. Nie możemy spodziewać się, ażeby zachował Swoje klejnoty bardziej
aniżeli zachował Swego Jednorodzonego Syna. Ojciec Niebieski dozwolił, ażeby
Syn Jego został skazany na śmierć i to śmierć krzyżową. Bóg zachował naszego
Pana i nie dozwolił, ażeby cokolwiek mogło wpłynąć na Jego szkodę. Zatem Pan
Bóg zachowa nas jako Nowe Stworzenie. On przygotowuje chwalebne rzeczy, które
ma dla tych, co okażą się wiernymi.
Straż 1929 str. 28,29. W.T.
R-5119 a - 1912 r.