<< Wstecz |
Wybrano: R-4770 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Co znaczy "mowa plugawa"
"Żadna mowa plugawa niech z
ust waszych nie pochodzi; ale jeźli która jest dobra ku potrzebnemu zbudowaniu,
aby była przyjemna słuchającym". - Efez. 4:29.
Mową plugawą jest rozszerzanie złych
gadek, złych wiadomości, zamiast dobrych. Nasz tekst może być zastosowany do
wszelkich nieprzyzwoitych lub w jakimkolwiek stopniu ujemnych mów. Nasze myśli
mogą nieraz spowodować wiele kłopotów tak nam, jak i drugim ludziom, jeśli nie
dosyć nad nimi czuwamy i ich w pewnych karbach nie trzymamy; nasz język może
nam szkodzić znacznie więcej aniżeli nasze myśli. To, o czym rozmyślamy
szkodzić może tylko nam samym, lecz gdy nasz język przyłączy się do złej
sprawy, to nie tylko, że nasz umysł się kala, lecz powstaje jego zakażenie i
zajątrzenie, bo język rozszerza sprawę w około. Bez względu czy dana sprawa
jest prawdziwą lub fałszywą, ponieważ jest ona złą, zatem rozmawianie o niej
wywiera wpływ ujemny, degraduje, nakłania nieraz do niemoralności.
Zdaje się, że nie tylko pomiędzy
ludźmi światowymi, - ale i pomiędzy poświęconymi istnieje skłonność do
wypowiadania małych dowcipów, dwuznacznych słów lub takich uwag, które choć
same w sobie nie koniecznie są grzeszne, lecz w skutku mogą zaszczepiać
latorośle złego. Z tego właśnie powodu Apostoł napomina, aby żadna mowa plugawa
z ust naszych nie wychodziła. Jeśli jakimkolwiek sposobem doszła do nas, jaka
brudna lub nieprzyzwoita wiadomość, to powinniśmy pamiętać i czuwać, aby takowa
od nas dalej się nie rozchodziła. Nieraz zastanawialiśmy się, czy to tylko
skażony umysł ludzki używa języka na szkodę drugich, czy też złe duchy mają z
tym coś do czynienia.
Starajmy się tedy, według rady
Apostoła, wyzbywać wszelkich mów plugawych a trzymać się tych, które są dobre
ku zbudowaniu. Słowa "potrzebne ku zbudowaniu" zawierają w sobie
myśl, że naszymi mowami mamy budować - zachęcać, kształcić, pomagać - ku
dobremu a nie ku złemu.
BOGACTWA ŁASKI BOŻEJ SĄ OBSZERNYM
TEMATEM DO ROZMÓW.
Nawet ci, co mówią, że miłują Pana i
starają się wstępować w Jego ślady może powiedzą: "Ja nigdy nie mówię nic
więcej jak tylko to, co jest prawdą; nie mam też wcale na myśli komukolwiek
szkodzić, lecz jednak przy spotkaniu z przyjaciółmi muszę o czymś rozmawiać.
Nie mogę z nimi rozmawiać o samej tylko religii, bo czyniąc to stałbym się dla
nich za nudnym". Bez względu, z jakich pobudek przyłączamy się do złych
rozmów, obmowisk itp. są one zawsze złymi i każdy plotkarz, bez względu jak
ogładzonymi metodami i słowami się posługuje, wie lub wiedzieć powinien, że
opowiadanie brudnych i skandalicznych spraw nie wywrze na słuchaczu żadnego
dobrego wpływu i że ten nasłuchawszy się takich wieści zostanie swą skażoną
naturą nakłoniony do powtórzenia tych wieści innym. Skażona natura ludzka z
rozkoszą karmi się takimi rzeczami a przy tym zwodzi wielu, że rozprawiając o
takich rzeczach strofują i naprawiają grzech, że omawiając i szkalując grzechy
drugich oni tylko wspominają rzeczy, którymi się brzydzą. Niestety, ich
rozumowanie jest wielce zwodniczym, ponieważ ignorują radę Pańską odnośnie sprawiedliwości.
Zapewne, że pomiędzy ludem Bożym
jest szerokie pole do prowadzenia rozmów na temat kosztownych łask Bożych w
Panu naszym Jezusie Chrystusie, o których nam wielkie i kosztowne obietnice
Słowa Bożego tak dobitnie mówią. Z pewnością, że w rzeczach tych znajduje się
to, co wpływa uświęcająco nie tylko na tego, który rozmowy takiej słucha, ale i
na tego, który o rzeczach takich mówi. Tego rodzaju rozmowy na ile to się tyczy
nowego stworzenia, rozsiewają błogosławieństwo na wszystkie strony, dopomagają
do umartwiania starej natury z wszystkimi jej namiętnościami i pożądliwościami.
To było niezawodnie myślą apostoła
Piotra, gdy przemawiał do ludu Bożego i nawoływał, aby "opowiadali cnoty
tego, który ich powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości". Serce
przepełnione duchem miłości i prawdy, Duchem Bożym z pewnością, że będzie
rozmawiać z drugimi o cnotach (łaskach) Bożych raczej, aniżeli o sprawach
brudnych i różnych skandalach; bo "z obfitości serca usta mówią";
"Błogosławieni czystego serca". - 1Piotr.2:9; Mat.12:34; 5:8.
Na Straży 1960/6/13, str. 120; W.T. R-4770 a - 1911 r.