<< Wstecz |
Wybrano: R-4826 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Prawidłowy sposób myślenia.
"A dalej mówiąc bracia,
cokolwiek jest prawdziwego, cokolwiek poczciwego, cokolwiek sprawiedliwego,
cokolwiek czystego, cokolwiek przyjemnego, cokolwiek chwalebnego, jeźli która
cnota, jeźli która chwała o tym przemyślajcie". - Filip. 4:8.
Jako Pańskie narzędzie mówcze,
apostoł Paweł udziela tutaj kościołowi nauki, w jaki sposób ma on się budować w
świętej wierze. Odnosząc się do ogromnego wpływu, jaki wywierany jest na ciało
przez myśli, on przedstawia tu odpowiednie reguły myślenia; ponieważ jak
człowiek myśli, takim też jest. Im więcej ktoś rozmyśla o dobrych rzeczach, tym
lepszym się stanie; a im więcej rozmyśla o rzeczach złych, tym gorszym będzie.
Apostoł więc mówi, że rzeczy, o których rozmyślamy powinny być poczciwe,
sprawiedliwe, chwalebne i piękne. Jeźli jakaś rzecz nie obejmuje w sobie żadnej
z tych powyższych cech, to lud poświęcony Bogu nie powinien o niej rozmyślać
wcale. Zadziwiająca odmiana charakteru dokonuje się przez rozmyślanie o
rzeczach, które są mądre i pełne nauki - o rzeczach, których posiąść nie można
z nikąd indziej jak tylko od Boga.
"GDY PRZYJDZIE ON DUCH PRAWDY WPROWADZI WAS WE WSZELKĄ PRAWDĘ".
Św. Paweł był tym, który miał
przywilej widzieć Pana już po Jego wniebowstąpieniu. Wierzymy, że tak do
apostoła Pawła jak i do innych Apostołów stosowały się słowa Mistrza:
"Cobyściekolwiek związali na ziemi będzie związane i na niebie, a co
byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i na niebie" (Mat.18:18). Co
znaczy, że Apostołowie mieli być prowadzeni Boską mądrością w taki sposób, że
cokolwiek oni by uznali za potrzebne w życiu, to samo miało być uznane i w
niebie, a co by orzekli za niepotrzebne miało być tak uznane i w niebie. Zatem
wszelka powinność i odpowiedzialność kościoła opisana przez tego Apostoła jest
obowiązkowa. Widzimy także, iż cokolwiek takiego, co znajduje się w Starym
Testamencie, co jest dla nas potrzebne, to Bóg nam to przez Apostołów wykazał.
Wiele z nauk Pana Jezusa, były
wypowiadane w niejasnych przypowieściach. Wyjaśnienia niektórych z tych
przypowieści, oraz niektórych szczególniejszych nauk mieli udzielić
Apostołowie, pod kierownictwem Ducha Świętego. Powodem, dla którego Pan Jezus
nie udzielał wyjaśnienia głębszych i więcej duchownych rzeczy, było to, że
uczniowie Jego nie byli wtenczas jeszcze spłodzeni z Ducha i rzeczy tych
zrozumieć by nie mogli; zaś po spłodzeniu z Ducha Świętego zostali uzdolnieni
do zrozumienia głębokich rzeczy Słowa Bożego.
Pan Jezus powiedział: "Lecz gdy
przyjdzie on Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę - i przyszłe rzeczy
wam opowie" (Jan 16:13). Duch Święty dokonywał tego przez pisma Apostołów
i przez wszystkich wiernych całego wieku Ewangelii. W taki to sposób Pan
przygotowuje wszystko do uzupełnienia się naszych nadziei, a oblubienica
przygotowuje się do wesela Barankowego, które wkrótce ma nastąpić.
"Nad wszystko czego ludzie
strzegą, strzeż serca twego; bo z niego żywot pochodzi" (Przyp.Sal.4: 23).
Są to natchnione słowa mądrego króla Salomona i z tą samą widocznie myślą pisał
Apostoł słowa naszego tekstu. Jak pięknym jest końcowe napomnienie pisane do
Filipensów, do których się wyraża: "radości i korona moja"; jak
harmonizuje to z myślą, że z serca żywot pochodzi!
Serce oznacza wolę, intencje; wola
musi być szczera i ześrodkowana w Bogu, lecz jednocześnie jest ona władzą,
która rządzi człowiekiem. Pomimo, że wola kontroluje człowiekiem, nie jest ona
jednak wolną od różnych wpływów. Jeśli czyjeś myśli są nieczyste,
niesprawiedliwe, nieświęte, to i siła jego woli będzie coraz więcej
nadwyrężona. Stąd ono mądre napomnienie Apostoła, jakiego rodzaju myśli nasze
być powinny. Ci, co się starają o swoje zbawienie, aby poświęcenie swoje
sprawować w bojaźni Pańskiej - pragną się przyozdobić świątobliwością - nie
mogą zaniedbywać swoich myśli, ani pozwalać im się karmić strawą szkodliwą,
lecz muszą karmić się zdrowym pokarmem, jak to Apostoł zaleca.
PRAWDZIWOŚĆ RZECZY PIERWSZĄ PRÓBĄ.
Przy rozważaniu jakiejkolwiek sprawy
należy nam najpierw zapytać, czy dana rzecz jest prawdziwą czy też fałszywą.
Umiłowanie prawdy jest istotnym podłożem sprawiedliwego życia. Ktokolwiek więc
sympatyzuje z fałszem lub przesadą, ten w mniejszym lub większym stopniu kala
sam siebie; ten zaś, co swój umysł od takich rzeczy oczyszcza i uszlachetnia
go, tym samym uszlachetnia i swój charakter. Przy biednym i niedoskonałym
naszym rozumie, grozi nam zawsze niebezpieczeństwo by ulec złudzeniu, dlatego
Słowo Boże usilnie nas napomina, aby to, co uważamy za nieprawdziwe wcale się
nie dotykali.
Prawdziwość danej rzeczy jest jednak
tylko jedną z tych prób, jakimi należy każdą rzecz doświadczać. Czy kto nie wie
o tym, że wiele jest spraw, które aczkolwiek prawdziwe, są jednak złe
(bezecne), niegodne miejsca w naszych myślach. Prawdziwe, lecz nie poczciwe
rzeczy, jakie się naszej uwadze nastręczają najczęściej pochodzą z powodu
słabości, błędów itp. niedorzeczności popełnianych przez naszych bliźnich lub
braci. Wyzbywanie się złych myśli, dostarczy nam sposobności i energii do
zaprzątania naszego umysłu rzeczami poczciwymi i prawdziwymi - rzeczami godnymi
naszej uwagi, jako Nowych Stworzeń w Chrystusie Jezusie.
"Cokolwiek
sprawiedliwego". Tu mamy znowu inne ograniczenie. To, co jest
sprawiedliwym jest słusznym. Słowa sprawiedliwość i słuszność mają jedno i to
samo znaczenie. Bardzo często bywa, że to, co w rzeczy samej jest tylko
sprawiedliwością, bywa rozumiane za uprzejmość; jak na przykład Złota Reguła,
"Cobyście chcieli aby wam ludzie czynili tak i wy im czyńcie". Reguła
ta nie jest wcale regułą miłości, lecz tylko sprawiedliwości. My nie mamy
żadnego prawa czynić drugim coś takiego, czego byśmy nie chcieli, aby oni nam
czynili. Zachowując Złotą Regułę, my więc nie zachowujemy onego wielkiego prawa
miłości, lecz podejmujemy krok w odpowiednim kierunku. Żaden nie powinien
myśleć o miłości pierwej aż będzie wpierw sprawiedliwym. Miłość jest czymś
więcej niż sprawiedliwością. Domagać się lub spodziewać czegoś więcej niż
sprawiedliwości, nie mamy prawa. Jeśli zaś otrzymamy coś więcej niż nam się
słusznie należy, to można nazwać miłością - łaską.
SPRAWIEDLIWOŚĆ POWINNA BYĆ REGUŁĄ
NASZEGO ŻYCIA.
Rozmyślając o rzeczach, wspomnianych
nam przez Apostoła, powinniśmy przede wszystkim rozważać własny sposób
postępowania. Powinniśmy krytycznie rozważyć, czy umysł nasz zajmuje się przede
wszystkim tym, co jest sprawiedliwe i słuszne. W żadnej sprawie nie powinniśmy
się kierować uprzedzeniem. Sprawiedliwość powinna być regułą naszego życia,
czyli całego naszego postępowania. Jest rzeczą naturalną, że rozmyślając o
sprawiedliwości, możemy także rozmyślać o postępowaniu drugich. Możemy np.
myśleć o ujemnych skutkach, jakie wypływają z wykonywania licznych
niesprawiedliwych rzeczy. Możemy pozwolić naszym myślom zajmować się w pewnej
mierze niesprawiedliwością, jaka jest praktykowana tak dookoła nas jak i
wszędzie; o niesprawiedliwości, jaka się dzieje niektórym ludziom w Afryce,
którzy sami umieliby się może lepiej rządzić niż ci, którzy chcą ich uczyć.
Myśleć o niesprawiedliwości, jaka praktykuje się w różnych sprawach, interesach
itd. Tym sposobem wiele można się dopatrzyć w tych brudach społecznych, lecz to
nie powinno być głównym tematem naszych rozmyślań. Powinniśmy myśleć przeważnie
o rzeczach dobrych, wyższych i zacniejszych a nie tylko o rzeczach doczesnych,
ale także o rzeczach odnoszących się do żywota przyszłego; tym sposobem naginać
myśli nasze zawsze do zasad sprawiedliwości.
NIE POWINNIŚMY CZEKAĆ NA ĆWICZĄCĄ RĘKĘ PAŃSKĄ.
Żaden nie może rozwijać w sobie
sprawiedliwości, dokąd nie osiągnie pewnego zrozumienia czym ona jest. Ta
potrzebna znajomość może być osiągnięta przy pomocy Pisma Świętego. Niektórzy
mają już z urodzenia większe poczucie sprawiedliwości niż drudzy, podczas gdy
inni zdają się być zaraz od urodzenia tak upośledzonymi, że zdają się wcale nie
mieć zrozumienia, co jest dobre a co złe. Lecz bez względu czy mamy z natury
większe poczucie sprawiedliwości, czy go wcale nie mamy, Pismo Święte musi być
dla nas wzorem; boć wiemy, że ono mówi, iż mamy czynić drugim to, co byśmy
chcieli, aby drudzy nam czynili i że powinniśmy odpuszczać drugim tak, jak
chcemy, aby oni nam odpuszczali. Jeżeliśmy tą pierwszą lekcję dobrze rozważyli,
to jesteśmy teraz gotowi do rozwijania w sobie sprawiedliwości i wprowadzenia
jej w czyn, w sprawach codziennego życia. A czynimy to przez zapytywanie samych
siebie odnośnie wszelkich naszych czynów i słów: Czy mówię prawdę? Czy było
rzeczą słuszną i sprawiedliwą to mówić? Czy mówiłem w taki sposób jak bym
chciał, aby drudzy mówili do mnie w moich sprawach? Czy postąpiłem właściwie?
Ktokolwiek znajduje się w szkole
Chrystusowej, znajduje się tam na to, aby się uczyć zasad sprawiedliwości,
miłości i aby takowe praktykować. Jest to dzieło całego życia. W tym względzie
możemy czynić postępy każdodziennie. Nie powinniśmy czekać na Pana, aby nas
karał i ćwiczył, lecz powinniśmy mieć tak wielkie pragnienie czynienia woli
Bożej, iż będziemy jej dociekać w naszych myślach. Powinniśmy postępować
uważnie i rozważać o wszystkim, co czynimy i czym zajmujemy nasz umysł. Nie
powinniśmy pozwolić myślom bujać gdzieś po świecie lub po rzeczach pustych. Ludzie,
którzy to czynią nie trzymają samych siebie w odpowiednich karbach. Wola
powinna dominować nad całym postępowaniem człowieka. Musimy przede wszystkim
oddać się w zupełności Panu i poddać Mu naszą wolę, czyli kontrolę nad naszymi
myślami, słowami i czynami. Ci, co zgodzili się, aby Chrystus miał kontrolę nad
ich sprawami, nie mają już więcej wolności postępować tak, jakby sami chcieli.
Muszą rządzić się Jego Słowem i postępować według Jego reguł. Mistrz nasz
powiedział: "Przykazanie nowe daje wam, abyście się społecznie miłowali
jakom i Ja was umiłował" (Jan 13:34). To obejmuje w sobie więcej niż
sprawiedliwość. Nasz Pan tak umiłował świat, iż życie Swoje złożył zań.
Podobnież i my mamy być gotowymi i chętnymi do wydawania naszego życia za braci.
Nie możemy pozwolić, aby myśli nasze
zajmowały się czymś niesprawiedliwym. Mamy się uczyć, by stosować zasadę
sprawiedliwości do wszystkich naszych myśli, słów i czynów, a jednocześnie
uczyć się, by mierzyć postępowanie drugich, o ile to tylko możliwe, miarą miłosierdzia,
litości i wspaniałomyślności. Lecz w stosunku do samych siebie, musimy być
bardzo bacznymi w analizowaniu wszelkich naszych myśli i planów, abyśmy je
podejmując nie przyzwalali w sercu naszym na jakąkolwiek niesprawiedliwość.
UMYSŁ NASZ MA SIĘ ZAJMOWAĆ TYM, CO
JEST CZYSTE I PRZYJEMNE.
Doświadczając naszych myśli z punktu
zapatrywania czystości, musimy najpierw zauważyć rodzaj naszych myśli, a
następnie wpływ, jaki one mogą wywierać na drugich. Myśli nasze powinny być nie
tylko prawdziwe, poczciwe i sprawiedliwe, lecz mają być także czyste i aby
drugich nie zachęcały w jakiejkolwiek mierze do niemoralności. Powinniśmy
unikać nawet wszystkiego, co choć nie jest nieczystym samo w sobie, to jednak
mogłoby wywierać pewien nieczysty wpływ na drugich. Myślą Apostoła zdaje się
być, że powinniśmy zawsze czuwać nad czystością naszych myśli.
Zdanie, "Cokolwiek
przyjemnego" zwraca naszą uwagę na fakt, że my nie powinniśmy myślom
naszym pozwolić, by zajmowały się rzeczami nieprzyjemnymi, niegodnymi. Możemy umysł
nasz zaprzątnąć jakimś interesem do takiego stopnia, że będziemy ustawicznie
myśleć tylko o tej jednej rzeczy; na przykład, ktoś zainteresowany w interesie
stalowych wyrobów, może zawsze rozmyślać tylko o rzeczach stalowych i
żelaznych; inny o interesie węglowym; jeszcze inny, o kartoflach, o rybach itd.
Te rzeczy mogą być dosyć sprawiedliwe i prawdziwe, oraz dosyć poczciwe, lecz
ustawiczne rozmyślanie o takich rzeczach, nie jest korzystnym dla Nowego
Stworzenia. Gdy jesteśmy zatrudnieni przy kopaniu rowu lub kartofli, to
powinniśmy mieć naszą uwagę skierowaną na tę pracę; gdy jesteśmy w interesie
stalowych wyrobów, to należy nam interesowi temu poświęcić odpowiednią uwagę.
Lecz gdy jesteśmy zajęci rozmyślaniem to nie powinniśmy pozwolić naszym myślom,
by zajmowały się rzeczami, o jakich Apostoł mówi, że są szkodliwe. Musimy się
starać przywodzić myśli nasze do coraz większego poddaństwa Zakonowi Bożemu i
przyzwyczajać je, by zajmowały się takimi rzeczami, które przekształcają nas i
czynią nas coraz więcej podobnymi obrazowi naszego Pana.
Myśli nasze muszą być nie tylko
prawdziwe, poczciwe i sprawiedliwe, lecz muszą one być czyste, muszą być
piękne. Przez słowo piękne nie mamy na myśli samego tylko piękna odnośnie
natury, kwiatów, świata zwierzęcego, owoców itd., lecz przeważnie piękno
charakteru - owoce i łaski Ducha Świętego - pokorę, łagodność, cierpliwość,
wytrwałość, braterską uprzejmość, miłość itp. Tymi rzeczami umysł nasz może się
zajmować bezpiecznie. Jeżeli będziemy zaniedbywać rozmyślania o rzeczach
czystych, sprawiedliwych i przyjemnych to nie będziemy mogli wzrastać w owoce
Ducha, podczas gdy rozmyślając o tych rzeczach i pielęgnując je w naszych
sercach będziemy stawać się coraz bliższymi wyobrażenia naszego Boga. Jeśli zaś
tych pożądanych przymiotów wyrabiać w sobie nie będziemy to zaczną się w nas
rozwijać owoce przeciwne sprawiedliwości, mianowicie: zazdrość, nienawiść,
złość i różne inne owoce ciała i diabła.
Krótko mówiąc, nie możemy przeceniać
ważności prawidłowego myślenia. Można spotkać liczne przykłady, gdzie osoby o
umyśle z natury zdeprawowanym, gdy skierowały swoją uwagę na prawdę i jej
szczegóły, stali się prawdziwe bardzo zacnymi o wyrobionym charakterze. Nie
zdajemy sobie sprawy z tego, jak ogromny wpływ na nasze ciało mają nasze myśli.
Jeśli z zamiłowaniem wyrabiamy w sobie owoce Ducha, to one okażą się wielkim
błogosławieństwem, tak dla nas samych jak i dla drugich. Tym sposobem będziemy
naśladowcami naszego Mistrza i ewentualnie staniemy się zwycięzcami i
uczestnikami z Nim w Królestwie.
CZYSTOŚĆ MYŚLI JEST NIEZBĘDNĄ.
Do takiego stopnia mamy miłować i
pielęgnować w sobie to, co jest czyste, że wszystko cobykolwiek było nieczyste
będzie nam przykre i wstrętne i starać się będziemy to jak najprędzej z pamięci
naszej wymazać. Tego można dokonać tylko przez ustawiczne rozmyślanie o
rzeczach czystych i przez unikanie myśli o rzeczach w jakimkolwiek znaczeniu
nieczystych. Rzeczy prawdziwie, zacne i przyjemne należy nam rozeznawać i
oceniać. Myśląc o rzeczach czystych, z konieczności musimy wznieść się umysłem
naszym możliwie jak najwyżej i rozeznać jak najbliżej zacność doskonałego
charakteru naszego Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa i odpowiednio rozeznać
zacność ujawniającą się w naśladowcach Jezusa, którzy starają się śladem Jego
ściśle kroczyć.
"Jeźli która cnota, jeźli która
chwała o tym przemyślajcie". Chociaż nie powinniśmy rozmyślać, o
samochwalbie, ani starać się o pochwały, to jednak powinniśmy się starać, aby
wieść życie godne pochwały. Powinniśmy rozmyślać o chwale Bożej. Jeżeli widzimy
coś wartościowego, coś, co ma pewną zasługę i jest godne pochwały, to
powinniśmy dać temu uznanie. W tych, z którymi się spotykamy, a szczególnie we
współczłonkach kościoła, powinniśmy zauważyć przymioty charakteru godne
pochwały. Powinniśmy baczyć, abyśmy czasem dobroci, wierności i cierpliwości
drugich nie przeoczali lub niedoceniali. Powinniśmy zauważyć ich wytrwałość,
energię i pilność w wypełnianiu obowiązków. O mało znacznych uchybieniach
drugich osób, a nawet o ich wielkich upadkach, rozmyślać nie powinniśmy.
Zaprzątając umysł nasz myślami ujemnymi wyrządzamy krzywdę samym sobie; zaś,
gdy trwamy w rozmyślaniu o rzeczach dodatnich znajdujących się tak w nas samych
jak i w drugich, to pomnażamy w sobie coraz bliższe wyobrażenie Boże.
O rzeczach cnotliwych i
wartościowych, o rzeczach godnych pod jakimkolwiek względem pochwały - jak o
wzniosłych słowach, wzniosłych czynach i szlachetnych uczuciach innych, możemy
bezpiecznie rozmyślać, a wynik takich myśli spostrzeżemy, że sami poczniemy się
wznosić ku tym ideałom, którymi nasz umysł, naszą nową naturę karmimy.
Tym sposobem będziemy się coraz
więcej przekształcać, przez odnowienie umysłu naszego i coraz więcej będziemy
się zbliżać do chwalebnego obrazu naszego Mistrza, przechodząc z chwały w
chwałę, stopień po stopniu, już w obecnym życiu; a gdy myśli nasze zawsze
będziemy trzymać w takim nastroju jak również i naszą łączność z Panem
utrzymamy do końca, to otrzymamy dział w pierwszym zmartwychwstaniu, które
uczyni nas doskonałym obrazem i podobieństwem naszego Pana na wieki.
Straż 1928 str. 73 - 76. W.T.
R-4826 a - 1911 r.