<< Wstecz |
Wybrano: R-4838 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Staraj się być doświadczonym robotnikiem
„Staraj się abyś się
doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, któryby się nie zawstydził i któryby
dobrze rozbierał słowo prawdy” – 2 Tym. 2:15
Tekst powyższy nie mówi: „Staraj się
badać Pismo Święte”, ale: „Staraj się abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem”
- staraj się poznać i czynić to, co Bóg uznaje. A jednak znaczy to również, aby
przede wszystkim badać Boskie Objawienie. Następnie, po osiągnięciu pewnej
znajomości Pism, musimy rozmyślać i poważnie zastanawiać się jak sprawy naszego
życia mają być zastosowane do Słowa Bożego. W taki to sposób będziemy starać
się rozsądzać wszystko, z czym się stykamy, czy ono jest dobre czy też złe.
Słowa „staraj się” są tu użyte w takim znaczeniu jakby ktoś mówił: „Staraj się
by zachować spokój” (1 Tes. 4:11) (w języku angielskim w obu tych wersetach nie
ma słów „staraj się”, tylko „study”, czyli „studiuj”, stąd wyjaśnienia autora
//przyp. tłum).
Główną myślą tego orzeczenia jest
bez wątpienia, aby starać się o Boskie uznanie więcej aniżeli o ludzkie.
Właściwą rzeczą jest, aby mieć uznanie od ludzi dobrych i rozumnych; lecz
naszym głównym staraniem nie powinno być to, aby się ludziom podobać. Przede
wszystkim powinniśmy starać się podobać Bogu - aby mieć nad sobą Jego uznanie.
Wiemy, że jest pewne głębokie rozmyślanie, o jakim mówił Dawid, gdy rzekł: „W
zakonie jego rozmyśla we dnie i w nocy”- (Ps. 1:2) aby wiedzieć jak
podporządkować się pod potężne wpływy Zakonu. Podobną myśl wyraża Apostoł w
naszym tekście, że naszym głównym staraniem i rozmyślaniem ma być, aby podobać
się Bogu.
„Któryby
dobrze rozbierał słowo prawdy”, znaczyłoby właściwe stosowanie słowa
Prawdy; zrozumienie gdzie, kiedy i jak ono ma być zastosowane, jaki był Boski
cel i plan w daniu tegoż słowa prawdy, czyli Boskiego poselstwa. Do pierwszego
przyjścia naszego Pana, Boskie poselstwo dawane było głównie przez Stary
Testament. To poselstwo było zatwierdzone przez Tego, który przyszedł z nieba.
Dodatkowo Jezus pozostawił po Sobie dwunastu specjalnie wybranych Apostołów,
aby byli Jego szczególnymi przedstawicielami i mówczymi narzędziami, ku
pomnożeniu słowa prawdy i znajomości względem Boskiego planu. Zatem wszystko,
cokolwiek Tymoteusz mógł rozeznać jako Boskie poselstwo, on miał przyjmować z
uwagą i wszystko miał dobrze rozbierać. Na przykład, pewna część Boskiego
poselstwa tyczy się przeszłości; inna część stosuje się tylko do żydów, inna
zaś stosuje się do chrześcijan w życiu obecnym, a jeszcze inna, do ich
przyszłych nadziei.
POWINNIŚMY MIEĆ JAŚNIEJSZE
ŚWIATŁO ANIŻELI MIELI NASI PRZODKOWIE
W taki to sposób,
gdy nauczymy się słowa Boskiej Prawdy odpowiednio rozbierać, dochodzimy do
prawdziwego wyrozumienia i właściwego oświecenia potrzebnego w tym obecnym
czasie. Rozumiemy słowo Prawdy lepiej aniżeli ono było rozumiane przez naszych
przodków i możemy lepiej od nich pojmować nauki Boskiego Słowa względem „wysokiego
powołania” i „restytucji” - że dla Kościoła Bóg przygotował
błogosławieństwa duchowe, dla świata zaś błogosławieństwa ludzkie, ziemskie. Do
pewnego stopnia możemy też rozeznawać czasy i chwile - które z tych mają być
stosowane do Kościoła, a które do błogosławienia świata.
Tak więc, w
obecnym czasie, dobre rozbieranie słowa prawdy znaczy rozeznawanie wszystkiego
co pochodzi od Pana i co rozjaśnia to słowo, uzdalniając nas do coraz lepszego
zrozumienia tegoż. Musimy zawsze pamiętać, że w księgach Starego Testamentu, „od
Ducha Świętego pędzeni będąc mówili święci Boży ludzie” – (2 Piotra 1:21),
oraz że Pan powiedział o apostołach: „Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek
byście związali na ziemi, będzie związane i na niebie; a co byście rozwiązali
na ziemi; będzie rozwiązane i w niebie” – (Mat. 18:18).
Nie trzeba też
zapominać, że obietnicą Pańską było, iż On poprowadzi lud Swój drogą prawdy i
że oznajmi im przyszłe rzeczy. Mamy więc badać i starać się okazać godnymi
Pańskiego uznania - mamy badać nauki i nasze życie wzorować na tych naukach -
mamy wiernie wypełniać swoje obowiązki, jako wierni żołnierze krzyża
Chrystusowego.
Wierny żołnierz
Chrystusowy musi się starać, aby każdy, choćby najmniejszy, obowiązek wykonać
jak najwierniej, zgodnie z jego powołaniem. Nie może pozwolić sobie na wikłanie
się innymi rzeczami, nie wchodzącymi w zakres jego obowiązków jako żołnierza, a
które mogłyby go wykoleić. Żołnierz, któryby zbaczał z drogi i zaczął zabiegać
o pewne osobiste, doczesne korzyści, a zaniedbywać obowiązki żołnierza, byłby w
takim stopniu niewiernym żołnierzem i z czasem mógłby być w zupełności
wyciągnięty z szeregów żołnierzy.
„Staraj się
abyś stawił się doświadczonym”. Badaj Słowo Boże a także badaj samego
siebie abyś dobrze poznał siebie; swoje talenty do służby, w jakim kierunku one
mogłyby być najlepiej wykorzystane - a także staraj się poznać swoje słabości;
abyś mógł dobrze rozeznawać tak swe talenty jak ograniczenia i słabości.
Talenty swe zużywaj jak najlepiej możesz, słabości swe zaś trzymaj na wodzy,
aby się nie wzmagały. Staraj się również unikać błędów, wszelkich
niedorzeczności i pustych mów. Pamiętaj, że jedynie grunt Boży jest pewny;
wszelkie inne grunty nie mają rzeczywistej wartości, a wszelkie obce teorie
obrócą się w nicość. „A wszakże mocny stoi grunt Boży, mając tę pieczęć: Zna
Pan, którzy są Jego; i: Niech odstąpi od niesprawiedliwości wszelki, który
mianuje imię Chrystusowe” - 2 Tym. 2:19.
POWINNIŚMY STARAĆ SIĘ CZYNIĆ
NASZĄ PRZYPISANĄ SPRAWIEDLIWOŚĆ CORAZ BARDZIEJ I BARDZIEJ RZECZYWISTĄ
Wiele znaczenia
mieści się w słowach „staraj się” i „badaj” i powinniśmy
zauważyć, że te napominania stosowane są do Kościoła, czyli do tych, którzy
uwierzyli w Chrystusa i poświęcili się Jemu na służbę. Będąc poczytanymi za
oczyszczonych z grzechu, musimy pilnie badać i starać się aby tę przypisaną
sprawiedliwość czynić rzeczywistą do takiego stopnia jak nas stać. Jest to
wyłącznie z Boskiej łaski, że bywamy uznani za sprawiedliwych, zanim stajemy
się takimi w rzeczywistości. Obserwując nasze serca i widząc w nich nie tylko
dobre i szczere intencje, ale i pragnienia sprawiedliwe, a także podejmowane
wysiłki ku sprawiedliwości, Bóg przyjmuje te intencje i pragnienia jak gdyby były
to czyny. Według tego On uznaje nas za sprawiedliwych, obchodzi się z nami jako
ze Swoimi dziećmi, ponieważ zostaliśmy wykupieni z pod przekleństwa i
przyjęliśmy Jego łaskawe zarządzenia ku pojednaniu nas z Nim.
STARAJMY SIĘ ABY ŻYCIE NASZE
PRZYNOSIŁO SŁAWĘ SPRAWIE, KTÓRĄ PRZEDSTAWIAMY
Starajmy się więc
badać dobrze swoje serca aby upewniać się czy codziennie wyrzucamy z siebie on
stary kwas grzechu. Nie dozwalajmy, aby on trwał w nas i fermentował, bo
inaczej nasze zamiłowanie do sprawiedliwości będzie słabnąć a w końcu zgaśnie
zupełnie. Szczęśliwymi są ci, którzy rozpoznają, że nie tylko pracują nad
zmniejszeniem tej zakwaszonej masy od czasu do czasu i pozwalają jej potem znów
i znów fermentować, ale którzy wyrzucają go, przez ustawiczne sprzeciwianie się
grzechowi, przez oczyszczanie swoich myśli, słów i czynów prawdą Słowa Bożego i
przez pielęgnowanie w sobie miłych „owoców ducha” - miłości, wesela,
pokoju itd.
Tylko badający i
starający się znajdują drogę, którą postępując, mogą zaskarbić sobie Boskie
uznanie i przyjęcie. Starajmy się więc aby życie nasze przynosiło sławę sprawie
którą przedstawiamy. Unikajmy nawet wszelkich pozorów złego; bądźmy uważnymi w
naszych rozmowach - czuwajmy nad swoimi myślami i wargami, jak i nad całym
naszym postępowaniem. Starajmy się być pilnymi we wszystkich obowiązkach,
pełniąc je ochotnym umysłem i radosnym sercem. Nigdy nie zapominajmy, że
jesteśmy żołnierzami Pana, a jako dobrzy żołnierze musimy nauczyć się „cierpieć
złe” (ang. „znosić trudności” //przyp. tłum) (2 Tym. 2:3).
Zwykły żołnierz
ma dużo drobnych obowiązków do wykonania i dobrze pełni swój obowiązek zarówno
wtedy, gdy czyści zbroję, ćwiczy się nią władać, przyrządza pokarm, buduje
most, po którym ma przejść armia, jak i wtedy, gdy walczy z nieprzyjacielem. Te
inne obowiązki są uboczną pracą, lecz są konieczne i w zupełności stosowne do
jego stanowiska żołnierskiego, i nie mogą być uważane za przeszkody lub
wikłanie się niepotrzebnymi rzeczami. Te obowiązki nie mogą być pominięte, ani
czynione niedbale bez pewnej miary niewierności.
COKOLWIEK NASZ WÓDZ UZNAŁ I
DOZWOLIŁ JEST WŁAŚCIWYM DLA NAS
Podobnie sprawa
się ma z żołnierzem Chrystusowym. Rutyna życiowa - praca domowa, fabryczna,
codzienne mozoły, cokolwiek i wszystko uboczne, lecz potrzebne do uczciwego zapewnienia
„rzeczy koniecznych” do życia nam i tym, co zależni są od nas; a także
tych, które tyczą się pracy Pańskiej - wszystko to są właściwe części naszych
obowiązków jako żołnierzy Pana.
Apostoł Piotr
służył dobrze Panu tak wtedy, gdy poszedł złowić rybę, w której gębie znalazł
monetę na zapłacenie podatku za swego Pana i za siebie, jak i wtedy, gdy po
zesłaniu Ducha świętego, kazał o zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Pańskim.
Apostoł Paweł był dobrze i prawdziwie żołnierzem krzyża tak wtedy, gdy robił
namioty (zamiast obciążyć kogokolwiek), jak był nim wtedy, gdy na pagórku Marsa
kazał Jezusa i zmartwychwstanie. Cokolwiek jest czynione ku chwale i czci
naszego Pana i Wodza, albo ku dobru naszych współżołnierzy, lub też w naszym
własnym przygotowywaniu się do boju, albo w sprawowaniu czegokolwiek, co nasz
Wódz uznaje, jest właściwą pracą dla nas jako żołnierzy, a nie jest wikłaniem
się sprawami o ten żywot.
Straż
1954 str. 73-75 W.T. R-4838 a -1911 r.