<< Wstecz |
Wybrano: R-4854 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Udział Kościoła w ofierze za grzech.
Zasługa Chrystusowa polegała na
wypełnieniu zakonu i na Jego posłuszeństwie Ojcu w wydaniu Swego życia. Życie,
które Jezus złożył w ofierze było wymaganą ceną za człowieka, czyli okupem.
Cena ta - okup był złożony w ręce sprawiedliwości, gdy Jezus umierając wyrzekł
słowa: "Ojcze w ręce Twoje polecam ducha mojego". Wówczas Jego
ludzkie życie przeszło do rąk Ojca i dotąd pozostaje w Jego rękach jako cena
okupu. Kiedy Bóg wzbudził Jezusa od umarłych, nie wzbudził Go istotą ludzką,
lecz duchową istotą najwyższej rangi.
Sprawa, którą Pismo Święte
przedstawia odnośnie Kościoła, w podobny sposób stosuje się także i do Głowy
Kościoła, ponieważ Kościół naśladuje stóp swojego Mistrza. O Kościele jest
napisane: "Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa
wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a
będzie wzbudzone ciało duchowne" (1Kor.15:42-45). Pan Jezus był wzbudzony
duchem - ożywiającym, życiotwórczym duchem (1Kor.15:45; 1Piotr.3:18). Człowiek
utracił życie, więc tylko człowiek mógł swoje życie złożyć jako okup za
utracone życie (1Kor.15:21,22). Ofiara ludzkiej natury Chrystusa Pana stała się
okupem za świat. Czy Jezus już dał tę ofiarę za świat? Jeszcze nie dał. Więc co
On uczynił ze Swoją ludzką naturą? Polecił ją Ojcu. Na czyje konto ona teraz
spoczywa? Na konto Chrystusa Pana. U kogo? W rękach Boskiej sprawiedliwości. W
jakim celu? W tym celu, aby mogła być zastosowaną. W jaki sposób miała być
zastosowaną?
Najprzód, w obecnym wieku Ewangelii,
jest ona stosowaną w znaczeniu przypisania, za wszystkich, którzy przychodzą do
Boga przez Chrystusa. On przypisuje ją takiemu, który nie tylko, że przystąpił
do Boga z wiarą w ofiarę Jezusa Chrystusa, ale także doszedł do punktu, gdy oświadczył
się: "Oto stawiam ciało moje ofiarą żywą", "Oto Panie poświęcam
samego siebie Tobie". Wtenczas On wielki Orędownik, przyszły Pośrednik
świata, przypisuje takiemu ze Swych zasług tyle, ile potrzeba, aby Jego ofiara
mogła stać się ważną. Żaden człowiek nie posiada nic takiego do ofiarowania, co
Bóg mógłby przyjąć, ponieważ "nie masz sprawiedliwego ani jednego". -
Rzym.3:10.
Tutaj więc On wielki Orędownik
zastosowuje czyli przypisuje dostateczną miarę Swoich zasług będących w rękach
sprawiedliwości, aby takich uczynić doskonałymi w oczach tejże sprawiedliwości.
Sprawiedliwość Boża może wtenczas tę ofiarę przyjąć, a przyjęcie tej ofiary
bywa zamanifestowane przez udzielenie Ducha Świętego, przez spłodzenie z Ducha;
a co zostało spłodzone z Ducha, zostanie przy zmartwychwstaniu narodzone z
Ducha, chyba, że w międzyczasie zajdzie coś takiego, co sparaliżuje lub skazi
ten stan. Jeśli ktoś będąc spłodzony z Ducha Świętego a postradałby tegoż
Ducha, w takim razie staje się on umarłym dla rzeczy duchowych i taki staje się
"dwakroć zmarłym". - Juda 12.
CZY KOŚCIÓŁ MA UDZIAŁ W OFIERZE ZA
GRZECH?
Teraz w sprawie tych, którzy takim
sposobem zostali przyjęci w Chrystusie, cóż takiego mają oni do czynienia z
ofiarą za grzech? Na to odpowiadamy, że sami byśmy nic nie wiedzieli, co oni
mają do czynienia z tą sprawą, gdyby nam Bóg tego nie ukazał. Bóg najprzód
zrządził obraz, czyli figurę tej sprawy w Starym Testamencie. Bóg postanowił
Żydom figuralny dzień pojednania, który przedstawiał to, co miało się dokonywać
w wieku Ewangelii i w okresie panowania Chrystusa. Co ma być takiego? Będzie to
dzieło pojednania między Bogiem a człowiekiem. W jaki sposób dzieło to było
pokazane w figurze? Dzień pojednania miał różne części. Najprzód rozpoczynał
się ofiarą cielca, a cielec ten przedstawiał ofiarę Pana Jezusa, zastosowaną za
Kościół. Krew cielca była kropiona na Ubłagalni za domowników wiary. Dom wiary
był przedstawiony w dwóch kozłach.
Te dwa kozły przedstawiają nas, to
jest lud Boży, wszystkich, co poświęcili swoje ciała ofiarą żywą, świętą i
przyjemną Bogu (Rzym.12:1,2; Żyd.13: 11-13). Tylko jeden z tych kozłów stał się
sobowtórem cielca, czyli przeszedł akurat te same doświadczenia, jakich
doświadczał cielec. Ten kozioł przedstawiał klasę tych wierzących, którzy
każdodziennie naśladują Jezusa i są w obecnym czasie uczestnikami Jego
cierpień, zaś uczestnikami Jego chwały staną się w przyszłości.
Drugi kozioł przedstawia klasę tych,
którzy ofiary swej nie sprawują dobrowolnie, lecz choć nie wracają do grzechu,
to jednak omieszkują dokonać dobrowolnie ofiary. Przeto jak był traktowany
"kozioł wypuszczalny" (Azazela), iż był wywiedziony na puszczę, tak i
ci z tej klasy przechodzą do stanu puszczy, bywają wystawiani na różne
doświadczenia i ucisk. Apostoł Paweł zdaje się, iż on to stosuje do klasy, o
której mówi, że niektórzy bywają tak traktowani "żeby duch ich był
zachowany w on dzień Pana Jezusa" (1Kor.5:5). Ci nie stanowią klasy
Oblubienicy, lecz klasę sług.
W Psalmie 45 mamy przedstawiony
obraz Niebieskiego Oblubieńca i możemy tam widzieć jak On przedstawia Swoją
Oblubienicę Niebieskiemu Ojcu, wielkiemu Królowi. Poczym następuje obraz
Oblubienicy, która opisana jest jako pełna "zacności wewnątrz" i która
ma być przywiedziona na pałac królewski "w odzieniu haftowanym" i
bramowanym złotem. Potem mamy trzeci obraz, "Panny idące za nią,
towarzyszki jej", które mają być przywiedzione przed Króla. Panny te
przedstawiają drugą klasę, czyli klasę "kozła wypuszczalnego", która
nie poszła dobrowolnie na śmierć ofiarniczą i z tego powodu nie może być klasą
Oblubienicy.
Pismo Święte pokazuje nam te ofiary
za grzech, więc z tego powodu w ofiary za grzech wierzymy a ponieważ Pismo
Święte nam mówi, że mamy być uczestnikami tych rzeczy, dlatego my i w to
wierzymy. Czy który z Apostołów wspomina o tym coś podobnego? Odpowiadamy: W
liście do Żydów tak mamy powiedziane: "Wynijdźmyż tedy do Niego za obóz,
nosząc urągania Jego". On także mówi, że ciała tych bydląt, których krew
była wnoszona do świątnicy dla dokonania pojednania za grzech, były wszystkie
palone za obozem (Żyd.13:11). To pismo zatem nie stosuje się, do kogo innego
jak do klasy "kozła Pańskiego". A które to bydlęta były? Były tylko
dwa: cielec i kozioł Pański. Apostoł więc dowodzi, że ten kozioł przedstawiał
nas. "Wynijdźmyż tedy do Niego za obóz". Wszystko, co było czynione z
cielcem, było też czynione z kozłem. Bierzmy więc udział z Nim w Jego ofierze,
jeśli pragniemy postępować Jego śladem - "idźmy z Nim za obóz nosząc urągania
Jego", bo "Jeźli z Nim cierpimy, z Nim też królować będziemy";
wraz z Nim uwielbieni będziemy. - 2 Tym. 2:11,12.
CZY KOŚCIÓŁ DODAJE CO DO OFIARY ZA
GRZECH?
Pytanie może się nasunąć: Cóż tedy
Kościół dodaje do ofiary za grzech, jeśli Pan każdemu człowiekowi dodaje
potrzebną miarę Swych zasług, aby umożliwić im złożenia ze siebie ofiary? Na to
odpowiadamy, iż to zależy od tego, co rozumiemy przez wyrażenie, "dodawać
do ofiary za grzech"? Ofiara za grzech nie potrzebuje żadnych dodatków.
Grzesznikiem był człowiek - Adam. Pan Jezus opuścił Swoją chwałę i stał się
człowiekiem, aby mógł odkupić człowieka (Adama). Gdy doskonałe życie ludzkie
zostało złożone za tego drugiego doskonałego człowieka, który zgrzeszył, to
stanowiło ono dostateczną zapłatę, czyli jak Pismo Święte to określa, okup.
Słowo okup (1Tym.2:6), w greckim
antilutron, oznacza odpowiednią, wystarczającą cenę. Z tego więc wynika, że do
okupu, jaki nasz Pan złożył nie potrzeba żadnego dodatku, ani też dołożyć do
tego nic nie można, ponieważ do tego, co jest zupełnym nie można nic więcej
dodać. Jeśli cena nałożona na jakiś artykuł wynosi dolara, a ty dodajesz do
tego 25 dolarów, to ty w rzeczywistości nie dokładasz nic do ceny, bo ceną jest
jeden dolar, a te drugie dodane dolary ceny nie zmieniają ani są potrzebne.
Jest jednak inne znaczenie, w którym
Kościół ma dział ze swym Panem; mianowicie, śmierć Pana Jezusa była potrzebną
nie tylko dla odkupienia świata, ale i dla Jego własnego wywyższenia, dla
dostąpienia Boskiej natury była ona niezbędna. Tak więc śmierć Chrystusa miała
podwójne znaczenie: pierwsze, ona była ceną okupu za człowieka, oraz drugie,
była ona środkiem, przez który On mógł dostąpić Swej nagrody - Boskiej natury.
Gdyby On nie okazał się posłusznym i to aż do śmierci, to nigdy by nie został
tak wysoce wywyższonym.
Apostoł Paweł określa to w
następujący sposób: "Postawą znaleziony jako człowiek sam się poniżył,
będąc posłusznym aż do śmierci a to śmierci krzyżowej. Dlatego też (z powodu
tego posłuszeństwa) Bóg nader Go wywyższył i darował Mu imię, które jest nad
wszelkie imię" (Filip. 2:8,9). Z tego wynika, że Jezus nie mógł być do
tego wysokiego stanu wywyższony inaczej, jak tylko przez Swoje posłuszeństwo aż
do śmierci - posłuszeństwo Swemu Przymierzu. Gdyby Jezus w wypełnieniu Swego
przymierza ofiary uchybił w jakimkolwiek stopniu, to nigdy by nie dostąpił onej
chwalebnej nagrody, ani mógłby się stać okupem i zadośćuczynieniem za rodzaj
ludzki. Lecz On nie uchybił w niczym i otrzymał nagrodę "wysokiego powołania"
do Boskiej natury.
W Boskim Planie zbawienia mieści się
zarządzenie, które oprócz Jezusa obejmuje także i Kościół, którego On jest
Głową, a także jest nazwany ciałem Jego; z tego powodu Apostoł mówi, że oprócz
Jezusa Bóg przejrzał także i nas (Rzym.8:28-30; Ef.1:4,9-12). To jednak nie
znaczy, że Bóg przejrzał, którego z nas indywidualnie, ale raczej, że On
przejrzał Kościół, że zamierzył zaraz na początku, wybrać w odpowiednim czasie
taką klasę, czyli Kościół. Że taki Kościół miał być powołany, który miał naśladować
Jezusa, miał cierpieć i umrzeć z Nim, było tak samo częścią Planu Bożego jak
było to, że Jezus miał przejść przez wszystkie zamierzone od Boga
doświadczenia. Różnica, jaka zachodzi pomiędzy Jezusem a Kościołem jest ta, że
Jezus był doskonały, święty, niewinny, niepokalany i odłączony od grzeszników i
dlatego śmierć Jego mogła być okupem - zupełną wymaganą ceną. My zaś takiej
osobistej doskonałości nie mamy; więc abyśmy mogli złożyć ze siebie jakąkolwiek
ofiarę wogóle, potrzeba, aby Jego zasługa była nam przypisaną, a potem dopiero
możemy się stać przyjemną ofiarą Bogu, złożoną na ołtarzu.
Tu może nasunąć się pytanie: Jaki
jest cel składania tych wszystkich ofiar na tym ołtarzu? W jakim celu ma się
Kościół znaleźć na ołtarzu ze swym Panem, jak to apostoł Paweł oświadcza (Rzym.
12:1), "Proszę was tedy bracia! przez litości Boże abyście stawiali ciała
wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszę".
Dlaczego Bóg zaprasza nas, abyśmy byli żywą ofiarą z Chrystusem, jeśli Chrystus
złożył dostateczną cenę okupu za grzechy całego świata? Odpowiedź jest, iż
Ojciec zaprasza nas do uczestnictwa w cierpieniach Chrystusowych, abyśmy się
mogli stać uczestnikami Jego chwały; bo tylko, jeśli "z Nim cierpimy z Nim
też królować będziemy, jeźliśmy z Nim umarli z Nim też żyć będziemy". -
2Tym.2:12,11.
Jak nasz Pan był powołanym do ofiary
tak też do ofiary powołanym jest Kościół. Aby Jezus mógł okazać się godnym
najwyższego uznania Swego Ojca, On musiał opuścić chwałę, jaką miał u Ojca i
uczynić wszystko cokolwiek by Mu rozkazał. Tylko przez uczynienie tego Jezus
pozyskał wystawioną nagrodę. Podczas obecnego wieku Ewangelii Kościół jest
zaproszony do wejścia w podobne przymierze z Bogiem. My, którzy z natury
jesteśmy "dziećmi gniewu jako i drudzy", bywamy usprawiedliwieni
przez zasługę Jezusa na to, aby nam było pozwolonym mieć udział w Jego
cierpieniach, w Jego ofierze.
Jakiż pożytek tego wszystkiego. Po
co ma to być czynione? Ponieważ jest to jedyny sposób, przez który możemy się
znaleźć wraz z Nim na duchowym poziomie. Zatrzymując ludzką naturę nigdy byśmy
nie mogli wejść do tego stanu i nikt nie wejdzie oprócz klasy ofiarowanych.
Którzy nie byli spłodzeni z Ducha, nigdy działu w Niebieskich rzeczach nie
dostąpią, lecz jeśli którzy dostąpią działu w jakichkolwiek błogosławieństwach,
to tylko w ziemskich. Oni zatrzymają swoją ziemską naturę i we właściwym czasie
będą doprowadzeni do doskonałości. Lecz którzy są teraz zapraszani, by zostali
Oblubienicą Chrystusową, zapraszani są do ofiary. Pan Jezus ofiarował ziemską
naturę wraz ze wszystkimi jej prawami. Wszyscy, którzy by chcieli należeć do
klasy Jego Oblubienicy muszą podobnie ofiarować swe ciało, ludzką naturę, jej
prawa itp., aby wraz z Nim mogli stać się uczestnikami Niebieskiej, czyli Boskiej
natury.
Straż 1928 str. 19 - 21. W.T. R-4854 a - 1911 r.