<< Wstecz |
Wybrano: R-3282 a, z 1903 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Poświęcenie Świątyni
LEKCJA Z PIERWSZEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ (1 Król. 8:1-11, 62-63)
Złoty tekst: - "Weselę się z tego, że mi powiedziano: Do
Domu Pańskiego pójdziemy." - Ps. 122:1.
Dość ciekawą jest historia o
wielkiej Świątyni Bożej jaką zamierzy! zbudować i do której poczynił wiele przygotowania
król Dawid, a zbudował syn jego Salomon, mędrzec Pański. Budowanie jej zostało
rozpoczęte w piątym roku królowania Salomona, a dokończone w roku dwunastym.
Opowieść o ogromnym jej koszcie zdaje się być bajeczną. Same złoto i srebro
użyte do niej obliczane jest na $1,000,000,000 do $2,500,000,000 (od jednego do
dwu i pół miliarda dolarów). Gotowiśmy przypuszczać, że ta mniejsza liczba
byłaby bliższą prawdy, albo też że starodawna norma wartości monetarnej,
talent, może uległa pewnym zmianom, jak naprzykład angielski funt sterling,
który pierwotnie oznaczał funt srebra, lecz później tylko ćwierć funta, a
obecnie gdy złoto jest podstawą monetarną, angielski funt ma jeszcze inne
znaczenie, nie mając nic wspólnego z srebrem. Podobnie talent żydowski może
doświadczał różnych zmian pod względem wartości, w długich wiekach swego życia.
Jednakowoż, bez względu na tę przesadzoną wartość złota, srebra, miedzi,
drogich kamieni i innych kosztowności użytych do tej świątyni, mamy wszelki
powód do wierzenia, że był to wspaniały budynek na owe czasy - budynek, którego
Salomon z całą jego chwałą i mądrością, oraz cały naród Izraelski, nie
potrzebowali się wstydzić, ale mogli czuć się uradowani i dumni.
Kontekst pokazuje, że Hiram, król
Tyrski, nie tylko dostarczył dużo materiału do świątyni jako przyjacielski
podarek, ale także dostarczył fachowych robotników, którzy za opłatą Salomona,
zbudowali miedziane kolumny i inne najwykwintniejsze części i przybory do
świątyni. Trzydzieści tysięcy Izraelitów było wyznaczonych do pracy nad tą
budowlą na przemiany, po jednym miesiącu w każdym kwartale. Oprócz tych, zdaje
się, iż wynajętych było 150,000 robotników, cudzoziemców, z poza obrębu państwa
izraelskiego (1 Król. 5:13-16; 9:21-22), albo też
mogli to być obcy, lecz zamieszkali w Palestynie, czyli Chananejczycy. Z opisu
wychodzi też na to, że samych nadzorców było 550 głównych, a 3300 niższych, z
której to ogólnej liczby, Izraelitów było 250, a Chananejczyków 3600. (2 Kron. 2:17; 8:10.) Ta tak przewyższająca liczba nadzorców
chananejskich zdaje się wskazywać, że robotnicy byli w ogromnej większości
Chananejczykami, a także wskazuje, że "Chananejczyk
wciąż jeszcze mieszkał w tej ziemi."
Fakt, że Chananejczycy, obcy ze
zespołu Izraela, byli głównymi pracownikami przy budowaniu świątyni, zdaje się
być figurą na fakt, że obcy, cudzoziemcy i wrogowie Prawdy, mieli i mają główny
dział w pracy przygotowawczej w pozafiguralnej świątyni. Ich pozaobrazowe bicie
młotami, obciosywanie, ogładzanie, odlewanie itp., dokonuje pod Boską opatrznością,
przygotowania żywych kamieni i filarów do duchowego Domu Bożego. Zaprawdę, oni
nie wiedzą, co czynią. Praca ich jest większa i lepsza aniżeli oni rozumieją,
jak to przyszła wieczna chwała zademonstruje.
GŁÓWNE CZĘŚCI NINIEJSZEJ LEKCJI
Lekcja nasza rozpoczyna się opisem
niektórych szczegółów jakie miały miejsce gdy zbudowanie świątyni było
wykończone, a starsi Izraela zebrali się do Jeruzalemu na jej poświęcenie, w
czasie, który my nazywamy Październik, co koresponduje z żydowskim nowym
rokiem, w łączność z wielkim Dniem Pojednania. Być może, iż było to zaraz po
dniu pojednania; ofiary pojednania były dokonane w Przybytku i Pańskie
błogosławieństwo, jak zwykle, było zlane na lud na rok nowy. Będąc w ten sposób
legalnie oczyszczeni i pojednani z Bogiem figuralnie, było to
najodpowiedniejszą porą do poświęcenia świątyni, która miała przedstawiać
duchowe nadzieje i cele narodu.
Skrzynia Pańska, przedstawiająca
obrazowo Boskie przymierze z Abrahamem, którego wypełnienie ześrodkowane jest w
Chrystusie, musiała być przeprowadzona z Namiotu Zgromadzenia do Świątyni, aby
na miejsce tamtego, Świątynia mogła teraz być miejscem spotkania pomiędzy
Bogiem a Jego sprzymierzonym ludem. Tysiące ofiar składanych w czasie tej
procesji króla, kapłanów i przedniejszych z narodu, oprócz wyrażenia ich
przywiązania do Boga i do ofiar, miały jeszcze figuralne znaczenie w tym, że
przedstawiały poświęcenie się aż do śmierci całego tego grona zaangażowanego w
tej przeprowadzce ich godła wiary i nadziei.
W tym względzie więc Król i starsi
narodu mogliby przedstawiać figuralnie Pana naszego Jezusa i zwycięzców, a
kapłani wyżsi i niżsi mogliby to samo przedstawiać, z innego punktu
zapatrywania. Owa procesja mogłaby przedstawiać miejsce spotkania pomiędzy
ofiarniczymi godłami obecnego wieku a figuralną reprezentacją królewskich chwał
i zaszczytów wieku przyszłego. Wierni Pańscy obecnego czasu zdają się wypełniać
tę figurę. On Wielki Król, pozafiguralny Salomon, dokończą budowy Swej Świątyni
i wysłał zaproszenie do starszych, do przedniejszych duchowego Izraela, aby
uczestniczyli w onym wielkim poświęceniu. Tymi przedniejszymi nie są wielcy
tego świata, ale są nimi wybrańcy Boży. Zgromadzani są oni z czterech krańców
duchowych niebios; procesja już się rozpoczęła; lecz tak jak tam Świątynia nie
była w zupełności gotowa dokąd skrzynia Pańska, jej najgłówniejsza część nie
została w niej umieszczona, podobnie owa chwalebna Świątynia w rzeczywistości
nie prędzej będzie zupełnie wykończona, aż wszyscy członkowie ciała
Chrystusowego zostaną przemienieni ze stanu Przybytku do Świątnicy, czyli do
stanu trwałego, w pierwszym zmartwychwstaniu.
ARKA PRZYMIERZĄ I JEJ ZNACZENIE
Orzeczenie, że w Arce Przymierza nie
znajdowało się nic oprócz kamiennych tablic, na których wypisany był zakon,
zdaje się być przeciwny oświadczeniu Pawła apostoła, u Żydów
9:4, gdzie on wspomina także o złotym wiadrze z manną i o Aaronowej
lasce, która była zakwitnęła. Należy więc zauważyć, że ten opis podany przez
Apostoła tyczy się Przybytku w Namiocie Zgromadzenia, a nie Świątyni. Złote
wiadro z manną, która się nie psuła, było figurą, czyli ilustracją
nieskazitelności, nieśmiertelności, jaka obiecana jest królewskiemu kapłaństwu;
zakwitnięta laska zaś była przypomnieniem, że błogosławieństwo, owocność i
przywilej służby Bożej należy się pozafiguralnym Lewitom, lecz jako figury oba
te obrazy skończą się w obecnej dyspensacji. One łączą się ze stanem przybytku;
w przyszłym stanie chwały, czci i nieśmiertelności, one nie będą potrzebne,
ponieważ tedy chwalebne rzeczy reprezentowane w Świątyni, staną się udziałem
zwycięskich członków Kościoła. Jednakowoż, zakon wciąż jeszcze będzie
podstawową częścią Boskiego przymierza. Apostół wyjaśnia, że wypełnieniem
zakonu jest miłość, a miłość nigdy nie ustanie. Ona zawsze będzie Boskim wymaganiem
i będzie konieczną do osiągnięcia jakichkolwiek błogosławieństw złączonych z
Boską łaską przedstawioną w Arce przymierza.
Gdy kapłani zajęci byli ich pracą
przenoszenia Arki, Lewici "obleczeni w szaty bisiorowe,
z cymbałami, harfami i cytrami, stali po wschodniej stronie (miedzianego) ołtarza, a przy nich kapłanów sto i dwadzieścia, trąbiących w
trąby. I stało się, gdy jednostajnie trąbili i śpiewali, chwaląc i sławiąc
Pana; i gdy podnosili głos na trąbach i na cymbałach i na innych instrumentach
muzycznych, chwaląc Pana, że dobry, że na wieki miłosierdzie Jego, tedy dom
Pański napełniony został obłokiem" (2 Kron.
5:12-13) - był to niezwykły słup obłokowy symbolizujący obecność Boga podczas
pielgrzymki Izraela na puszczy. Po zbudowaniu Namiotu Zgromadzenia słup ten
znajdował się zawsze nad Przybytkiem, a teraz, po raz pierwszy, spoczął nad
Świątynią. To, chociaż zewnętrznie wyglądało jak obłok, w przedziale
Najświętszym na ubłagalni wydzielało ogromny blask - tak wielki, że kapłani nie
mogli dłużej pozostawać w przedziale świętym.
W międzyczasie król Salomon wyjaśnił
ludowi znaczenie Świątyni, że był to dom Boży zbudowany według Boskiego
polecenia danego jemu i jego ojcu Dawidowi. Następnie, stanąwszy przy ołtarzu
na dziedzińcu i wyciągnąwszy swe ręce ku niebu, Salomon wypowiedział
najpiękniejszą modlitwę, którą uznajemy za proroczą i uczącą w jakim celu
wystawiona będzie owa Wielka Świątynia pozafiguralna, zbudowana przez
pozafiguralnego Salomona. Literalna Świątynia miała być miejscem, na które
wszyscy Izraelici mieli spoglądać jako na mieszkanie Boga, jako na centrum Jego
mocy, autorytetu, przebaczenia, błogosławieństwa i pomocy w każdym czasie
potrzeby. Podobnie w słusznym czasie, gdy duchowa Świątynia zostanie zbudowana,
poświęcona i napełniona Boską mocą, będzie ona ośrodkiem, od którego wszyscy
chcący przybliżyć się do Boga, wyglądać będą pomocy, błogosławieństwa i
przebaczenia; będzie miejscem, do którego zanosić będą swe modlitwy i w którym
rozpoznają Boską moc i łaskę im okazaną.
PIEŚŃ DEDYKACYJNA
Po wypowiedzeniu dedykacyjnej
modlitwy przez Salomona, Bóg jawnie zamanifestował Swoją łaskę dla Salomona i
całego ludu, przez przyjęcie ich ofiar i zapalenie ich ogniem z nieba, jako czytamy:
"A gdy dokończył Salomon modlitwy, tedy ogień zstąpił z
nieba i pożarł całopalenia i inne ofiary, a chwała Pańska napełniła on dom
(Świątynię)... I wszyscy synowie Izraelscy, widząc gdy zstąpił ogień i chwała
Pańska na dom, upadli twarzą swą na ziemię, na tło, a kłaniając się, chwalili
Pana, że dobry, że na wieki miłosierdzie Jego" - prawdopodobnie
cały lud połączył się z Lewitami w śpiewaniu Psalmu 136; 2
Kron. 7:1-3.
Godnym uwagi jest to, że Lewici i
lud nie śpiewali o Boskim gniewie trwającym na wieki, ale o wiecznie trwającym
Jego miłosierdziu. Jednakowoż według ścisłego znaczenia słowa hebrajskiego, nie
znaczy to "bez końca", ale "do końca," czyli Boskie miłosierdzie będzie
stosowane aż do jego uzupełnienia, aż każde rozumne stworzenie doprowadzone
zostanie do znajomości Boga i Jego dobroci; aż każdy otrzyma sposobność
korzystania z onej wielkiej obietnicy danej Abrahamowi i symbolicznie pokazanej
w Arce Przymierza, przez którą to obietnicę wszystkie rodzaje ziemi będą
błogosławione.
Podobnie w ostatniej Księdze Pisma
Św. czytamy o pieśni Mojżesza i Baranka, śpiewanej przez pozafiguralnych
kapłanów słowami: "Wielkie i dziwne są sprawy Twoje,
Panie Boże wszechmogący; sprawiedliwe i prawdziwe są drogi Twoje, o Królu
świętych. Któżby się Ciebie nie bał, Panie, i nie wielbił imienia Twego? Gdyżeś
Sam święty, a wszystkie narody przyjdą i kłaniać się będą przed obliczem
Twojem, że się okazały sprawiedliwe sądy (działania) Twoje." (Obj. 15:3-4.) Jest to pieśń,
którą w obecnym czasie mogą prawdziwie ocenić i śpiewać tylko zwycięscy, lecz w
przyszłości -gdy chwała Pańska napełni Świątynię - wszystek lud, całe mnóstwo,
nauczy się pieśni, pozna Boskie miłosierdzie i wtedy, jako proroctwo, ona
zostanie wypełniona i wszystek lud ukłoni się przed Panem, aby wyznać Jego
dobroć i z rąk pozafiguralnego Salomona (Chrystusa), jako Proroka, Kapłana i
Króla nowej dyspensacji, otrzymać sposobność zupełnego pojednania z Bogiem i
powrotu do zupełnej doskonałości i do wiecznego żywota, straconego
nieposłuszeństwem Adama, lecz przywróconego przez wielkiego Odkupiciela, dla
tylu ile zechce to przyjąć na Boskich warunkach.
DUCHOWA ŚWIĄTYNIA Z ŻYWYCH KAMIENI
Jest rzeczą naturalną i właściwą, że
nasze zainteresowanie ześrodkowuje się głównie na pozafiguralnej Świątyni, na
pozafiguralnym Salomonie, tudzież na pozofiguralnych kapłanach i na
pozafiguralnej ludności. W pewnym znaczeniu możnaby mówić o każdym członku
Nowego Stworzenia, że osobiście jest kościołem ducha świętego już teraz, w tym
znaczeniu, że każdy ma budować się w wierze i charakterze na Boskich
obietnicach i przez stosowanie się do Boskich wymagań, lecz nie jest to ów
większy pozafiguralny pogląd na Świątynię. W pozafiguralnym znaczeniu Świątynia
Salomona zapewne przedstawiała uwielbionego Chrystusa, głowę i ciało, Kościół
zbudowany z żywych kamieni, jak to wyjaśnia Piotr apostół.
Pod nadzorem głównego Pomazańca
dzieło wybierania poszczególnych kamieni do tej Świątyni postępowało przez cały
wiek Ewangelii. Jak do Świątyni Salomona nie był brany każdy kamień, a tylko
taki, który był odpowiedniego rozmiaru i kształtu według nakreślonego planu,
podobnie rzecz się ma z pozafiguralnymi, żywymi kamieniami. Tylko pewnej klasie
sprawa ta jest wogóle zaproponowana i tylko ci co będąc najprzód odcięci
(jakoby w kamieniołomie), okazują się odpowiedni w charakterze i rozmiarze, są
nadal obciosywani i tylko ci, co pod tym obciosywaniem okazują odpowiednie
rezultaty i dostosowują się do wystawionego wzoru, znajdą się ostatecznie w
owej chwalebnej Świątyni, którą buduje On wielki Architekt, Pan nasz Jezus
Chrystus.
To wyjaśnia ów fakt, że różne
narzędzia (nawet sam szatan) mogą być użyci przez Pana do obciosywania,
ogładzania i przygotowywania tych żywych kamieni do ich przyszłego chwalebnego
stanowiska. Patrząc na tę sprawę w taki sposób, z jak wielkim zadowoleniem
można poddawać się różnym próbom i trudnościom, jakie wszyscy wierni Pańscy
muszą przechodzić, a bez których mogliby doświadczać obawy, że nie są synami
ale bękartami. (Żyd. 12:8.) Tylko ci, co umieją w
taki sposób wnikać w Boski program, mogą w ogóle dojść do stanu, w jakim
znajdował się Paweł apostół, gdy mówił, że raduje się w uciskach, wiedząc, że
ucisk sprawuje cierpliwość, a cierpliwość doświadczenie, a doświadczenie
nadzieję, która nie pohańbią ale zostanie ostatecznie nagrodzona chwalebnym
współdziedzictwem w królestwie obiecanym przez Pana tym, co okażą się wiernymi
aż do śmierci.
LEKCJA NA CZAS OBECNY
Według naszego wyrozumienia nauk
biblijnych, fakt, że wszystek materiał do Świątyni Salomonowej przygotowany był
naprzód i że każda część była tak doskonale dopasowana, że przy samym budowaniu
nie używano żadnego żelaznego narzędzia, wskazuje, że w pozafigurze wiek
ewangeliczny był i jest czasem przygotowania żywych kamieni, które, gdy gotowe,
były naznaczone przez Pana do ich pozycji w pozafiguralnej Świątyni i zasnęli w
Jezusie, aż do czasu pierwszego zmartwychwstania, do czasu budowania Świątyni.
Według naszego wyrozumienia czas ten jest teraz, począwszy od 1878 roku. Żywe
kamienie z przeszłości zostały zebrane i Świątynia czeka tylko na kilka
pozostałych żywych kamieni, które jeszcze są w procesie prób, ćwiczeń,
ociosywania i ogładzania. "Przemiana" przy
zmartwychwstaniu przyłączy każdego z tych członków do innych współczłonków tej
chwalebnej Świątyni Pańskiej. Obraz wnoszenia Arki Przymierza mógłby być drugą
ilustracją tej samej lekcji, czyli przeniesieniem członków ciała Chrystusowego
ze stanu przybytku, czyli z ziemskiego stanu do niebieskiego, czyli do stanu
duchowej Świątyni. Arka wnet znajdzie się na swoim miejscu, a kapłani, Lewici i
lud zaśpiewają o wielkiej miłości Bożej - że miłosierdzie Jego trwa aż do
uzupełnienia - aż do najdalszych granic, gdzie ono może być służbą, korzyścią i
dopełnieniem, gdy już każde ucho usłyszy, każde oko zobaczy i każde serce oceni
i pozna rozległą łaskę Bożą, w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. W miarę, jak
dni nasze upływają, pamiętajmy na nasz potrójny stosunek do tej Świątyni:
1. Jako
żywe kamienie jesteśmy wciąż jeszcze w procesie przygotowania.
2. Jako członkowie królewskiego kapłaństwa, niosący Arkę przymierza, przechodzimy
ze stanu Przybytku do stanu Świątyni; niektórzy z naszej liczby już weszli do
tego stanu, a inni są jeszcze w drodze.
3. Jako
lud Boży doszliśmy już do czasu, że powinniśmy znać i śpiewać duchem i
wyrozumieniem pieśń nową o Boskim miłosierdziu, a także o Jego sprawiedliwości,
miłości i prawdzie.
Bądźmy wiernymi we wszystkich tych
względach, wykonując nasze działy, a niedługo droga nasza skończy się i chwała
Pańska napełni Świątynię. Potym ludność tego świata podejmie i nadal zaintonuje
tę pieśń - że miłosierdzie Jego trwa na wieki - aż do uzupełnienia zamierzonego
celu.
STOSOWNOŚĆ ZŁOTEGO TEKSTU
Nasz złoty tekst: "Weselę
się, że mi powiedziano: Do domu Pańskiego pójdziemy" - jest zgodny
z powyżej wyrażonymi myślami. Ci co usłyszeli zaproszenie, aby stali się
członkami domu Bożego, domu synów, czyli pozafiguralnej świątyni, i którzy
zaproszenie to przyjęli do dobrego i szczerego serca, są w rzeczywistości
uweseleni; "Błogosławiony lud, który zna dźwięk
radości." Łączymy to z podobnym orzeczeniem tego samego proroka,
poety, który powiedział: "Będę mieszkał w domu Pańskim
na wieki." Nie w ziemskim domu ani w ziemskiej świątyni spodziewamy
się mieszkać na wieki; ale ci co stali się członkami, żywymi kamieniami
duchowego domu, niebiańskiej Świątyni teraz budowanej, będą rzeczywiście
mieszkać w tymże domu Pańskim na wieki.
Dla takich wyjście byłoby burzeniem
domu Pańskiego, przez pozostawanie zaś dojdą do zupełnego członkostwa, jak to i
Pan oświadcza, że będą filarami w domu Pańskim i przewodami Jego łaski i prawdy
dla wszystkich ludzi.
Tekst ten będzie prawdą także
odnośnie świata w Tysiącleciu. Cała ludzkość będzie wtedy zaproszona do
przystąpienia do Boga z nabożeństwem, do przystąpienia do duchowej Świątyni -
do Chrystusa, a przez Niego do Ojca; a wszyscy, którzy usłyszą to poselstwo i
przyjmą je, będą na prawdę uradowani, jak to wyrażone było w poselstwie
anielskim przy narodzeniu naszego Pana, że ostatecznie radość wielka będzie
wszystkiemu ludowi.
W.T.3282 a -1903 r.