<< Wstecz |
Wybrano: R-2156 a, z 1897 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Strzeż języka od złego
Lekcja z Jak. 3:1-13.
Złoty Tekst: - “Strzeż języka Twego od złego, a warg twoich, aby nie mówiły zdrady”
Ps. 34:14.
Św. Jakub między innymi napisał takie zdanie: "Niechaj was nie wiele będzie nauczycielami, bracia moi, wiedząc że cięższy sąd odniesiemy" (Jak. 3:1). W ten sposób Apostoł wskazał, że to co następnie zamierzał napisać względem wielkiego wpływu języka, stosować się miało szczególnie do tych z pomiędzy wierzących, którzy byli, albo pragnęli być nauczycielami i z tego powodu mają odpowiedzialność większą aniżeli gdyby nimi nie byli. Zamiarem jego nie było, aby wstrzymywać od nauczania takich, którzy mieli ku temu zdolność i dar, ale raczej przestrzegał wszystkich przed wielką odpowiedzialnością, jaką tacy na siebie przyjmują. Posiadanie daru wymowy może być przewodem wielkiego błogosławieństwa, pociąganiem drugich do Pana, do prawdy i do wstąpienia na drogę sprawiedliwości; ale też, z drugiej strony, język skalany błędem, może spowodować nieobliczalną szkodę dla wiary, moralności i wszelkiej dobrej sprawy. Jest więc niezaprzeczoną prawdą, że ktokolwiek posługuje się darem nauczania, wystawia się na wzmożoną odpowiedzialność, tak przed Bogiem, jak i przed ludźmi — zob. Mat. 5:19; Rzym. 2:20, 21; 1 Piotra 5:3; Tyt. 1,11; 1 Tym. 1:7; 2 Tym. 4:3; 2 Piotra 2:1.
Przestroga wyrażona w tej lekcji, nie jest przeciwko samemu językowi, ale przeciwko wpływom jakie naszym językiem wywieramy na drugich. Każdy doświadczony człowiek przyzna, że ze wszystkich członków ludzkiego ciała, język może wywierać największe wpływy, bądź dobre bądź też złe. Doświadczenie uczy również, że znaczna większość ludzi łatwiej może kontrolować wszystkie inne członki i organy ciała aniżeli język. Jest on sługą tak zręcznym, że każda ambicja, namiętność i skłonność upadłej natury stara się uczynić go sługą, czyli przewodem ku złemu. Chrześcijanin potrzebuje więc używać wzmożonej czujności, mądrości i baczności, aby tym członkiem odpowiednio rządzić i trzymać go pod kontrolą nowego umysłu w Chrystusie, aby nie był utrapieniem jemu lub drugim, ale raczej pomocą w postępowaniu wąską drogą. Jak wędzidło w pysku konia kontroluje jego siłę, a mały ster okrętowy nadaje lub zmienia jego kierunek, tak język i przedstawiające go pióro, może wywierać potężny wpływ, dobry lub zły, na wielką liczbę ludzi. Jak ważnym więc jest język i jak często jest on używany ku złemu raczej aniżeli ku dobremu; ku zburzeniu wiary, zamiast ku jej zbudowaniu; ku rozsianiu nasienia niezgody i niezadowolenia, zamiast ku pobudzaniu do sprawiedliwości i do pokoju! Chociaż to jest w szczególności prawdą pomiędzy ludźmi światowymi, lecz jest też do pewnego stopnia prawdą pomiędzy ludem Bożym. Przeto każdy powinien pamiętać, że do pewnego stopnia jest on nauczycielem, albo też burzycielem prawdy, sprawiedliwości i pokoju. Językiem swoim może przysłużyć się sprawie Pańskiej, albo też ją zniesławić.
W nieodrodzonym świecie język jest naprawdę nieugaszonym ogniem złości, zazdrości, nienawiści, sporów i wszystkiego co może pokalać całe ciało rozbudzeniem wszelkiego rodzaju upadłych namiętności i pożądań. Nie dziw, że Apostoł określił obrazowo, jakoby język zapalony był od ognia Gehenny, czyli śmierci wtórej. Płomień języka może doprowadzić do zniszczenia, nie tylko swego pana ale i wielu innych.
Orzeczenie: “Przezeń błogosławimy Boga i Ojca, i przezeń przeklinamy ludzi, którzy na podobieństwo Boże stworzeni są" — nie powinniśmy rozumieć, że Św. Jakub stosował do siebie i do innych członków kościoła, jakoby oni swego języka w taki nieświęty sposób używali; ale pisał to w znaczeniu ogólnym, w zastosowaniu do wszystkich ludzi, że niektórzy używają języka do chwalenia Boga a inni do bluźnienia Jego świętemu imieniowi i do przeklinania współbliźnich. Język jest sługą gotowym do wszystkiego, na co wola zechce go użyć; ważnym więc jest, aby nad tak skorym sługą mieć dobrą kontrolę i nauczyć się prawidłowo nim władać. Jest jednak prawdopodobnym, że byli niektórzy w kościele, którzy tymi samymi ustami chwalili Boga i przeklinali współbliźnich — może nie często przeklinali w zwykłym; znaczeniu tego słowa, ale w znaczeniu wypowiadania słów szkodliwych, które mogły wytwarzać ujemny, zły stan rzeczy; albowiem każda błędna nauka jest przekleństwem dla tych, którzy ją przyjmują. W takim to przynajmniej znaczeniu, wielu, tym samym językiem, wywierają wpływy dobre i złe. Jest to stan anormalny, zły, a stąd to napomnienie: “Niechaj was nie wielu będzie nauczycielami, bracia moi". Ktokolwiek chce być źródłem, z którego wypływałoby Słowo Boże, przynoszące szczęście, orzeźwienie i moc duchową, powinien dopilnować, aby z tego samego przewodu nie wypływała gorzka woda fałszywych nauk, które byłyby przekleństwem, szkodą — zniesławieniem Boga i przekręcaniem Jego Słowa.
W wybieraniu braci do przewodniczenia w zebraniach, przymiot “języka", jak tu jest wyłożony, nie powinien być przeoczony. Kandydaci z ognistym językiem, nie powinni być obierani, ale raczej skromni, umiarkowani, którzy “okiełznali" swój język i bacznie starają się mówić jedynie “jako wyroki Boże" (1 Piotra 4:11). Takie języki koją i powstrzymują od złego, gdy zaś języki są zbyt pochopne, to częściej powodują zło i ranią. Słowo Boże jest żywe, mocne i ostre, ono przenika “myśli i zdania serdeczne", nawet i bez ostrych, dokuczliwych i niegrzecznych dodatków ludzkich. Toteż napomnieniem Słowa Bożego jest abyśmy mówili “prawdę w miłości”.
Lekcja niniejsza kończy się napomnieniem dla tych, którzy posiadają kwalifikacje nauczycieli w kościele (mądrość i umiejętność), aby objawiali takowe nie tylko słowami i nauczaniem drugich, ale i dobrym obcowaniem, przykładnym życiem i dobrymi uczynkami, w mądrej cichości.
Chociaż lekcja ta jest wskazana szczególnie “nauczycielom", powinna być wszakże zauważona przez wszystkich. Jest to starym i prawdziwym przysłowiem, że “uprzejme słowa nigdy nie zamierają" i nie mniej prawdziwym byłoby powiedzieć, że i “niegrzeczne słowa nie zamierają". Zaiste, te ostatnie żyją o wiele dłużej, w większości wypadków — a szczególnie w sercach ludzi światowych. Przeto energicznie starajmy się panować nad naszymi językami, aby one mogły być zawsze błogosławieństwem, aby mowy nasze były zawsze “ku zbudowaniu" i “przyjemne słuchającym"—Efez. 4:29.
Straż 1962 str. 189-190 W.T. R-2156 a -1897 r.