<< Wstecz |
Wybrano: R-5151 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Roztropni jak węże – szczerzy jak gołębice
Mat. 10:16
Przypuszczalnie
wszyscy z Pańskiego ludu pamiętają słowa Mistrza zacytowane w tytule. Jednakże
widocznie tylko bardzo niewielu je docenia, gdyż w przeciwnym razie
zastosowaliby je w praktyce, starając się czynić Pańską wolę. Gdy pomyślimy o
nieudolnych błędach, jakie popełniali inni i jakie popełnialiśmy my sami,
przedstawiając Boskie prawdy innym, milkniemy. Pociechę znajdujemy w dalszych
słowach Jezusa, że czasem Bóg bywa chwalony poprzez szczebiot ust niemowląt.
Jako dzieci Boże, mamy okres niemowlęctwa, okres dzieciństwa.
Św.
Paweł nawiązuje do tego, gdy mówi: „Pókim był dziecięciem, mówiłem jako
dziecię, rozumiałem jako dziecię, rozmyślałem jako dziecię; lecz gdym się stał
mężem, zaniechałem rzeczy dziecinnych” (1 Kor. 13:11). Tak i my musimy samych
siebie w jakimś stopniu sprawdzać, po to, by przeciwdziałać skutkom dziecinady
i błędom naszych wcześniejszych doświadczeń w rodzinie Pańskiej. Nie
zadowalajmy się pozostawaniem dziećmi zbyt długo. Szybko wzrastajmy w łasce,
znajomości i miłości. Przykładajmy tyle szczerej wagi do słów Mistrza, żebyśmy
jak najszybciej stali się przyjemnymi i pożytecznymi ambasadorami wiekuistego
Królestwa.
Jak
często radziliśmy drogim Czytelnikom tego czasopisma, by nie „zaduszać”
braci-chrześcijan, którzy – jeśli chodzi o poznanie Boga i Jego Słowa – jeszcze
są niemowlętami, niezależnie od tego, czy ich poświęcenie miało miejsce
dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu! Gdy tacy znajdą się pośród nas, ich
obecność wskazuje, że łakną duchowego pokarmu. Czy mamy ich „napychać” tak, że
dostaną mdłości? Czy mamy dawać im twardy pokarm Boskiej prawdy, którego nie
mogą przyswoić i który ich zadławi? Czy raczej powinniśmy postępować bardziej
roztropnie i dawać im pokarm na odpowiedni czas – duchową strawę dostosowaną do
ich stanu?
Niektórzy
drodzy przyjaciele, pełni gorliwości i doceniani zarówno przez Pana, jak i
przez nas, są tak nieroztropni, że dopomogliby sprawie, gdyby nigdy nie
usiłowali objaśniać drugim rzeczy niebiańskich, zadowalając się po prostu
stwierdzeniem: „Dam ci do czytania coś, co bardzo rozjaśni ci ten temat”. W
przeciwnym bowiem razie istnieje niebezpieczeństwo, że gdy odbywają się dobre
spotkania dla publiczności i szczere dusze szukają Pana, łaknąc i pragnąc
Prawdy, mogą one zostać skażone przez tych, którzy mają jak najlepsze serca,
ale których zdolności oceny są bardzo ubogie.
ZOBRAZOWANIE ZAGADNIENIA
Ilustrację
tego zagadnienia mamy przed sobą w pewnym liście. Jakiś przyjaciel pisze:
„Kilka razy przyprowadzałem na zebranie swych znajomych – ludzi, którzy trochę
czytali i przejawiali zainteresowanie. Za czyimś przyzwoleniem wszyscy z
naszego zboru zaczęli po zebraniu zapoznawać ich z informacjami wszelkiego
rodzaju, głównie na temat materializowania się złych duchów, obecności
Chrystusa itp., i skutek był taki, że byli oni tak zmieszani, iż nie chcieli
przyjść ponownie. Czasem ci, co stoją na czele zgromadzenia, zauważywszy
gościa, odchodzą od regularnej lekcji i przechodzą do rozpraw, które wydają się
być niezbyt mądre dla osób nowych i niepożyteczne dla zboru.
Osoby
nowe zrozumiałyby i przyjęły naszą beriańską lekcję, gdyby pominąć treści
specjalnie skierowane do nich. Nie miałem już więcej odwagi zabierać ze sobą
osób z zewnątrz. Gdy nie ma pośród nas obcych, nasze lekcje beriańskie są dobre
i pouczające, ponieważ są nam one bliskie. Męczące odchodzenie od tematu zdarza
się wtedy, gdy przychodzą goście. Tak więc siedzę cicho i nie zapraszam moich
przyjaciół, mając przekonanie, że lepiej będzie dla nich gruntownie poczytać,
zanim w obecnych warunkach będą mogli uczęszczać do naszego zboru”.
Jest
to dokładny obraz zagadnienia, jakie poruszamy i jakie staraliśmy się poruszać
kilkakrotnie. Nie chcielibyśmy zniechęcać drogich przyjaciół od głoszenia
Prawdy. Kładziemy jedynie nacisk na słowa Mistrza: „Bądźcież tedy roztropnymi
jako węże, a szczerymi jako gołębice”. Posłuszeństwo względem Mistrza powinno
kontrolować wszelką samowolę i pobudliwe skłonności, jakie możemy z natury
posiadać.
Straż 4/12; W.T. R-5151a-1912r