<< Wstecz |
Wybrano: R-3393 a, z 1904 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pomyłka dobrego króla
2 KRON. 19:1-11
„Zmacniajcież
się, a tak czyńcie, a Pan będzie z dobrym” – 2 Kron. 19:11
Jozafat był jednym z najlepszych królów w historii judzkiej.
Był on synem Azy, o którym była mowa w poprzedniej lekcji. Królował on
dwadzieścia lat w czasie wydarzeń zapisanych w niniejszej lekcji. Był on
jeszcze większym reformatorem aniżeli jego ojciec Aza. Powiedziane jest o nim,
że doszczętnie wyniszczył gaje, gdzie praktykowano bałwochwalstwo, z czego
wynika, że jego ojciec zezwolił, aby niektóre pozostały. Ponadto Jozafat
ustanowił prawdziwą religię w całym swoim królestwie i widocznie był on nader
gorliwym i sprawiedliwym pod każdym względem. Kroniki przedstawiają jego
panowanie w jak najlepszym świetle.
Popełnił jednak pewną pomyłkę przez ambicję. Spowodował
związek małżeński pomiędzy swoim synem a córką Achaba i Jezabeli, którzy
panowali nad królestwem dziesięciu pokoleń – Izraelem. Ambicją jego
niewątpliwie było, iż przez to małżeństwo dwa narody złączą się w jeden naród
pod berłem jego syna. Ile to dobrych mężczyzn i niewiast poniosło szkodę przez
swoją ambicję. Jak wielu rodziców myśli
więcej o ziemskich korzyściach dla swych dzieci, aniżeli o rzeczywistym
szczęściu i duchowym powodzeniu. Bez względu na to, jak dobrymi, zacnymi i
dobrze myślącymi są tacy rodzice, ich postępowanie w takich sprawach dowodzi
braku wiary w Boga albo braku poddania się Jego woli; nie rozumieją oni, że
przez zastosowanie się do Jego zarządzeń większe błogosławieństwo może być
osiągnięte, aniżeli jakimkolwiek innym sposobem.
PRZYMIERZE ZE ZŁEM JEST NIEBEZPIECZNE
Ambicja, która doprowadziła do spokrewnienia się przez
małżeństwo z królewską rodziną Izraela, doprowadziła także do bliższej
społeczności i przyjaźni pomiędzy tymi dwoma rodzinami królewskimi, a wynik
tego, jak można się było spodziewać, był niedobry. „Złe rozmowy psują dobre obyczaje”,
mówi Apostoł (1 Kor. 15:33). Pewnego razu syn pewnej matki zapytał się jej,
dlaczego nie pozwala mu bawić się z niektórymi chłopcami z sąsiedztwa. Matka
odrzekła, iż obawia się, że wpływ tych chłopców byłby ku złemu. Na to syn zapytał, dlaczego ona nie spodziewa się, że jego
dobry przykład raczej podziała dodatnio na nich, zamiast mniemać, że ich zły
przykład podziała ujemnie na niego. Chcąc swe myśli lepiej uwydatnić przez
ilustrację, matka ta poprosiła swego syna, aby przyniósł jej szklankę czystej
wody, kałamarz z atramentem i pióro. Gdy to uczynił, powiedziała mu, aby
wpuścił kropelkę atramentu do szklanki z wodą, co uczyniwszy, mógł sam zauważyć
jak ta jedna kropla atramentu zabarwiła całą wodę.
Następnie kazała mu wpuścić kroplę wody do kałamarza z atramentem i zauważyć,
że to nie uczyniło w atramencie prawie żadnej zmiany. Jest w tym dobra lekcja:
zło ma wielką moc do psucia i mocy tej sprawiedliwość nie zawsze może się przeciwstawić.
Dla nas lekcja w tym jest ta, aby „zachować samych siebie niepokalanymi
od świata” (Jak. 1:27), a ponadto, aby szukać w tym Boskiej pomocy – aby
przyswajać sobie instrukcje, zachęty, ćwiczenia i napomnienia Słowa Bożego.
Nieco kwasu grzechu może zepsuć całą społeczność;
albowiem zło ma taką siłę pomnażania się w upadłej naturze ludzkiej, jakiej
sprawiedliwość nie posiada. Im bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, tym więcej
będziemy pobudzani do udawania się do Pana o ową wielką pomoc, jakiej świat
potrzebuje i tym gorliwsze będą nasze pragnienia i modlitwy, aby Królestwo Boże
przyszło i przez nie, aby sprawiedliwość była ustanowiona na świecie, a wola
Boża czyniona na ziemi tak jak jest w niebie.
Przyjaźń pomiędzy królem judzkim a izraelskim pobudzała tego
pierwszego do odwiedzania tego ostatniego i przy jednej takiej okazji król
izraelski oświadczył, iż zamierza odebrać królowi syryjskiemu pewne miasto,
które kiedyś należało do Izraela. Zaproponował przy tym swemu gościowi, królowi
judzkiemu, aby ten towarzyszył mu w tej wyprawie, gdyż najwyraźniej spodziewał
się zwycięstwa. Może z ciekawości albo
też w tym pragnieniu, aby swoją przyjaźń z Achabem umocnić, król Jozafat
zgodził się towarzyszyć mu. Przyszło do bitwy, która zakończyła się porażką
Izraela, a król judzki ledwie uszedł z życiem. Gdy wracał z tej walki, Bóg
przez proroka Jehu posłał mu takie poselstwo: „Izaliś niezbożnemu miał pomagać, a
tych, którzy nienawidzą Pana, miłować? Przetoż nad tobą jest gniew Pański”
(2 Kron. 19:2) – pokazany w tym sromotnym powrocie, bez dowodów Boskiej łaski obiecanej królom judzkim, dokąd takowi byli
w harmonii z Bogiem.
ODŁĄCZCIE SIĘ, MÓWI PAN
W całej tej sprawie zawiera się ważna nauka dla wiernych
Pańskich. Pierwszą rzeczą dla nas jest to, aby upatrywać woli Bożej we
wszystkich sprawach i pozostawić Jemu kierownictwo nad naszymi sprawami i nad
naszym dobrem. Powinniśmy się szczególnie wystrzegać towarzystwa z niezbożnymi
– wszelkiej bliższej społeczności, związków małżeńskich itp. Nie jesteśmy tak
bardzo zdziwieni tym, że jeden z najlepszych królów judzkich popełnił taką
omyłkę, lecz bardziej dziwi nas to, że członkowie Królewskiego Kapłaństwa,
spłodzeni z Ducha Świętego, mogą być tak nieuważni w swej odpowiedzialności
wobec Pana i wobec swych dzieci, że często idą za przykładem Jozafata. Wiemy,
że takich, którzy starają się kierować swoimi sprawami i sprawami swoich dzieci
według własnych upodobań, a nie według woli Bożej, jest znaczna liczba. W miarę
naszego wzrostu w łasce i w znajomości, i w miarę jak dochodzimy do lepszego
zrozumienia z racji niektórych naszych omyłek, powinniśmy od takowych coraz
więcej uwalniać się, aby przez to tym bardziej podobać się Bogu.
Boską instrukcją dla Nowego Stworzenia jest to, że mamy nie
tylko miłować sprawiedliwość, ale i nienawidzić nieprawości; powinniśmy nie
tylko miłować tych, którzy są ludem Pańskim i mieć z nimi społeczność, lecz
mamy także unikać społeczności z tymi, którzy nie są Jego ludem, którzy są
nieprzyjaciółmi sprawiedliwości. To nie znaczy, że mamy nienawidzić niezbożnych
ludzi, ale że nienawidząc nieprawość, unikać będziemy społeczności z tymi,
którzy lubują się w nieprawości, rozumiejąc, że tacy są albo zaślepieni na
dobro, albo też usidleni przez Przeciwnika. Co za społeczność światłości z
ciemnością, prawdy z błędem, sprawiedliwości z grzechem? Niechaj ci, którzy
miłują sprawiedliwość, odłączą się od nieprawości: „Oczyście się wy, którzy nosicie
naczynie Pańskie” (Iz. 52:11).
Skarciwszy w ten sposób Jozafata, Bóg łaskawie wspomniał
także o Swoim uznaniu za jego zniszczenie bałwochwalstwa i za jego serdeczną
chęć w szukaniu Pana. Najwyraźniej doznane doświadczenie było korzystnym dla
niego, gdyż pobudziło go do tym większej gorliwości dla sprawiedliwości;
albowiem udał się pomiędzy lud tak osobiście, jak i przez swoich
przedstawicieli i spowodował znaczne ożywienie religijne, przywodząc lud do
większej oceny Boga i Jego ustaw. Król ten widocznie miał wysokie poczucie
sprawiedliwości i honoru, jako że postanowił sędziów we wszystkich miastach
jego królestwa. Jego posłaniem do tych sędziów było: ”Baczcież, co czynicie; bo nie ludzki
sąd odprawujecie, ale Pański, który jest z wami przy sprawie sądowej. A przetoż
niechaj będzie bojaźń Pańska z wami; przestrzegajcież tego, a tak się
sprawujcie; bo nie masz u Pana, Boga naszego, nieprawości, i niema względu na
osoby, ani przyjmuje darów” (2 Kron. 19:6-7). Są to wspaniałe uczucia,
godne świętych Wieku Ewangelii! Zaiste taki król byłby błogosławieństwem dla
jakiegokolwiek narodu, z powodu swego zamiłowania do Boskiego ideału
sprawiedliwości. Czego dopiero świat będzie mógł spodziewać się, gdy on wielki
król Emmanuel – który ma prawo do królestwa i który wkrótce obejmie je w
imieniu Jehowy – użyje władzy tegoż królestwa w nadludzkiej mądrości, aby uporządkować sprawy świata dla najwyższego dobra
każdego stworzenia, zgodnie z zasadami sprawiedliwości.
SPRAWIEDLIWOŚĆ GRUNTEM STOLICY BOŻEJ
Jest widoczne, że większość ludzi – nawet chrześcijan, „świętych” – nie ma dostatecznie
wysokich pojęć o sprawiedliwości. Im lepiej pojmujemy, jak wstrętną jest
niesprawiedliwość w oczach Bożych, tym bardziej będziemy starać się ćwiczyć w
tym względzie. Sprawiedliwość nie jest tak wysokim przymiotem w niektórych
względach jak miłość, lecz ma ona zasadnicze znaczenie; albowiem prawdziwym
jest przysłowie, że mamy być sprawiedliwymi, zanim zechcemy być
szczodrobliwymi. Wierni Pańscy powinni zawsze baczyć, aby nie oddawać nikomu
mniej, aniżeli mu się należy, czy to w sprawach handlowych, społecznych, w
prywatnych rozmowach czy w każdy inny sposób.
Powinni nawet iść dalej, to jest być nie tylko sprawiedliwymi, ale i hojnymi –
dając drugim to, co sprawiedliwie im się należy, sami mają być gotowymi przyjąć
mniej niż wymagałaby sprawiedliwość, gdy mają do czynienia z takimi, którzy
zdają się nie doceniać zasad sprawiedliwości.
Mamy pamiętać, że wielka różnica zachodzi pomiędzy ludem
Pana a ludźmi tego świata i pod względem sprawiedliwości nie powinniśmy mierzyć
siebie według drugich. Ludzie tego świata nie byli w tej samej szkole co my –
nie byli w szkole Chrystusowej – jako napisano o wiernych: „Będą wszyscy wyuczeni od Boga”
(Jana 6:45). Ucząc się już od lat w tej najwyższej szkole i od najlepszego
nauczyciela, byłoby naprawdę dziwnym, gdybyśmy nie posiadali wyższych pojęć
sprawiedliwości i miłości aniżeli zwykli ludzie tego świata. Uczmy się rozwijać
sprawiedliwość, bądźmy pilnymi uczniami w szkole Chrystusowej, abyśmy byli
gotowi do zdania egzaminu, abyśmy przez to mogli być uznani za godnych współuczestnictwa
z naszym Panem jako nauczyciele w onej wielkiej szkole w Tysiącleciu, w której
cała ludzkość otrzyma naukę w sprawiedliwości.
Na urzędników sądowych wybrani byli przeważnie mężczyźni z pokolenia Lewiego, które to pokolenie było
poświęcone na pełnienie służby Bożej. Widocznie król zarządził te sprawy tak
mądrze, jak tylko było to możliwe. Mimo to jednak nie potrzebujemy spodziewać
się, aby królowie obecnego chrześcijaństwa mieli naśladować ten przykład i
naznaczać poświęconych mężczyzn na sędziów, urzędników, policjantów itp. W
przyszłości królestwa tego świata staną się królestwem naszego Pana i Jego
pomazańców i wtedy, czyli w Tysiącleciu, tylko poświęconym dane będą stanowiska
władzy, autorytetu i odpowiedzialności w rządach tamtego świata. Obecnie jednak
„bóg świata tego” i „książę świata tego” (zob. 2 Kor.
4:4; Jana 12:31; Jana 14:30), Szatan, ma dużo do czynienia z polityką tego
świata i on dopilnuje, aby większość tych, którzy zajmują posady wpływu i
władzy, było wiernych jemu.
Prawda, że i dziś istnieje pewien zewnętrzny ton moralności
i ogólne pragnienie społeczeństwa, żeby nie być wyzyskiwanym i oszukiwanym
przez tych, którzy zajmują wyższe stanowiska. Toteż pewna miara przyzwoitości i
porządku musi być zachowana, i o wysokich ideałach jest dużo mówione. Mimo to
jednak – wszyscy jesteśmy świadkami tego, że różne są pojęcia uczciwości i że
większość tych na urzędach, jak i rządzonych kieruje się niskimi zasadami. Nie
naszą rzeczą jest specjalnie ganić obecny porządek rzeczy, raczej zdaje się
nam, że jest on tak dobry, jak można by się spodziewać, lepszy aniżeli w
obecnych warunkach mógłby być. Radujemy się jednak, że przychodzi czas, gdy
absolutna doskonałość zostanie osiągnięta w prowadzeniu spraw tego świata. Bóg
teraz wybiera Swoje Królewskie Kapłaństwo, aby było sługami w zarządzaniu
sprawami w królestwie Jego miłego Syna. Bądźmy wiernymi i nauczmy się dobrze
wszystkich lekcji w obecnym czasie, abyśmy mogli być uznani za godnych udziału
w tym zaszczycie.
„SPRAWIEDLIWY SĄD SĄDŹCIE” – Jana 7:24
Lewitom stanowiącym jakoby wyższy sąd w Jerozolimie Jozafat
dał takie napomnienie: „Tak czyńcie
w bojaźni Pańskiej, wiernie i sercem doskonałem. A przy wszystkich sporach,
któreby przyszły przed was od braci waszych, którzy mieszkają w miastach swych,
między krwią a krwią, między zakonem a przykazaniem, ustawami i sądami,
napominajcie ich, aby nie grzeszyli przeciwko Panu, aby nie przyszedł gniew na
was, i na braci waszych” (2 Kron. 19: 9-10). Sądzenie pomiędzy krwią a
krwią oznaczałoby decyzję co do stopnia winy w wypadku morderstwa –
zadecydowanie, jak to czynione jest obecnie, czy to było zabójstwo, przypadkowe
morderstwo, czy też drugi stopień – morderstwo nieplanowane, lecz spowodowane
złością lub strachem – czy też było to morderstwo pierwszego stopnia,
zamierzone i zaplanowane. Sędziowie ci mieli także rozsądzać, które
przestępstwa były przeciwko prawu powszechnemu, które przeciwko Zakonowi
Bożemu, a które przeciwko ustawom społecznym; i mieli dopilnować, aby
sprawiedliwość była wymierzana wszystkim. Rozmyślając o tych warunkach w
starożytności, ciekawi jesteśmy jak takie sprawy – takie świadectwa, że tysiące
lat temu ludzie byli sprawiedliwi, zacni, wyrozumiali i wzajemnie się szanujący
– mogą być wytłumaczone przez naszych przyjaciół ewolucjonistów. Oni gotowi są
mniemać, że w owych czasach ludzie pod względem inteligencji, musieli być
niedalekimi od małp, lecz fakty świadczą przeciwko nim. Tu mamy króla, w
którego państwie wymierzana była sprawiedliwość, na równi z tą, jaka istnieje w
naszym wielce uprzywilejowanym kraju, w obecnym nader uprzywilejowanym okresie.
Ostatnie słowa naszej lekcji stanowią nasz złoty tekst: „Zmacniajcież się, a tak czyńcie, a Pan
będzie z dobrym” (2 Kron. 19:11). Zalecamy te słowa wiernym Pańskim.
Ktokolwiek ma obowiązek do wykonania, niechaj się nie boi, starając się wykonać
wszelkie choćby i niemiłe zadania w sposób łagodny, sprawiedliwy i uprzejmy,
nie obawiajmy się człowieka, ale raczej bójmy się Boga i Jemu starajmy się
przypodobać. Niechaj słowa naszych ust, jak i rozmyślania naszych serc, będą
przyjemne przed oczami Twymi, o Panie, siło nasza i Odkupicielu nasz!
Straż 06/1941 str. 91-94 W.T. R-3393 a -1904 r.