<< Wstecz |
Wybrano: R-5006 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Chrześcijaństwo a Zakon
„Kto miłuje bliźniego, zakon
wypełnił.” - Rzym. 13:8
JEZUS i Jego
apostołowie objaśniali harmonijność pomiędzy chrześcijaństwem a judaizmem;
jednakowoż mało chrześcijan rozumie ten przedmiot jasno. Niniejsze badanie ma
na celu wykazać tę harmonijność, a także niektóre różnice pomiędzy
chrześcijanizmem a judaizmem.
Wielki
Nauczyciel oświadczył, że nie przyszedł znosić zakonu, ani proroków, lecz
wypełnić je. Chociaż o zakonie było mówione, jako o Mojżeszowym, to jednak w
rzeczywistości był to zakon Boży, dany Izraelowi za podstawę przymierza,
pomiędzy Bogiem, a tym narodem; Mojżesz zaś był jedynie pośrednikiem tego
Przymierza Zakonu - tej umowy, którą Izrael zobowiązał się wypełnić, a za
wypełnienie tegoż, Bóg przyobiecał im żywot wieczny, swe łaski i chwalebny
przywilej użycia ich za narzędzie, do błogosławienia wszystkich narodów podczas
panowania Mesjasza.(Rzym. 13:8)
Fakt,
że żaden z Żydów, nawet z najuczciwszych, nie dostąpił nagrody wiecznego
żywota, nie dowodzi, że Boski zakon był niesprawiedliwy, nadający się do
usunięcia, jako niepraktyczny, a raczej udowadnia, że Żydzi, jako i wszyscy
inni ludzie odziedziczywszy słabości Adamowe, zostali moralnie upośledzeni i
nie są w stanie zachować doskonałego prawa Bożego w Jego duchu. Nasz Pan
określił ducha zakonu, jako: „Złotą
Regułę” - „Będziesz miłował
Pana Boga twego, ze wszystkiego serca twego, a bliźniego twego jak siebie
samego.”
Ewangelia
Jezusowa uwydatnia żydowski zakon tym, że przyznaje jego sprawiedliwość i
logiczność, a całą winę składa na rodzaj ludzki. Propozycją Jezusową, co do
Jego naśladowców jest to: On (Jezus) jako człowiek doskonały, był w stanie
zachować zakon i też zachował go w zupełności, a przez to miał On prawo do
żywota wiecznego i nie potrzebować umierać; lecz zamiast skorzystać z tego
prawa, On złożył Swe życie w ofierze, zgodnie z planem Bożym, na wykupienie
ludzkości. Ta ofiara zapewni całej ludzkości błogosławione przywileje i
sposobności do otrzymania żywota wiecznego, co nastąpi w czasie panowania
Chrystusa. W międzyczasie, zgodnie z Boskim planem, nasz Zbawiciel przypisuje
Swoją zasługę tym, którzy mają Jego ducha i poświęcają się na czynienie woli
Ojcowskiej; czyli składają obecnie życie ofiarniczo, aby otrzymać ze swym
Zbawicielem życie niebieskie, duchowe, pełne chwały, czci i nieśmiertelności,
Boską naturę i współdziedzictwo w Jego królestwie. Wszyscy tacy zaliczeni będą
do duchowego nasienia Abrahamowego, przez które błogosławione będą ostatecznie
wszystkie rodzaje ziemi.
Ta
oferta była uczyniona najpierw Żydom i po wybraniu chętnych i posłusznych z
tego narodu, powołanie przeszło do wszystkich, mających uszy ku słuchaniu i
serca posłuszne, ze wszystkich narodów ziemi. Wszystkim takim przedłożone były
warunki uczniostwa, a mianowicie: ofiarowanie się na śmierć: „Jeśli kto chce iść za mną, niechajże
samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje mnie; a gdzie ja jestem,
tam będzie i sługa mój.”
Takim
obiecany był żywot wieczny, chociaż nie byli w stanie zachować ducha zakonu
Mojżeszowego w każdym szczególe. Żydzi rozumowali, że coś takiego byłoby
ignorowaniem zakonu, lecz Jezus i apostołowie odpowiadali, że nie. Uczniowie i
naśladowcy Jezusa poświęcają swe ziemskie prawa i przywileje i są poczytani,
jako umarli dla świata. Bóg przyjmuje ich ofiarę i spładza ich Duchem Św., jako
Nowe Stworzenia w Chrystusie. Te Nowe Stworzenia, będąc jeszcze w zarodku, nie
podlegają pod żaden zakon grzechu lub śmierci i nie mają żadnej
niedoskonałości. „Albowiem zakon
ducha żywota, który jest w Chrystusie Jezusie, uwolnił mnie od zakonu grzechu i
śmierci.” (Rzym. 8:2)
Przeciwnicy
zapytają: Czy Bóg może przyjąć niedoskonałą ofiarę? I następnie, czy te Nowe
Stworzenia nie są odpowiedzialne za postępki ich ciał, dokąd w nich żyją, czyli
aż do uzupełnienia się ich ofiar?
Pismo
Św. na to odpowiada, że Najwyższy Kapłan przyjmuje te ofiary, jako część Swej
własnej; przykrywa ich niedoskonałości i upadki przez przypisanie im zasług
Swej własnej ofiary, która znajduje się w rękach sprawiedliwości i w słusznym
czasie będzie zastosowaną za grzechy świata. Gdy Najwyższy Kapłan w taki sposób
przedstawia nas Bogu, przyodzianych Swą własną zasługą, jako szatą, to możemy
być pewni, że ofiary nasze są „święte
i przyjemne Bogu.” – (Rzym. 12:1)
Co
do późniejszych słabości cielesnych, to Nowe Stworzenie jest w rzeczywistości
odpowiedzialne za swoje śmiertelne ciało, lecz ponieważ ów Najwyższy Kapłan
skosztował śmierci za wszystkich i za wszystkie grzechy dziedziczne, przeto
Nowe Stworzenia w Chrystusie są zapewnione, że ich przestępstwa z
nieświadomości, czy też ze słabości, będą przebaczone, albowiem Odkupiciel, ich
Głowa i Reprezentant w chwale, zastosowuje Swą zasługę i gładzi te
niedoskonałości, aby nadal mogli trwać przy Ojcu, „niemający zmazy, albo zmarszczku,
albo, czego takiego.” – (Efez. 5:27)
W
taki sposób zaspokojone bywają wymagania zakonu, na ile to dotyczy Kościoła.
Jednakowoż przymierze Kościoła znaczy więcej, aniżeli zachowanie zakonu; jest
to przymierze ofiary i sprawiedliwości, a zakon Boży nie może wymagać ofiary.
Przymierze Kościoła, w którym tenże Kościół uczestniczy z Panem i Odkupicielem,
jest umową ofiarowania wszelkich ziemskich dóbr na czynienie woli Bożej za
wszelką cenę. Za wypełnienie tego przymierza, otrzymają nagrodę przy pierwszym
zmartwychwstaniu, przemianę do niebieskiej chwały, czci i nieśmiertelności. O
warunkach tego przymierza czytamy: „Zgromadźcie
mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze.” (Ps.
50:5)
WYPEŁNIENIE PROROCTW
Żydom zdawało
się, jakoby wezwanie ewangeliczne usuwało proroków, o których św. Piotr mówił,
że przez nich Bóg przepowiadał o czasach naprawienia wszystkich rzeczy i o
błogosławieństwach w przyjściu Mesjasza. (Dz. Ap. 3:19-21) Żydzi nadal trwają w
tym poglądzie, że musi być gdzieś omyłka, bo gdyby Jezus był onym Mesjaszem, to
powinien rozpocząć pracę ogólnego naprawienia, pracę podnoszenia ludzkości
moralnie, fizycznie i umysłowo, używając Izraela za przewód, czyli za Swoje
narzędzie w tej pracy. Żydzi wskazują na naukę chrześcijańską, głoszoną przez
dziewiętnaście stuleci i mówią: jeżeli chrześcijaństwo ma rację, to wszystkie
proroctwa wypowiedziane w przeszłości nie mają żadnego znaczenia. Jaka jest
odpowiedź na to?
Jezus
daje odpowiedź, że proroctwa wypełniają się. Zauważyć trzeba, że proroctwa
mówią nie tylko o Jezusie, ale i o Jego braciach, to jest o „Maluczkim Stadku”, klasie panien;
a ta klasa ma być wybrana zanim inne zarysy proroctw mogą być wypełnione. „Tedy opowiem imię Twoje braciom Mym.” (Ps. 22:23; Żyd. 2:12) Takim jest dzieło obecnego czasu - jest to dzieło
wybierania klasy, o której psalmista nadmienił: „Jam rzekł: Bogowieście, a synami
Najwyższego wy wszyscy jesteście; a wszakże, jako inni ludzie pomrzecie.” (Ps. 82:6; Ps. 82:7).
Zakon
i prorocy mówią o klasie kapłańskiej, pod zwierzchnictwem Najwyższego Kapłana -
jako o klasie ofiarniczej, która stanie się królewskim kapłaństwem. Proroctwa
te wypełniają się obecnie; a więc zakon, ani proroctwa nie są ignorowane. Ten
zarys planu Bożego będzie wkrótce dokończony, Kościół zostanie wnet uwielbiony
z Panem i wtedy te zarysy z zakonu i proroctw, które olśniewają oczy Izraela,
zaczną wypełniać się, przynosząc Izraelowi, a także całemu światu,
błogosławieństwa wyższe, aniżeli oni kiedykolwiek się spodziewali.
Przeto,
gdyby, który z naśladowców Jezusa gwałcił dziesięć przykazań i uczyłby tak
drugich, to udowadniałby, że znajduje się w nieświadomości i błędnym
wyrozumieniu, i naznaczyłby się sam, jako naśladowca Jezusa na niskim poziomie,
czyli jeden z najmniejszych w królestwie. Stosuje się to do naśladowców Pańskich
w obecnym czasie, albowiem Kościół jest onym królestwem w zarodku. Przeto brat
znajdujący się w takim stanie, powinien być przez innych rozpoznany, jako słaby
i nie powinien być wysuwany do żadnej wyższej usługi w zgromadzeniu.
ZASADY FARYZEUSZY NIŻSZE
Za dni
Jezusowych faryzeusze chełpili się ze swej gorliwości wobec zakonu, a
dopatrywali się wad w apostołach i w samym Panu za to, że uzdrawiał chorych w
Sabat. Zamiast podzielać ich zdanie, nasz Pan często wykazywał, że są
zwodzicielami. Oni byli ostrożnymi w przestrzeganiu małych rzeczy w zakonie,
lecz zaniedbywali jego ducha miłości. Jezus nazwał to obłudą, a do naśladowców
Swych rzekł, że o ile w sercach swych nie będą sprawiedliwszymi od faryzeuszy,
żadnym sposobem nie wnijdą do królestwa. (Należy pamiętać, że zachodzi różnica
pomiędzy królestwem w zarodku zapoczątkowanym podczas zesłania Ducha Św. a
królestwem w chwale, do którego wejdą zwycięzcy, przy pierwszym
zmartwychwstaniu.)
Gdyby
naśladowcy Jezusa nie byli obfitszymi w duchu zakonu Bożego, aniżeli
faryzeusze, to nie otrzymaliby Ducha Św. w dniu Pięćdziesiątnicy. Jedynie ci,
co miłują sprawiedliwość, miłują zasady Boże, będą przyjęci do Kościoła „pierworodnych, których imiona
zapisane są w niebie.”
Faryzeusze
zachowywali tylko literę zakonu i mówili: Strzeż się zabójstwa, bo kto zabiłby,
będzie winien sądu, czyli sądzony będzie przed radą lub sądem miejskim; lecz
Jezus uczył, że gniew już jest zabójstwem, chociaż w rzeczywistości nie dojdzie
do zabicia. Zasada pomiędzy ludem Pana ma być tak wysoka, że ktokolwiek
posiadałby nawet małą dozę złości, już jest w niebezpiecznym stanie, a gdyby
gniewał się do takiego stopnia, że nazwałby brata swego w Chrystusie „głupcem” znalazłby, się w
niebezpieczeństwie wtórej śmierci - Gehenny. Dlatego naśladowcy Chrystusa
powinni kontrolować nie tylko czyny swe, lecz także usta i wszelkie uczucia
serdeczne, tak, aby i myśli ich były w zupełnej zgodzie z Boskim zakonem
miłości. A gdyby podczas przystępowania do tronu łaski ktoś zauważył w sobie
innego ducha, nie powinien przybliżać się do Boga prędzej, ażby wpierw pojednał
się z bratem. W przypowieści o wrzuconym do więzienia, nasz Pan dał naukę Swoim
naśladowcom, że kto by miał złe uczucie do brata swego, taki powinien z wielkim
pośpiechem załatwić sprawę, bo każda chwila zwłoki wystawia jego stosunek z
Bogiem na większe niebezpieczeństwo, czyli coraz bardziej utrudnia jego
społeczność z Bogiem.
Myślą
tego jest, że kto skrzywdzi brata i nie naprawi tego w czas, tak, że sprawa ta
przyjdzie przed oblicze Boże do załatwienia, taki będzie musiał ponieść zupełną
karę za swoją niedbałość - „aż do
ostatniego pieniążka” - zanim zostanie ponownie przywrócony do łaski i
społeczności z Bogiem.
Straż
06/1944 str. 87-89 W.T. R- 5006 a – 1912 r.