<< Wstecz |
Wybrano: R-5705 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Nasza walka z pozafiguralnymi Chananejczykami
„Tylko się zmacniaj, i bardzo mężnie sobie poczynaj” - Joz. 1:7
Jozue zapisał powyższe słowa mówione
przez Boga Jehowę do niego w czasie, gdy on objął dowództwo nad Izraelem po
śmierci Mojżesza. Izraelici wówczas przeszli już ich czterdziestoletnie
doświadczenie na puszczy i właśnie mieli przekroczyć rzekę Jordan i zająć
ziemię chananejską. W tym to czasie Mojżesz umarł a Jozue stał się jego następcą.
Izraelici nauczyli się wielu lekcji z ich doświadczeń na puszczy i teraz, po
śmierci Mojżesza przyjęli Jozuego za swego wodza.
Jozue wyraził swoją nieudolność do
zajęcia miejsca po Mojżeszu, przez którego Bóg wielokrotnie objawiał Swoją moc;
lecz Bóg zapewnił Jozuego, że będzie mu błogosławił przez wszystkie dni jego
życia, tak jak błogosławił Mojżeszowi. Jozue okazał się wiernym we wszystkich
swoich doświadczeniach. Był on jednym z owych dwóch, co pozostali dotąd przy
życiu z pomiędzy wszystkich synów Izraela, którzy przy wyjściu z Egiptu liczyli
ponad dwadzieścia lat życia. Dla ich wierności Jozue i Kaleb mieli obiecane od
Boga, że z wszystkich dorosłych ich tylko dwóch wejdzie do ziemi obiecanej.
Wszyscy inni pomarli na puszczy, oprócz Mojżesza i Aarona; Aaron umarł na Górze
Hur, a Mojżesz nieco później na górze Nebo, zanim lud przeszedł przez rzekę
Jordan.
Pańskie zachęcenie Jozuego, aby
wzmacniał się i mężnie sobie poczynał było wraz z instrukcją, że Izraelici
mieli zdobyć ziemię chananejską i wytracić dotychczasowych mieszkańców tej
ziemi. To rozkazanie Boże było kamieniem obrażenia dla wielu we wszystkich
czasach. Wielu uważa, że księga zawierająca w sobie takie instrukcje, nie może
być księgą Bożą. Takim zdaje się, że było rzeczą niesprawiedliwą dla Izraelitów
iść i zabierać ziemię chananejską. Mówią oni: Jakie prawo mieli Izraelici
zabijać tych ludzi i zabierać ich ziemię? Ziemia ta należała się ludziom tam
zamieszkałym bardziej niż jakimkolwiek innym. Najechać ich kraj, zniszczyć ich
życie i zabrać ich posiadłości, było wielką niesprawiedliwością. Ów postępek
Izraela wystawiany jest, jako ilustracja grabieżczego usposobienia ludzkiego,
które wzmagało się z każdym wiekiem, pomimo cywilizacji i jej rzekomej
sprawiedliwości.
Taki to pogląd zajmowany jest przez
wielu i to ku ich własnej szkodzie; bowiem oni nie rozumieją sprawy, o której
dyskutują. Gdy mówimy, że nie rozumieją sprawy, to nie mamy na myśli, że ludzie
ci stoją niżej umysłowo, ale że oni nie patrzą na rzeczy z Boskiego punktu
zapatrywania. Z jakiegokolwiek innego punktu zapatrywania całe to postępowanie
Izraela w tej sprawie wydaje się niesprawiedliwe i niezbożne. Z właściwego
punktu zapatrywania cała ta sprawa przedstawia się rozumną i w zupełności
sprawiedliwą. Grzechy i nieprawości tej ludności pogańskiej były takie, że
zniszczenie ich było rzeczą pożądaną. Bóg zamierzył wielką niespodziankę dla
ziemi Chanaan, którą Oni zamieszkiwali. Co więcej Wiek Żydowski był wiekiem
obrazowym, wiekiem figur i typów. Tak Izraelici jak i te zdemoralizowane narody
pogańskie były typem.
CHRZEŚCIJANIE NIE MAJĄ SPRZECIWIAĆ
SIĘ
W wieku obecnym wierni Pańscy nie
mają zabierać posiadłości drugich. Nie mają niszczyć życia ludzkiego pod żadnym
warunkiem. Nie mają też walczyć jakąkolwiek bronią cielesną; nie mają
sprzeciwiać się. Nie jesteśmy z tych, którzy by bronili drogi narodów rzekomo
chrześcijańskich w obecnym czasie. Jako chrześcijanie, idący za przykładem i
instrukcją Mistrza, powinniśmy się starać, aby czynić dobrze wszystkim ludziom
w miarę możliwości i pozostawić ich w spokojnym posiadaniu ich domów i
wszelkich przynależnych im dóbr, praw i przywilejów. Wielka różnica zachodzi
pomiędzy Boskim prawem miłości, które jest działającą mocą w dzieciach Bożych
obecnie a prawem samolubstwa, którym rządzą się masy ludzkości włączając i
znaczną większość nominalnego chrześcijaństwa i którym nadal rządzić się będą
aż do zupełnego ustanowienia nowej dyspensacji.
Rozumiejąc, że prawdziwy Kościół
jest odłączonym od świata w Boskim planie i w Jego postępowaniach, możemy
patrzeć z większą równowagą umysłu na owo gwałcenie sprawiedliwości i równości
popełniane przez królestwa tego świata i możemy zrozumieć, że Bóg szczególnie w
obecnym czasie, wykorzystuje ich naturalne skłonności do wojen, podbojów i
budowania potężnych państw. W ten sposób Bóg spowoduje, że i gniew ludzki
dopomoże do wykonania pewnych zarysów Jego planu, co w przyszłości okaże się
błogosławieństwem dla wszystkich ludzi tak tych, co są już w grobach jak i
tych, co jeszcze znajdują się przy życiu.
Nie będąc w stanie wniknąć poza
zasłonę chwalebnych zamysłów naszego Ojca Niebieskiego i nie rozumiejąc jak
Jego zamysły mogą być uskutecznione, narody tego świata postępują po omacku;
myślą, że wykonują swoje własne sprawy nie wiedząc, że Wszechmocna Ręka kieruje
sprawami narodów tak, aby Boskie chwalebne zamysły wykonywały się we wszystkich
rzeczach i że nic nie zdoła pokrzyżować tych zamysłów. Wierni Pańscy zajmują
przeważnie stanowisko widzów odnośnie postępowania tego świata w jego polityce,
w jego walkach i w jego szalonych zabiegach przeprowadzenia swych projektów
(Jana 17:16).
Gdybyśmy przyłożyli naszą rękę do
spraw tego świata po którejkolwiek stronie tej wielkiej kwestii, w której
narody tego świata szamocą się obecnie, to działalibyśmy w przeciwieństwie do
Boskiego programu. Bóg nie zamierza dać zwycięstwa w obecnym konflikcie
którejkolwiek stronie. Dlatego mamy być odłączonymi od tego świata i nasze
myśli, uwagi, sympatie i zainteresowania kierować na sprawy Królestwa
Niebieskiego i chociaż nasze głosy (o ile kiedykolwiek je zabieramy w tych
sprawach) powinny być za sprawiedliwością, litością i za pokojem, to jednak
możemy spoglądać ze spokojem na wydarzenia i zmiany zachodzące na świecie
wiedząc, że nasz Ojciec Niebieski jest w stanie opanować te wszystkie sprawy i
wyprowadzić je ku Swej chwale i ku ostatecznemu dobru dla ludzkości.
RZUT OKA W PRZESZŁOŚĆ
Świat powie nam, że jesteśmy za
bardzo pokojowi; że ludzkość nie może istnieć bez wojen, itp. Naszą odpowiedzią
jest, że Boskich metod nikt nie może zrozumieć, jeżeli nie jest prowadzony Jego
Słowem i Duchem Prawdy. Boskie sposoby postępowania różnią się w poszczególnych
wiekach i są dla różnych celów. Te na pozór sprzeczne przedstawienia Boskiej
woli są w zupełności rozumne i możliwe do zharmonizowania z właściwego punktu
zapatrywania.
Zauważmy: Zaraz w Raju wyrok: „Umierając
umrzesz” ogłoszony był na Adama za jego dobrowolne pogwałcenie Boskiej
instrukcji, że nieposłuszeństwo sprowadzi na niego śmierć. Przez upadek
ludzkość coraz więcej oddalała się od Boga. Pewna ilość Aniołów, mając wówczas
dostęp do ziemi i władzę materializowania się, odpadła od swego świętego stanu.
Ludzie zostali opanowani przez Aniołów, którzy „udali się za cudzym ciałem” (1 Moj. 6:1-4; Judy 1:6-7; 2 Piotra 2:4). Ten stan rzeczy został w końcu za dni
Noego zburzony wielkim potopem.
Z czasem ludzkość znowu stała się
bardzo grzeszna. Wtedy Bóg wybrał z pomiędzy ludzi jednego; mianowicie,
Abrahama. Obiecał, że gdy Abraham będzie postępował Jego drogami, On będzie
nadzorował jego sprawami ku dobremu, rozmnoży go w wielki naród i błogosławić
będzie jego nasieniu i w taki to sposób Abraham, Izaak i Jakub przedstawieni
są, jako specjalni słudzy Boży. Potomków Jakuba Bóg przyjął do Swej
społeczności przez Przymierze za czasów Mojżesza. Pod Mojżeszem, jako
Pośrednikiem narodu Izraelskiego, Bóg obiecał być im Bogiem i uznać ich za Swój
naród. Gdy będą wiernymi obiecał im błogosławieństwa, gdy zaś okażą się
niewiernymi naśladując bałwochwalstwa narodów okolicznych, Bóg zapowiedział, że
będzie ich karał za ich grzechy, lecz na zawsze ich nie odrzuci.
Ludność chananejska była moralnie
bardzo zdegradowana. Do takiego stopnia ci ludzie pogrążyli się w grzech, że
nie było wcale korzystnym, aby nadal posiadali ziemię chananejską. Izraelici
mieli wypędzić tych ludzi, a w razie potrzeby mieli ich wytępić. Niektóre
szczepy Bóg szczególnie rozkazał wytępić doszczętnie (5 Moj. 20:10-18).
Rozmyślając o tym rozkazaniu Bożym,
trzeba nam się pozbyć dawnych przesądów. Ci ludzie, którzy mieli być pobici nie
poszli na wieczne męki, ale do Sheol, Hades, czyli do grobu. Był to stan snu, w
zupełnej nieświadomości. Ci, co wtedy byli wybici, śpią dotąd; oni nie znajdują
się w cierpieniach ani w jakichkolwiek mękach. Są tylko odcięci od życia aż do
czasu ogólnego przebudzenia; albowiem Bóg uczynił zarządzenie, aby ci ludzie
byli ze swego snu śmierci ponownie przebudzeni do życia. Błogosławieństwo
wiecznego żywota Bóg zarządził przez Mesjasza, który ma ustanowić Królestwo i
rządzić światem w sprawiedliwości (Ps. 96:1-13; Ps. 97:1-12; Ps. 72:1-20)
błogosławiąc nie tylko żywych, ale i tych, co poumierali (Iz. 25:6-9; Oz.
13:14; Rzym. 14:9; Rzym. 8:20-21). Wiele Pism oświadcza to w sposób wyraźny i
nieomylny. Naprawdę jest to jakby głównym tematem w całym Słowie Bożym. Ten plan
Boży jest osnową całej Biblii, tak Starego jak i Nowego Testamentu.
Ten wielki Mesjasz, który ma
błogosławić wszystkie dzieci Adama, potrzebuje być ich Odkupicielem, a w ten
sposób właścicielem i wybawicielem ludzkości, jak to i Pismo rzecz tę określa.
Przez Swoją ofiarę za człowieka, Mesjasz zdobył „klucze piekła i
śmierci”, jak to On Sam zapewnia (Obj. 1:18). On złożył Swe życie w
zastępstwie za życie Adama. Okup ten nie został jeszcze zastosowany za cały
świat, lecz wierzymy, że będzie zastosowany w niedalekiej przyszłości.
Tysiącletnie Królestwo Chrystusowe będzie właśnie w tym celu, aby wszystkim
dzieciom Adamowym, przedtem nieoświeconym, jak i samemu Adamowi, zapewnić
sposobność wiecznego żywota po ich zaznajomieniu się z naturą i wynikami
grzechu.
Z tego obszernego punktu
zapatrywania widzimy, że dla owych starożytnych mieszkańców Palestyny - dla
Chananejczyków, Amorejczyków, Hetejczyków. Ferezejczyków, Jebuzejczyków, itp. -
było w rzeczywistości błogosławieństwem, że pomarli w owym czasie. Znikczemniali
i zepsuci moralnie, ich byt nie był korzyścią dla nich samych ani dla drugich.
Nie robiło różnicy czy oni pomarliby z powodu pewnej choroby - na suchoty,
zapalenie płuc, cholerę - czy w jakiś inny sposób.
Gdyby ktoś zapytał: Czemu Bóg
zadecydował aby ci ludzie poginęli w walce zamiast przez pewną chorobę? To
odpowiedź byłaby, że gdyby ci ludzie nadal pozostali w tej ziemi, byliby
ustawiczna zakałą dla moralności ludu izraelskiego Oni byli nie tylko
bałwochwalcami, ale praktykowali różne rozpustne obrządki, wieszczbiarstwo,
itp. Ponadto Bóg zamierzył, aby ziemia ta była użyta na coś innego. On
nakreślił wielki plan, w którym Chanaan miało odegrać pewną ważną rolę. Ziemia
ta i jej mieszkańcy mieli być figurą na Boskie obchodzenie się z duchowym
Izraelem w Wieku Ewangelii. Ten zamierzony od Boga obraz, który miał być
pokazany w ziemi chananejskiej, nie mógł być uskuteczniony bez wyrzucenia lub
wytępienia pogan tam zamieszkałych.
DUCHOWY IZRAEL TĘPI CHANANEJCZYKÓW
Zachodzi więc pytanie: Jaka figura
była w tym pokazana? Wierzymy, że wypędzanie i tępienie tych grzesznych narodów
przez Izraela było typem, czyli figurą na lud Boży, czyli na duchowego Izraela,
w jaki sposób ci duchowi Izraelici mają przezwyciężać swe ciała. Jako Nowe
Stworzenia mamy przemagać i tępić grzeszne cielesne skłonności, które starają
się uczynić nas swoimi niewolnikami. Jeżeli nie przezwyciężymy i nie zniszczymy
tych skłonności, to one przemogą i zniszczą nas. Mamy przezwyciężać złe
namiętności, złe nałogi, myśli i pożądania, które zagnieździły się w naszych
umysłach i które przez nową wolę mają być w zupełności opanowane i wyparte, a
ich miejsce ma być zajęte myślami, pragnieniami, ambicjami, celami i nawykami
świętymi i czystymi.
Te ludzkie ciała są teraz
posiadłością i własnością duchownych Izraelitów, czyli Nowych Stworzeń w
Chrystusie. Pomiędzy tym Nowym Stworzeniem a jego ciałem nie może być pokoju.
Izrael cielesny powinien dla nas być przestrogą w tym względzie. Ponieważ
Izraelici zaniedbali wypędzić i w zupełności wytępić swych nieprzyjaciół, tak
jak mieli polecone przez Boga, ci, stali się dla nich przedmiotem ustawicznych
kłopotów i usidleń, pobudzając ich do bałwochwalstwa i grzechu. A doświadczenia
te zostały „napisane są dla napomnienia naszego” (1 Kor. 10:11). Nasz bój z duchowymi nieprzyjaciółmi musi zakończyć się
zupełnym zniszczeniem cielesnego umysłu, co w swoim czasie oznaczać będzie
także śmierć ludzkiego ciała.
Te walki cielesnych Izraelitów
przeciwko ich nieprzyjaciołom mogą także przedstawiać warunki, jakie będą w
Tysiącleciu. Świat będzie wówczas pod zarządzeniami Chrystusa i Kościoła i
ludzie doprowadzeni będą wtedy do stanu takiego, że będą przygotowani objąć w
posiadanie całą ziemię. Szatan zostanie związany na tysiąc lat. Grzech i
przekleństwo Adamowej śmierci, teraz ciążące na ludziach, zostanie zniszczone,
wraz z wszystkim, co jest przeciwne sprawiedliwości. Wszystkie te rzeczy należą
do panowania onego „mocarza”, który przez tak długi
czas gnębił narody. Chrystus, pozafiguralny Jozue, obejmie wtedy kontrolę i
nauczy ludzi jak wytępić te różne rzeczy grzeszne, a w ten sposób dojść do
posiadania ziemi, która stanie się Boskim rajem, a każdy człowiek królem,
władcą.
Chociaż cieleśni Izraelici mieli być
mężami walczącymi i mieli posiąść ziemię ich nieprzyjaciół, to jednak nie mamy
w tym dopatrywać się czegoś takiego, czego tam wcale nie było. Na przykład: nie
było to rzeczą Izraelitów mówić: Pójdziemy i podbijemy ziemię chananejską; był
to Sam Bóg, który obiecał im dać tę ziemię w dziedzictwo. Nie mamy też
rozumieć, że Bóg był obojętnym na rzeczywiste dobro owych narodów pogańskich.
On orzekł, że nieprawość ich dopełniła się. W tamtym czasie nie było już więcej
korzystnym, aby życie ich nadal trwało. Widzimy więc, że sprawiedliwość nie
została naruszona tym, że ziemia chananejska dana była Izraelowi w dziedzictwo
wieczne. Było to im wcześniej przepowiedziane przez Boga, lecz w czasie, gdy
obietnica ta była dana, powiedziane też było, że jeszcze wtedy nie nadszedł
słuszny czas na jej wypełnienie się, lecz że najpierw ma przyjść ciemny okres
dla Izraela, a nieprawość tych narodów musi się dopełnić.
OBECNY BÓJ DUCHOWEGO IZRAELA
Przychodząc do Wieku Ewangelii
spostrzegamy, że duchowi Izraelici przechodzili i przechodzą wielkie boje. Są
to boje przeciwko całemu światu - boje, którym podobnych nie staczano nigdy.
Mimo to jednak bój staczany przez Jezusa i Jego naśladowców, nie jest
prowadzony karabinami lub jakąś inną bronią cielesną. Obecnie mamy miliony
ludzi w wielkich obozach przygotowanych na niszczenie jedni drugich. Są oni do
tego pobudzani przez swych władców. W tych milionowych armiach tu i ówdzie może
znajdować się prawdziwy chrześcijanin w sercu poświęcony Bogu, lecz tacy są
tylko wyjątkami. Wielkie masy tego świata przyznają same, że nie podejmowały
takiego kroku poświęcenia się Bogu. Przez swoich rządców są jednak pouczani, że
są ludem Bożym i że staczają Jego walkę.
Według Pisma Świętego tylko święci,
tylko ci, co przeszli specjalne stopnie wskazane przez Pana dla Jego uczni, są w ogóle chrześcijanami. Wszyscy inni mieniący się być
chrześcijanami, są tylko imitacją - „kąkolem”. Przez badanie życia
Starożytnych Godnych, prawdziwi chrześcijanie mogą lepiej rozpoznawać umysł
Boży i Jego wolę wobec nich. Z życia Mojżesza, Jozuego, proroków i innych
wiernych w przeszłości oni uczą się lekcji wiary, odwagi i gorliwości. Są też
pouczani, że te różne biblijne zapiski zamierzone były, jako typy i napomnienia
dla Kościoła Wieku Ewangelii i przez to są oni przestrzegani, wzmacniani i
zachęcani.
Wierni Pańscy nie powinni czuć się
mocnymi sami w sobie lub samochwalczymi, raczej powinni czuć się skromnymi
i niegotowymi, tak jak czuł się Jozue. Wszystkie dzieci Boże powinny
rozumieć niedostateczność ich własnej mocy. Powinni rozumieć, że Bóg powołał
ich do pewnego wielkiego dzieła, lecz chybiliby w tym zupełnie gdyby On nie
udzielił im Swego błogosławieństwa. Powinni więc spoglądać ku Bogu i przyjmować
Jego obietnice w szczerości serc, wierząc, że obietnice te należą do nich tak
długo jak oni będą prawdziwymi i wiernymi Jemu. Tak czyniąc oni mogą być
silnymi i odważnymi.
ŚWIECĄCE PRZYKŁADY Z PRZESZŁOŚCI
Zauważyliśmy odwagę naszego Pana,
pomimo, że cały naród był przeciwko Niemu. Tak samo było z wszystkimi wiernymi
Jego naśladowcami, chociaż najwięcej z nich było biednymi według tego świata,
mającymi bardzo mało bogactwa, wpływów lub chwały u ludzi. Prawdziwie wierni i
poświęceni Bogu byli pokorną klasą w całym Wieku Ewangelii, mimo to jednak byli
silnymi i mężnymi. Ludność za czasów Apostolskich poznała, że ci ludzie „byli
z Jezusem” (Dz. Ap. 4:13) i nauczyli się od Niego. Uczniowie Pana widzieli
Jego gotowość wydawania Swego życia w służbie Ojca. Widzieli Jego męstwo wobec
najokrutniejszej śmierci, gdy On Sam powiedział: „izali nie mam pić kielicha
tego, który mi dał Ojciec?” (Jana 18:11). Toteż ci, co naśladują Pana
przyswajają sobie coraz więcej tego ducha, jaki się w Nim zawsze przejawiał a
najwięcej w trudnych i krzyżowych doświadczeniach, co jest dla nich wielkim
natchnieniem.
Wierni Pańscy zazwyczaj byli mało
znani na świecie. Nie byli oni z tych wielkich, uczonych, bogatych. W
przeszłości może byli niektórzy szlachetniejsi, niektórzy z zacnego rodu,
którzy byli świętymi Pańskimi i żyli według światła wtedy przyświecającego,
lecz były to wyjątki. Wiemy, że było też wielu prawdziwie świętych żyjących
życiem cichym i bez rozgłosu, którzy jednak postępowali według posiadanego
światła i chodzili z Bogiem aż zasnęli w śmierci. Świat zazwyczaj ignorował
takich świętych Pańskich, chociaż czynnie ich nie prześladował. My na pewno nie
wiemy, którzy są w zupełności wiernymi i szczerymi w sercu; lecz możemy być
pewni, że „Zna Pan, którzy są jego” (2 Tym.
2:19).
MĘSTWO W „GODZINIE POKUSZENIA”
Dochodząc aż do naszych czasów
możemy powiedzieć, że chyba nigdy nie było potrzeba tyle siły charakteru i
męstwa, co obecnie. Niesprawiedliwości całego świata, a także tak zwanego
chrześcijaństwa teraz dopełniły się; i wszystkie obecne rządy mają wnet
przeminąć, aby przygotować miejsce chwalebnemu Królestwu Bożemu pod całym
niebem - chwalebnemu panowaniu Króla królów. Wszystkie eklezjastyczne
(kościelne) systemy, nazywające się kościołami Chrystusowymi, stają po stronie
błędu i walczą przeciwko prawdzie i jej obrońcom. Dlatego potrzebujemy być mocnymi
w Panu i w sile mocy Jego.
Ktokolwiek podejmowałby walkę
przeciwko tym twierdzom błędu w swej własnej mocy, poniósłby niechybną porażkę;
lecz jeżeli pójdzie w mocy Pana Zastępów i znajduje się pod Boskim
kierownictwem, co ma czynić i mówić, to może być mężnym. Wiele szczerych serc,
będących w niewoli Babilonu lub głodujących na polu (w świecie), szukają za
chlebem żywota. Ci potrzebują naszej pomocy.
Siła nasza, jak i nasze trzymanie
się Boga i Jego prawdy oraz nasza odwaga w bronieniu prawdy, będą doświadczane;
bowiem Babilon sprzeciwia się naszej drodze. Bóg nie przyjmie do królestwa
takich, którzy nie okażą wierności i wytrzymałości. A więc w cichości starajmy
się pouczyć tych, co sprzeciwiają się Słowu Pańskiemu, szukając szczególnie
tych, co łakną i pragną.
Nie wiemy, jakiego rodzaju próby i
pokusy przyjdą na nas. Ponieważ jednak żyjemy w „dniu złym”, przy samym
schyłku tego dnia - w ostatniej „godzinie pokuszenia” (Obj. 3:10)
- potrzebujemy przyodziać się w zupełną zbroję Bożą. Potrzebujemy przepasać
biodra nasze prawdą; potrzebujemy przyłbicy dla ochrony naszych umysłów przed
strzałami błędu; potrzebne nam są pancerz sprawiedliwości i miecz ducha, a
także obuwie „gotowość Ewangelii pokoju” (Efez.
6:15). Potrzebujemy wszystkich tych części zbroi Bożej, aby pokonać
Chananejczyków w naszych własnych piersiach, a także otaczające nas trudności.
Tak uzbrojeni i zaopatrzeni możemy
wyjść „więcej niż zwycięzcami” w tym
wielkim boju, który wzmaga się z każdym dniem. Przezwyciężymy przez Tego, „który
nas umiłował i omył nas z grzechów naszych krwią swoją” (Obj. 1:5). Niechaj
codziennym natchnieniem naszym będzie Pańska obietnica: „Kto zwycięży, dam mu
siedzieć z sobą na stolicy mojej, jakom i ja zwyciężył i usiadłem z Ojcem moim
na stolicy jego” (Obj. 3:21).
Straż 12/1942 str. 183-186 W.T. R-5705 a -1915 r.