<< Wstecz |
Wybrano: R-3312 b, z 1904 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Lud mój nie zrozumiewa
„Rozumiej co
mówię, a Pan niech ci da we wszystkim wyrozumienie.” – 2 Tym. 2:7
Rozumiej - rozbieraj, rozważaj,
badaj, dociekaj. Cokolwiek może być powiedziane o religiach pogańskich i o
kościelnictwie, iż mało potrzeba rozmyślać i badać, nie tak sprawa się ma z
religią Pisma świętego. Ona nie jest religią łatwowierności – „zamknij oczy a otwórz usta” i
połykaj wszystko, co w nie bywa wkładane. Co prawda, jest to religia wiary, ale
wiary opartej na rozumnych dowodach - na znajomości Boga, którego plan i charakter
ono objawia. To też Pismo święte zaprasza wiernych do rozbierania, do szukania
i doświadczania, mówiąc: „Przyjdźcież
teraz, a rozpierajmy się z sobą”(Iz. 1:18). I warto zauważyć, iż wszystkie
fałszywe systemy religijne i kościelnictwo, mylnie nazwane Chrześcijaństwem, w
znacznym stopniu odmieniło ten biblijny porządek, starając się osiągnąć
harmonię i jedność na podstawie nieświadomości raczej, aniżeli na podstawie
wzrostu w łasce i w znajomości prawdy.
Widzimy, że tak sprawa się ma w
dzisiejszym nominalnym Izraelu duchowym, jak znajdujemy, że było to prawdą w
starożytności, w Izraelu cielesnym, któremu Bóg oświadczył: „Zna wół gospodarza swego i osieł żłób
pana swego; ale Izrael Mię nie zna, lud mój nie zrozumiewa” (Iz. 1:3). Nie
mamy rozumieć, że Żydzi nie mieli żadnej znajomości o Tym, którego codziennie
czcili zakonnymi ofiarami i ceremoniami; ani też nie powinniśmy mniemać, że
chrześcijanie nominalni, którzy różnymi sposobami objawiają pewien respekt i
szacunek dla Boga, są w zupełnej nieświadomości o Nim. Myślą tego raczej jest,
że mieniący się być ludem Bożym obecnie, jak i w starożytności, chociaż wiedzą
nieco o Stworzycielu i Odkupicielu, nie dosyć Go znają w znaczeniu, aby
posiadali właściwe pojęcie o Jego charakterze. Pod wielu względami ludzie czczą
obcego im Boga, ponieważ zaniedbali dokładniej zaznajomić się z Nim.
Taka znajomość może być osiągnięta
sposobem doradzanym w naszym tekście naczelnym: przez rozbieranie, dociekanie,
badanie objawienia, jakie Bóg dał o Sobie. Nie, iż Pismo święte podaje
szczegółowy opis o naszym Stworzycielu; a raczej, przez objawienie Boskich
zarządzeń, ono dozwala nam, przez zrozumienie tychże, poznać Boski charakter
okazany w Jego planach. Człowieka można poznać po jego dziełach, podobnie i Bóg
może być rozpoznany z Jego dzieł już dokonanych i które obiecuje jeszcze
dokonać. Ktokolwiek więc chce poznać Boga - ocenić Jego charakter - musi do tej
znajomości dochodzić przez odpowiednie zaznajomienie się z planem, według
którego Bóg działa.
SZATAŃSKIE ZAĆMIENIE
Szatan, on wielki przeciwnik, ma
pewne zrozumienie tej sprawy, przeto w swoich zabiegach, aby człowieka zwieść i
powstrzymać od oceny Boskiego charakteru, on utrudnia człowiekowi dojście do
istotnej znajomości Boga. To udało się jemu zadziwiająco, jak to opisał
Apostoł: „Bóg świata tego [szatan] oślepił zmysły [umysły] w niewiernych, aby im nie
świeciła światłość Ewangelii
chwały Chrystusowej, który jest wyobrażeniem Bożym” (2 Kor. 4:4, 6).
Niemożliwym jest dla szatana powstrzymać wszelką znajomość i ocenę Boga,
Stworzyciela, ponieważ przymiot szacunku jest głęboko wyryty w naturze
człowieka, który chociaż jest w upadku i zamieszaniu to jednak instynktownie
spogląda ku Bogu i chce Go czcić. Szatan więc stara się zaciemniać i zwodzić
ludzi, z których wielu, jak to oświadczył Apostoł: „Aby szukali Pana owaby Go snąć
namacali i znaleźli.” – (Dz. Ap.17:27).
Powodzenie przeciwnika w zaślepianiu
ludzkości, co do znajomości Boga, nie byłoby tak łatwym gdyby nie to, że udało
się jemu wmówić w ludzi, iż nie potrzeba rozumować w przedmiotach religijnych -
że w każdym innym przedmiocie rozmyślanie i dociekanie jest korzystne, ale w
przedmiotach religijnych, łatwowierność, mylnie nazywana wiarą, jest
najbezpieczniejszym i najmądrzejszym sposobem postępowania.
Powodzenie jego w tym względzie było
tak wielkie, że nie tylko w świecie pogańskim znajdujemy wielkie przesądy i
ignorancję w sprawach religijnych, ale to samo, w łagodniejszej formie
znajdujemy i w chrześcijaństwie, nie tylko pomiędzy katolikami, ale i pomiędzy
protestantami. Lekarstwo na to ogólne zło musi być szukane i znalezione przez
wszystkich, którzy chcieliby być świętymi i zwycięzcami z których każdy musi
znać Boga, nie tylko teoretycznie, ale istotnie znać musi Jego charakter, przez
znajomość Jego planu.
BIBLIJNE ZACHĘTY DO BADANIA
Zauważmy jak Pismo święte zachęca
wiernych do rozważania. Oni mają rozważać o naturalnych rzeczach Boskich
zarządzeń, z którymi mają do czynienia w swoim życiu na ziemi i z nich wyciągać
mają pewną naukę o Stworzycielu. Na przykład, zauważmy orzeczenia naszego Pana:
„Przypatrzcie się liliom polnym”
(Mat. 6:28). „Przypatrzcie się
krukom” (Łuk. 12:24). Pan Jezus zwraca uwagę jak te zwykłe rzeczy w naturze
powinny być zaobserwowane i badane. Lekcje osiągnięte z takich spraw życiowych
będą pomocne takim, którzy przystępują do właściwego rozważania wiary w
Stworzyciela i do zrozumienia, że On z konieczności jest uosobieniem i
przedstawicielem każdego najwyższego i najzacniejszego przymiotu, jaki człowiek
może sobie wyobrazić; - że jest doskonałym w sprawiedliwości, doskonałym w
mądrości, doskonałym w mocy i doskonałym w miłości.
Z takiego stanowiska wiary możemy
wiele nauczyć się, gdy uważnie zaobserwujemy lilie polne. Ich piękność uczy
nas, że Bóg ma zrozumienie i ocenę piękności; a fakt, że piękność otrzymują
lilie bez ich pracy i mozołów uczy nas, że Bóg jest w zupełności zdolnym
wytworzyć piękność bez naszej pomocy i że, gdyby zachodziła potrzeba, On mógłby
nas tak samo przyodziać cudownie. Uczy nas również, iż ponieważ Bóg nie uczynił
podobnego zaopatrzenia dla naszych potrzeb to z pewnością dla tego, że On
wiedział (jak to i Jego Słowo nas poucza), iż doświadczenia życiowe w
przyrządzaniu zasobów naturalnych według naszych potrzeb, będą nam pomocne.
Gdy obserwujemy kruki i wróble, i
dostrzegamy jak Bóg zaopatruje ich potrzeby bez żadnych spichlerzy na okres
zimowy to uczymy się, że Boska moc i mądrość mogłyby, w razie potrzeby,
zaopatrzyć wiernych cudownie lub, w jakiś inny sposób; a że On poddał ludzi większym
troskom o potrzeby życiowe aniżeli ptaszęta, to niezawodnie w tym celu, aby
rozwinąć w nich władze umysłowe pod względem potrzeb życiowych, w sposób dla
nich lepszy aniżeli gdyby zaopatrzenie dla nich było takie jak dla niemych
stworzeń.
Wiara może dostrzegać mądrość Bożą
we wszystkich sprawach życia, zgodnie z myślą wyrażoną przez Pana, że istoty
ludzkie są w oczach Bożych więcej wartościowe aniżeli wielkie mnóstwo
wróbelków, kruków lub lilii i że dla tego możemy rozsądniej ufać w Jego dobroć
i zainteresowanie w sprawach ludzkich.
WYNIKI BADAŃ SŁOWA I DZIEŁA BOŻEGO
Tak obserwując i rozsądzając te
różne małe sprawy życia i rozpoznając Boski charakter w nich ujawniony, umysł
przygotowuje się do badania jeszcze większego objawienia Boskiej dobroci
wystawionej w Jego Słowie, które zapewnia o Jego sympatii dla ludzkości w jej
stanie upadłym i o Jego gotowości dopomożenia człowiekowi do wydobycia się z
grzechu i śmierci, zgodnie z zasadami sprawiedliwości i miłości. Rozważana z
tego stanowiska, miłość Boża, objawiona przez Jego Syna Jezusa, od razu
przemawia do serc naszych jako będąca w zgodzie z Jego ogólnym charakterem - ze
sprawiedliwością, mądrością i mocą. Serce tak rozważające czyni odpowiedni
postęp, wzrasta w łasce, w znajomości i w miłości. Serce nierozważające nad
tymi małymi sprawami, nie nauczy się oceniać większych, a tym samym nie będzie
mogło odpowiednio poznać Boga ani właściwie ocenić Jego planu i Jego charakteru.
Prorok Dawid z zachwytem zawołał: „Gdy się przypatruje niebiosom Twoim,
dziełu palców Twoich!” (Ps. 8:4). Prorokowi temu, który umiał właściwie
używać swego umysłu do rozważania nad tymi rzeczami, „dzień dniowi podaje słowo, a noc nocy
pokazuje umiejętność” (Ps. 19:2, 3); i w rezultacie tego król Dawid -
chociaż żył przed wiekiem ewangelicznym, zanim jeszcze dany był duch
przysposobienia synowskiego, to nieoszacowane błogosławieństwo, które jest
naszym działem obecnie - doszedł do znacznej oceny swego Stworzyciela, co stało
się kotwicą dla jego duszy, pewną i bezpieczną. To wysokie pojęcie o Boskim
charakterze, osiągnięte uważnym zaobserwowaniem Boskiego dzieła w naturze,
przybliżyło tego proroka - króla do Boga w pokorze, uwielbieniu i miłości.
WYŻSZE RZECZY NIEBIAŃSKIE
Jeżeli takie obserwowanie niebios i
rzeczy naturalnych jest korzystne i pomocne, to ile więcej korzyści można
osiągnąć z badania jeszcze większych rzeczy objawianych kościołowi
Chrystusowemu przez Ducha świętego od Pięćdziesiątnicy. Apostoł Paweł zwraca
naszą uwagę w tym kierunku, gdy mówi: „Obaczcie Apostoła i Najwyższego
Kapłana wyznania naszego, Chrystusa Jezusa” (Żyd. 3:1). Lecz jak mało z
tych, co czytało te słowa, poszło za tą radą Apostoła? Jak mało zobaczyło
Jezusa ze stanowiska tu podanego - jako Apostoła, czyli specjalnego nauczyciela
posłanego przez Boga, aby był kierownikiem i instruktorem kościołowi; a także
jako Najwyższego Kapłana dla całego kościoła, którego członkowie zajmują, w
stosunku do Niego, stanowisko współkapłanów?
Gdyby lud Pański więcej rozważał o
tych sprawach, większa, niezawodnie, liczba byłaby zaawansowana w znajomości i
miłości Bożej; aniżeli ich jest obecnie. Tacy widzieliby, że jeżeli Chrystus
jest specjalnym Nauczycielem i specjalnym Najwyższym Kapłanem dla Swego
kościoła a członkowie tegoż są Jego specjalnymi uczniami, braćmi i
współkapłanami to, według Pisma świętego, musi być w przyszłości pewne jeszcze
większe błogosławieństwo, w którym tenże Najwyższy Kapłan i Jego współkapłani
będą Boskimi przewodami w błogosławieniu wszystkich rodzajów ziemi.
Apostoł znowu mówi o wyższych
rzeczach duchowych, które powinniśmy zauważyć, po nauczeniu się początkowych
lekcji właściwego zaobserwowania rzeczy naturalnych, lilii, ptactwa, niebios,
itd. Oto jego słowa: „Uważajcie,
jaki jest Ten, który podejmował takowe od grzeszników przeciwko Sobie
sprzeciwianie, abyście osłabiwszy w umysłach waszych, nie ustawali”. –
(Żyd. 12:3).
Niestety! Jak wiele prawdziwych
dziatek Bożych słabnie i omdlewa w umysłach swoich i narażani są na
niebezpieczeństwo utraty najwyższej nagrody, ponieważ zaniedbali rozmyślać,
badać, rozbierać i dochodzić do zupełnego zrozumienia Pana i jak wiele On
znosił przeciwności. Gdyby zauważyli jak doskonałym był Jezus i jak jasno
światło w Nim reprezentowane oświecało ciemność, a jednak nie było ocenione, to
nie byłoby im rzeczą dziwną, że i ich małe światło nie jest cenione. – (Jan.
1:5).
Gdyby zauważyli ile Pan cierpiał
najzupełniej niesłusznie i dla sprawiedliwości a następnie zauważyliby swe
własne postępowanie, nieudolne, pomimo najlepszych intencji, to umocniliby się
do znoszenia trudów jako dobrzy żołnierze krzyża, nie słabnęliby w czynieniu
dobrze i nie omdlewaliby pod naciskiem różnych przeciwności. Mogliby zrozumieć
to, co Pismo święte tak wyraźnie oświadcza; mianowicie, że doświadczenia i próby
są konieczne dla wiernych Pańskich i gdy właściwie przyjmowane, one sprawują w
nich wieczne błogosławieństwa.
„PRZYPATRUJMY SIĘ JEDNI DRUGIM”
Takie rozważanie o Panu i jak wiele
On cierpiał, a następnie wniknięcie w siebie i sprawdzenie swoich niedoskonałości,
gdy starają się kroczyć Jego śladami, nie tylko uczyłoby ich większej oceny
Pańskiej sympatii dla Swego ludu i Jego łaski dla nich w przykrywaniu ich
mimowolnych niedoskonałości, ale ponadto pobudzałoby ich do tym większej
sympatii do ich współbraci na wąskiej drodze. Apostoł mówi o właściwości takich
uczuć, oświadczając: „Przypatrujmy
się jedni drugim ku pobudzaniu się do miłości i do dobrych uczynków”. (Żyd.
10:24).
O, jak wierni Pańscy powinni
pamiętać o tym napomnieniu, jeżeli chcą rozwijać w sobie odpowiednią
cierpliwość i miłość jedni ku drugim! Powinni zauważyć ofiary drugich, a
dostrzegając w nich niedoskonałości lub dziwactwa, powinni też zauważyć i
rozmyślać o ich dobrych zaletach. Osoba o chrześcijańskim usposobieniu, zawsze
będzie spoglądała na drugich z wyrozumiałością i dobrocią, choćby nawet
dostrzegała wady, których miłość nie może przykryć. O tych zmazach nie należy
rozmyślać, bo to może skwasić nasze serce i w umyśle rozbudzać uprzedzenie i
opozycje jednych ku drugim; ani też nie należy o tym uprawiać plotkarstwa lub
zelżywości. Apostoł wyjaśnia, że nasze przypatrywanie się jedni drugim powinno
być ku zbudowaniu, wzmocnieniu i natchnieniu, jak możnaby najlepiej dopomagać
drugim w postępowaniu wąską drogą.
POTRZEBNA TEŻ BOSKA POMOC
W końcu należy nam zauważyć jeszcze
jedno. Wracając do naszego tekstu znajdujemy, że Apostoł łączy w nim dwie
myśli: pierwsza, o konieczności rozważania; druga, o potrzebie Boskiej pomocy,
aby dojść do dobrego zrozumienia.
Człowiek cielesny może dochodzić do
wielu z tych konkluzji tu przytoczonych, jednak w niektórych szczegółach one
będą dla niego nieuchwytne. Myśli te są tylko dla takich, którzy przystępują do
badania Boskich rzeczy i Jego woli z właściwej strony - tylko dla tych, którzy
znajdują się w szkole Chrystusowej i od Niego uczą się tego rozważania, Jedynie
tacy mogą spodziewać się tej pomocy od Boga, o której Apostoł wspomina - tego
zrozumienia, jakie przychodzi od Pana. Wymaga to wiary w Boga i w Jego Słowo,
bowiem tylko taka wiara umożliwia człowiekowi prawidłowe zrozumienie, czy to
cielesnych, czy duchowych rzeczy, które są nasze i pomaga do właściwego
karmienia swego serca aby przez to odpowiednio wyrabiać i umacniać swój
charakter.
Straż 10/1964 str. 155-158 W.T. R-3312b -1904 r.