<< Wstecz |
Wybrano: R-5407 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Czego wymaga Jehowa?
Mat. 7:24-29
„Oznajmił
ci człowiecze, co jest dobrego i czegoż Pan chce po tobie; tylko abyś czynił
sąd, a miłował miłosierdzie i pokornie chodził z Bogiem twoim.”- Mich. 6:8
Jezus starał się wywrzeć na swoich słuchaczach
wrażenie, że nie wystarczy słyszeć, że nadchodzi Królestwo Boże i że ma ono
przynieść pewne błogosławieństwa dla świata. Nie wystarczy wiedzieć, że klasa
Królestwa była powoływana ze świata, aby w tym Królestwie stać się
współdziedzicami z Mesjaszem. Jeżeli chce się osiągnąć ten wysoki przywilej,
jaki Bóg udzielił, konieczne jest działanie. „Pokaż mi wiarę swoją bez
uczynków, a ja pokażę ci wiarę z uczynków moich”- napisał św. Jakub. Nie
oznacza to osiągnięcia Królestwa dzięki naszym czynom, ponieważ z powodu naszej
niedoskonałości nie jesteśmy w stanie okazywać doskonałych uczynków, które
byłyby przyjęte przez Boga. To nasza wiara w Pana Boga oraz Jezusa przyniesie
nam zwycięstwo, jeśli je osiągniemy. Jednak zwycięstwo będzie policzone jedynie
tym, którzy w miarę swoich najlepszych zdolności będą sprawować swoje zbawienie
z bojaźnią i ze drżeniem. Bóg będzie działał w takich i za pośrednictwem
Chrystusa doprowadzi ich do stania się zwycięzcami, a nawet więcej niż
zwycięzcami.
Jezus dał przypowieść lub, inaczej mówiąc, ilustrację,
że ci, którzy usłyszeli Jego poselstwo i zareagowali na nie posłuszeństwem,
będą jak mądry człowiek, który zbudował swój dom na opoce. Ulewne deszcze nie
podmyją fundamentów takiego domu, ani w żaden sposób go nie uszkodzą. Życiowe
burze na pewno przyjdą, a największy życiowy kryzys, jakim jest śmierć, z całą
pewnością nastąpi. Wśród tych doświadczeń ci, którzy przyjęli Pańskie
zarządzenia i postępowali śladami Jezusa według swoich najlepszych zdolności,
doświadczą spokoju, ufności i pewności. Dla takich śmierć będzie jedynie
przejściem ze stanu ziemskiego do niebiańskiego, mocą pierwszego
zmartwychwstania - „przemienieni będziemy, bardzo prędko w okamgnieniu”;
ponieważ „ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą” (1 Kor.
15:50-52). Ich wiara i ufność, zbudowane na Boskich obietnicach, nie mogą ich
nigdy zawieść. Dla takich jest dołożona koroną żywota, którą Pan, sprawiedliwy
Sędzia, da im tym dniu - 2 Tym. 4:8.
Z drugiej strony, Jezus daje do zrozumienia, że wielu
z tych, którzy usłyszeli Jego głos i bardzo go ocenili, nie uda się podjąć
odpowiednich kroków zmierzających do osiągnięcia wspaniałych przywilejów
Królestwa, które On przedstawił. Pozwolili oni na to, żeby zwyczaje, nawyki,
zamiłowanie do przyjemności i wygody oraz duch światowy powstrzymały ich od
właściwego i pełnego poświęcenia samych siebie Bogu. Tacy rzeczywiście mogliby
do pewnego stopnia cieszyć się nadziejami Królestwa, które jednak nigdy nie
zostaną zrealizowane, ponieważ nie podjęli oni właściwych kroków. Nie budowali
swojej wiary na właściwym fundamencie. Możliwe, że niektórzy z nich budowali ją
na Zakonie i uważali, że mogą przedstawić siebie Bogu poprzez swoje starania,
bez przypisywania zasługi Chrystusowej. Tacy będą w wielkim błędzie. „Albowiem
gruntu innego nikt nie może założyć, oprócz tego, który jest założony, który
jest Jezus Chrystus”. Jego śmierć jest dla nas ceną okupową, a Jego ukazanie
się w chwale, jako naszego Orędownika, jest po to, aby zrekompensować nasze
nieumyślne niedociągnięcia.
Dla takich dzień ucisku i próby na pewno nadejdzie.
Ich struktura wiary, będąca bez właściwego fundamentu, zachwieje się. Utracą
oni swoje wszelkie nadzieje. Niemniej jednak, nie oznacza to, jak wielu z nas
kiedyś myślało, że pójdą oni na wieczne męki. Najwyraźniej niemal wszyscy
chrześcijanie, zwiedzeni naukami ciemnych wieków, doszukiwali się w Słowie
Bożym takich rzeczy, których ono wcale nie zawierało.
PORÓWNAJ PRZYPOWIEŚĆ
ŚWIĘTEGO PAWŁA
Apostoł Paweł użył podobnej ilustracji, mówiąc:
„Albowiem gruntu innego nikt nie może założyć, oprócz tego, który jest
założony, który jest Jezus Chrystus”. „(…) wszakże każdy niechaj baczy, jako na
nim buduje”, ponieważ dzień, który przyjdzie, pokaże jakim jest dzieło każdego
człowieka. Ci, którzy budowali ze złota, srebra i drogich kamieni Boskiej
prawdy, rozwijając swoją wiarę i charakter w zgodzie z Boskimi wymaganiami i
zarządzeniami, nie doznają żadnej szkody w wielkim dniu próby, który nastąpi
pod koniec wieku. Ci zaś, którzy budowali z drewna, siana i słomy ludzkiej
tradycji i samozadowolenia, przekonają się, że cała ich budowla wiary zostanie
zniszczona, ponieważ ogień tego dnia pokaże jaka jest robota każdego człowieka
(1 Kor. 3:10-15).
Niemniej jednak, Apostoł Paweł poucza również, że
nawet ci, którzy doznają pewnych strat w swojej budowli wiary, jeżeli budowali
na Chrystusie, będą uratowani tak, jak przez ogień. Będą oni tym, co jest
czasem określane jako klasa ucisku, a co opisane jest w Objawieniu Jana
7:14-17. „Cić są, którzy przyszli z ucisku wielkiego, i omyli szaty swoje, i
wybielili je we krwi Barankowej. Dlatego są przed stolicą Bożą, i służą mu we
dnie i w nocy w kościele Jego”. Dla takich Bóg ma wiele błogosławieństw do
udzielenia. Błogosławieństwa te będą proporcjonalne do ich posłuszeństwa,
lojalności i wiary.
Klasę, którą Apostoł wspomina jako budującą ze złota,
srebra i drogich kamieni będzie Maluczkie Stadko, Królewskie Kapłaństwo, które
zasiądzie na tronie, nosząc koronę i będzie współdziedzicami z Jezusem w
Królestwie. Jednak klasą budującą na skale bez użycia właściwych materiałów,
zbawioną jak przez ogień, będzie Wielka Kompania, antytyp Lewitów. Zamiast
usiąść na tronie, będą służyć przed nim tym, którzy będą na tronie. Zamiast
nosić korony, otrzymają gałązki palmowe, wskazujące na zwycięstwo niższej rangi.
Klasa kapłańska będzie antytypiczną świątynią Boga. Klasa Lewitów, Wielka
Kompania, będzie służyć Bogu w i przez klasę świątyni.
Nie jest to jedyne zbawienie, jakie Bóg zamierzył. Te
dwie klasy obejmują jedynie spłodzonych z Wieku Ewangelii. Starożytni Godni
mają stanowić inną klasę zbawionych - zbawionych do ziemskiej doskonałości aby
być książętami całej Ziemi, chwalebnymi przedstawicielami niewidzialnej,
duchowej i niebiańskiej klasy Królestwa. Ostatecznie nastąpi błogosławienie
wszystkich rodzin ziemi, które okażą się chętne i posłuszne podczas tysiąca lat
panowania Królestwa i które będą stopniowo podnoszone coraz wyżej i wyżej z
grzechu i degradacji, mocą zmartwychwstania, z powrotem do wszystkiego, co
zostało utracone w Adamie i odkupione przez drogocenną krew Jezusa. Z drugiej
strony, wszyscy myślący oraz rozmyślni przeciwnicy Boga i sprawiedliwości, po
pewnym okresie sposobności, zostaną zniszczeni we wtórej śmierci- czy należą
oni do klasy, która jest aktualnie na próbie, klasy spłodzonej z ducha czy może
do klasy, która będzie na próbie w czasie panowania Mesjasza. „Wszystkich
niepobożnych Bóg wytraci”.
LUD BYŁ ZASKOCZONY
Nie dziwi nas to, że lud był zaskoczony takimi
naukami, jakie Jezus przedstawiał. Nie rozumieli ich doskonale, ponieważ nikt nie
może tego dokonać, chyba że przez oświecający wpływ Ducha Świętego, który nie
był jeszcze dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony (Jana 7:39).
Nauki Jezusa zdecydowanie różniły się od rozmaitych spekulacji i zagadek
nauczonych w Piśmie. Tak jest zawsze z Prawdą. Gdziekolwiek jest zamieszanie i
mistycyzm, możemy być pewni, że istnieje tam również błąd i ignorancja. Stąd
konieczność, aby wszyscy którzy głoszą o Chrystusie, mieli namaszczenie lub
wyświęcenie do głoszenia, które sam Bóg daje poprzez spłodzenie z Ducha
Świętego.
NASZ ZŁOTY TEKST
„Czegoż Pan chce po tobie, tylko abyś czynił sąd, a
miłował miłosierdzie i pokornie chodził z Bogiem twoim”. Początkowo ktoś mógłby
być skłonny powiedzieć: Dlaczego taka różnica! (Dlaczego, przecież jest inaczej!) Nie ma w tym tekście nic, co mówiłoby, że dziedzic Królestwa musi wziąć swój
krzyż, zaprzeć się samego siebie i naśladować stóp Jezusa poprzez samoofiarę!
Jest to prawdą. Jednak powinniśmy zauważyć, ze to
pierwsze jest wymogiem, a to drugie przywilejem. Bóg nie wymaga ofiary. To,
czego On wymaga, to wierność i posłuszeństwo, ale nie ofiara. Cokolwiek jest składane
jako ofiara, jest czymś znacznie więcej niż wymaga tego Boskie prawo. Tak
więc, w przypadku Jezusa, Boskie prawo nie mogło wymagać, by czynił więcej niż
bycie posłusznym, miłowanie Boga z całego serca, umysłu, duszy i siły, a
bliźniego jak samego siebie. Ale czy nie mógł Jezus tego czynić bez składania
swojego życia? Na pewno mógł! Stąd też Pismo Święte opisuje, że gdy Jezus
przedstawił samego siebie w Jordanie, to poświęcił wszystko, co miał, aby
czynić wolę Ojca, nawet na śmierć, a nie jedynie, aby zachować Zakon. On
pragnął czynić wolę Ojca, nawet ponad to, co Ojciec wymagał w Zakonie (Żyd.
10:5-7). I tak musi być ze wszystkimi, którzy chcieliby okazać się przyjemnymi
naśladowcami Jezusa i osiągnąć z Nim chwałę, cześć i nieśmiertelność na
poziomie niebiańskim.
Prorok Micheasz przemawiał do Żydów i jego poselstwo
oparte było na Zakonie. Namawiał Żydów, aby robili wszystko, co w ich mocy, aby
wypełnić zawarte w nim wymagania. Niemniej jednak, wiemy, że żaden Żyd, oprócz
Jezusa, nie wypełnił Zakonu, ponieważ wszyscy, z wyjątkiem Niego, byli upadli i
niedoskonali. On sam był „świętym, niewinnym, nieskalanym, odłączonym od
grzeszników”.
Podczas tysiącletniego Królestwa Mesjasza, to samo
Boże prawo, dane Żydom przez Mojżesza, będzie dane przez Mesjasza całemu
rodzajowi ludzkiemu. Wymaganiami będą czynienie sprawiedliwości, miłowanie
łaskawości oraz chodzenie pokornie z Bogiem. Powód, dla którego posługa
Mesjasza względem tego prawa będzie sukcesem, podczas gdy ta Mojżeszowe była
niepowodzeniem- o ile dotyczyła doprowadzenia do doskonałości- jest taki, że
Królestwo Mesjasza będzie w pełni przygotowane i upoważnione do przebaczania
grzesznikom i udzielenia im pomocy w wydostaniu się z niedoskonałości oraz
powróceniu do obrazu i podobieństwa Bożego, jakie były pierwotnie
reprezentowane w ojcu Adamie.
Przywilej i prawo, aby przebaczać grzechy i podnosić
grzesznika z degradacji, należą do Mesjasza, na mocy Jego ofiary za grzech,
którą zakończył na Kalwarii. Prawo do życia, które tam złożył, będzie gotowy
udzielić ludzkości podczas Tysiąclecia. Jedynie świadomie odrzucający ten
przywilej, umrą wtórą śmiercią.
W.T. R- 5407a: strona 59 - 1914r