<< Wstecz |
Wybrano: R-4766 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pożądana miłość.
"Oczyszczając dusze wasze w posłuszeństwie prawdy przez
Ducha Świętego ku nieobłudnej braterskiej miłości, z czystego serca jedni
drugich miłujcie uprzejmie". – 1 Piotr.1:22.
Słowo "dusza" w powyższym
tekście oznacza, jak zwykle istotę, lecz nie tylko cielesną część istoty, ale
tak cielesną jak i duchową. Zatem oczyszczanie, o którym jest mowa odnosi się
tak do gruntownego oczyszczania serca (umysłu, woli wewnętrznych intencji,
czyli pobudek), zaś skutek tego oczyszczania ujawni się w życiu i w codziennym
postępowaniu.
My oczyszczamy nasze dusze - czyli
one zostały oczyszczone, jeśli jesteśmy świętymi i posłuszni prawdzie przez
ducha. To obejmuje w sobie myśl, aby można być oczyszczonym, niezbędną jest
znajomość prawdy, nie koniecznie wszystkiej prawdy, lecz przynajmniej
fundamentalnej prawdy w tym przedmiocie to jest, że Bóg potępił grzech; że cała
ludzkość znalazła się pod przekleństwem, że Bóg przygotował sposób wyzwolenia z
tego postępowania, jakie ciąży nad światem; że tylko w pewien szczególny i
jedyny sposób można obecnie skorzystać z tego Boskiego zarządzenia mianowicie
przez usprawiedliwienie z wiary w Jezusa Chrystusa i przez podjęcie swego
krzyża i naśladowanie Go na każdy dzień. Gdyśmy poświęcili samych siebie w
duchu i w prawdzie, to grzechy nasze zostały nam przebaczone; zostaliśmy uznani
jako nowe stworzenia w Chrystusie; dusze nasze zostały oczyszczone i
rozpoczęliśmy nowe życie.
W dalszym ciągu naszego tekstu
Apostoł mówi, że jeżeli dostąpiliśmy tej przemiany charakteru przez poznanie i
posłuszeństwo duchowi prawdy, to nauczyliśmy się miłować braci "miłością
nieobłudną", nie miłością pozorną, lecz prawdziwą - nie tylko przez
uśmiech na twarzy, uściśnięcie ręki, lecz przez tegoż samego ducha
rozpoznaliśmy we wszystkich, co ufają w drogocenną krew Chrystusową, co
poświęcili się Panu i starają się Go naśladować, że są "braćmi", bez
względu na rasę, wykształcenie, ubóstwo lub brak urody. Dosięgliśmy punktu
gdzie serca nasze są tak napełnione Duchem Mistrza, iż możemy powiedzieć, że
miłujemy wszystkich braci miłością szczerą, nieobłudną.
Gdy już doszliśmy na tej dobrej
drodze tak dalece Apostoł wykazuje, że istnieje jeszcze pewien wyższy stopień
miłości i oświadcza, co dalej mamy czynić, aby swe serca zachować czystymi.
"Z czystego serca jedni drugich miłujcie uprzejmie". Nie tylko mamy
uznawać ich za braci i darzyć ich nieobłudną miłością, lecz powinniśmy uznawać
zasadę, na jakiej opiera się tak ich jak i nasza społeczność z Panem; na jakiej
tak oni jak i my staliśmy się Nowymi Stworzeniami a to powinno wzbudzić w nas
wielką sympatię i pragnienie dopomagania im i zachęcania na ile tylko nas stać.
MIŁOŚĆ BEZINTERESOWNA - GORĄCA
MIŁOŚĆ.
Tego rodzaju miłość jest odmienną od
poprzedniej, to jest braterskiej miłości. Jest to miłość bezinteresowna, a tak
gorąca i mocna, że jeżeli ją kto posiada to powinien być gotów nawet swe życie
wydać za braci. Jest to właśnie miłość, jaka uwydatniła się w naszym Ojcu
Niebieskim. Gdyśmy byli jeszcze grzesznikami, On nas umiłował. Podobnie miłość
Jezusa jest niesamolubną, czystą, uczynną; jest miłością, która czyni dobrze,
nie spodziewając się w zamian niczego.
Apostoł dalej oświadcza, że nie
tylko tego rodzaju miłością powinniśmy miłować, lecz mamy to czynić
"uprzejmie", gorąco, szczerze, z prawdziwym zainteresowaniem o dobro
wszystkich, tak biednych jak bogatych, prostaczków jak uczonych. Miłość nasza
powinna pałać ku wszystkim, a widząc czyjąś potrzebę, której możemy zaradzić,
powinniśmy udzielić wszelkiej pomocy, używając przy tym, ma się rozumieć,
rozsądku, bo miłość ma być rozumną; biorąc pod rozwagę nasze pobudki, jakimi
się rządzimy czyniąc drugim dobrze.
Apostoł radzi nam, abyśmy dopatrzyli
się, że to jest nasze doświadczenie, nie tylko trzymanie się zasady, którą
powinno się uznawać i że powinniśmy się starać i czuwać nad sobą, aby to było w
nas samych i w naszym życiu, czyli w naszym codziennym postępowaniu. Nie jest
to rzeczą naturalną posiadać umysł tak wspaniałomyślny, aby z łatwością przebaczać
wszystkim, co nas krzywdzą. Gdy uprzytomnimy sobie fakt, że cała ludzkość jest
upadłą i zdegradowaną przez odziedziczenie tego stanu, to powinno w nas
wzbudzić sympatię; a jeżeli jedni są więcej upadłymi od drugich, więc zasługują
na tym większą sympatię. Jeżeli z poczuciem sympatii w podobnych sprawach
rozmyślamy, to i sympatyczna miłość w nas wzrasta, a w miarę jej wzrostu
rozwija się nowe stworzenie.
Pan Jezus powiedział: "Miłujcie
jedni drugich jakom Ja was umiłował". Wzór ten powinniśmy zawsze stawiać
przed sobą. Nasza miłość do braci była z początku, może tylko posłuszeństwem
Boskiemu przykazaniu, lecz postępując dalej i ćwicząc się w tym posłuszeństwie,
miłość nasza wzrasta i sympatia się wzmaga. Apostoł mówi, że mamy się starać,
aby tego nie zaniedbywać. Jeśli zaniedbamy to napomnienie wtedy nie jesteśmy z
tych, których Ojciec wybiera; bo ten sam Apostoł mówi nam, że wszyscy, którzy
pragną stać się członkami w Ciele Chrystusowym, muszą być Jego naśladowcami w
nieobłudnej uprzejmej miłości.
SIŁA W PANU ODPOWIEDNIĄ DO
ZNAJOMOŚCI.
Nikt nie może wzrastać mocnym w
Panu, jeżeli nie wzrasta w znajomości. Wysoce cenimy tych, których miłość ku
Panu i Jego prawdzie, uwidacznia się w gorliwym badaniu Jego Słowa i którym Bóg
daje Swoje uznanie przez oznajmianie im i wprowadzanie ich w coraz głębsze
sprawy Boże.
Jednak i słabsi domownicy wiary mają
być miłowani i wspierani, by mogli stawać się mocnymi w Panu. Tu Apostoł
nastręcza nam drugą doradę mówiąc: "A tak my, którzyśmy mocni, powinniśmy
znosić mdłości słabych, a nie podobać się samym sobie" (Rzym.15:1). Nie
znaczy to, że nie mamy dać żadnej nagany błądzącemu, w celu dopomożenia mu do
pozbycia się jego błędów. Powinniśmy uczynić to w duchu pokory i łagodności,
znosząc w cichości wszelkie próby naszej cierpliwości starając się nie o swoją
przyjemność, ale raczej o dobro słabszego brata lub siostry. "Przeto każdy
z nas niech się bliźniemu podoba, ku dobremu dla zbudowania" - tj. nie
przez ignorowanie jego wad, jakoby one były dobre, ale podczas, gdy łagodnie
napominamy go, by walczył przeciwko swym wadom, mamy z pokorą i cierpliwością
znosić wszelkie nieprzyjemności jakie nam sprawiają.
Gdyby duch ten był podtrzymywany
między członkami Ciała Pańskiego to panowałaby wzajemna miłość i staranie o
wzajemne dobro - staranie, by zachęcać się i wzmacniać w tym, co dobre a
zniechęcać do tego, co złe; wtedy panowałaby miłość, która pokrywa ułomności i
stara się naprawić zło raczej, aniżeli wystawiać słabszego brata na szykany
drugich.
Do takiej poświęcającej się dla
drugich miłości, niezbędnym jest duch pokory, łagodności, cierpliwości i wiary!
Jak ważnymi są Słowa Mistrza: "Jeźli się nie nawrócicie (od ducha tego
świata do Ducha Chrystusowego) i nie staniecie się jako dzieci (w pokorze i
prostocie) żadnym sposobem nie wnijdziecie do Królestwa Niebieskiego". -
Mat.18:1-6.
Straż 1927 str. 140,141., W.T.R-4766 a – 1911 r.