<< Wstecz |
Wybrano: R-5623 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wasz Ojciec wie.
"Wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie". - Mat. 6:8.
Krótko po rozpoczęciu Swej misji, nasz Pan wygłosił
kazanie powszechnie znane jako Kazanie na Górze. Uczniowie nie stali się
jeszcze synami Bożymi w zupełnym i właściwym tego słowa znaczeniu: a nawet nie mogli
zostać przyjęci w stan synostwa, aż dopiero w dzień Zielonych Świątek. Oni byli
członkami upadłej rasy pod tym samym potępieniem jak inni. Najwyższe nadzieje,
jakie mogli mieć były te, jakie mieli wszyscy Żydzi - tj., aby być sługami
Boga. Ale teraz, jako napisano w Ew. Jana 1:12,13 "którzy Go kolwiek przyjęli, dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi,
to jest tym, którzy wierzą w imię Jego; którzy nie z krwi ani z woli ciała, ani
z woli męża, ale z Boga narodzeni (spłodzeni) są".
To spłodzenie z Ducha nie było możliwe w zupełnym i
właściwym znaczeniu, zanim Jezus uczynił pojednanie za grzechy świata lub
przynajmniej, przygotował drogę do pojednania przez swoją własną śmierć. W
pewnym znaczeniu tego słowa, Jego śmierć wówczas już nastąpiła, mianowicie, gdy
on stawił samego Siebie żywą ofiarą i gdy Ojciec przyjął tę ofiarę. Lecz ta
śmierć musiała być dokonana i Jezus miał się okazać przed obecnością Bożą i
przedstawić zasługę Swej ofiary, zanim błogosławieństwo Boże mogło zstąpić na kogokolwiek
i uczynić go synem Bożym.
OJCIEC KOŚCIOŁA.
Jezus mówił o powinowactwie swoich uczniów z Bogiem, w
znaczeniu przewidującym, czyli proroczym. Ponieważ oni wierzyli w Jezusa i
szukali Jego woli, więc byli w zupełnej zgodzie z Boskim rozporządzeniem
dotyczącym stawania się synami Bożymi. Tak jakby jakaś osoba adoptowała dziecko
i podczas, gdy papiery byłyby jeszcze w procesie uporządkowania w sensie
prawnym, o dziecku tym można by już mówić jako o synu lub ono mogłoby tych,
którzy je adoptowali nazywać ojcem lub matką; tak samo uczniowie mogli mieć ten
przywilej nazywać Boga swym Ojcem, a ten przywilej zależał od ich wiary.
Większość Żydów nie posiadała takiej wiary, a gdy Jezus mówił im, iż On był
Synem Bożym, byli gotowi ukamienować Go za bluźnierstwo. Lecz Jezus powiedział,
iż nie tylko on był Synem Bożym, lecz że przyprowadzi wiele synów do Boga; i
zacytował tekst z Psalmu, na poparcie tego twierdzenia. - Jan.10:31-40; Psalm
82:6.
Tak więc nasz Pan mówił do swych uczniów jakby byli
już Nowymi Stworzeniami, jakby stali się synami Bożymi i otrzymali Ducha
Świętego, chociaż tak On jak i oni wiedzieli, iż to nie stanie się prędzej, aż
się wypełni to, co Chrystus im powiedział "po niewielu tych dniach" (Dz. Ap.1:5) oni – każdy z nich
osobiście rzeczywiście powinni, otrzymać Ducha Świętego - w dzień Zielonych
Świątek. Przemawiając do uczniów o tym Mistrz powiedział, "Wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie".
Te słowa są częścią Jego kazania na Górze Oliwnej. Jak czytamy, "Gdy On usiadł, przystąpili do Niego
uczniowie Jego; a On otworzywszy usta Swe, uczył je". Rzesze nie mogły
nazywać Boga Ojcem, lecz On dał im do zrozumienia, że ci, którzy stali się
naśladowcami Jezusa mogli nazywać Boga Ojcem.
Słowo Ojciec oznacza wiele, gdy jest wzięte pod uwagę łącznie z innymi wersetami Pisma.
Bóg był Ojcem Adama w tym znaczeniu, iż dał On Adamowi życie. Jezus nie był
Ojcem Adama, chociaż jako Logos, był szczególnym czynnikiem w daniu Adamowi życia. Przez nieposłuszeństwo,
Adam utracił to życie, nie tylko on sam, ale wszystkie jego dzieci. Nie tylko
utracił życie, ale i Ducha Bożego, co znaczy utratę związków synostwa.
OJCIEC WIECZNOŚCI DLA RODZAJU
LUDZKIEGO
Po Adamie aż do czasu Jezusa nie znajdujemy nikogo,
kto był nazwany synem Bożym. Jezus był pierwszym Synem Bożym po Adamie i od
Jego czasów członkowie Kościoła byli nazywani synami Bożymi (1Jana 3:2). Fakt,
iż jesteśmy nazwani synami Bożymi znaczy, że zostaliśmy spłodzeni do nowego
życia, ponieważ stare życie, które odziedziczyliśmy po Adamie zostało stracone.
To nowe życie, które otrzymaliśmy nie jest od Jezusa, lecz od Boga Ojca, zatem Jezus
jest przewodem, przez który to życie - przechodzi do nas, "Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa(…)
odrodził (spłodził) nas"
(1Piotra 1:3). Widzimy, że stosunek Boga do świata jest nieco odmienny. Bóg nie
zamierza świata spładzać z Ducha Świętego, jak to czyni z Kościołem.
Przeciwnie, dowiadujemy się, iż Jezus w czasie właściwym ma się stać
"Ojcem wieczności" dla świata (Iz. 9:6). Czasem właściwym będzie ów
wielki Tysiącletni Dzień Królestwa Mesjaszowego.
Rozumiemy, że w tym tysiącletnim dniu, Chrystus, jako
wielki Król, Pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi, udzieli życia całej ludzkości.
On będzie Ojcem dla ludzkości, ponieważ to ludzkie życie, które On im da,
będzie Jego własnością. Przez Swe posłuszeństwo wobec Boskiego Planu Jezus
kupił prawo przyprowadzenia rodu ludzkiego do życia. Stąd udzielanie tego życia
odbywać się będzie Jego kosztem i dlatego będzie nazywany Ojcem ludzkości. To
nie znaczy, że świat nie ma być uważany za synów Bożych, tak jak wnuk nie
miałby być uważany za syna ojca i
dziadka. Ludzkość nie otrzyma swego życia wprost od Boga, lecz pośrednio przez
Chrystusa - Chrystus jest Ojcem a Bóg dziadkiem. Bóg nie daje przypadkowych
obietnic, ale ustala je z wielką dokładnością. Jest to zawsze prawdą, więc mamy
wielkie zaufanie do Jego Słowa.
BOSKIE POSTĘPOWANIE Z IZRAELEM.
Gdy Adam i jego rodzaj stał się grzeszny, niektórzy z
nich posunęli się dalej niż tylko do zaniedbania Boga. Nie ze swojej winy zostali
odcięci od Niego. Jednak nie zatrzymali oni Boga w swym umyśle, tak więc Bóg podał ich umysły w potępienie. W
ten sposób stali się oni dziećmi Szatana w tym znaczeniu, iż okazali się
posłuszni jego woli. On adoptował ich do swojej rodziny, oni chętnie go przyjęli
i stali mu się posłuszni. Naturalnie, że Szatan właściwie nie dał życia światu,
lecz świat przyjął go za swego ojca przez przyjęcie jego warunków i stanie się
członkami jego rodziny. Do niektórych ludzkich rodzin nasz Pan powiedział:
"Wyście z ojca diabła i pożądliwości
jego czynić chcecie". - Jana 8:44.
Adam będąc odrzucony od łaski Bożej popadł pod wyrok
śmierci. Był pozostawiony samemu sobie. Oświadczenie, że „jesteś pod wyrokiem
śmierci” znaczyło, że nie możesz jej uniknąć - "Umierając umrzesz". Odtąd
na świecie będą: głody, mory, trzęsienia ziemi. Będziesz podlegał im, ponieważ
jesteś grzesznikiem. Ludzkość nie mogła się spodziewać, aby Bóg uczynił
cokolwiek dla niej, kiedy znajduje się pod wyrokiem śmierci; jednak Bóg uczynił
wiele dla nich pomimo, iż są grzesznego stanu. Bóg powoduje, że słońce świeci i
deszcz pada na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych. Mat. 5:45.
Gdy Żydzi byli powołani pod Przymierze Zakonu, zostali
wtedy przyprowadzeni do szczególnego powinowactwa z Nim jako Jego słudzy.
"Mojżesz był wierny we wszystkim
domu jego", jako sługa nad domem Izraelskim. Jako słudzy byli
przedmiotem pewnej troski, tak samo jak dozorca w wielkim domu miałby pieczę
nad sługami tak jak i nad synami. Chociaż syn, byłby otoczony bardziej
szczegółową opieką, to jednak o sługach miano by również staranie.
W taki sposób Żydzi byli zaproszeni do korzystania z
Boskiej opieki. Było im obiecane, iż wszystko będzie działać i dopomagać im ku
dobremu. Bóg miał błogosławić ich trzody i stada, i czynić dobrze, gdyby zachowywali
Jego ustawy. Jednak oni tego nie czynili, a tym sposobem ściągali na siebie
chłosty. Czytając historię narodu Izraelskiego możemy zauważyć, że ten naród
był najbardziej karanym narodem, że przechodził zadziwiające doświadczenia i
chłosty, przez które został doprowadzony do wysokiego poziomu religijnego. Więc
kiedy nasz Pan przyszedł na ziemię, naród żydowski odznaczał się największą
uczuciowością religijną i pobożnością pośród wszystkich narodów świata. Wielu z
nich było przygotowanych do otrzymania szczególnych łask Bożych, które Jezus
przyszedł udzielić; mianowicie, do otrzymania przywileju stania się synami Bożymi.
BOSKIE POSTĘPOWANIE Z KOŚCIOŁEM.
Synowie Boży podczas Wieku Ewangelii są podobnie pod
szczególną łaską Bożą i w szczególnym z Nim przymierzu. Bóg zobowiązał się
obchodzić z nimi jak z synami, a nie jako ze sługami i nie jako z przeciwnikami
lub nieprzyjaciółmi, lecz jak z dziećmi. "Bóg się wam ofiaruje jako synom" (Żyd. 12:7). Biorąc pod uwagę
to zapewnienie, iż Bóg będzie obchodził się ze Swym ludem jako synami, możemy
być zdziwieni, dlaczego ludziom świętobliwym nie powodzi się tak jak niepobożnym,
z których wielu posiada pieniądze, zdrowie i dobrobyt. Pytamy się więc czy Bóg
zaniedbał ze Swej strony tego, co obiecał, że będzie obchodził się z nimi jako
z synami? Na to możemy odpowiedzieć, że my nie jesteśmy synami Bożymi według
ciała, lecz według ducha. Będąc spłodzeni z Ducha Św., jesteśmy synami Bożymi
jako Nowe Stworzenia, na których korzyść najlepiej oddziaływają różne próby i
doświadczenia, które nie są przyjemne dla ciała.
W Boskim spojrzeniu na synów Bożych najważniejszą
rzeczą jest Nowe Stworzenie. Sprawy cielesne są małoznaczące. Bóg chce, aby ci
synowie mieli odpowiednie doświadczenia, które by im dopomogły do wymaganego od
nich jako synów Bożych rozwoju na duchowym poziomie. To znaczy, iż muszą oni ostatecznie
umrzeć według ciała. Nie ma żadnego innego sposobu przeistoczenia i przejścia z
ludzkiej do duchowej natury jak tylko przez cierpienia i śmierć ciała. W tym
względzie wszyscy musimy naśladować stóp Mistrza.
Doświadczenia na tej wąskiej drodze to szczególne
próby Nowego Stworzenia. Jak Nowe Stworzenie zachowa się wobec tych prób i
utrapień? Czy udowodni ono swą lojalność wobec Boga, podczas gdy wszystkie
sprawy zdają się być nieprzyjazne według osądu ciała? Jeżeli tak, to Nowe
Stworzenie będzie wzrastało w sile, a walka pomiędzy tymi dwoma, duchem a
ciałem przyniesie ostatecznie zwycięstwo dla Nowego Stworzenia, oraz narodzenie
przy pierwszym Zmartwychwstaniu, czyli głównym Zmartwychwstaniu, do duchowej
natury, do Boskiej natury.
WŁAŚCIWE USPOSOBIENIE UMYSŁU DO
MODLITWY
Słowa naszego tekstu: "Wie Ojciec wasz, czego
potrzebujecie" stosują się tylko do Nowych Stworzeń. Nie potrzebujemy, tak
jak poganie, na próżno i nieustannie powtarzać prośby do Boga o doczesne błogosławieństwa. Bóg nasz wie,
czego potrzebujemy; to jest, czy nam, jako Nowym Stworzeniom będzie bardziej
korzystna obfitość bogactw, czy niedostatek; czy posiadanie dobrego zdrowia lub
też przeciwnie. My nie możemy mówić Bogu, czego sobie życzymy. Mamy poddać
naszą wolę Bogu, aby Jego wola wypełniała się w nas. Mamy się więc modlić, tak
jako Jezus się modlił, "Nie moja
wola, ale Twoja niechaj się stanie"; ponieważ "Wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie".
Poganie nie mają Boga za swego Ojca i On nie nadzoruje ich spraw. Otrzymują oni
ogólne błogosławieństwa, jakie Bóg przygotował dla wszystkich - światło, słońce
i deszcz, itp.
Modlitwa ludu Bożego nie powinna być o doczesne
rzeczy. Nie wiemy o żadnej biblijnej ilustracji gdzie synowie Boży prosiliby o
doczesne rzeczy i otrzymali na tę prośbę odpowiedź. Pamiętajmy, iż Św. Paweł trzykrotnie,
gorliwie prosił o odjęcie od niego "bodźca ciała". Bóg nie dał mu tej
rzeczy, o którą prosił, lecz dał mu to, co było lepsze dla niego, jako dla
Nowego Stworzenia. Ta przypadłość słabych, łzawiących oczu pomogła mu w
pamiętaniu o fakcie, iż był niegdyś prześladowcą Pana. Pan nie odjął tej choroby, lecz udzielił mu
odpowiedniej łaski. Przypuszczalnie, kiedy Apostoł nauczył się tej lekcji, nie
prosił więcej o podobne rzeczy, lecz bez wątpienia było to dla naszej korzyści,
że On o tym nie dowiedział się wcześniej, niż po tych trzech niestosownych
modlitwach. Z doświadczeń świętego Pawła uczymy się, iż powinniśmy być zawsze
tak usposobieni, aby powiedzieć, "Panie, Ty wiesz, czego potrzebuję. Daj
to, co uważasz za najlepsze".
WZÓR MODLITWY
Ktoś mógłby powiedzieć, iż taki sposób zanoszenia
modlitw nie byłby właściwy, powinniśmy raczej prosić o coś określonego, na
przykład, jeżeli komuś potrzeba płaszcza, powinien prosić o płaszcz itp. Jednak
nasz Ojciec powiedział, iż nie potrzebujemy wchodzić w szczegóły. Bóg wie o
tym, że potrzebujemy chleba. Więc nasza prośba gdy mówimy, "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj"
nie jest dlatego, że myślimy, że Bóg zapomniał o tym, lecz raczej jest to z
naszej strony uznaniem, iż, tak nasze pożywienie, jak i wszystko inne
otrzymujemy od Boga. On wie, czego potrzebujemy i dostarcza te rzeczy nawet bez
naszych próśb. Jednakże jest życzeniem naszego Niebieskiego Ojca abyśmy udawali
się do Niego, prosząc o przebaczenie naszych grzechów zdając sobie sprawę, iż
On wcześniej już przygotował możliwość takiego przebaczenia. Na ile my jesteśmy
miłosierni dla drugich, na tyle On będzie obchodził się miłosiernie z nami
wybaczając nam nasze winy. Jeśli chodzi o nasze pożywienie, dziękujemy naszemu
Ojcu jako Dawcy wszelkiego dobra i doskonałego daru.
My święcimy i czcimy Jego imię stawiając je na
pierwszym miejscu w naszych prośbach, w naszych myślach. Nie ma to na celu
uzyskiwania jakichś korzyści, lecz przede wszystkim wspominamy naszego Ojca i
Jego chwalebne imię - święcimy Jego imię, czynimy je świętym. Ono powinno być
święcone i czczone wszędzie na całym świecie. Potem przystępujemy z prośbą
pragnąc, aby Jego Królestwo przyszło, ponieważ oceniamy, iż Jego, Królestwo
jest właśnie tą rzeczą, której cały świat potrzebuje i że On obiecał, iż ono
przyjdzie. Jest to tylko powiedzeniem Mu o naszym poleganiu na Nim i o naszym
oczekiwaniu na Niego i na te rzeczy, które On obiecał i urządził w Swoim Królestwie.
My nie tylko mówimy: "Przyjdź
Królestwo Twoje" - ale go oczekujemy. Potem następuje wzmianka o
naszych potrzebach. On wie, jakich rzeczy potrzebujemy - czy cały bochenek, czy
pół, czy ćwierć bochenka, czy małą czy dużą porcję. Potem prosimy o protekcję
przed onym złym.
Nie ma takiej prośby jak, "Potrzebuję nowego
obuwia lub ubrania". Poganie, czyli świat może modlić się o takie rzeczy,
lecz my będąc dziećmi Bożymi, mamy zastosować nasze modlitwy do tego, co On
powiedział. Za wzór do naszych modlitw mamy wziąć sobie Jezusa i takie
modlitwy, jakie zanosili Apostołowie. Te modlitwy nie stawiają wiele wymagań
Bogu, lecz mówią Mu, iż polegamy na Nim, starając się nie polegać na własnej
woli, lecz na Jego woli, prosimy, aby ona wypełniła się we wszystkich naszych
sprawach. Potem mamy żyć i postępować według Jego woli i według tych modlitw.
Strażnica 1920 str. 190 - 192. W.T. R-5623 a - 1915 r.