<< Wstecz |
Wybrano: R-5677 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Te rzeczy, które powinniśmy czynić
„Albowiem to czyniąc, nigdy się nie
potkniecie” - 2 Piotra 1:10.
Słowa poprzedzające powyższy tekst pokazują nam, iż
Apostoł zachęcał do rozwijania w sercu owoców Ducha Świętego i na ile to
możliwe, w codziennym życiu - w słowach, uczynkach, i myślach. Podsumowuje on
swoje wywody mówiąc, że ci, którzy w tej sprawie usłuchają jego rady dodawać
będą jeden przymiot do drugiego i tak budować swój Chrześcijański charakter
„nigdy się nie potkną” (nie upadną). Dający się z tego wyciągnąć wniosek jest,
iż będą pewne tendencje - powody, do potknięcia się, pewne próby; i że to
rozwijanie charakteru jest koniecznym, aby dana osoba mogła być zdolna
wytrzymać te próby. Tak więc zapewnieniem Apostoła jest, iż tym którzy nie
upadną, którzy wytrzymają wszystkie te próby, zapewnione będzie „hojne wejście
do wiecznego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa” - to jest
właśnie rzecz, do dzielenia której lud Boży jest zaproszony.
My, których oczy wyrozumienia zostały oświecone, możemy
ocenić siłę i ważność argumentu, który podaje Apostoł, jednak wiele tych rzeczy
nie było uczonych w logiczny sposób. Błędy Średniowiecza zasłoniły i
unicestwiły nauki Apostołów. Myślą wypływającą ze starych wyznań wiary jest, iż
tylko nieliczna garstka ludzi będzie zbawioną a wszyscy inni będą posłani na
wieczne męki i tortury niewypowiedziane. Wielu ze świata przyjęło to w lekki
sposób, będąc nieufnymi - oświadczając przy tym, iż postarają się wytrzymać
swoją próbę itp. Inni zaś, z ludu Bożego będąc gorliwymi w swoich zabiegach,
starali się, aby zachować ilu tylko możliwe od strasznych wiecznych mąk.
Niektórzy znów mniemali, iż jeżeli nie będą należeć do pewnej klasy lub kultu,
albo, jeżeli nie uczynią pewnego rodzaju chrztu lub nie odwrócą się od grzechu
i przyłączą do jakiegoś kościoła, to na pewno czekać ich będą niewysłowione
cierpienia w przyszłym życiu.
Z takimi pojęciami w ich umysłach, nic dziwnego, że
ludzie byli za mocno zajęci, aby badać Słowo Boże z dostateczną uwaga, aby
mogli widzieć, co ono właściwie uczy i dlatego tworzyli swoje własne plany w
celu zbawienia świata. Ci zwiedzeni zdają się być dosyć czynni w tym, co
nazywają pracą około zbawienia dusz. Nie możemy, co innego czynić jak tylko
podziwiać ich odwagę i gorliwość, chociaż ona nie jest zgodna z wiedzą. Gdyby
ich założenia były prawdziwe, to każdy Chrześcijanin powinien się śpieszyć jak
szalony w swych zabiegach, aby zbawić świat.
Przypuśćmy, że w naszym sąsiedztwie wybuchłby wielki
pożar i że nie byłoby tam straży pożarnej w pobliżu i że setki ludzi byłoby w
niebezpieczeństwie spalenia się żywcem, podczas gdy my sami bylibyśmy
bezpieczni od ognia. Przypuśćmy dalej, że ktoś w tymże czasie do nas by się
odezwał: „Chodźcie na badanie Pisma Świętego”. Na pewno odpowiedzielibyśmy „Nie,
pod żadnym warunkiem! Wiele ludzi znajduje się w płonącym budynku, i są w
niebezpieczeństwie spalenia się na śmierć, jeżeli im nie przyniesiemy prędkiego
ratunku”. W takim razie bylibyśmy w takim pośpiechu i zapale, by ratować życie
znajdujących się w niebezpieczeństwie, iż nic na świecie nie mogłoby nas
zatrzymać od niesienia pomocy.
DOKTRYNALNE ZAMIESZANIE WIELU CHRZEŚCIJAN.
Wielki nieprzyjaciel Szatan napełnił umysły wielu
Chrześcijan konceptem, iż świat jest w grożącym niebezpieczeństwie, nie
spalenia się na śmierć, lecz wrzucenia do jeziora płonącego siarką, czyli do
przepaści strasznych mąk, niepojętej grozy i nędzy, aby tam być męczonym przez
wieki nieskończone! Tym sposobem umysły Chrześcijan zostały pobudzone do
urojonego szturmu na Diabła, aby wybawić dusze z wiecznych mąk. Dopóki oczy
naszego umysłu nie zostaną otwarte na fakt, że Bóg nie wydał takiego
postanowienia, aby grzesznicy, poganie lub jakiekolwiek istoty miały
przechodzić podobny los, dopóty nie będziemy mogli używać ducha zdrowego rozumu.
Gdy przychodzimy do wyrozumienia Boskich praw i rozporządzeń, natenczas
wszystko się zmienia przed oczami naszego umysłu. Wtedy widzimy, iż Bóg wydał
zupełne rozporządzenie tak, co się tyczy pogan jak i wszystkich ludzi, i
dlatego przyznajemy, że:
Możemy Bogu zaufać
Bez względu, co na nas przychodzi.
Widzimy, iż nasza praca, jako Chrześcijan polega na
współdziałaniu z Bogiem, co się tyczy zbawienia Kościoła - które nie polega na
wybawieniu kogoś od wiecznych mąk, lecz od śmierci i przyprowadzenia do chwalebnego
uczestnictwa z Chrystusem w Jego zbliżającym się Królestwie. Widzimy, iż ta
wielka czynność postępowała przez cały Wiek Ewangelii i to w sposób
systematyczny i w należytym porządku.
Ta chwalebna łączność z Chrystusem, którą Bóg
przygotował dla Kościoła będzie wkrótce uzupełnioną przez weselną ucztę; a
potem w Królestwie, które będzie ustanowione pod wszystkim Niebem, Kościół zaś,
jako Oblubienica Chrystusowa będzie razem z Nim miała tę chwalebną sposobność
podźwignięcia i wyzwolenia upadłej ludzkości, tj. całego pokolenia Adama, tj.
tych, którzy będą chcieli powrócić do chwalebnego stanu, który był stracony
przez Adama a odkupiony przez krew naszego Pana Jezusa Chrystusa przelaną na
krzyżu. Jak wzniosłym i cudownym jest Boski Plan zbawienia! - Obejmuje on w
Swym chwalebnym rozrządzeniu nie tylko tych, którzy żyją obecnie, lecz także
wszystkich znajdujących się w grobie! Mając w ten sposób oczy naszego
wyrozumienia oświecone, pozbywamy się wszelkiego złudzenia i zamieszania,
poczynamy używać naszego rozsądku i zaczynamy widzieć te piękne, cudowne
rzeczy, które Bóg zaplanował jeszcze przed założeniem świata.
NAUKA O POŚWIĘCENIU ZOSTAŁA STRACONA DLA WIĘKSZOŚCI.
W miarę zastanawiania się nad tym przedmiotem możemy
zauważyć, iż najprzedniejszą dla nas rzeczą jest nasze poświęcenie. „Albowiem ta jest wola Boża (odnośnie
was) to jest poświęcenie wasze”.
Gdyśmy mniemali, że zbawienie świata zależy od naszych słabych usiłowań w
doczesnym życiu to mieliśmy niewiele czasu do badania Pisma Świętego lub do szczegółowego
myślenia o naszym poświęceniu. Zaiste, myśl o poświęceniu wywietrzała z umysłów
znacznej większości nominalnych Chrześcijan; a Chrześcijanin któryby kładł
nacisk na ważność tej nauki, byłby przez to samo uważany za religijnego
fanatyka. Ogólnym wyrozumieniem zdaje się było, iż tych, którzy w taki sposób
się wyróżniali była tak mała liczba, iż poświęcenie chyba nie mogło być
zamierzone od Boga dla Kościoła. Tym sposobem wielu odstręczyło się od Pisma
Świętego i myślało, iż tylko ci, którzy są najbardziej niegodziwymi będą karani
wiecznymi mękami, zaś wszyscy inni jakimś sposobem dostaną się do Nieba.
Znaczna liczba chrześcijan jest tego przekonania, iż każdy umierający będzie w
jakiś sposób zbawionym, chyba, że umiera jako morderca lub człowiek zdegradowany,
nieprawego charakteru.
Jeżeli ktoś może przecisnąć się do Nieba, bez
poświecenia się Bogu, w takim razie o wiele lepiej nie pchać się za wysoko, by
zająć główne miejsce w Niebie. Dosyć, jeżeli ktoś zajmie niższe miejsce, byle
się tam dostać! Tak myśląc niektórzy przychodzą do przekonania, że wielu ich
krewnych i przyjaciół poszło do Nieba. Nasi przyjaciele Katolicy byli uczeni,
iż muszą iść do Czyśćca na pewien czas. Lecz prawie wszyscy inni mają nadzieję
pójścia do Nieba natychmiast po śmierci. Według pojęć tych chrześcijan, aby być
świętym, jako nasz Pan był świętym, by postępować Jego śladami, wcale nie
przypuszczają, aby to była nauka Pisma Świętego, ponieważ nie znają nauk
Biblijnych i wcale nie życzą sobie postępować po wąskiej drodze - szeroka droga
jest o wiele wygodniejsza i przyjemniejszą dla ciała. Chrześcijanie z bardzo
małym wyjątkiem - wierzą, iż Bóg prawie wszystkich zdegradowanych ludzi i
pogan, a także najgorszych z Chrześcijan pośle do piekła na wieczne męki.
NASZA „ROZUMNA SŁUŻBA”.
Więc chrześcijanie przyjęli naukę, która według ich
pojęć zdaje się być moralną zasadą, zamiast starać się dowiedzieć, czy tego
uczy Pismo Święte i co ono nazywa „rozumną służbą”. Paweł Apostoł w liście do
Rzymian (Rzym. 12:1) mówi: „Proszę was
tedy Bracia przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą
przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą”. Gdy pozbywamy się błędnych
pojęć a nabywamy ducha zdrowego umysłu, wtedy zaczynamy lepiej pojmować Boski
cudowny Plan – Jego Sprawiedliwość, Mądrość, Miłość i Moc Jego zamysłów dla
swych dzieci teraz, dla świata zaś w przyszłości i wielkie i cudowne
błogosławieństwo.
Gdy światło zaczyna się przedzierać do czyjegoś umysłu
i kiedy pochwyci ulotny widok chwalebnego Boskiego Planu zbawienia, wtedy dla
tych, których serca są pełne samolubstwa i okazują niewdzięczność, rozpoczyna
się niebezpieczeństwo popadnięcia w większą światowość i będą zwracać bardzo
mało uwagi na badanie Biblii, aby przy jej pomocy rozwijać owoce Ducha.
Skutkiem tego zaczynają ostygać, słabną duchowo, a natomiast zagłębiają się w
interesy, zabiegają by zarobić jak najwięcej pieniędzy, zdobyć jak najwięcej
przyjemności, itp. Inni zaś przeciwnie się czują. Serca ich przejęte są
wdzięcznością ku Bogu i składają Mu dziękczynienia za Jego wielkie przymioty,
tj. miłosierdzie i miłość objawione w Jego chwalebnym Planie Wieków; ci starają
się dowiedzieć, jaką jest wola Boża względem nich, pragnąc ją wykonać mówią:
„Fakt, że Bóg nie jest takim demonem aby torturował wiecznie kogokolwiek ze
swoich stworzeń, lecz postanowił wzniosły i wspaniały pełen miłości plan
zbawienia rodzaju ludzkiego, sprawia, że pragnę Mu służyć bardziej”. Apostoł
Paweł powiedział, iż Prawda jest „jednym wonnością śmierci na śmierć, a innym
wonnością żywota ku żywotowi”, i objawia prawdziwe uczucia serca. – 2 Kor.2:16.
POTRZEBY CHRZEŚCIJAN W OBECNYM „ZŁYM DNIU”.
Tym sposobem ci, co przyjmują Prawdę Bożą z miłości ku
niej stają się badaczami Biblii. W miarę badania uczą się coraz więcej,
ponieważ każdy członek prawdziwego Kościoła ma być uświęcany Prawdą, aby „mógł
okazać się godnym onego dziedzictwa z świętymi w światłości”. Oni zdają sobie
sprawę, że Kościół jest teraz powołany aby być świętym Bogu, odłączonym od
świata, aby mógł otrzymać z Panem Jezusem dział w błogosławieniu i podnoszeniu
całego świata w przyszłym Wieku, tj. w wieku Tysiąclecia - obecnie tak już
bliskiego. Do takich odnosi się napomnienie Apostoła Piotra „Dodajcie do wiary waszej, cnotę (męstwo, hart duszy); a do cnoty,
umiejętność; a do umiejętności powściągliwość (samokontrolę); a do powściągliwości, cierpliwość; a do
cierpliwości, pobożność; a do pobożności, braterską miłość; a do miłości
braterskiej, łaskę”, (szczerą i bezinteresowną miłość, w całym tego słowa
znaczeniu, obejmującą nawet nieprzyjaciół). – 2 Piotra 1:5-7.
Apostoł potem dodaje, „Albowiem, gdy to będzie przy was a obficie będzie, nie próżnymi (bezczynnymi, leniwymi) ani
niepożytecznymi wystawi was to w znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa”.
Przy tej okoliczności Apostoł wykazuje różnicę działalności ducha świata nad
tymi, którzy mienią się być dziećmi Bożymi- jest to skutek lekceważenia
studiowania i przyswajania Słowa Bożego. On mówi, „Bo przy kim tych rzeczy nie masz, ślepy jest, a tego co jest daleko nie
widzi, zapomniawszy na oczyszczenie od dawnych grzechów swoich.” Potem
radzi on wszystkim: „Przetoż bracia!
raczej się starajcie abyście powołanie i wybranie wasze mocne uczynili,
albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie. Tak bowiem hojnie dane wam
będzie wejście do wiecznego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa
Chrystusa”. - wiersze 8 - 11.
POTRZEBA „ZUPEŁNEJ ZBROI BOŻEJ”.
Lud Boży przez staranie się poznawania woli Bożej i
chęć czynienia jej przygotowuje się tym sposobem do chwalebnego dziedzictwa z
wiernymi. Ci będąc obwarowani rozwiniętym charakterem, nie upadają, bez względu
jak wielkimi ich próby i na jakie Pan dozwala, aby na nich przyszły. Apostoł
Paweł w swym liście do Kościoła w Efezie, mówi o niektórych co się ostoją w on
„dzień zły” i zaznacza, że w owym czasie wielu upadnie. Dalej oświadcza on, iż
ci, którzy chcą ostać się muszą przyoblec „zupełną zbroję Bożą”. Wszystkie
części tej zbroi Chrześcijanina będą wtenczas niezbędne i daje do zrozumienia,
że tylko zupełnie uzbrojeni będą gotowymi do walki w onym Dniu.
Pan nie objawił Apostołom, kiedy ten „zły dzień”
przyjdzie, lecz wiedzieli, iż ten dzień wówczas należał jeszcze do przyszłości,
lecz do jak dalekiej przyszłości nie wiedzieli. Oni nie spodziewali się, aby
ten dzień miał nastać za czasów ich życia; ponieważ niektórzy z nich mówili, iż
spodziewają się umrzeć i być wzbudzonymi przy Pierwszym Zmartwychwstaniu, i że
Wtóre przyjście Chrystusa miało nastąpić po pewnym okresie czasu. Oczywiście
było to częścią Boskiego Planu trzymać Swój lud w nieświadomości odnośnie
akuratnego okresu onego Dnia Pańskiego, aż do czasu właściwego; lecz On
przygotował dla nich możność ostania się, gdy on „zły dzień” nadejdzie, jeżeli
tylko tę zbroję na siebie przywdzieją.
My, obecnie żyjący doszliśmy do tego „złego dnia”; i
to ważne poselstwo dziś do nas się stosuje: „Obleczcie się w zupełną zbroją
Bożą!” - przygotujcie się do walki i wielkiej próby, która przyjdzie, abyście
byli zdolni ostać się! Bądźcie gotowymi! Każda część tej zbroi, każdy owoc
Ducha jest częścią koniecznego przygotowania się na ten „zły dzień”, na tę
„godzinę pokuszenia” teraz obecną. Tak więc to wszystko musi być wykonanym z
wielką pilnością. Czytaj Efez. 6:13-18; 2 Piotra 1:4-11; Gal.5:19-26.
CZEMU TYSIĄCE UPADAJĄ.
Teraz jest czas, dawno przepowiedziany, w którym
„tysiąc padnie po boku twoim a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej”.
Czemu ci wszyscy upadną? Ponieważ zlekceważyli konieczność rozwijania
charakteru; zaniedbali przyoblec się w zupełną zbroję Bożą a będąc oszukani i
znajdując się pod złudzeniem onego Złego, ducha tego świata i ducha Babilonu,
umysł ich został zaćmiony. Oni starali się zbierać pieniądze dla pogan lub na
budowanie pięknych kościołów, urządzali fantowe loterie - bazary - itp. zabawy,
lecz nie ocenili faktu, iż konieczność budowania swego charakteru, budowania go
według przepisów Słowa Bożego, jest absolutnie koniecznym do wejścia do
Królestwa Chrystusowego. I z tego powodu oni padają w około nas.
Jeżeli, zupełna zbroja Boża była ważną w czasach
Apostolskich, to jest ona tym ważniejszą dzisiaj. Potrzebujemy wszystkiego, co
jest przedstawione w pancerzu sprawiedliwości, w tarczy wiary, w przyłbicy
zbawienia, osłony dla rozumu, w obuwiu gotowości Ewangelii, w mieczu Ducha,
Słowie Bożym. Potrzebujemy także, aby nasze biodra były przepasane Prawdą. Tym
sposobem będziemy w stanie utrzymać nasz żywotny stosunek i społeczność z Panem
i z Jego Domem, rosnąc codziennie w łasce i w znajomości naszego Pana Jezusa
Chrystusa.
„W
ostatecznych dniach” powiedział Apostoł, „wszyscy, którzy będą żyć pobożnie w
Chrystusie Jezusie prześladowani będą”. Dlatego też musimy być zupełnie
ugruntowanymi w wierze i zdolni w zupełności ufać Panu. Trzymajmy więc
wyostrzony miecz Ducha dobrze w naszej ręce, abyśmy byli gotowi do używania go
tak w ochronieniu innych jak i w bronieniu samych siebie. Musimy ustawicznie
mieć się na baczności odnośnie naszych słabości cielesnych i sideł szatańskich,
abyśmy mogli bojować dobry bój i udowodnić wierności do końca naszego biegu, a
tym sposobem otrzymać dział z naszym Panem w Jego Królestwie i Koronie.
„Gdy
się zbliżam do ucisku
Pomnóż moją wiarę w Cię;
Gdy tysiące upadają,
W Twym pokoju trzymaj mię,
Skało moja! Tyś Sam umiłował mię”.
Strażnica 1920 str. 170 - 173. W.T. R-5677 a - 1915 r.