<< Wstecz |
Wybrano: R-5740 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wierność w małych rzeczach
„Kto wierny jest w małym i w wielu wiernym jest” – Łuk. 16:10.
Tekst
ten przedstawia wspaniałą zasadę, która mogłaby być niemal powszechnie uznana. Doświadczenia
życiowe uczą nas, że komu można zaufać w małych rzeczach, ten zasługuje na
zaufanie i w większych sprawach. Człowiek, który jest uważny w małych sprawach,
jest także uważny w wielkich przedsięwzięciach. Kto jest łagodny w drobnych
czynnościach codziennego życia, będzie taki również przy większych okazjach.
Nasz
Pan powszechnie stosuje tę zasadę do Swoich naśladowców i wierzymy, że jest to
jedna z najważniejszych lekcji, jakich może nauczyć się chrześcijanin. Jest
wielu takich, którzy są niezmiernie ostrożni w obchodzeniu się z większą sumą
pieniędzy, lecz są beztroscy względem małej sumy. Są tacy, którzy są bezwzględnie
dokładni co do większych sum powierzonych ich opiece, lecz nie dbają o małe
kwoty. Kto jednak kultywuje zwyczaj nieostrożności w małych rzeczach, ten prawdopodobnie
będzie nieostrożny w rzeczach większych. Z drugiej znów strony, kto obchodzi
się ostrożnie z każdym dolarem, z każdym groszem, kto stara się spłacić na czas
małe długi, ten będzie też ostrożniejszy względem wielkich sum i dużych długów.
Tak
więc zdaje się to być powszechną zasadą w życiu, że ci, którzy są nieostrożni w
małych rzeczach, a ostrożni w wielkich sprawach, w odpowiednim czasie lub
poddani stresowi, okażą się niesolidni i niewierni we wszystkim, jeśli taka
wierność będzie w konflikcie z ich samolubnymi interesami. Innymi słowy,
drobiazgi życia mają istotny wpływ na budowanie naszego charakteru. Kto uczy
się być sumiennym we wszystkim, ten jest właściwie wyćwiczony przez życiowe
lekcje. Widzimy to w naszych własnych doświadczeniach. Niektórzy są nieostrożni
względem praw innych, na przykład zabierając bez pozwolenia parasol należący do
drugiego i mówiąc: "potrzebuję go tylko na około godzinę i przyniosę go z
powrotem". Taka osoba nie jest dostatecznie staranna w małych rzeczach.
Kto zabiera parasol, choćby tylko na godzinę, nie ma wystarczających zasad, aby
zaufać mu w większych sprawach. Niektórzy pożyczają różne przedmioty i
zapominają lub zaniedbują tą sprawę i nie zwracają ich na czas, przez co
narażają właściciela na wielkie niedogodności i przykrość. Zwyczaj pożyczania
jest w najlepszym razie godny pożałowania.
Pismo
Święte mówi nam, że nasz Pan wybiera grono takich, którzy w Jego tysiącletnim
panowaniu będą wraz z Nim kapłanami, sędziami i królami. Mają mieć kontrolę nad
sprawami ziemi. Każdy wybrany do tej pracy musi się do tego nadawać, posiadać
szczególny charakter. Ci, którzy w zupełności się Mu poddadzą, będą przygotowani
do tego ważnego stanowiska. Ci zaś, którzy się nie poddadzą, nie będą
przysposobieni. Dlatego nasz Pan daje nam do zrozumienia, że obecne sposobności
powinny być doceniane jako wskazujące na rzeczywistą postawę naszego serca.
Jednym z Pańskich warunków jest, że nie możemy stać się Jego uczniami dopóki w
zupełności nie oddamy się Jemu, jako naszemu wielkiemu Nauczycielowi, abyśmy we
wszystkich sprawach byli kierowani w harmonii z Jego wolą.
Mistrz
mówi nam, że bez względu na to jak małe są sprawy naszego życia, mamy rozumieć,
że Ojciec zna nasze potrzeby i tak jak troszczy się o wróble i lilie polne tak
na pewno zaopiekuje się tymi, którzy są Jego dziećmi. Nasz Pan mówi: „czy nie
jesteście daleko zacniejsi niż wiele wróbelków”? Nawet wtedy, gdy byliśmy
niewolnikami grzechu Ojciec umożliwił nam powrót do Jego łaski i życia
wiecznego na warunkach zupełnego posłuszeństwa Jemu i zareagowania na Jego
jasno określone warunki. O ileż więcej będzie się opiekował nami teraz, gdy
staliśmy się Jego dziećmi!
POKORA NIEZBĘDNA DO SŁUŻBY
Nawet
w najmniejszych sprawach życia mamy szukać woli Bożej. Właściwa dla nas postawa,
jaką powinniśmy zachować, jest następująca: ja służę Chrystusowi i nie ma
znaczenia fakt, czy jest to wielka, czy mała praca. "Przetoż lub jecie lub
pijecie, lub cokolwiek czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (1 Kor.
10:31). Najskromniejszy rodzaj służby jest przyjmowany przez Pana, jeśli
wypływa z miłości. Przypominamy sobie naszego Pana Jezusa. Gdy nadarzyła się
sposobność rozmowy z biedną samarytańską kobietą przy studni Jakubowej, nie
powiedział On: „przybyłem, aby głosić Ewangelię, a ponieważ ta kobieta jest
tylko Samarytanką, nie będę się nią zajmować”. Gdy uczniowie wrócili, nie mogli
zrozumieć, czemu ich Mistrz miałby rozmawiać z tą kobietą zamiast przemawiać do
wielkiego tłumu. Lecz Jezus, mając sposobność nauczania, wykorzystywał takową,
chociażby słuchającą była tylko Samarytanka. On wiedział, że przez nią prawda
mogła dotrzeć do innych, że to, co usłyszy, opowie swoim sąsiadom, a gdy
nadejdzie właściwy moment, Samarytanie będą słyszeć i tym chętniej skorzystają
z danej im sposobności.
Gdziekolwiek
mamy okazję przedstawiania prawdy, powinniśmy docenić ten przywilej.
Oczywiście, mamy nie naprzykrzać się nikomu, z kim mamy kontakt, lecz gdy
zauważymy możliwość służby, mamy być w sprawach naszego Ojca i wykorzystać tę
możliwość – rozmową o Prawdzie lub tylko dobrym słowem, itd. „Duch Panującego
Pana jest nademną; przeto mię pomazał Pan, abym opowiadał Ewangelię cichym”. Bóg
szuka tych, którzy są życzliwi, współczujący i pragną pomagać innym.
Naszym
przywilejem jest służyć drugim słowem pociechy przy każdej okazji. Ludzie z
reguły przechodzą smutne doświadczenia. Bardzo często mają w zarobaczone serca.
Zauważono, że samobójcy czasem śmiali się i żartowali na krótko przed
odebraniem sobie życia. Świat byłby w fatalnym stanie, jeśli każdy by opowiadał
o wszystkich swoich problemach i nie krył tego swoich uczuć. Lepiej by ukrywali
swoje problemy i my również nie trzymajmy ich na widoku. Lepiej jest wyrabiać w
sobie ducha, który śpiewa:
„Jestem
zadowolony ze swojego losu,
Bo to Bóg mnie prowadzi.”
MAŁE PRÓBY CHARAKTERU
Powinniśmy
uważać za przywilej adresowanie paczek z traktatami lub każdą inną możliwość
służby dla Pana. Jeśli ktoś powie: „wolę głosić”, to odpowiadamy: jeśli Pan
otwiera drogę i daje tobie możliwość głoszenia, rób to. Jeśli masz jednego dnia
kilka okazji do głoszenia, czy to do jednej osoby, czy do dziesięciu lub do
tysiąca osób, wykorzystaj te możliwości. Jeśli jednak nie masz żadnych
możliwości głoszenia, to możesz mieć przywilej adresowania paczek. W ten sposób
jesteś narzędziem pomagającym w dostarczeniu literatury do rąk innych, choć to
listonosz jest tym, który zaniesie ją do domów, w których będzie czytana. Gdy pracujemy
w kuchni lub w jakiejś innej części domu, jest to także służbą Panu, jeśli
wszystko czynimy dla Niego. On łaskawie daje nam możliwości uczynienia czegoś
dla braci.
Cokolwiek
więc czynimy, robimy to dla Pana, jakby dla Niego i tak, jak by zrobił to On.
Jest sposób patrzenia na sprawy, który nas uszczęśliwia. Dobrą rzeczą jest
zapytać się siebie od czasu do czasu: czego szukam? Jakie są moje motywy
postępowania? Dla kogo pracuję? [R5740 : strona 235]
Pracując
w taki sposób dla Pana, starając się Mu podobać i pielęgnować w sobie ducha
wdzięczności za możliwość służenia w małych rzeczach, okażemy się godni
wielkich rzeczy. Pragnienie wiernego służenia Bogu uwidoczni się w naszej
oszczędności w domu i poszanowaniu innych wokół nas. Kto zużywa za dużo zapałek
lub zapala je przez zadraśnięcie o ścianę domu, pokazuje w ten sposób, że nie
jest godny pełnego zaufania. Kto gwiżdże w domu by przeszkadzać domownikom,
wstaje bardzo wcześnie i hałasując nie daje innym wypocząć, lub wraca późno w
nocy i głośno idzie do swojego pokoju, wykazuje, że nie nauczył się
przestrzegać Złotej Reguły, nie nauczył się szanować praw innych.
Początkiem
naszego zachowania, jako członków ciała Chrystusowego, powinno być
przestrzeganie zasad sprawiedliwości. Powinniśmy myśleć o tym, jakie są prawa
innych i czy czasem ich nie naruszamy. Gdy zauważymy, że tak czynimy, to
wiedzmy, że gwałcimy prawo sprawiedliwości. We wszystkich sytuacjach życia
sprawiedliwość musi być pierwsza, a następnie możemy być uprzejmymi i
wspaniałomyślnymi na ile to możliwe.
„AZAŻEM JA JEST PANIE?”
W
sprawach duchowych zasada jest taka sama. Małe pęknięcie lutni psuje całą
muzykę. Bóg szuka szczególnej klasy do Królestwa. On pragnie takich, którzy
będą zupełnie lojalni wobec Niego i Jego Słowa, nie tylko wierni w wielkich
sprawach, ale także i w najmniejszych – wierni w myślach, słowach i czynach.
Ktokolwiek jest tak wierny i uważny we wszystkich tych aspektach, ten przysposabia
się i przygotowuje do Królestwa. Kto zaś jest niedbały i nieuważny w małych
rzeczach, nie nadaje się do tych wielkich zaszczytów, które Pan zgromadził dla
zupełnie wiernych. On przygląda się nam uważnie, lecz życzliwie. Chce, abyśmy
zwyciężyli. Udziela nam niezbędnych instrukcji i kierownictwa. Kiedy
praktykujemy staranność w małych rzeczach, rozwijamy nasz charakter według
właściwych zasad. Jeżeli tego nie robimy nigdy nie będziemy się nadawać, by
powierzono nam ważne sprawy. Niech każdy z nas zada sobie samemu pytanie: jakiego
rodzaju charakter sobie wyrabiam, w miarę jak mijają dni mojego życia?
Chrześcijanin,
który popełnia błąd, dostrzega ten błąd i o ile możliwe poprawia się, uważa swoje
doświadczenia za dobroczynne dla niego – być może przez resztę jego życia.
Przez karcenie samego siebie uczymy się większej staranności. Dbałość i
czujność są konieczne i [R5741 : strona
235] powinniśmy dopilnować, aby rozciągały się na wszystkie sprawy naszego
życia – używanie naszego czasu, talentów, pieniędzy itd.. Cokolwiek z tych
rzeczy posiadamy, pochodzi od Pana i należy do Niego. Dlatego powinniśmy
starannie rozważyć, co zrobić z tymi możliwościami i być bardzo sumiennymi w korzystaniu
z nich – ile mamy użyć dla siebie i jak spożytkować resztę. Nasze postępowanie
w tych sprawach pokaże Panu czy nadajemy się do przyszłej chwały.
Nasze
używanie lub nadużywanie wszystkich talentów, tych większych lub mniejszych,
udzielonych nam przez Mistrza jako szafarzom wykaże jak staranni jesteśmy w
zwracaniu uwagi na Jego wolę i w wykonywaniu tej woli. Z biegiem czasu zamierza
On powierzyć wiernym rzeczy o wiele większej wartości niż grosze, dolary.
Zostaną im powierzone bardzo odpowiedzialne sprawy. Kto zaś nie był wierny i
myślał o czasie, centach, dolarach itp., jako o swoich rzeczach i tak ich używał,
ten nie znajdzie się w klasie, której poszukuje Pan. On patrzy na nas zgodnie z
przymierzem ofiary, które z Nim zawarliśmy (Ps. 50:5). Gdybyśmy mieli
milion dolarów, byłoby to tylko małą rzeczą w Jego oczach. To sposób, w jaki
używamy rzeczy tego życia manifestuje naszą lojalność wobec Pana i pokazuje,
jak używalibyśmy mocy Bożej do błogosławienia wszystkich narodów ziemi podczas
tysiąca lat królestwa Mesjasza.
Nasze
nawet najbardziej doniosłe sposobności służenia są stosunkowo nieistotne. Mamy
jednak doceniać nawet najmniejszą usługę, jaką możemy wykonać. Mamy oceniać, że
naszej obecnej służby nie da się porównać z rzeczami, które Pan przygotował dla
tych, którzy Go miłują. Przez tysiąc lat mają królować z Panem, po czym
nastąpią przyszłe wieki, podczas których okaże On w stosunku do nich w swojej
dobroci obfite bogactwo swojej łaski w Chrystusie Jezusie, ich Panu (Efez.
2:7). W świetle przyszłego dziedzictwa świętych w światłości, czy może nas
dziwić, że nasz Pan chce, abyśmy mieli dobre, sprawiedliwe i szlachetne serca?
Nasza możliwość należenia do Małego Stadka, będzie zależała w dużej mierze od doceniania
naszych sposobności do służenia Panu w małych rzeczach doczesnego życia.
Straż 1934 str. 13 - 15. W.T. R-5740 a –
1915 r.