<< Wstecz |
Wybrano: R-5430 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Sprawiedliwość – prawość – fundament chrześcijańskiego charakteru
„Czynić sprawiedliwość i sąd, bardziej się Panu podoba,
niżeli ofiara”. „Oto, posłuszeństwo lepsze jest niżeli ofiara, a słuchać
lepiej jest, niż ofiarować tłustość baranów” – Przyp. 21:3; 1 Sam. 15:22.
Te słowa były skierowane do wybranego ludu Bożego, do Żydów. Naród
Izraelski wszedł w szczególną relację z Bogiem. Przy Górze Synaj weszli z Nim w
przymierze i zobowiązali się do czynienia sprawiedliwości i sądu. Taki był
wymóg Jehowy. Wydaje się jednak, że istniała tendencja do myślenia, że dla Pana
ofiary są szczególnie przyjemne. Zdaje się, iż niektórzy myśleli, że
niezależnie od tego jak niesprawiedliwi byli, wystarczy, że złożą ofiarę i
wszystko będzie w porządku. Jehowa pokazał jednak, że to nie wystarczy. Jego
Zakon był wymaganiem, a jego
przestrzeganie było najważniejsze. Szczególne ofiary dziękczynne za zwycięstwo
itp. były natomiast przywilejami,
ofiarami dobrowolnymi. Zakon domagał się zupełnej wierności wobec Boga.
Podstawą relacji Boga z Izraelem jako Jego ludem był Zakon. Zakon składał
się ze sprawiedliwości i sądu. Izraelici mieli postępować według
wymagań zakonu – po pierwsze wobec Boga, po drugie wobec ludzi. Oni nie mieli
kraść, zabijać, pożądać itd.. Była tam zawarta esencja i treść Złotej Reguły.
Czynienie sprawiedliwości to czynienie tego co sprawiedliwe, prawe,
słuszne. Czynienie sądu znaczyłoby podejmowanie sprawiedliwych decyzji w
umyśle, sprawiedliwe decydowanie. Ktoś może być bardzo sprawiedliwy w swoich
stosunkach handlowych z bliźnimi. Może być bardzo ostrożnym, aby nikogo nie
oszukać nawet o centa, a jednak w swym umyśle może mieć nieuprzejmy,
nieżyczliwy pogląd na temat drugich, a być może mówi o nich rzeczy bardzo
niesprawiedliwe. Rada Mędrca zdaje się więc ostrzegać, nie tylko przed czynieniem niesprawiedliwości, ale także
przed złymi myślami. Decyzje naszego [R5430
: strona 101] umysłu, jak i nasze czyny powinny być zgodne z zasadami
sprawiedliwości.
NASZA NIEZDOLNOŚĆ DO OSĄDZANIA DRUGICH
Nie mamy osądzać, decydować w nieprzychylny sposób o kimkolwiek, z kim mamy
styczność, bez jednoznacznych dowodów. Gdy ktoś twierdzi, że stara się
postępować dobrze, powinniśmy uznać jego szczerość, jeśli to możliwe. Nie mamy
nazywać takich hipokrytami, bo nie możemy osądzać ich serc. Nasz Pan w czasie
Swoich dni nazwał niektórych obłudnikami, lecz On posiadał wyższą zdolność
rozróżniania serc, my zaś tej zdolności nie posiadamy. Nie mamy osądzać motywów
drugich osób. Nie mamy wykraczać poza ich zapewnienie, bo nie jesteśmy kompetentnymi,
aby to czynić.
Możemy niekiedy sądzić zewnętrzne postępowanie niektórych osób jako złe lub
niewłaściwe, lecz nie powinniśmy sądzić serc, gdyż istnieje możliwość mylnego
sądu. Zobowiązaliśmy się stosować do Złotej Reguły we wszystkich naszych
uczynkach, słowach oraz myślach i mamy pamiętać, że Bóg będzie z nas bardziej
zadowolony, gdybyśmy nie podejmowali ofiar a jedynie utrzymywali naszą relację
względem Złotej Reguły, niż gdyśmy okazywali wielką gorliwość w ofiarach, łamiąc jednak zasadę sprawiedliwości. Reguła ta wymaga
miłowania bliźniego jak siebie samego. Jak to przypomina nam apostoł Paweł w
niezrównanym rozdziale o miłości – 1 Kor. 13: „I choćbym wynałożył na
żywność ubogich wszystkę majętność moję, i choćbym wydał ciało moje, abym był
spalony, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże”.
Właściwym sposobem postępowania dla nas jako uczniów Chrystusa jest
przestrzeganie Złotej Reguły w naszym postępowaniu przy jednoczesnym czuwaniu
nad naszymi myślami i ustami, a także nieustanne kładzenie wszystkiego co mamy
i czym jesteśmy ofiarą dla Pana. Jednak posłuszeństwo i sprawiedliwość muszą być pierwsze, bo tego wymaga prawo
Boże. Zanim możemy zrobić postęp w rozwijaniu miłości ofiarniczej, musimy
najpierw nauczyć się miłości sprawiedliwości, prawości. Znane i prawdziwe
przysłowie mówi, że człowiek musi być sprawiedliwy zanim będzie szczodry.
Stosownym jest, by dzieci Boże, jako członkowie Nowego Stworzenia, pilnie
studiowały ten temat o ścisłej sprawiedliwości wobec wszystkich i każdego dnia
praktykowały ten przymiot charakteru. Jest on absolutnie konieczny, by można
było zostać przyjętym przez Boga, gdyż stanowi on fundament każdego
chrześcijańskiego charakteru.
Będąc w upadłym ciele, nie jesteśmy zdolni doskonale zachować tego prawa
ścisłej sprawiedliwości w uczynku, słowie i myśli. Powinno to jednak być naszym
usilnym staraniem, by to czynić na tyle, na ile tylko nas stać. Zasługa
Chrystusowa uzupełni wtedy wszystkie niezamierzone i nieuniknione uchybienia.
Tylko ci, którzy mają ten fundament charakteru dobrze założony, mogą czynić
właściwy postęp. Miłość zbudowana na fundamencie niesprawiedliwości lub złym
zrozumieniu sprawiedliwości jest złudna i nie jest tą miłością, którą zaleca
Pańskie Słowo i której będzie On wymagał jako próby prawdziwego uczniostwa.
Posłuszeństwo Bogu wymaga abyśmy starali się być sprawiedliwymi w uczynku,
słowie i myśli.
POSŁUSZEŃSTWO PRÓBĄ WIERNOŚCI
Lekcja wynikając z Pańskiej nagany udzielonej Saulowi przez proroka
Samuela, podana w naszym drugim tekście, stosuje się z dużą mocą do duchowego
Izraela. Jak często dzisiaj widzimy potrzebę takiego napomnienia pomiędzy
zdeklarowanymi naśladowcami Chrystusowymi! Wielu z nich jest chrześcijańskimi
pracownikami, w różnych wyznaniach Chrześcijaństwa. Wielu poświęca swój czasu,
siły i pieniądze, lecz jako, że nie są posłuszni Panu, tracą błogosławieństwa
jakie mogliby otrzymać i pozbawiają się większych przywilejów i sposobności. [R5431
: strona 101] Tak, obawiamy się, że wielu z nich pozbawia się Królestwa –
chwały i współdziedzictwa z Mistrzem w tym Królestwie. Z doświadczenia Saula
powinniśmy się nauczyć, że nasz Niebiański Ojciec chce abyśmy byli uważnymi na
Jego Słowo i nie myśleli ani przez chwilę, że możemy je ulepszyć lub, że
niektóre okoliczności lub warunki zwalniają nas z posłuszeństwa względem Niego.
Gdyby król Saul był posłuszny Bogu, a wyniki tego okazałby się
katastrofalne, to sumienie jego byłoby czyste. Okazałby się posłusznym,
pozostawiając wyniki Panu. Bóg byłby odpowiedzialny za wyniki. Jak wielu z ludu
Pańskiego w Babilonie byłoby błogosławionych przestrzegając instrukcji
wynikających z tej lekcji!
Wielu powtarza sobie: Widzę, że obecny porządek i warunki w kościołach są
sprzeczne z prostotą Ewangelii Chrystusowej i praktyką wczesnego Kościoła.
Widzę, że wiele się czyni i naucza takich rzeczy, do których Pismo Święte nie
upoważnia. Ale cóż ja mogę zrobić? Utożsamiam się z tym systemem i jestem
zaangażowany w poświęcanie się dla jego podbudowywania. Gdybym się teraz
wycofał, oznaczałoby to mniej więcej klęskę lub porażkę dla niego oraz dla
mnie. Chciałbym być wolny od ludzkich instytucji i mieć ręce pełne pracy
Pańskiej zgodnie z Jego Słowem, ale nie mogę odpuścić – wydaje się to
koniecznością nałożoną na mnie. Zdaje się, że tu mam najdogodniejsze miejsce do
pracy i do poświęcenia.
Pan nie jest zadowolony z takich argumentów. Jego przesłanie dla nas jest
takie, że posłuszeństwo jest lepsze
niż ofiara, bez względu na to jakimi
aktywnymi i pracowitymi byśmy nie byli. On mówi nam wyraźnie, że żadna ofiara
jaką możemy złożyć nie będzie przez Niego przyjętą, jeżeli nie będzie
poprzedzona naszym posłuszeństwem względem Jego Słowa. On wzywa teraz
wszystkich naśladowców Chrystusa, którzy ciągle pozostają w Babilonie:
„Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego, a
iżbyście nie wzięli z plag jego. Albowiem dosięgły grzechy jego aż do nieba i
wspomniał Bóg na nieprawości jego” – Obj. 18:4-5.
OWOCE NIEPOSŁUSZEŃSTWA
Pamiętamy, że błędem króla Saula było niewykonanie rozkazu Pańskiego w
każdym szczególe. Zabił wszystkich Amalekitów, młodych i starych, ale króla
zachował przy życiu, być może myśląc o prezentowaniu go podczas tryumfalnego
przemarszu. Co do stad i trzód, Saul zgodził się, by jego ludzie oszczędzili
wszystkie piękne i godne pożądania, jednak ułomne i niepożądane wytracił
doszczętnie.
Badając ten opis i zauważając oburzenie Samuela oraz Pańskie oświadczenie o
Jego niezadowoleniu i karze, która miała zostać wymierzona Saulowi, widzimy
wyraźnie, że instrukcje, które otrzymał król nie były przez niego
niezrozumiana, ale przekroczył je rozmyślnie. Toteż musimy rozumieć, że jego
słowa wyjaśnienia przed Samuelem były w znacznej mierze hipokryzją. Najpierw
powitał on Proroka z błogosławieństwem i zapewnieniem, że wypełnił polecenie
Pańskie. Samuel odpowiedział jednak: „A to co za wrzask trzód w uszach moich, i
co za ryk wołów, który ja słyszę”? On od razu zrozumiał, że wytracenie nie było
kompletne, a Saul tylko częściowo usłuchał Pana.
Saul widząc oburzenie Proroka Pańskiego zaczął go obłudnie zapewniać, że te
wspaniałe owce i woły zostały zachowane, aby mogły być ofiarowane Panu.
Niestety, oto jak upadła natura ludzka stara się zawsze usprawiedliwić swoją
przewrotność i nieposłuszeństwo Boskim przykazaniom! O ile mądrzej i lepiej
byłoby zachowywać posłuszeństwo w każdych okolicznościach! Saul zebrał owoc
swego nieposłuszeństwa w tym, że został odrzucony jako król Izraela. Jak
gorzkie są owoce [R5431 : strona 102] podążania swoją własną ścieżką,
narażania na szwank naszego sumienia i prób ucieczki od odpowiedzialności,
która spoczywa na nas jako zdeklarowanych dzieciach Bożych! To z pewnością
prowadzi lud Pański do utrapienia i duchowej klęski oraz tego, że oblicze Ojca
zostaje zakryte.
Zazwyczaj uważa się, że ofiara to krok dalej od zwykłego posłuszeństwa. Posłuszeństwo
jest obowiązkiem względem Boga.
Powinniśmy być posłuszni Bogu. Dla Jego stworzeń Boska wola jest prawem. Jest to obowiązek najwyższego
rzędu. Jednak przywilej ofiary udzielony ludowi Bożemu wykracza poza obowiązek,
poza zobowiązanie. Możemy oddać Panu
to, czego On od nas nie wymagał. To
co dajemy w ofierze jest dobrowolne a nie przymusowe.
Teraz pojawia się pytanie, jak możemy te teksty zastosować do siebie? W
pierwszej kolejności dostrzegamy takich, którzy pragną być ludem Pańskim i
zdają się rozumieć, iż w obecnym czasie istnieje przywilej ofiary, ale którzy
nie dostrzegają, że Pan dał pewne bezpośrednie polecenia, które muszą być brane
pod uwagę jako pierwsze. Tacy powinni dostrzec, że posłuszeństwo jest
podstawowym wymogiem. Nikt nie może doskonale zachować Boskiego prawa, ale musi
okazać prawdziwego ducha posłuszeństwa, szczere starania, aby być w harmonii z
tym prawem. Następne w kolejności jest poświęcenie na ofiarę. Za wszystkich,
którzy spełnili te warunki zostało dokonane pełne zadośćuczynienie i zostali
oni przyjęci w Chrystusie. „A tak jeźli kto jest w Chrystusie, nowem jest
stworzeniem; stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowemi stały” – 2
Kor. 5:17.
Św. Paweł mówi o takich: „ona sprawiedliwość zakonu była wypełniona w nas,
którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha” (Rzym. 8:4). Dlatego,
jeśli nie chodzimy według Ducha, nie jesteśmy wysłuchiwani przez Pana. Gdy
jesteśmy w takim stanie, On nie znajduje przyjemności w tym, co robimy.
Choćbyśmy poświęcali część naszego czasu na pracę kolporterską, pielgrzymską
itd., to nie będziemy miłymi Bogu, jeśli nie wypełnimy Jego wymagań
sprawiedliwości wobec drugich.
Jeżeli ktoś decyduje się na poświęcenie się Bogu, a zauważył, że był
niesprawiedliwy wobec drugich, to powinien dokonać zadośćuczynienia. Nikt nie
ma prawa być hojnym przy użyciu cudzych pieniędzy, czyli przywłaszczać sobie
cudze pieniądze i ofiarować je w służbie dla Boga. Jest to forma
niesprawiedliwości, która jest wyjątkowo odpychająca dla Ojca – pogardza On nią
całkowicie jako ofiarą. Widzimy jednak, że jest to dość często praktykowane.
Jest wielu, którzy zdobywają pieniądze sposobami nie zupełnie właściwymi, a
którzy dla uspokojenie swojego sumienie, oddają pewną ich część na rzecz pracy
religijnej. Ta klasa nie dostrzega ważniejszych rzeczy w prawie Bożym. Tacy
zabierają dobra drugich niesprawiedliwie, a potem chcą ofiarować Panu to, co
jest własnością drugich. Prawo Boże wymaga sprawiedliwości, nic dziwnego więc,
że takie postępowanie nie podoba się Bogu.
Spoglądając na zwykłe sytuacje życia widzimy, że sprawiedliwość powinna być
fundamentem wszystkich spraw – pomiędzy mężem a żoną, rodzicami a dziećmi,
braćmi a siostrami, nauczycielami a uczniami, pracodawcami a pracownikami itd..
Lekcja naszego tekstu jest bardzo ważna dla nas należących do Kościoła. W
chrześcijańskim charakterze na pierwszym miejscu jest sprawiedliwość i
posłuszeństwo Boskiemu prawu. Dopiero na następnym znajduje się miłosierdzie i
dobroczynność. Nie wiemy o innej zasadzie, której Pański lud powinien nauczyć
się dokładniej niż zasady sprawiedliwości.
Niesprawiedliwość wyłania się z upadłej natury ludzkiej na wiele sposobów.
Małe niesprawiedliwości praktykowane są codziennie w drobnych sprawach. Mówi
się, że nie warto na nie zwracać uwagi. Jednak, ktokolwiek praktykuje
niesprawiedliwość nawet w małych rzeczach, buduje charakter, który nie będzie
pasował do Królestwa. Tak jak sprawiedliwość jest gruntem stolicy Bożej i
Boskiego charakteru, tak sprawiedliwość musi być podstawową zasadą rządzącą
życiem Jego ludu.
POSŁUSZEŃSTWO CHRYSTUSA
Lekcja posłuszeństwa powinna być głęboko wyryta w sercach wszystkich
uświęconych w Chrystusie Jezusie. Jest też nieodzownym, abyśmy mieli ducha posłuszeństwa, a nie tylko byli
posłuszni literze. Kto ma prawdziwego ducha posłuszeństwa, ten nie tylko będzie
stosował się do Pańskich poleceń wyrażonych w Jego Słowie, ale będzie starał
się poznawać wolę Bożą we wszystkim. Będzie się starał dostrzegać w swoim życiu
opatrzności, tak by mógł być skierowany na drogę, którą Pan dla niego wybrał.
Wierne i posłuszne dzieci Boże wołają słowami Proroka: „Gdy się znalazły mowy
twoje, zjadłem ich, a było mi słowo twoje weselem i radością serca mego” (Jer.
15:16). Mogą oni powiedzieć wraz z drogim Mistrzem: „Oto idę, abym
czynił, o Boże wolę twoję”. Niech więc wszyscy, którzy chcą być całkowicie
zdatnymi do przyjęcia przez naszego Ojca Niebiańskiego, pilnie budują swój
charakter w harmonii z Jego prawem, mając za swój fundament sprawiedliwość w
myśli, słowie i uczynku – sprawiedliwość w naszych relacjach z Bogiem, z braćmi
i ze wszystkimi. Następnie na tym fundamencie budujmy różne inne przymioty
miłości, abyśmy tym sposobem mogli wzrastać w Chrystusa, naszą Głowę we
wszystkich rzeczach i w końcu zdać rachunek z radością a nie ze smutkiem.
Straż 1929 str. 131 - 133. W.T. R-5430 a : strona 100 –
1914 r.