Strona o Pastorze Ch.T. Russellu | Polskojęzyczna strona poswięcona życiu i twórczosci Pastora Charlesa Taze Russella Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell

 Historia Badaczy Pisma Świętego

Czy Pastor Russell źle traktował swoją żonę oraz pasierbicę?

Żona pastora Russella     Dlaczego doszło do takiego pomówienia i jak było naprawdę oraz komu na tym zależy, by to pomówienie podtrzymywać?

    Jedna z najcięższych prób, jaką Pastor Russell musiał przejść, miała związek z jego żoną, panią Marią F. Russell. Pobrali się w 1879 roku i żyli razem szczęśliwie przez wiele lat, podczas których żona pracowała z mężem w pełnej harmonii, pomagając mu w publikowaniu Zion's Watch Tower (Strażnicy Syjonu), a także w przedstawianiu Prawdy Żniwa w inny sposób, nawet zręcznie broniąc go podczas przesiewań w latach 1891-1894, pokazując na podstawie pism, że on był "onym sługą" z Ew. Mateusza 24:45,46.

    Jednakże żona Pastora Russella nie zadowalała się funkcją pomocnika swojego męża. Naciskała, aby jej własne artykuły były drukowane w Watch Tower (Strażnicy) bez jakiejkolwiek korekty ze strony Br. Russella.

    Oczywiście, Br. Russell nie mógł się zgodzić na tę propozycję żony i to stało się początkiem nieporozumień i jego problemów z żoną.

    Pismo Św. jasno określa rolę kobiety w społeczności chrześcijan, stąd chcąc być wiernym powierzonemu mu szafarstwu dla Pana i Prawdy nie mógł on na to pozwolić. Stała się więc ona przeciwnikiem, stopniowo coraz większym, a członkowie jej rodziny wspierali ją w jej opozycji wobec br. Russella. Wpływ na zachowanie żony brata Russella miał ruch "Sufrażystek" który był na fali w ówczesnej Ameryce i Europie. Celem wyjaśnienia wskazane jest, by przypomnieć sobie ówczesną sytuację społeczeństwa w relacjach władza państwowa, a równouprawnienie kobiet.

    W 1848 w USA powstał ruch (stowarzyszenie) kobiet walczących o równouprawnienie i uzyskanie praw wyborczych. Uaktywnił się podczas wojny secesyjnej 1861-1865, ogłaszając deklarację praw kobiet. Prawa wyborcze kobiety uzyskały po raz pierwszy na terytorium Wyoming w 1869, a walka o nie trwała aż do przyjęcia przez Kongres 19. poprawki do konstytucji w 1920 r.

    Następne wydarzenia doprowadziły do tego, że konflikt znalazł finał w sądzie. Pani Russell (zraziwszy się z tego powodu, iż nie uzyskała całej wolności, jakiej pragnęła na szpaltach STRAŻNICY) zaczęła szukać argumentów do przedstawienia swojej sprawy w sądzie jako osoby pokrzywdzonej przez swego męża w 1906 r.

    Zeznając w sądzie przeciwko br. Russellowi zarzuciła niestosowną zażyłość pomiędzy nim a Rose, która stała się członkiem rodziny Russellów w 1888 r. i była traktowana jak córka. Przypomnijmy: Chłopiec i jego siostra zostali przez małżeństwo Russell przygarnięci, zaopiekowali się nimi, prawdopodobnie po śmierci ich rodziców. Brat rodzony dziewczynki Rose zmarł i była ona pogrążona w smutku.

    Brat Russell pisze tak: "Ponadto moja żona publicznie prosiła ją, by mnie jako swojego przybranego ojca całowała każdego wieczoru przed udaniem się na spoczynek nocny".

    Próba pani Russell i jej adwokata, by zasugerować przestępczą zażyłość, była tak oczywista, że sąd przerwał, by zadać pytanie, dlaczego, jeśli rzeczywiście doszło do przestępczej zażyłości opiekuna i jego podopiecznej, zarzut ten nie stał się częścią pozwu oraz dlaczego Rose nie została również pozwana?

    Wtedy, zarówno pani Russell, jak i jej adwokat, zrezygnowali z tego zarzutu i już nigdy nie został podnoszony ten temat przez osoby zainteresowane.

    Brat Russell pisze: "Tym oraz każdym innym sposobem usiłowała zmusić mnie do tego, bym dał jej więcej wolności na szpaltach czasopisma Strażnica, które redagowałem i wydawałem - ponieważ bliską jej sercu stała się ideologia sufrażystek.

    Nie przyznano jej rozwodu. Nie było podstaw do niego. Uzyskała prawną separację dziewięć lat po tym jak mnie opuściła".

    Pomimo tego, przedstawiciele kleru i inne osoby nadal rozgłaszają te oszczerstwa. Zatem pogłoski, że brat Russell był niemoralnym, nieuprzejmym i niewiernym mężem, które są często i wciąż używane przez kler i innych celem zniesławienia go, są obalone przez protokoły sądowe jako całkowicie fałszywe.

RÓŻNE OSKARŻENIA.

    Insynuacje odnośnie rozwiązłego zachowania pojawiły się po raz pierwszy podczas zeznań Marii Russell w trakcie procesu separacyjnego, jak już o tym wspominaliśmy. Pomimo przedstawienia przekonywujących dowodów świadczących o najwyższym poziomie moralnym Pastora, zarówno publicznie jak i prywatnie, nieumyślnie powstały podstawy do podejrzeń, kiedy proces zakończył się spełnieniem życzenia Marii, co do prawnej separacji. Nie przedstawiono żadnego dowodu na cudzołóstwo, ani nigdy nie postawiono takiego zarzutu; jednakże jak zauważa historyk, Timothy White:

„Traktaty wielu kościołów przeciwko Russellowi sugerują, że podstawą rozwodu (technicznie, prawnej separacji) było cudzołóstwo z członkami jego kongregacji, co było po prostu nieprawdą”.

    Niewielu jednakże mogło sobie wyobrazić, do jakiego rozmiaru ten pierwszy zarzut mógł urosnąć w ciągu następnych lat, jako że przeciwnicy Pastora prześcigali się w tworzeniu dodatkowych fantazyjnych scenariuszy seksualnej nieprzyzwoitości. Są one obecnie prezentowane w Internecie, wraz z karykaturami i sfałszowanymi zdjęciami przedstawiającymi Pastora w celu pokazania złego i diabelskiego wizerunku pozostającego w głębokim kontraście do jego wyjątkowego, świętobliwego oblicza, zwłaszcza w jego dojrzałych latach. Dobrze określa to stare przysłowie: „Kłamstwo będzie podróżować dookoła świata, podczas gdy prawda zakłada dopiero buty”.

    Szczególnie jeden krytyk, Barbara G. Harrison, wyróżnia się opisując całą litanię rzekomych seksualnych uchybień, których Pastor miał się dopuścić. Pisząc stylem przez wielu uważanym za utalentowany i zabawny, przeplata ona humor ze sprawami niosącymi poważne konsekwencje, mającymi związek z jej własnym życiem i nieszczęśliwymi przeżyciami w grupie religijnej, do której dołączyła wraz z matką. Udaje się jej przedstawić własne poglądy w wiarygodny i skuteczny sposób – dopóki dokładnie się ich nie zbada. Jej zarzuty wobec Pastora Russella są głównie sugestywne, włączając w to cudzołóstwo, molestowanie dzieci i prowadzenie haremu w Domu Bethel, kończąc jakoby Pastor wymagał leczenia na syfilis.

    Trudno jest sobie wyobrazić jakiegokolwiek autora występującego z lawiną poważnych oskarżeń bez naprawdę solidnych dowodów udowadniających winę. Odnośnie jej ostatniej anegdoty dotyczącej nabawienia się przez Pastora syfilisu, autorka sama niechętnie przyznaje: Nie mam sposobu, żeby potwierdzić czy jest to prawdą (!) Jest to wystarczające uczciwe, ale czy istnieją prawdziwe podstawy do któregokolwiek z jej zarzutów?

    Przeciętnemu czytelnikowi wyda się zapewne, że skoro książka ta była jej autobiografią i ona sama pracowała w Domu Bethel, to jej wypowiedzi odnośnie Pastora Russella muszą być prawdziwe. Jednakże, należy zauważyć, że jej trzyletni pobyt w Bethel jako gospodyni domowej nie pokrywał się z pobytem Pastora w tymże domu, a nawet nie miał miejsca wiele lat po jego następcy (po śmierci Rutherforda). Zatem jej obserwacje odnośnie Bethel ani trochę nie odzwierciedlają warunków tam panujących za dni Russella. Urodziła się ona w 1934r. – prawie dwadzieścia lat po śmierci Pastora – nie posiadała zatem informacji z pierwszej ręki, które mogłaby przekazać swoim czytelnikom. Wszystko co mogła zaoferować to jedynie to, co zdaje się być obraźliwymi uwagami z drugiej i trzeciej ręki, plus nieudowodnione insynuacje Pani Russell, które pojawiły się podczas procesu rozwodowego i apelacji. Pisma i ozdobniki pani Harrison dotyczące Pastora mogą być rozrywką dla jej czytelników, ale czy podtrzymują one powszechne standardy prawdy, uczciwości i przyzwoitości? Zbadajmy niektóre z jej oświadczeń bardziej szczegółowo, aby zobaczyć, co mogą nam objawić.

    Rozpoczyna ona zaskakującym ogólnym potępieniem Pastora stwierdzając, że był on „seksualnie i zmysłowo grzeszny”. Słowo „peccant” (użyte w tym zwrocie, przyp. tłum.) jest zdefiniowane przez słownik Funk and Wagnalls Standard Desk jako „winny grzechu; grzeszny; skorumpowany i obraźliwy”

    Jest to rzeczywiście mocne oskarżenie, ale zauważyliśmy już, że żaden sąd nigdy nie obciążył go takim zarzutem, ani nie zrobiła tego jego żona. Przez piętnaście lat lojalnie broniła jego prawego charakteru i nawet podczas procesu rozwodowego nigdy nie wysunęła zarzutu tego typu. Zatem, już na samym początku zastanawiamy się, na jakiej podstawie Pani Harrison stworzyła tak mocne oskarżenie.

    Jej kolejny zarzut dotyczy „historii meduzy”, która spowodowała wielką sensację podczas procesu Russella. Ale jak już tam wspominaliśmy, tego zarzutu nie można było sprawdzić i sędzia nie pozwolił, aby stał się wiarygodnym zeznaniem. Takie rzekome zachowanie co najwyżej mogło być traktowane jak flirtowanie a jako takowe nie kwalifikowało się do opisu „peccant”.

    Po tym zarzucie, powtarza ona oskarżenia Pani Russell odnośnie nieprzyzwoitego zachowania wobec młodej sieroty, Rose Ball, która mieszkała z Russellami, ale teraz z sugestią molestowania dziecka. Chociaż ten incydent był również już opisywany wcześniej, podejmiemy go jeszcze raz, by wspomnieć o pewnych dodatkowych informacjach. Drastyczne podsumowanie skargi Pani Russell w wykonaniu Pani Harrison było tej treści, że „on przyznał się do … całowania i huśtania (jej) na swoich kolanach”, ale nie ma żadnej wzmianki o wersji Pastora na ten temat. Jego wyjaśnienie, złożone pod przysięgą tłumaczyło, że on ją po prostu pocieszał w ojcowski sposób, by wynagrodzić jej surowe traktowanie przez Panią Russell; i to właśnie Rose nagle wytarła swoje łzy i w podziękowaniu pocałowała Pastora.

    Warto w tym miejscu wspomnieć, że podczas procesu Pani Russell za wszelką cenę chciała przedstawić Rose jako „tę drugą kobietę”, i że to Pastor wskazał, iż była ona dzieckiem. Gdyby Pani Russell zamierzała dać do zrozumienia, że Pastor molestował dziecko – co byłoby sensacyjnym oskarżeniem – z pewnością zeznawałaby o tym w sądzie, by osiągnąć taki efekt. Pani Russell usiłowała przekształcić ojcowskie uczucia i pocieszenie dane dziecku w nieprzyzwoitą uwagę skierowaną ku kobiecie. Za dni życia Pastora nie pojawiło się żadne oskarżenie o molestowanie dziecka; jest to raczej nowszy produkt bujnej wyobraźni.

    Kolejne wydarzenia wydają się potwierdzać wersję Pastora odnośnie tego incydentu. Rose nie mogła być wezwana jako świadek podczas procesu separacyjnego w celu opowiedzenia swojej wersji, ponieważ przebywała w tym czasie w Australii. W ciągu kolejnych lat, po tym incydencie, wyrosła i wyszła za mąż za E. C. Henninges, bliskiego powiernika Pastora, który stał się regionalnym kierownikiem dzieła Watch Tower w Australii. Ale w 1909 Henningesi oddzielili się od Pastora w związku z doktrynalną sprawą i dołączyli do innych w Ameryce, by stanąć na czele ruchu „Nowe Przymierze”. Bystry obserwator pisze:

    „Chociaż atakowali oni przekonania Russella co do pewnych aspektów doktrynalnych i udało się im zdobyć kilku jego „naśladowców” do swojego ruchu – z tego co mi wiadomo, oni nigdy nie użyli incydentu Rose Ball w swojej argumentacji. Jeśli ona była molestowana przez niego i uciszana dla dobra prawdy (ruchu) wszelkie powody do milczenia (inne niż niewinność Russella) były usunięte począwszy od 1909r. A ona wiedziała wszystko o tym oskarżeniu – było to wystarczająco mocno pokazane w wydaniu Zion’s Watch Tower z 15 lipca, 1906r. … (zatem) ci, którzy mogli zarobić najwięcej na jakimkolwiek nieprzyzwoitym zachowaniu Pastora, ci którzy w rzeczywistości mieli świadka koronnego po swojej stronie, najwyraźniej nie zrobili tego”.

    Wracając do serii oskarżeń Pani Harrison, jej ostatnią sugestią było, że Pastor prowadził „harem” w Domu Bethel i w konsekwencji potrzebował lekarstwa na syfilis. Pogłoska o „haremie”, której Pastor kategorycznie zaprzeczał, została przypisana gazecie Eagle w Brooklynie, która jak mieliśmy już okazję wcześniej zauważyć, prowadziła pewnego rodzaju wojnę przeciwko Pastorowi Russellowi i nie można było spodziewać się, że przedstawi bezstronną wersję. Historia z syfilisem została zaproponowana pisarce po jednym z jej wykładów przez nieznajomego człowieka, który podawał się za emerytowanego lekarza. Ale nawet sama Pani Harrison przyznaje, że nie miała żadnej możliwości sprawdzenia czy jest to prawdą. Warto w tym miejscu przytoczyć reakcję innego lekarza, praktykującego w tym czasie. Kiedy usłyszał on tę historię, powiedział, że: „nie brałby tak niepotwierdzonej anegdoty z trzeciej ręki zbyt poważnie!”. (Gdyby lekarz naprawdę zamierzał złamać swoją przysięgę poufności, to myślę, że zrobiłby to dużo wcześniej przed spotkaniem Pani Harrison!)

    W tym miejscu zatrzymamy się na moment refleksji, aby nasi czytelnicy zdecydowali czy jakiekolwiek wyżej wymienione zarzuty były oparte na solidnych dowodach i czy dają podstawy wiarygodnym przekonaniom. Ale zanim zostawimy książkę Pani Harrison, sądzimy, że będzie właściwym przeanalizować inne uwagi z tego samego rozdziału jej dzieła, które traktują o rzekomym seksualnym nadużyciu ze strony Pastora. Z zaskoczeniem znaleźliśmy błędne oświadczenia dotyczące faktów. Oto one:

1. „Charles Taze Russell – który założył Towarzystwo Studentów Biblii”.

2. „W miarę pomnażania majątku … pojawił się konflikt z jego żoną, współwydawcą Heralda”.

3. W 1909r. ona (Pani Russell) wniosła o podwyższenie alimentów i Russell wyprowadził się spod jurysdykcji sądowej Pittsburgha, przeniósł swoje aktywa na Towarzystwo Watch Tower, ogłosił, że nie ma ani centa i przeniósł swój personel i działalność do Brooklynu, by uniknąć uwięzienia za niewypłacanie alimentów”.

    Odnośnie punktu 1, należy zauważyć, że Pastor Russell założył „Zion’s Watch Tower Tract Society” w 1881r., nazwa ta w okresie późniejszym została zmieniona na „Watch Tower Bible and Tract Society”. Nigdy nie nazywała się ona „Towarzystwem Studentów Biblii”. Co do punktu nr 2, chociaż jest prawdą, że Pani Russell przez pewien czas była współwydawcą magazynu Towarzystwa Zion’s Watch Tower, nigdy nie był on nazywany Heraldem a ona nigdy nie była jego „współwydawcą”.

    Oświadczenie Pani Harrison w punkcie 3, sprawia wrażenie, że prośba Pani Russell o zwiększenie alimentów spowodowała, że Pastor przeniósł swoją działalność do innego stanu. Ale czy jest to prawdą? Fakty w tej kwestii zdają się sugerować coś zupełnie innego. Posiadłość w Brooklynie została zakupiona w 1908r., przed datą, do której nawiązuje Pani Harrison, ponieważ Dom Biblijny w Allegheny stał się za mały. Był potrzebny większy dom na ulokowanie personelu i prowadzenie poszerzającej się działalności organizacji oraz większe, bardziej znane miasto takie jak Brooklyn (znane jako „miasto kościołów”), które miało być odpowiednim centrum do wysyłki kazań w gazetach i prowadzenia dzieła Żniwa. Po miesiącach wszechstronnych remontów i przebudowy, budynek, który wcześniej służył jako misja dla pobliskiego kościoła kongregacjonalnego Plymouth został nazwany „The Brooklyn Tabernacle” i został otwarty dla nabożeństw studentów Biblii 31 stycznia 1909r.

    Na co mogą wskazywać te nieprawdziwe oświadczenia i jaki wpływ mają one na obecnie rozważany temat? Pani Harrison może z powodzeniem być popularną autorką z urzekającym stylem pisania. Ale wyżej wspomniane rzeczy stawiają pod znakiem zapytania jej znajomość faktów i dokładność reporterską. Może wystąpiło tu pewne uprzedzenie, które miało wpływ na jakość jej oceny i uczciwość wobec tych, opisywanych w jej artykułach?

    Historyk, James Penton, również ocenił jej cechę uczciwości i komentuje on wcześniejsze dzieło tego samego autora w następujący sposób: Niestety, chociaż Harrison stworzyła wyjątkowo ważne dzieło, jest ona czasami nieuczciwa w swoich opisach pewnych jednostek, takich jak pierwszy prezes Watch Tower (Pastor Russell)”.

    W podobnym tonie, niektórzy mogą skłaniać się pójścia jeszcze dalej i scharakteryzować ostatnie przedstawienie Pastora przez Panią Harrison jako „wyjątkowo niesprawiedliwe”. Po raz kolejny zostawiamy to w rękach czytelników, by sami zdecydowali.

POMOCNA UWAGA. Sądzimy, że będzie pomocnym, jeśli w tej chwili skierujemy uwagę na główny element rozumowania, który dostarczy nam pewnych perspektyw w całej tej sprawie, dotyczącej moralnej prawości Pastora Russella. Pochodzi to z niespodziewanego źródła, tj. od Davida A. Reed, który prawie w każdej innej sprawie ostro krytykuje Pastora. Jednakże, w tej kwestii pokazuje dużo zdrowego rozsądku i wielu antagonistów Pastora zrobiłoby dobrze, gdyby go w tym naśladowało. Pisze on następująco odnośnie małżeństwa Pastora:

    „Wydaje mi się, że pewni wrogowie organizacji Watch Tower w pewnych momentach zbyt łatwo uwierzyli i powtarzali każde oskarżenie wysunięte przeciwko pierwszemu prezesowi Towarzystwa … Myśląc o dwóch silnych osobowościach, które były w to zaangażowane i ekscentrycznych słabościach każdego z nich, nie mam wątpliwości, że było wystarczająco dużo winy po obu stronach, które są odpowiedzialne za nieudane małżeństwo”.

    „Stwierdzenie, że było to szczególne małżeństwo, byłoby niedopowiedzeniem. Po dwudziestu siedmiu latach – z czego pierwszych osiemnaście spędzili żyjąc razem – obie strony zeznają, że nie było żadnego seksualnego współżycia między nimi … Główną kwestią w postępowaniu rozwodowym był zarzut, że Charles pozbawiał ją przyjemności z seksu, z naciskiem odpierany przez Charlesa, że Maria zawsze podzielała jego preferencje odnośnie celibatu …”

    „Rozważając intensywność walki pomiędzy Charlesem i Marią, zdaje się być rozsądnym przypuszczenie, że oskarżyłaby go o cudzołóstwo nawet gdyby istniała choćby najmniejsza ku temu podstawa. Zamiast tego, jej oskarżenia, co do nieprzyzwoitości nie posunęły się dalej niż rzekome flirtowanie, a ostatecznie stanęło na oskarżeniu zaniedbania i złego traktowania – czego przykładem było to, że Charles otwierał i czytał jej pocztę”.

    „Czy jemu naprawdę uszło bezkarnie popełnienie cudzołóstwa? Może i tak, ale bardziej prawdopodobny scenariusz, to taki, że całkowity brak seksu w związku gdzie miał ku temu najlepsze możliwości – swoim małżeństwie świadczył o braku seksu w jego przyjaźniach z innymi kobietami. Zdaje się, że on nigdy nie posunął się dalej niż uścisk dłoni lub pocałunek w policzek w kontaktach z przedstawicielkami przeciwnej płci”.

ODDANY WYŻSZYM IDEAŁOM.

    Ukazuje to główną ironię w oskarżeniach o seksualne nadużycia przeciwko Pastorowi. Jak pokazuje to jego życie oraz nauki, Pastor Russell był poświęcony wyższym standardom i zasadom zachowania opisanym w Biblii a nawet dobrowolnie przyjął życie w celibacie. On służył jako wzór dla Stadka, postrzegano go jako uprzejmego w kontaktach ze swoimi towarzyszami i nie można było czegokolwiek zarzucić żadnym jego relacjom. Jego nauki odnośnie prawości i czystości w myślach i czynach zostały utrwalone w „Ślubie Panu”, nabożnym przewodniku, który był tak opracowany, by pomóc braciom w unikaniu pokus w ich kontaktach z przeciwną płcią.

    Pomimo tego, na podstawie poszlakowych dowodów, które co najwyżej są równoznaczne oszczerstwu i plotce, ten sługa Pana jest otwarcie oskarżany o najgorszy rodzaj moralnego nadużycia. Ale możemy zapytać czy taka interpretacja nie jest całkowicie niekonsekwentna i nielogiczna, zważywszy na godny naśladowania charakter człowieka, jego wysokie ideały i jego poświęcone Panu życie? Czy te twierdzenia nie są po prostu prymitywnymi próbami splamienia wybitnego posłannika Bożego i odciągnięcia od odświeżającego i pouczającego wglądu w Boski Plan Zbawienia, który jest możliwy dzięki niemu?

    Uważamy, że warto rozważyć bezpośrednio pewne pomocne oświadczenia Pastora odnośnie życia Nowego Stworzenia, małżeństw wiernych i właściwych obowiązków, jakie mają wobec siebie nawzajem mężowie i żony. Rzeczy te są otwarcie omówione w rozdziale poświęconym „Małżeńskim i innym przywilejom i obowiązkom Nowego Stworzenia” w szóstym tomie Wykładów Pisma Świętego, gdzie pisze on następująco:

    „Nowe Stworzenie, czyli nowa wola, działając w tym ciele i przez to śmiertelne ciało, uważane jest figuralnie za wzbudzone z Chrystusem i za żyjące i starające się o rzeczy, które są w niebie - Kol. 3:1… stopniowo poznaje ono zwodniczość własnego ciała i jego słabości, i też stopniowo wzrasta w łasce i w mądrości, która przychodzi z nieba. W ten sposób, Nowe Stworzenie coraz bardziej panuje nad swoim ciałem i poddaje je pod swój nowy umysł (1 Kor. 9:27).

    Właściwości postępowania i stosunku pomiędzy różnymi płciami muszą być zachowane wśród Nowego Stworzenia … powinno być bardziej ostrożne od zwykłego i światowego człowieka w zapatrywaniu się na słabości ciała, na pewne ograniczenia właściwego zachowywania się i skromności pomiędzy przeciwną płcią. W miarę jak Nowe Stworzenie stara się o duchowe życie, i w miarę jak zdaje sobie sprawę, że zachcianki płciowe walczą przeciwko interesom Nowego Stworzenia, powinno ono … prostować ścieżki swoje i wznieść możliwie najwięcej zapór … pomiędzy sobą i pokusą …”

 Wracając do pięknego obrazu, w którym małżeństwo symbolizuje związek Chrystusa i kościoła, Pastor kontynuuje:

    „Apostoł wyraźnie wykazuje, że stosunek małżeński wśród ludzkości jest z rozporządzenia Boskiego przeznaczony na to, aby był ilustracją stosunku pomiędzy Chrystusem i Kościołem, czyli Oblubienicą - Jego ciałem. Język apostoła w tej sprawie jest bardzo wyraźny:

    “Żony! Bądźcie poddane mężom swoim, jako Panu; albowiem mąż jest głową żony, jako i Chrystus Głową Kościoła; a on jest zbawicielem ciała. Jako tedy Kościół poddany jest Chrystusowi, tak też żony mężom swoim we wszystkim. Mężowie! Miłujcie żony wasze, jako i Chrystus umiłował Kościół, i wydał Samego Siebie zań; aby go poświęcił, oczyściwszy omyciem wody przez słowo; aby go sobie wystawił chwalebnym Kościołem, niemającym zmazy, albo zmarszczki, albo czego takiego, ale iżby był święty i bez nagany. Tak powinni mężowie miłować żony swoje, jako swoje własne ciała; kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje. Albowiem żaden nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i ogrzewa, jako i Pan Kościół. Gdyż członkami ciała jego, z ciała jego i z kości jego. Dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę, i przyłączy się do żony swojej, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka jest; lecz ja mówię o Chrystusie i kościele. A wszakże i każdy z was z osobna niechaj miłuje żonę swoją jako siebie samego, a żona niech się boi męża swego.” - Efez. 5:22-33.

    „(Tak więc) małżeństwo było przeznaczone jako figura … Nowe Stworzenie powinno szanować figuralne ziemskie małżeństwo i jego właściwe obowiązki i odpowiedzialności, tym bardziej, że jest ono w naszym pojęciu figurą związku pomiędzy Chrystusem i Kościołem. Z tego punktu widzenia, każdy chrześcijanin ma najlepszą sposobność ocenienia swych obowiązków i odpowiedzialności względem swej żony, na podstawie przykładu Pana naszego, jak Pan troszczy się o Kościół i o jego sprawy doczesne, duchowe, obecne i przyszłe, a to do tego stopnia, że nawet oddał Swe życie dla dobra Kościoła. Podobnie i żona, poznawszy obowiązki i odpowiedzialność Kościoła względem Chrystusa, dostrzega wyższy ideał obowiązków niewieścich i stosunku żony do męża, jako jego pomocnica i towarzyszka…

    Podczas, gdy wzywamy wszystkich zawierających związki małżeńskie, aby mieli w pamięci, na ile tylko mogą Boski ideał, to jednak pewni jesteśmy, że zasady te i ideały są możliwe do zrozumienia tylko przez tych, którzy zostali spłodzeni z Ducha - Nowe Stworzenie - ponieważ tylko Nowe Stworzenie ma umysł Chrystusowy”.

Pastor następnie podsumował te rozważania końcowym napomnieniem Pana:

    „Jak ważną jest rzeczą, aby Nowe Stworzenie jasno pojmowało polecenia i przykazania Słowa Pańskiego w tej sprawie; aby miało rzeczywistego ducha Prawdy i aby nieustannie pamiętało o tym, że jest Nowym Stworzeniem. Nowe Stworzenie ma pamiętać, że nie wolno mu żyć po światowemu, jedynie, aby cieszyć się doczesnym życiem i aby wychować rodziny według ciała, lec że najwyższym jego celem i staraniem ma być postępowanie według Ducha i według wskazówek Pana naszego we wszystkich sprawach, tak doczesnych, jak i duchowych. Powinni zawsze pamiętać, że są poświęceni Panu i że są umarli z Chrystusem w odniesieniu do tego świata; że głównym ich celem wobec tego jest używać obecnego życia i ziemskiego swego ciała, jako ofiary, w najmądrzejszym tego słowa znaczeniu, dla dobra Nowego Stworzenia, a ich ogólnym dziełem i staraniem ma być służenie Panu i wychwalanie Pana oraz budowanie siebie i innych w duchowych łaskach!”

    Rozważając te napomnienia Pastora dotyczące chrześcijańskiego biegu w tym życiu a zwłaszcza relacji między płciami możemy jedynie być pod wrażeniem, że ten, który wyraził te słowa z pewnością robił wszystko, by samemu żyć w zgodzie z nimi. Na pewno umysł przepełniony takimi myślami i ideałami świętości przedstawionymi w Piśmie Świętym, nie może w tym samym czasie zajmować się ziemskimi zmysłowymi rzeczami i czerpać przyjemność z niemoralnego zachowania. Jesteśmy zatem przekonani, że w pełni poświęcone Panu życie Pastora i konsekwentny przykład czystości w myśli i uczynku, całkowicie zaprzecza bezwstydnym zarzutom nieprzyzwoitego zachowywania się, jakie zostały wysunięte.

     Na koniec, warto wspomnieć po raz kolejny słowa oceny Pastora Russella, wyrażonej przez historyka Pentona tj. „jego osobiste życie, z zasady było wolne od skaz … ( i ) on … był całkowicie poświęcony (swojemu) szafarstwu”.

WEZWANIE PRAWDY. Zatem, po sprawdzeniu tych kwestii, wierzymy, że wszyscy, którzy są bezstronni i sprawiedliwi w swoim podejściu do tych spraw, ocenią fakty, wezmą pod uwagę ocenę cytowanych historyków i rozpoznają możliwe uprzedzenie u krytyków Pastora. Ufamy, że to doprowadzi do nieuniknionego wniosku: Najwyższy czas, raz na zawsze, odłożyć te bezpodstawne oskarżenia!

    Czy powinniśmy pozwolić, aby dzieło życia i reputacja tego Bożego męża została splamiona przez takie zarzuty, które rozważaliśmy? Prawda w tym przypadku była zasłonięta o wiele za długo i w końcu należy pozwolić, by wyszła zwycięsko na jaw! Niech szlachetny charakter tego wiernego sługi Pańskiego – Pastora Russella – zostanie uznany jako uzupełnienie jego wyjątkowej służby i przyniesie korzyść dobrej wieści o błogosławieństwach Królestwa, o których on miał przywilej opowiadać. A w tym, nikt nie musi być odciągany od poważnego rozważania odświeżających nauk i głębszego wglądu w cudowny Boski Plan Zbawienia, który został objawiony dzięki tej służbie.

źródło: Pastor C.T. Russell Messenger of Millennial Hope - by Charles F.Redeker - st.237-247. 


<< powrót

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016