JEDEN ZE SZLACHETNYCH MĘŻÓW BOŻYCH
Brat W.
E. VAN AMBURGH
NA KARTACH
historii zapisane są pamiętniki wielu sławnych ludzi, którzy
zostawili ślady po sobie. Niektórzy z nich byli wielkimi w granicach
swego otoczenia, inni dosięgli granic sławy narodowej, zaś inni
przekroczyli te granice i zdołali osiągnąć wpływ ogólnoświatowy.
Niektórzy stali się wielkimi, z powodu zajmowanego wpływowego
stanowiska; inni znów przez ich zdolność rządzenia zwycięską armią,
lub w inny jaki sposób zdołali owładnąć losami narodów. Jeszcze inni
przez czyny szlachetne, lub przez ich zdolności, mogli natchnąć
swych bliźnich do szlachetniejszego życia i usiłowań. Niektórzy
urodzili się do wysokiego stanowiska, inni znów jakby się zdawało iż
zostali zmuszeni do wielkości koniecznością wywołaną przez czas i
warunki; jeszcze inni natchnieni miłością i gorliwością ku Bogu
położyli swe życie jako dobrowolną ofiarę na ołtarzu ofiarnym.
Świat
przyklaskuje zwycięskiemu bohaterowi, lub finansowemu władcy, lecz
wcale nie jest skorym, by u-znać palącą się prawdziwą ofiarę tych,
którzy idą za napominaniem Mistrza: "Bądź wiernym aż do
śmierci." Uczczenie prawdziwych bohaterów, takich jak nasz
Pan, i Jego uczniowie, a jesteśmy pewni, że to można powiedzieć i o
Bracie Russellu pozostawiono przyszłym generacjom. Obecnie żyjący
często krytykują i prześladują. Jak prawdziwym to było i co się
działo w przeszłości ze wszystkimi szlachetnymi duszami dzieci
Bożych. Lecz Bóg obiecał, że wszyscy, którzy Go czczą w ozdobie
świątobliwości wśród prześladowań, świecić się będą jako światło w
Królestwie ich Ojca Niebieskiego — gdy ich prawdziwa wielkość
zostanie objawioną. Jak wielce możemy się radować że Bóg rozsądzą i
rozpoznaje wszystkie ofiary ponoszone dla Niego!
Dziś, oddajemy
ostatni hołd pamięci jednego z najszlachetniejszych mężów Bożych.
Życie jego będzie mówiło za siebie gdy zostanie zrozumiane przez
przyszłe generacje.
Pragnę tu
złożyć moje krótkie osobiste świadectwo. Przez przeszło lat
dwadzieścia byłem osobiście znajomym z drogim nam Bratem Russellem a
przez lat piętnaście żyłem w ścisłych stosunkach, dlatego mówię o
tem co wiem i co ściśle obserwowałem. Najpierw dowiedziałem się o
nim z jego pism i zostałem, przyprowadzony do Boga przez jego
logiczne tłumaczenie Pisma Świętego. Może to się pokaże dziwne, ale
prawdziwe, że czytając jego pisma trudno mi było zauważyć pisarza.
Ukryty był za poselstwem, które głosił. Później zapoznałem się
osobiście i zostałem przyciągnięty do niego gdy pojąłem, ducha,
który nim powodował, je go wierne, miłujące serce starające się
czcić Boga i u-czynić dobrze swym bliźnim jak tylko mógł najlepiej
pomagając im przez wyjaśnianie prawdziwego charakteru naszego Boga i
Jego miłości dla rodzaju ludzkiego.
Że "wielu z
jego bliźnich nie pojmowało go, to wiele go nie obchodziło, odkąd
serce Swoje trzymał zawsze w harmonii z Bogiem. Nie spotkałem
jeszcze człowieka, któryby w moim przekonaniu więcej starał się żyć
blisko Boga, lub bardziej walczył, by utrzymać ciało swoje w
karności. Jego wpływ na innych, był wypisany na sercach i w życiu
tysięcy ludzi po całym świecie, którym pomógł do zbliżenia się ku
Bogu, do zupełnego poświęcenia się Mu i Jego Słowu. Jego "Wykłady
Pisma Świętego" i przedstawienie tego przyprowadziło mnie do
lepszego poznania Boskiej Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy,
bardziej, aniżeli mogłem to rozpoznać poprzednio i pomogło mi służyć
Bogu rozumniej aniżeli mogłem to czynić poprzednio, chociaż od
dzieciństwa starałem się czynić wolę Bożą na ile ją rozumiałem i
było w mojej mocy. W miarę jak widziałem wzmagającą się jasność Ceny
Wielkiego Powołania Bożego, które jest w Chrystusie Jezusie, o tyle
to przyprowadziło mnie do lepszego wyrozumienia i ofiarowania mojemu
Zbawicielowi wszystkich moich zdolności jakie posiadałem i do
szukania dalszego wyrozumienia i od tamtej pory staram się wiernie
to czynić!
Radbym teraz
jako dowód dalszego wyrażenia mojego ocenienia odnowić to
ofiarowanie publicznie. Może być iż tu znajdują się inni, którym
pomogło do większego jeszcze wyrozumienia wielkiego Planu Bożego i
miłości dla rodzaju ludzkiego przez usługę drogiego nam Brata.
Tysiące jest takich, którzy gotowi są odnowić swoje ofiarowanie.
Moje ofiarowanie się nie było komu innemu tylko Bogu, Uznałem w
naszym umiłowanym bracie sługę Bożego posiadającego wielki zaszczyt,
lecz moje ofiarowanie się było Bogu. To wielkie dzieło rozciągające
się po szerokim świecie, nie jest dziełem jednostki. Jest ono za
wielkie by nim było. Jest to dzieło Boże i nie zmienia się. Bóg
używał wielu sług w przeszłości i wielu jeszcze użyje w przyszłości.
My nie ofiarujemy się człowiekowi, lub ludzkiej pracy, lecz woli
Bożej jak On nam ją objawia przez Słowo Swoje i opatrznościowe
kierownictwo. Bóg jest na czele Swego dzieła, które będzie
postępować w zgodzie z Jego planem. Przygotowania zostały
poczynione, aby to dzieło można przeprowadzić z większą jeszcze
gorliwością jak kiedykolwiek. Dzieło to będzie przeprowadzone w ten
sam sposób z zupełną wiernością Bożemu Słowu i miłością dla braci i
to od nas zależy, czy będziemy w liczbie tych, co będą podtrzymywać
i dobro czynić.
Mówca wtedy
zapytał: "Wielu jest tutaj takich, którzy by zechcieli odnowić swoje
ofiarowanie Bogu, okażą to przez powstanie?" Prawie wszyscy, którzy
wypełnili budynek, powstali na nogi. Nastała chwila bardzo
wzruszająca. Głos mówcy wzniesiony ku Niebu, a słuchacze w cichości
powtarzali słowa: "Ojcze nasz, który się badasz naszych serc, Ty,
który nie potrzebujesz wyrażeń naszych warg; w tym czasie pragniemy
odnowić nasze Przymierze Ofiary.
"Ofiarujemy się ponownie Tobie i na Twoją Służbę — wszystkie nasze
zdolności i sposobności zostaną użyte jak Ty, w mądrości Twojej
udzielisz nam wyrozumienia przez Twoje Słowo i Twoje kierownictwo.
"Abyśmy mogli wyrozumiewać coraz więcej wielki przywilej jaki jest
naszym udziałem, żeś wejrzał na nas jako przyjemną ofiarę przez
zasługi Twego umiłowanego Syna, a Pana naszego Jezusa Chrystusa.
"Niech to natchnienie miłości Bożej, która przyciska nas do siebie i
nagroda Wysokiego Powołania Bożego w Chrystusie Jezusie pobudzi nas
do większego zapału dla sprawy Twojej i pomoże nam znosić wierniej
niż przedtem i aby się odbił w każdej naszej myśli słowie i uczynku
Twój chwalebny charakter."