Wróć duszo moja do odpocznienia swego; albowiem ci Pan dobrze uczynił – Ps. 116:7.
Nawyk myślowy chrześcijanina ma naprawdę wiele wspólnego z jego duchowym postępem lub cofaniem się, jak również jest wskaźnikiem jego duchowego stanu. Dobre nawyki myślowe wymagają troskliwej pielęgnacji. Przez „nawyk myślowy” rozumiemy naturalny stan, do którego umysł zwyczajowo (z reguły) powraca w chwilach wolnych od zajęć. Kiedy jesteśmy zajęci obowiązkami życiowymi, z konieczności musimy poświęcać uwagę wykonywanej pracy, ponieważ jeśli cokolwiek robimy mechanicznie, bez skupienia na tym myśli, nie wykonamy tego dobrze. Jednak nawet tutaj chrześcijańska zasada, mocno utwierdzona w charakterze, będzie podświadomie kierować. Gdy tylko obciążenie pracą i troskami ustanie na jakiś czas, utrwalony nawyk myślowy powinien szybko powrócić do swego odpoczynku w Bogu, jak igła magnetyczna do bieguna.
Z punktu widzenia ciała w życiu chrześcijańskim jest dużo zamieszania i niepokoju, a zagrożeniem dla chrześcijanina wynikającym z tych okoliczności jest zezwolenie, by to zamieszanie i niepokój stały się częścią jego charakteru. By pokonać tę skłonność, konieczne jest stałe uciekanie się do ufności w dobrą wolę Pana i w Jego zamierzenia odnośnie chrześcijanina wyrażone w Słowie, ponieważ w takim poleganiu na Panu, przez Jego Słowo, chrześcijanin znajduje odpoczynek i pokój wśród utrapień i zamieszania.
Pytania:
Jakie były w tym tygodniu doświadczenia związane ze Słowem jako miejscem odpocznienia? Co mi w tym pomagało lub przeszkadzało? Jakie były wyniki?
WYSYŁANIE MANNY Jeżeli zapiszesz się na listę subskrypcji, to codziennie otrzymasz tekst Manny z komentarzami.
Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella