Lecz jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, lecz niech chwali Boga z tego powodu – 1 Piotra 4:16.
Różnego rodzaju choroby i niedogodności, na jakie się narażamy przez angażowanie się w służbę dla prawdy, są dozwolone przez naszego Ojca jako dowody naszej wierności i miłości. Gdybyśmy bowiem nie podlegali takim utrapieniom lub natychmiast byli od nich cudownie uwalniani, służba Panu nie wymagałaby od nas żadnych ofiar i nie byłaby próbą naszej gotowości znoszenia utrapień dla prawdy. Ponieważ jednak im podlegamy, wszelki ból, cierpienie, zranienie ciała lub uczuć, uśmiercenie w sensie towarzyskim lub literalnym dla sprawy prawdy staje się świadectwem Ducha, świadczącym o naszej wierności. We wszystkich tych utrapieniach powinniśmy się wielce radować, jak mówi nasz Pan i Apostoł Piotr.
Cierpienie jako chrześcijanin oznacza cierpienie z tych samych powodów, w tej samej formie, w tym samym duchu, dla tych samych celów oraz z podobnymi wynikami jak Jezus. Każdy, kto dostępuje tego wielkiego zaszczytu, nie tylko nie powinien się wstydzić, ale powinien uważać go za najwyższy przywilej i powód do radości oraz dziękczynienia, jaki istota ludzka może mieć. Daje on społeczność z Ojcem, Synem i świętymi, prowadzi do wysokiej oceny ich charakteru, wielkiego pokoju i radości w tym życiu, przygotowania się do Królestwa, a ostatecznie – do nagrody naszego powołania.