Nie troszczcie się o żadną rzecz, ale we wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękowaniem pragnienia wasze niech będą znane Bogu – Filip. 4:6.
Może zrodzić się pytanie: Dlaczego Bóg nie da nam rzeczy, o których wie, że są nam potrzebne, bez proszenia o nie i odwoływania się do Jego obietnic? Zapewne dlatego, że najpierw musimy dojść do właściwej postawy serca, by następnie otrzymać Jego łaski i odnieść z nich pożytek. Możemy być pewni, że i tak nie oceniamy w wystarczającym stopniu przeszłej i obecnej opieki Boga nad nami. Nawet w postawie modlitwy i dziękczynienia prawdopodobnie nie dostrzegamy ani połowy powodów do wdzięczności, które zrozumiemy w przyszłości, gdy poznamy tak, jak teraz sami jesteśmy poznani.
Niepokój tak samo nie przystoi chrześcijaninowi, jak małemu dziecku brak ufności w miłość matki. W sercu, w którym panuje poleganie na Bogu, a na tronie zasiada wdzięczność za licznie otrzymywane łaski, nie ma miejsca na zmartwienie. Dziecko Boże wie, że w każdej potrzebie ma czułego Ojca, do którego Jego pokorne dzieci zawsze mają dostęp; przedstawiając swoje potrzeby Ojcu, oddala zatem niepokojące troski.