Nad wszystko, czego ludzie strzegą, strzeż serca twego; bo z niego żywot pochodzi – Przyp. 4:23.
Nie wystarcza, że uznajemy, iż grzech w swych rozmaitych formach jest złem i że postanawiamy walczyć z nim, ponieważ jest przez Pana zakazany. Oprócz tego powinniśmy wykorzenić ze swego serca każde pragnienie, każde pożądanie wszystkiego, co nie jest przez Pana całkowicie pochwalane. Jaką czystość serca i życia, a zwłaszcza myśli oznaczałoby to dla tych, którzy przyjęli imię Chrystusa! Wielu nie dostrzega takiej potrzeby i stale jest nękanych pokusami. Chociaż zewnętrznie unikają rażącej niemoralności, skrycie żywią sympatię do rzeczy potępionych i gdyby tylko nie były one zabronione, pragnęliby się nimi cieszyć.
Serce musi być strzeżone z wszelką pilnością, tak w odniesieniu do tego, co do niego wchodzi, jak i tego, co z niego wychodzi. Z wielką uwagą i starannością powinniśmy zagrodzić złu dostęp do serca i napełniać je dobrem. Jeśli tak będziemy postępować, nasze życie przyniesie dobro, a nie zło. Jak człowiek bowiem myśli w sercu swoim, takim jest! W ten sposób kształtują się nasze charaktery i decyduje nasze przeznaczenie.