Radujcie się zawsze w Panu; znowu mówię, radujcie się – Filip. 4:4.
Nie może być zbyt wielu radujących się chrześcijan i nie mogą się oni za bardzo radować, jeśli radują się w Panu. To radowanie się nie musi być koniecznie hałaśliwe ani koniecznie ciche. Oznacza ono pogodę ducha, szczęście, pokój i zadowolenie duszy; hałaśliwe demonstrowanie tej radości wcale nie jest konieczne, jak niektórzy wydają się błędnie sądzić. Zawsze mogą się radować tylko ci, którzy żyją bardzo blisko Pana, którzy zawsze odczuwają jedność z Nim oraz to, że Jego ochrona i opieka są nad nimi, jak również to, że pewną jest Jego obietnica, iż wszystkie rzeczy współdziałają dla ich najwyższego dobra jako chrześcijan.
Radowanie się chrześcijanina zawsze powinno być w Panu: nie w rzeczach doczesnych, lecz w tych odnoszących się do wieczności, związanych z poświęceniem, z wynikającymi z niego obowiązkami, przywilejami, lekcjami, wzrostem, przykazaniami i osiągnięciami. Stałe rozważanie otrzymywanych błogosławieństw napełni nas nieustającą radością. Kiedy zastanowimy się nad naszym usprawiedliwieniem, poświęceniem, ożywianiem przez ducha, duchowym światłem, pokarmem, wzrostem, zwycięstwami, służbą, synostwem Bożym oraz współdziedzictwem z Chrystusem – czym innym może to być, jeśli nie powodem do radości!