Dlaczego mielibyśmy się lękać o to, co człowiek może nam uczynić lub martwić się o dzieło Pana, jak gdyby szatan albo jakakolwiek inna zła siła mogła nad nim zatriumfować? Powinniśmy jednak pokazać swoje oddanie, nie tylko przez gorliwość, ale także roztropność. W pracy dla Pana powinniśmy zatem postępować tak, jak gdyby cała odpowiedzialność spoczywała na nas, a w sercu uznawać, że cały ciężar i odpowiedzialność spoczywa na Panu. Dawno temu ktoś powiedział: „Jestem nieśmiertelny, dopóki moja praca nie zostanie dokończona”; a my możemy polegać na tym, iż w praktyce powiedzenie to jest prawdziwe w odniesieniu do wszystkich zaangażowanych w służbę dla Pana, gdyż „droga jest przed oczyma Pańskimi śmierć świętych jego”.
Pośród strat ponoszonych we wszystkich ziemskich rzeczach, wierny naśladowca Chrystusa znajduje rekompensujące błogosławieństwo, daleko przewyższające jego straty. Świadomość obecności Pana, przejawiającej się we współczuciu, ocenie i współdziałaniu (czego świat nie zna, nie może dać ani odebrać), stanowi dla niego zachętę w najciemniejszej godzinie, a jego smutki czyni radosnymi. Wie on bowiem, że Bóg jest z nim, że go nie porzuci, nie zawiedzie ani nie opuści.