A sam się o to pilnie staram, abym zawsze miał sumienie czyste przed Bogiem i przed ludźmi – Dz.Ap. 24:16.
Nasze sumienie, jak wszystkie inne cechy naszej upadłej natury, wymaga regulacji. Jeśli nasze sumienie ma być regulowane, musimy posiadać pewien wzorzec, według którego można je nastawiać i regulować. Sumienie jest jak zegar, którego tarcza jest odpowiednio oznakowana godzinami, lecz którego dokładność w odmierzaniu czasu zależy od właściwego ustawienia głównej sprężyny tak, by prawidłowo wskazywał on godziny. Podobnie jest z sumieniem: jest ono gotowe wskazywać dobro i zło, lecz na prawdziwości jego wskazań co do dobra i zła można polegać dopiero wtedy, gdy zostanie ono naregulowane w odniesieniu do nowej głównej sprężyny, nowego serca i czystej woli, doprowadzonych do pełnej harmonii z prawem miłości, przedstawionym w Słowie Bożym.
Tak jak sprawiedliwość jest podstawą Boskiego tronu, tak powinna być podstawą wszystkich naszych czynów jako dzieci i sług Bożych. Składa się ona z obowiązkowej miłości do Boga z całego serca, umysłu, duszy i siły oraz z miłości do bliźniego jak do siebie samego. Możemy być pewni, że żadna służba dla Boga czy człowieka, świadczona wbrew wymaganiom sprawiedliwości, nie nadaje się do przyjęcia przez Boga i jest szkodliwa dla innych oraz nas samych. Być posłusznym (tj. czynić sprawiedliwość) jest bowiem lepiej, niż składać ofiarę, gdy ta ofiara składana jest z pogwałceniem sprawiedliwości. Jak święty Paweł, powinniśmy stale czuwać, by sprawiedliwie postępować wobec Boga i człowieka, gdyż tylko w ten sposób nasze sumienie może nie oskarżać nas o grzeszenie wobec Boga i współbliźnich. Wówczas, w oparciu o takie dobre sumienie, będzie miejsce na naszą ofiarę, która – jeśli zgodna z Duchem, Słowem oraz opatrznością Pana – będzie nadawać się do przyjęcia.