Ja tedy tak biegnę, nie jak na niepewne; tak walczę, nie jak wiatr bijąc – 1 Kor. 9:26.
Wielką pomocą dla słabej i upadłej ludzkiej natury okaże się podjęte ze zrozumieniem zupełne poświęcenie woli, całkowite oddanie wszystkich zdolności oraz talentów umysłu i ciała. Każdy, kto przyjmuje ten właściwy pogląd co do swego poświęcenia się Panu i zaciągnięcia się do Jego armii, zdaje sobie sprawę, że nie ma niczego więcej do oddania. Dlatego każda walka woli, do jakiej może dojść, kończy się wraz z podjęciem ostatecznej decyzji: „Ja i dom mój będziemy służyć Panu”. Jak ważnym zatem jest, by wszyscy żołnierze zdawali sobie sprawę z tego, że czas ich służby trwa aż do śmierci i że nie może być nawet mowy o tym, by rozważać jakąkolwiek sugestię wycofania się z walki i zaniechania choćby na jedną godzinę dobrego boju wiary.
By pomyślnie prowadzić chrześcijańskie życie, niezbędna jest znajomość wszystkiego, co mamy czynić, stała ocena tego i nietracenie celu z oczu. Jak niedorzecznym byłoby spodziewanie się przez ludzi nagrody w wyścigu, którego warunki i trasa są nieznane lub nieprzestrzegane, tak niedorzecznym byłoby spodziewanie się nagrody obiecanej w Królestwie z Chrystusem, jeśli warunki, na których jest oferowana, cel biegu i trasa są nieznane lub nieprzestrzegane.