Żadna mowa nieprzyzwoita niech z ust waszych nie pochodzi; ale taka, która jest dobra ku zbudowaniu, aby przyniosła błogosławieństwo słuchającym – Efez. 4:29.
Człowiek o zdeprawowanych upodobaniach zasłania się sumieniem, twierdząc, że mówienie prawdy jest zawsze właściwe. Gdy Bóg potępiał obmowę i oszczerstwo jako uczynki ciała i diabła, nie mógł mieć zatem na myśli, że mówienie prawdy jest obmową, lecz musiał mieć na myśli wypowiedzi fałszywe, nieprawdziwe. Takie rozumowanie jest wielkim błędem. Obmowa jest obmową bez względu na to, czy mówi się prawdę czy fałsz, i za taką uważana jest nie tylko przez prawo Boże, ale także przez prawa ludzi cywilizowanych. Obmową jest wszystko to, co wypowiedziane jest z zamiarem zaszkodzenia drugiemu, bez względu na to, czy jest to prawdziwe czy fałszywe, a prawa ludzkie zgadzają się z prawem Bożym, że takie szkodzenie drugiemu jest złem.
Nieprzyzwoita mowa to wszystkie słowa, które mają skłonność deprawować drugich pod względem fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym. Jest tak wiele takich mów, że powinniśmy być czujni, by przeciwdziałać ich wpływowi. Jako sól ziemi, powinniśmy wyrażać tylko takie myśli, które mają przyprawiający, odżywiający i konserwujący wpływ na ciało, umysł i serce człowieka. Słowa są największą potęgą w świecie, a najpotężniejsze są te słowa, które wyrażają myśli Boże. Na ile to możliwe, używajmy naszego języka do wyrażania tylko Boskich myśli, przez co staniemy się błogosławieństwem dla każdego dobrze usposobionego serca.