Miłość nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy – 1 Kor. 13:4,6.
Czy zasady dobra i zła są tak mocno utrwalone w moim umyśle i czy jestem w tak zupełnej zgodzie z dobrem, a w opozycji do zła, że nie pochwaliłbym zła, lecz musiałbym je potępić, nawet gdyby miało ono przynieść mi korzyść? Czy jestem w takiej zgodzie z dobrem i prawdą, że nie mógłbym nie cieszyć się z prawdy i jej powodzenia, nawet gdyby obalało to pewne z moich wcześniejszych poglądów lub przynosiło szkodę pewnym moim ziemskim interesom? Miłość Boża, którą Apostoł określa tutaj jako ducha ludu Pana, jest miłością wznoszącą się wysoko ponad samolubstwo, opartą na stałych zasadach, które z każdym dniem powinny być coraz wyraźniej dostrzegane i zawsze ściśle przestrzegane, za każdą cenę.
Niesprawiedliwość jest nieprawdą w teorii i praktyce. Miłość, oparta na zamiłowaniu do dobrych zasad, nie może cieszyć się z niesprawiedliwości. Chociaż miłość współczuje braciom i lituje się nad światem pogrążonym w nieprawości, ta ostatnia sprawia jej ból i cierpienie, bowiem miłość odczuwa odrazę do nieprawości proporcjonalnie do tego, jak bardzo raduje się z prawdy w teorii i praktyce. Miłość może się tylko radować z Boskiego planu i Ducha, ponieważ są one ucieleśnieniem każdej dobrej zasady w wierze i postępowaniu. Ona raduje się z zasad, dążeń, konfliktów, dzieł, sukcesów, triumfów i ducha prawdy, a to dlatego, że rozkoszuje się dobrymi zasadami i rzeczami.
Równoległe cytaty:
Ps. 10:3; Rzym. 1:32; 2 Jana 4; Neh. 8:10-12; Ps. 9:2; 13:6; 19:9; 40:17; 46:5; 89:16; 97:11,12; 119:1,16,55,111,165; Iz. 12; Jer. 15:16; Żyd. 10:34; 1 Piotra 1:8; Dz.Ap. 11:18,22,23