Wpływ języka przewyższa wpływ wszystkich innych członków naszego ciała razem wziętych. Kontrolowanie go w służbie Pana jest więc najważniejszym zadaniem członków Jego ludu w związku z ich śmiertelnym ciałem i jego służbą na rzecz Pana. Jak często kilka słów miłości, uprzejmości i pomocy zmieniało cały bieg ludzkiego życia! Jak często miały one wpływ na kształtowanie losów narodów! Jak często złe, nieuprzejme i oszczercze słowa powodowały wielką niesprawiedliwość, odbierały dobre imię itd. lub, jak oświadcza Apostoł, „zapalały koło życia [pobudzały skłonności upadłej natury – przypis tł.]”, budząc namiętności, konflikty i wrogość, których początkowo nikt by się nie spodziewał. Nic dziwnego, iż oświadcza on, że takie języki „są zapalane od ognia piekielnego [gehenny]”, wtórej śmierci!
W Piśmie Świętym język symbolizuje wiedzę – prawdziwą lub fałszywą – wyrażoną w mowie. Myśl tego tekstu, iż życie jest w mocy języka, jest więc zgodna z napomnieniem Jakuba: „z cichością przyjmijcie słowo wszczepione, które może zbawić dusze wasze”. Myśl, że śmierć jest w mocy języka, pozostaje w harmonii z wypowiedzią świętego Pawła na temat fałszywych nauczycieli, iż ich mowa pożera jak rak. Rzeczywiście powinniśmy strzec swoich myśli i wypowiedzi, gdyż one przynoszą życie lub śmierć – nam i naszym słuchaczom. Obecne niedole świata i jego przyszłe szczęście są ściśle związane z mową – dobrą i prawdziwą lub złą i fałszywą.