<< Wstecz |
Wybrano: R-5473 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Robotnicy winnicy Pańskiej.
„On czyni, że
słońce jego wschodzi na złych i na dobrych i deszcz spuszcza na sprawiedliwych
i na niesprawiedliwych” - Mat. 5:45.
Przypowieść o robotnikach winnicy
Pańskiej jest trudna do wytłumaczenia, gdybyśmy chcieli opisane tam wydarzenia
przedstawić jako wypełnione. Nasz Wielki Nauczyciel podał nam ją jako
przypowieść o Królestwie. Stąd wiemy, że zapisane w niej wydarzenia dotyczą
doświadczeń i spraw Kościoła w Wieku Ewangelii. Gdybyśmy jednak chcieli jej
różne okresy stosować do poszczególnych epok tego wieku, to sprawiłoby to nam
kłopot, ponieważ Apostołowie, jak i inni święci powołani na samym początku
Wieku Ewangelii nie żyli i nie nauczali przez cały ten okres. Stosując to do
nich musielibyśmy się również zmierzyć z faktem, że tylko ci, którzy byli
przyjęci na początku wieku otrzymali obietnicę otrzymania nagrody, inni
natomiast mieli zaledwie pewność, że otrzymają to, co słuszne.
Kolejną trudnością, jaką byśmy
napotkali przy interpretowaniu tej przypowieści, byłoby to, do kogo zastosować
szemranie tych, którzy byli powołani jako pierwsi i nagrodzeni jako ostatni. Inne
teksty Pisma Świętego pokazują nam, że Apostołowie oraz ci, którzy zostali
powołani na samym początku Wieku Ewangelii dostąpią zmartwychwstania zanim
otrzymają je ci, którzy będą żyli w trakcie drugiego przyjścia naszego Pana. Apostoł
Paweł oświadcza, że najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, a żyjący
zostaną przemienieni. Co więcej, byłoby rzeczą nie do pomyślenia, że
Apostołowie i inni w pierwotnym Kościele będą szemrać z powodu nagrody danej
innym.
Powinniśmy brać pod uwagę wszystkie
te trudności, kiedy interpretujemy przypowieść tak, aby pasowała do doświadczeń
Kościoła Wieku Ewangelii jako całości.
Problem pojawiłby się również wtedy,
gdybyśmy chcieli zastosować tę przypowieść do indywidualnych doświadczeń ludu
Bożego, ponieważ ci, którzy wcześnie rozpoczęli prowadzenie chrześcijańskiego
życia i okazali się wierni w podeszłym wieku, byli pierwszymi, którzy zostali
powołani i którym była obiecana nagroda. Natomiast ci, którzy zostali później
powołani zużyli tylko część swojego życia, sił i talentu, odpowiadaliby tym,
którzy usłyszeli późniejsze wołanie- o jedenastej godzinie. Gdybyśmy chcieli
tłumaczyć tę przypowieść mówiąc, że wszyscy, bez względu na to ile czasu
spędzili w służbie dla Pana, otrzymają tę samą nagrodę, to również mielibyśmy
problem z tym, że ci, którzy byli wcześniej powołani narzekali, szemrali i byli
niezadowoleni.
Jesteśmy jednak przekonani, że
ktokolwiek by szemrał przeciwko woli Bożej oraz sprawiedliwym i miłosiernym zarządzeniom
odnoszącym się do ludu Bożego, ten nigdy nie otrzyma nagrody Królestwa poza
zasłoną. Możemy być pewni, że ci, którzy usłyszą od Mistrza słowa: „Dobrze
sługo dobry i wierny” i dostąpią przy zmartwychwstaniu zmiany natury będą
dalecy od szemrania. Będą oni się
radować i weselić oraz wysoko ocenią nagrodę otrzymaną za każdą niewielką
służbę i poświęcenie. Zatem jak możemy zastosować tę przypowieść tak, aby się
zgadzała i była w harmonii z innymi
tekstami Pisma Świętego dotyczącymi nagrody klasy Królestwa? Nie widzimy innego
sposobu jak tylko zastosować tę przypowieść do doświadczeń, jakie miała
przechodzić klasa Królestwa w doczesnym życiu, a szczególnie ci z tej klasy,
którzy żyli przy koniec Wieku Ewangelii.
CZĘŚCIOWO
STOSUJE SIĘ ONA DO ŻYDÓW
Przez więcej niż szesnaście stuleci
Żydzi czekali na pierwsze przyjście Mesjasza i błogosławieństwa, jakie miały
wtedy przyjść. Kiedy Jezus zaczął swoją służbę, mówił: „Przybliżyło się
Królestwo niebieskie” i dał Żydom przywilej wejścia do tego królestwa. Przywilej
ten był „groszem”, czyli nagrodą za ich wierne zachowywanie Zakonu przez całe
życie. Kiedy zaproszenie do Królestwa zostało ogłoszone, niektórzy celnicy i
grzesznicy, którzy wcześniej zaniedbali służbę Bożą i pracę w winnicy, teraz
zostali przyciągnięci. Nowi robotnicy zostali przyjęci przez Chrystusa i
otrzymali sposobność stania się Jego uczniami.
Przywilej stania się uczniem Jezusa
był tym groszem lub nagrodą. Nauczeni w Piśmie i Faryzeusze, którzy byli wierni
Bogu przez całe swoje życie, uważali się za godnych otrzymania większego
poważania i wyższego stanowiska niż celnicy i grzesznicy. Szemrali, uważając
wszelkie zarządzenia, które nie dawały im w Królestwie stanowiska wyższego od
pozostałych, za niesłuszne. Nauczeni w Piśmie myśleli, że skoro celnicy i
grzesznicy otrzymali błogosławiony przywilej stania się uczniami Mesjasza, to
oni sami bez wątpienia otrzymają wyższe od nich przywileje. Szemrali oni
również widząc Jezusa jedzącego z celnikami i grzesznikami.
Jedna z przypowieści była skierowana
do nauczonych w piśmie i faryzeuszy jako nagana w tej sprawie. Syn marnotrawny
przedstawia klasę Żydów, którzy nie żyli zgodnie ze swoimi przywilejami, podczas
gdy starszy syn wyobrażał tych, którzy zawsze starali się być aktywni w
sprawach Bożych. Niektórzy z klasy marnotrawnych synów, słysząc poselstwo o
Boskiej miłości z ust Jezusa i Jego uczniów, powrócili do domu swojego Ojca,
byli traktowani łaskawie oraz otrzymali te same przywileje synostwa, jakie były
zaoferowane tym, którzy nie błądzili, lecz pracowali wiernie. Z tego powodu
klasa starszego brata była urażona i szemrała odmawiając uczestniczenia w
uczcie. Tak więc byli tacy, którzy otrzymali jako pierwsi sposobność, ale stali
się ostatnimi do otrzymania błogosławieństwa, oraz tacy, którzy byli ostatni
oraz najmniejsi, a otrzymali sposobność osiągnięcia Boskich błogosławieństw
znacznie szybciej i skuteczniej.
STOSUJE
SIĘ RÓWNIEŻ DO CHRZEŚCIJAN
Główną lekcją, jaką powinniśmy
wyciągnąć z tej przypowieści jest to, że cokolwiek Bóg oferuje ludziom, jest
Jego darem. Powinniśmy przystępować do Jego służby z wiernością wobec zasad
sprawiedliwości. Jeżeli służyliśmy Panu przez wiele lat, powinniśmy to docenić,
a nasze zainteresowanie i udział w sprawie Pańskiej powinny uczynić nas
szczęśliwymi. Z tego punktu widzenia, powinniśmy się cieszyć, gdy widzimy, że
dzieło Boże się rozwija, a inni przystępują do tej służby i otrzymują taką samą
nagrodę, jaką my mamy nadzieję osiągnąć. Jedynie tacy, którzy posiadają takiego
ducha i oceniają przywilej przyjęcia do winnicy,[R5474, str.171] a także
posiadają sympatię dla tych, których Bóg powołał, kwalifikują się do Królestwa
i są gotowi do otrzymania specjalnych przywilejów znajomości i sposobności,
kiedy już zostanie ono ogłoszone.
Jak figuralne królestwo za dni
Jezusa było ofiarowane Żydom, a ci, którzy zostali dopiero co przyjęci do
służby Bożej otrzymali tę samą sposobność należenia do Królestwa jaką mieli ci,
którzy już od dawna byli zaangażowani w tę pracę, tak zdaje się być i teraz, w
czasie żniwa Wieku Ewangelii. Ci, którzy przez całe swoje życie starali się być
wierni Bogu i służyli Jego sprawie, powinni pamiętać, że mieli o wiele więcej
przywilejów i błogosławieństw, a ci, którzy wstąpili do służby Bożej w późniejszym
czasie, powinni radować się ze współsługami.
Ktokolwiek jest sługą według Słowa
Bożego powinien prosić Pana, żeby wysłał większą ilość robotników do winnicy, a
nie pielęgnować w sobie uczucia zazdrości w stosunku do tych, którzy mogą
jeszcze w tej pracy uczestniczyć. Wszyscy, którzy pracują w winnicy otrzymują w
ramach nagrody większą znajomość teraźniejszej Prawdy, dlatego nie powinno nas
dziwić, [R5474, str.172] że staje się ona udziałem w równym stopniu zarówno
tych, którzy dopiero co wstępują do służby swojego Pana, jak i tych, którzy już
od dawna w niej trwają.
Radujmy się raczej z dróg Pańskich. Niech
nasze serca nie będą przepełnione złością z powodu Pańskiej łaskawości okazanej
tym, którzy zostali przyjęci do służby w jedenastej godzinie. Czy nie są oni
braćmi? Czy według Złotej Reguły nie powinniśmy życzyć im tych samych
błogosławieństw, jakimi my możemy się cieszyć? Wszelka powściągliwość ze strony
tych, którzy są już dłuższy czas w służbie Bożej lub mniemanie, że powinni otrzymać
więcej łask i przywilejów jest niewłaściwe. Pan żąda, abyśmy byli Jemu podobni,
a jest to zgodne z sugestią tych, którzy wybrali ten tekst jako główny dla
naszej lekcji: „Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech; bo
On to czyni, że słońce Jego wschodzi na złe i na dobre i deszcz spuszcza na
sprawiedliwych i niesprawiedliwych”- Mat. 5:45.
NAUKA
Z ZACYTOWANEGO TEKSTU
Dowiadujemy się coraz więcej o tym,
jak nasi praojcowie w znacznej mierze stracili w wiekach średnich właściwe
pojęcie na temat charakteru Boga i Jego planu zbawienia rodzaju ludzkiego. Zamiast
przedstawiać Go jako dobrego i pełnego miłosierdzia, pokazali Go jako kogoś
zupełnie innego. Wierzenia Średniowiecza, jakie przedostały się do naszych
czasów, dały nam fałszywe pojęcie o nauce Pisma Świętego. Dopiero w ostatnich
latach badacze Biblii zaczęli zauważać ten fakt. Prawie wszyscy inteligentni
ludzie odrzucili te wierzenia jako nieracjonalne w swoich głównych zarysach- jakoby
Bóg od samego początku przygotował piekło, w którym ma się palić ogień i do
którego będą posyłane prawie wszystkie, liczone w miliardach ludzkie istoty,
aby tam były męczone przez całą wieczność. Raj natomiast będzie przeznaczony
jedynie dla garstki świętych, czyli wybrańców.
Niestety, pomimo zrozumienia i
odrzucenia błędów Średniowiecza, wielu z nas nie zauważyło jak bardzo różnią
się one od nauk Pisma Świętego! Okulary zafarbowane różnymi fałszywymi
wierzeniami, które zniekształciły nasze pojęcie, roztrzaskały się na kawałki.
Uczymy się teraz czytać Biblię w jej jasnym świetle i otrzymujemy odpowiednie
błogosławieństwo.
Zwróćmy uwagę na ten tekst: „Abyście
byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech”. Brat Kalwin, Krwawa Maria
i tysiące innych, którzy w Średniowieczu popełniali straszne rzezie chrześcijan
w imieniu religii, Ojca i Jezusa, myśleli, ze naśladują Boga, są jak Bóg, który
jest w niebie. Ci ludzie nie znali Boga! Oni raczej podążali za obrazami nakreślonymi
przez demony, przez które ludzie przedstawiali dobrego i miłosiernego Boga jako
okrutnego i strasznego w Jego rozporządzeniach i planach względem Swoich
stworzeń. Możemy teraz zobaczyć, co Jezus rzeczywiście miał na myśli, mówiąc:
„Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech”. Dołączamy resztę
Jego stwierdzenia: „Bo On jest dobrym i dla niewdzięcznych, bo On to czyni, że
słońce Jego wschodzi na złe i na dobre i deszcz spuszcza na sprawiedliwych i
niesprawiedliwych”.
Dwóch z najszlachetniejszych uczniów
Jezusa nie zrozumiało właściwie tych myśli, mimo, że mieli przez chwilę
społeczność z Mistrzem. O ile bardziej powinniśmy usprawiedliwiać tych, którzy
podczas długiego okresu czasu, w którym zaniedbano studiowania Biblii oraz
fabrykowano najrozmaitsze wierzenia, stracili właściwe pojęcie o Boskim
charakterze!
Dwoma uczniami, o których mowa byli
synowie Zebedeuszowi - Jan i Jakub. Gdy Jezusowi i Jego uczniom zabrakło
chleba, Jan i Jakub poszli do Samarii, żeby go kupić. Samarytanie pytali
dlaczego Jezus nie poszedł do ich miasta, żeby leczyć chorych, jak to czyni z
Żydami. Kiedy dowiedzieli się, że posłannictwo Jezusa jest poświęcone wyłącznie
Żydom, odpowiedzieli: Idźcie do Żydów po chleb, my wam go nie sprzedamy. Ci
dwaj uczniowie bardzo się oburzyli, że ich Mistrz, który jest dziedzicem
wszystkiego, mógł być w ten sposób znieważony. Prosili Jezusa o pozwolenie, by
sprowadzić z nieba na Samarytan ogień, aby spalić ich miasto. Zdawało im się,
że posiadają Ducha Bożego, lecz Jezus im powiedział: „Nie wiecie, jakiego ducha
jesteście; Syn człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzkie, ale je
zachować” (Łuk. 9:55,56).
Jeżeli ci dwaj uczniowie
potrzebowali napomnienia i pokazania, że życząc Samarytanom wytracenia, nie
posiadali właściwego ducha, o ile bardziej Jezus musiałby strofować tych,
którzy w imieniu Bożym przeznaczyli wszystkich swoich przeciwników na wieczne
męki!
Jednak w swojej nieświadomości wielu
z nas było takimi, a to z powodu zatrucia nowymi credami wyznaniowymi – piliśmy
wino fałszywych nauk (Obj. 17:1-5, 18:3). Dziękujmy Bogu za takie wyzwolenie! Niech
Jego imię będzie uwielbione za to, że lud Boży otrzymuje lepsze zrozumienie! Świtanie
poranka nowej dyspensacji daje oświecenie. Wschodzi słońce sprawiedliwości, a
ciemności dawnych wieków uciekają przed jego promieniami. Głoście całemu światu
te błogosławione wieści!
CHWALEBNY
CHARAKTER NASZEGO BOGA
Czytając nasz przewodni tekst,
możemy zauważyć, że nasz Bóg jest dobry, miłosierny dla niewdzięcznych i
niesprawiedliwych, a nawet dla grzeszników, więc i my powinniśmy być mili,
wspaniałomyślni, miłujący i dobrze czyniący wszystkim, choć najwięcej
„domownikom wiary”. Takie pojęcie o Bogu przemawia do naszych serc, a im
bardziej poznajemy tego Boga miłości, tym mocniej przekonujemy się, że jedynie
On jest miłosiernym i prawdziwym Bogiem, a nasze poprzednie fałszywe pojęcia
były błędne - były to bóstwa wymyślone przez ludzi z cywilizowanych krajów. Stworzyli
je oni przy kreowaniu nowych wierzeń, dopuszczając się w ten sposób gorszych
rzeczy niż poganie, którzy tworzyli je z żelaza, kamienia, brązu i gliny.
„Jak człowiek myśli w swym sercu,
takim jest”. Jeżeli ideał jego serca, czyli Bóg, którego on czci, jest okrutny,
mściwy, nienawistny, to byłoby cudem, gdyby czczący takie bóstwo mężczyzna lub
kobieta, nie stali się sami mniej lub bardziej splugawieni i doprowadzeni do
złego myślenia oraz złego postępowania. Jeżeli jednak postrzegamy oczami
wyrozumienia miłosiernego i prawdziwego Boga jako nasz ideał, to dzień po dniu
jesteśmy coraz bardziej przemieniani w naszych charakterze. Nieświadomie
naśladujemy ten wzniosły ideał i stopniowo przemieniamy się przez odnowienie
naszego umysłu oraz coraz bardziej udowadniamy swoim postępowaniem w naszym
codziennym życiu dobrą i doskonałą wolą Bożą.
Zatem trzymajmy się tego, co jest
dobre - dobrego Słowa Bożego. Odrzućmy ludzkie wierzenia i nauki Średniowiecza,
które fałszywie przedstawiają Boskie poselstwo. Tym sposobem będziemy dawać
posłuch słowom Mistrza: „Jeśli wy zostaniecie w słowie moim prawdziwie uczniami
Moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”- Jana 8:31,32.
Kto ufa temu Słowu ma słodką nadzieję życia,
Koniec zamieszania, błędu i walki.
Jego łaska wywiera wpływ na szukającą prawdy duszę,
Która pokornie poddaje się Jego właściwej kontroli.
Straż 1925 str. 170-173. W.T. R-5473 a- 1914r.