<< Wstecz |
Wybrano: R-5480 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Modląc się i czuwając
„W każdej
modlitwie i prośbie modląc się na każdy czas w duchu i około tego czując ze
wszelką ustawicznością i z prośbą za wszystkich świętych”- Efez. 6:18.
Modlitwa jest wspaniałym
przywilejem. Możliwość przystąpienia z prośbą do Najwyższego Władcy
wszechświata jest wielką łaską. Dlatego powinniśmy przychodzić do Niego w duchu
głębokiej oceny, gorliwości, uniżenia i czci. Im większa będzie nasza
gorliwość, tym bardziej nasza modlitwa będzie godna przyjęcia i tym obfitsze
otrzymamy błogosławieństwa.
Istnieje wiele formalnych modlitw. O
osobach modlących się w taki sposób, Pismo Święte mówi, że przybliżają się do
Boga ustami, ale ich serce jest od Niego dalekie (Iz. 29:13, Mat. 15:7-9). Lepiej
by było wcale nie przybliżać się do Boga, niż czynić to w taki sposób. Człowiek
wypowiadający tylko pewne słowa ustami, wcale się nie modli. Chrześcijanin nie
powinien wypowiadać modlitwy, ale się modlić. Nie powinniśmy wypowiadać ani
jednego słowa, o którym byśmy wcześniej nie pomyśleli bądź nie rozumieli jego
znaczenia. Zamiast korzyści, wielu ludzi ponosi szkodę przez modlenie się w formalny
sposób.
Przystępując do Ojca Niebieskiego,
uczyńmy to w duchu- w sercu, w wyrozumieniu, w myśli- bez względu na to czy
modlitwa jest długa czy krótka. Przystąpmy z prawdziwym i szczerym oddaniem
oraz błaganiem, tak aby Bóg mógł widzieć nasze silne pragnienie w tej sprawie. Nasz
Pan powiedział, że Ojciec szuka takich, którzy by Go chwalili w duchu i w prawdzie.
Bez ducha modlitwy, nasze prośby nie mają żadnego znaczenia.
Nikt nie może właściwie modlić się
do Ojca, jeśli nie przyjął Jego warunków i nie wszedł z Nim w społeczność jako
syn, poprzez wielkiego Orędownika. Ci, którzy tego nie uczynili, są obcymi i
cudzoziemcami. Istnieje pewna różnica pomiędzy chwaleniem Boga, dziękczynieniem
i modleniem się. Każdy może chwalić Boga- oddawać Mu cześć, hołd i uwielbienie.
Każdy może ugiąć kolano i wyrazić dziękczynienie oraz ocenę; lecz przywilej zanoszenie
próśb do Boga jest ograniczony do tych, którzy zostali przyjęci w Chrystusie.
Istnieje także różnica pomiędzy
modlitwą a błaganiem. Słowo modlitwa może być zastosowane do każdej prośby,
wielkiej lub małej; natomiast słowo błaganie, oznacza usilne pragnienie czegoś-
prośbę z wytężoną tęsknotą. Jednak bez względu na to czy nasz modlitwa jest
prośbą w zwykłym znaczeniu czy też jest wytężonym błaganiem- powinniśmy ją
zawsze zanosić ją w duchu, doceniając fakt, że wchodzimy w społeczność z
wielkim Stworzycielem i w ten sposób dostępujemy wielkiego przywileju.
„OKOŁO
TEGO CZUJĄC”
Św. Paweł dodaje: „Około tego
czując”. Czuwanie oznacza umysłową czujność. Jeśli rzeczywiście wierzymy, że
Pan zalecił nam modlenie się o rzeczy potrzebne i że nam ich udzieli, to
powinniśmy być stale w gotowości, aby je rozpoznać, kiedy już je otrzymamy. Powinniśmy
również dobrze się zastanowić o co prosimy i upewnić się czy zanosimy prośby o
rzeczy obiecane, rzeczy, o które mamy prawo się modlić.
Powinniśmy również zwracać uwagę na
opatrznościowe kierownictwo Boże. Osoba, która modli się o pewną rzecz, a
później zapomina o co się modliła albo nie może powiedzieć czy modlitwa jej
została wysłuchana czy też nie, traci wielkie błogosławieństwo, które było dla
niej zamierzone.
Modlitwa nie ma być słyszana przez
ludzi, ale przez Boga. Została ona zamierzona jako środek pobudzający nasze
serca i pobudzający nas do oczekiwania pewnych rzeczy; powinniśmy więc starać
się gorliwie, aby żyć zgodnie z naszą modlitwą. Gdy Jezus powiedział uczniom,
aby modlili się do Pana żniwa, by wysłał więcej żniwiarzy, to nie miał On na
myśli, że mieli oni powiedzieć Panu jak ma prowadzić Swoje sprawy, lecz że
powinni troszczyć się o to, aby inni mogli być zaangażowani do tej pracy, aby
Bóg wysłał robotników na swoje żniwo; oraz, że uczniowie sami powinni czuwać
zgodnie z ich modlitwą i rozglądać się za sposobnościami służby.
Pan często zwracał uwagę na fakt, że
powinniśmy trwać w modlitwie. Wytrwałość jest istotnym przymiotem w oczach
Boga. Obejmuje ona cierpliwość, ostrożność i zainteresowanie. Krótko mówiąc,
wytrwałość jest spokrewniona z każdym owocem Ducha, który lud Boży ma w sobie
wyrobić. Cierpliwość jest dobra, ale musi być trwała. Miłość jest dobra, ale
również musi być trwała.
Wytrwałość nie stanowi woli; wola
już się tam znajduje. Wola jest właśnie tym, co Bóg uznaje na początku, lecz
przez różne doświadczenia, trudności i próby wytrwałości, On nas doświadcza i
rozwija. Bóg chce, abyśmy wyrabiali w sobie stałość we wszystkich tych
przymiotach, które On popiera. Dlatego też nasze modlitwy powinny być w duchu,
z serca. Powinniśmy w tym względzie codziennie wytrwale czuwać, aż Bóg zobaczy,
że osiągnęliśmy charakter, który On może uhonorować działem w Królestwie.
LEKCJE
WYCIĄGNIĘTE Z PAŃSKIEGO ODWLEKANIA
Być może jednym z powodów, dla
których Pan nie odpowiada od razu na nasze prośby jest Jego pragnienie
nauczenia nas oczekiwania na odpowiedź, abyśmy w ten sposób umieli bardziej
ocenić i dziękować Mu, gdy już da nam to, o co prosimy. Powinniśmy zatem modlić
się wytrwale, oczekując na odpowiedź aż ta nadejdzie, nie tylko przez kilka
minut, dzień lub tydzień. Bóg może widzieć, że lepiej dla nas będzie, gdy On
przez pewien czas będzie zwlekać z wysłuchaniem naszej prośby, aby przez to
wypróbować naszą wiarę lub zwiększyć naszą gorliwość i bardziej nas przygotować
do przyjęcia błogosławieństwa. Potrzeba czasu zanim ktoś wyzbędzie się samowoli
i przygotuje się na przyjęcie zmysłu Chrystusowego; a niektórym potrzeba na to
więcej czasu niż innym.
Możemy być pewni, ze Bóg wybierze
najlepszy sposób postępowania z nami, podobnie jak nauczyciel ze swoimi
uczniami lub rodzic z dziećmi. Rodzic używa rozsądku w swoim postępowaniu z
dziećmi. Tak samo nasz Niebiański Ojciec chce nam udzielić dobrych rzeczy. Niekiedy
On dostrzega, że najlepiej będzie, jeśli zaczekamy dłuższy czas na Jego
odpowiedź; innym razem natomiast może nas wysłuchać znacznie szybciej. Jednakże
wiemy, że, jak to Apostoł Paweł mówi, wszystkie rzeczy dopomagają nam ku
dobremu, ponieważ miłujemy Boga i zostaliśmy powołani według Jego
postanowienia. Musimy także mieć w pamięci warunki, o jakich mówi nasz Pan:
„Jeśli we Mnie mieszkać będziecie i słowa Moje w was mieszkać będą,
czegokolwiek byście chcieli proście, a stanie się wam”- Jana 15:7.
Powinniśmy badać Pismo Święte, aby
rozpoznać wolę Bożą, co On obiecał, a czego nie obiecał. Całkowicie poświęcona
Bogu jednostka, nie będzie pragnęła niczego, co nie byłoby zgodne z wolą Tego,
którego miłujemy i uwielbiamy, i który jest godzien naszej miłości i wierności.
Powinniśmy również pamiętać, że gdy modlimy się z ufnością i wiarą, Bóg
przygotowuje dla nas nie tylko to błogosławieństwo i sposobność służby, jakich
pragniemy, ale też odpowiednie okoliczności tak, aby dana sposobność lub
błogosławieństwa przyszły do nas w najkorzystniejszej formie. To wymaga naszego
oczekiwania na Pana, które powinno być wykonywane z zupełnym zaufaniem i
cierpliwością, aż nadejdzie według Niego słuszny czas na zaspokojenie naszych
serdecznych pragnień. „Wiele może uprzejma modlitwa sprawiedliwego”- Jak. 5:16.
[R5480, str.183]
Rodzinna modlitwa jest również
pożądana w domach wiernych Chrześcijan, gdziekolwiek jest to możliwe; również
modlitwa dzieci Bożych, gdy się razem zgromadzają, jest właściwa. Nasz Pan
uświęcił ten zwyczaj modląc się z
uczniami i za uczniów; Apostołowie również to zalecali. Mamy się modlić nie
tylko za samych siebie, ale również za wszystkich poświęconych, a także o dobro
Pańskiej sprawy. Pismo Święte zaleca ludowi Bożemu tak modlitwy publiczne, jak
i prywatne, lecz modlitwa w samotności jest absolutnie konieczna w życiu
Chrześcijanina.
SAMA
TYLKO POSTAWA MODLITWY NIE WYSTARCZA
Byliśmy zdziwieni słysząc niektórych
rzekomych naśladowców Chrystusa dowodzących, że niepotrzebne jest modlenie się
słowami oraz w pewnym określonym czasie i w określonej pozycji tj. na kolanach-całe
życie człowieka powinno być modlitwą. Takie rozumowanie jest dla nas
zdumiewające. To prawda, że mamy się zawsze modlić; zawsze powinniśmy mieć
ducha modlitwy i taką cześć ku Bogu, że nasze życie powinno odzwierciedlać
piękno świętości, abyśmy byli światłami świecącymi na świecie. Sądzimy też, że żaden
chrześcijanin nie utrzyma długo takiego stanu serca i nie może chwalić Boga
swoim życiem, jeżeli nie będzie udawał się do Niego w pewien szczególny i
formalny sposób, najlepiej na kolanach i jeśli to możliwe to czasami w
samotności. „Wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi, módl się Ojcu twemu w
skrytości”- Mat. 6:6.
Chociaż nasz drogi Pan zawsze trwał w
postawie i duchu modlitwy, jednak to nie powstrzymywało Go od większej
pobożności, kiedy odrywał się od swoich czynności i udawał na odosobnienie, na
rozmowę ze swoim Ojcem. Czasem trwało to chwilę, a innym razem całą noc. Już
samo odizolowanie się naszego Pana od wszelkiej ludzkiej pomocy zbliżało Go tym
bardziej do Ojca przez modlitwę i społeczność z Nim. Tak samo jest, lub powinno
być ze wszystkimi naśladowcami Chrystusa. Wzrastając w charakterze na Jego
podobieństwo, będziemy, tak samo jak On, modlić się bezustannie, dziękując za
wszystko, śpiewając i nucąc w naszych sercach Panu, uznając Go za ośrodek naszych
wszystkich nadziei i radości.
NASZE
UCZUCIE OSAMOTNIENIA
Wiemy o tym wszyscy, że bywają
chwile, kiedy nawet nasi najbliżsi nie potrafią wystarczająco wniknąć w nasze
smutki i potrzeby i je zrozumieć. Nie są w stanie całkowicie nam współczuć w
naszych próbach i utrapieniach. Świadomość tego powinna skłaniać nas, podobnie
jak naszego Pana, do częstszego udawania się do tronu łaski, gdzie możemy być
pewni, że usłyszy nas Ten, który doskonale nas rozumie i uwzględni nasze
słabości, który wie jak ograniczone są nasze zdolności w niedoskonałym ciele i
który może współczuć nam bardziej niż ktokolwiek inny. On nigdy nie odmówi
wysłuchania swoich dzieci, chociaż czasami dla pewnego mądrego celu, może przez
pewien czas zwlekać z widzialną odpowiedzią na ich prośby.
JAKUB
PRZYKŁADEM
Modlitwę Jakuba, w czasie, gdy po
swoim powrocie z Padan-Aram miał się spotkać z Ezawem, można uznać za najlepszy
wzór szczerej i wytrwałej modlitwy, spośród wszystkich zapisanych w Słowie
Bożym. Modlitwa ta jest pełna wiary i ufności w Boga. W tej modlitwie Jakub
wspomniał o obietnicy, którą Bóg dał jego dziadkowi Abrahamowi, później jego
ojcu Izaakowi i którą powtórzył jemu samemu. Odwołał się też do obietnicy, że
Pan przyprowadzi go ponownie do jego rodzinnej ziemi. Pokora Jakuba ujawnia się
w jego słowach: „Mniejszym jest, niż wszelkie zmiłowania i niż wszelka prawda,
którąś uczynił z sługą Swym. Albowiem tylko o lasce mojej przeszedłem ten
Jordan teraz mam dwa hufce (wielką rzeszę)”- 1 Moj. 32:10.
Jakub zwierzył się przed Bogiem ze swojej
obawy przed Ezawem, ale pokazał też, że pokonał tę obawę swoją ufnością w Bogu.
W tym czasie i niewątpliwie w odpowiedzi na jego modlitwę, Anioł Pański ukazał
się Jakubowi, który przy tym miał tak silną wiarę w moc Bożą i w Jego
obietnice, że go będzie chronił i że rozmnoży go w wielki naród, że pochwycił
Anioła i rzekł: „Nie puszczę cię, aż mi będziesz błogosławił!”Anioł ukazał się
w tym przypadku jako mężczyzna, ale Jakub rozpoznał go jako posłanego mu
przedstawiciela Bożego.
Nie możemy przypuszczać, że Anioł
nie był na tyle silny, aby nie mógł uwolnić się z rąk Jakuba, ale raczej, że
Pan chciał mu błogosławić, a okoliczności te zostały zaplanowane w celu wzbudzenia
w nim większego pragnienia Boskiego błogosławieństwa i pokazania jak głębokie i
silne było to pragnienie. Gdy zostało to udowodnione, kiedy Jakub okazał swoją
ocenę błogosławieństwa, które tylko Bóg może dać, oraz swoje wielkie pragnienie
bycia w harmonii z Nim, błogosławieństwo to przyszło- Jakub zwyciężył. Bóg z
zadowoleniem nagrodził taką wiarę, wytrwałość i gorliwość.
NAUKA
DLA DUCHOWEGO IZRAELA
Jakub był tylko cielesnym
człowiekiem, a mimo to jego modlitwa dostarcza lekcji, która może być korzystna
dla nowych stworzeń w Chrystusie. Nie mamy mocować się z Bogiem, jak czynił to
Jakub, ponieważ będąc synami Bożymi, mamy z Nim bliższą niż słudzy społeczność,
więc nie potrzebujemy się mocować z Bogiem, aby otrzymać Jego łaskę. Zmarły
biskup Fillips Brooks określił bardzo pięknie i trafnie tę myśl, gdy rzekł:
„Modlitwa nie jest przezwyciężaniem Boskiej niechęci, ale uchwyceniem się
Boskiej gotowości”. Jego łaska jest nam teraz zapewniona, a Jego najwspanialsze
błogosławieństwa są nam obiecane. Jednak gorliwość, wiara, pokora i wytrwałość
Jakuba są godne naszego uznania i naśladowania. Mamy się zawsze modlić, a nie
ustawać, jak to powiedział nasz Pan. Bóg chce, abyśmy byli wytrwali i mieli
niezachwianą wiarę w Jego gotowość udzielenia nam najlepszych darów.
Jeżeli błogosławieństwo, o które prosimy
nie przychodzi w tej właśnie chwili, gdy o nie prosimy, to mamy „trwać w
modlitwie”, cierpliwie oczekując z uczuciem zupełnego i spokojnego poddania się
Jego woli na słuszny Pański czas, mając to przeświadczenie, że jeśli odpowiedź
nie nastąpi od razu, lecz później, to tylko dlatego, że Ojciec Niebiański,
który ma na względzie nasze najwyższe dobro, widzi taką potrzebę. Bóg nigdy nie
jest obojętny ani nieczuły na wołanie o pomoc i o społeczność z Nim. Czuwajmy
jednak, aby naszym głównym pragnieniem była Boska chwała.
Niestety, wielu duchowych Izraelitów
zdaje się znacznie mniej od Jakuba oceniać potrzebę modlitwy! Jakub prosił
Boga, aby zesłał mu błogosławieństwo w taki sposób, w jaki będzie się to Jemu
podobać. Nie wyszczególniał nawet tych wszystkich dobrych ziemskich rzeczy,
jakie Bóg mu obiecał. On pragnął, aby przez wypełnienie wielkiego przymierza, danemu
jemu i jego nasieniu, okazała się chwała Boża. Wiele dzieci Bożych prosi, ale
nie otrzymuje, ponieważ robi to w zły sposób- chce, aby odpowiedź służyła ich
cielesnym pragnieniom. Bóg obiecał zaspokoić doczesne potrzeby swoich dzieci,
więc z pewnością udzieli im tego, co najlepsze, bez względu na to czy byłoby
tego dużo czy mało.
Jak niewielu wydaje się pamiętać, że
ich pragnienia i prośby jako nowych stworzeń powinny się odnosić do rzeczy
służących ich duchowemu dobru i że te właśnie rzeczy Ojciec Niebiański chce i [R5481,
str.184] obiecał nam udzielić! On zapewnia nas, że jak ziemscy rodzice chętnie
udzielają swoim dzieciom dobrych darów, tak i nasz Ojciec chętnie udzieli nam
Ducha Świętego, który jest Jego najlepszym darem, bo obejmuje wszelkie
błogosławieństwa i łaski, które zapewnią nam wszystko, co jest godne pożądania
i to w najwyższym znaczeniu tego słowa. Gdyby ci, którzy poświęcili wszystko
Bogu mogli dojść do tego stanu, w jakim głównym celem życia i tematem ich
modlitw byłoby osiągnięcie większej miary Ducha Bożego, Ducha świętobliwości,
Ducha Chrystusowego, Ducha zdrowego zmysłu, to byłoby to dla nich niewymownym
błogosławieństwem!
IZRAEL-
MOCNY U BOGA
Jakub otrzymał błogosławieństwo i
jednocześnie zmianę imienia. Od tego czasu był nazywany Izrael, co znaczy
„mocny u Boga” albo „książę u Boga”. To nowe imię było dla niego zawsze źródłem
zachęty do większej gorliwości i ufności ku Bogu. Całe potomstwo Jakuba
przyjęło to imię. W pozafigurze mamy Jezusa Chrystusa Pana naszego, prawdziwego
Izraela, którego wiara i posłuszeństwo Ojcu przetrwały, który zwyciężył świat,
ciało i onego złośnika, a w nagrodę otrzymał największe błogosławieństwo Boże. Jest
on teraz nader wywyższony i nazwany Królem królów. Zasiadł On z Ojcem na Jego stolicy.
Także my, naśladowcy Jezusa również
otrzymaliśmy miano Izraela. Jeśli pozostaniemy wierni, tak jak On, będziemy
wywyższeni przez Ojca. Będziemy dzielić z Panem i Głową tron. Tak jak Mistrz, staniemy
się wyższymi od aniołów, księstw i wszelkich mocy niebieskich. Jak chwalebna i
wzniosła jest ta myśl! Czy ta wielka nadzieja nie powinna nas pobudzić do
możliwie jak największej pilności i gorliwości, aby uczynić nasze powołanie i
wybór pewnym?
Jeżeli okażemy się wierni aż do
śmierci, imię Zwycięzca lub „Mocny u Boga”, będzie naszym imieniem. Będzie się
ono stosować do wszystkich wiernych, tak jak stosuje się do Głowy. Jednak tylko
ci, którzy okażą Jego Ducha, którzy miłują Boga na tyle, że będą się silnie
trzymać Jego obietnicy i nie dadzą Mu odejść bez otrzymania błogosławieństwa,
dostąpią obietnicy i uczestnictwa z Chrystusem w Jego chwale i stolicy.
Jakub miał metodę oznaczania
szczególnych przejawów Boskiej opatrzności, więc i miejsce swojego mocowania
się z Aniołem nazwał „Fannel”, co znaczy „Twarz Boża”. Było to dla niego
pamiątką, że otrzymał tam szczególne błogosławieństwo od Boga, wyraźną
odpowiedź na swoją modlitwę. Podobnie korzystne byłoby dla duchowych
Izraelitów, gdyby w szczególny sposób zwrócili uwagę na niektóre łaski i
okazywaną im Boską opatrzność. Wielu czuje się ubogimi pod względem łask i
błogosławieństw Bożych, a to dlatego, że w chwili, kiedy je otrzymali, nie
starali się o to, aby wywarły one silniejsze wrażenie na ich serce. Wszyscy
jesteśmy przeciekającymi naczyniami i jeśli nie uczynimy na tablicach naszej
pamięci lub w jakiś inny sposób szczególnego zapisu okazanych nam Boskich łask,
to nauka, zachęta i siła z nich płynąca będzie w znacznej mierze stracona.
Gdybyśmy stawiali pewnego rodzaju
pomniki w miejscach, gdzie Ojciec Niebiański wysłuchał naszych modlitw i
gdybyśmy, odwzajemniając się za Jego łaski, zawierali tam z Nim pewne przymierze
czy ślub, to bez wątpienia powinniśmy mieć więcej takich „Betelów” i
„Fennelów”, Jeżeli codziennie będziemy
się dopatrywać nowych dowodów Boskiej łaski i opieki nad nami, to zauważymy, że
mamy o wiele więcej powodów do nabierania otuchy i dziękowania, niż moglibyśmy
się dopatrzeć bez zwracania na to szczególnej uwagi. Niech każdy, kto chce
wzrastać w wierze, radości i miłości, stara się codziennie, co tydzień i co
roku wznosić Bogu swoje „Ebenezer”.
Straż 1931 str. 179-182. W.T. R-5480 a-1914r.