<< Wstecz |
Wybrano: R-5166 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Śmierć i zmartwychwstanie.
ŚMIERĆ
NIE JEST snem. Jest unicestwieniem. Ciała umarłych rozkładają
się, ponieważ postępuje w nich dzieło zniszczenia. Mówimy, że
obumieranie postępuje, to znaczy, że odbywa się niszczenie tkanek,
aż wszystkie części ciała, w których było życie, znikają.
Proces rozkładu jest powszechny tak dla ludzi, jak i dla zwierząt.
Występuje także w świecie roślin. Tak jak mówi Pismo Święte:
„Bo przypadek synów ludzkich, i przypadek bydła, jest przypadek
jednaki. Jako umiera ono, tak umiera i ten, i ducha jednakiego
wszyscy mają, a nie ma człowiek nic więcej nad bydlę… Wszystko
to idzie na jedno miejsce; a wszystko jest z prochu, i wszystko się
zaś w proch obraca” – Kaz. Sal.3:19,20.
Bardzo
niewielu ludzi zdaje się rozumieć, co wyrażone jest przez termin
"dusza". Nauką Pisma Świętego jest, że człowiek JEST
duszą, a nie to, że MA duszę. W 1 Moj. 2:7 czytamy: „Stworzył
tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego
dech żywota. I STAŁ SIĘ człowiek DUSZĄ ŻYWIĄCĄ”. Słowo
Boże nazywa zarówno ludzi, jak i zwierzęta duszami (4 Moj. 31:28
KJV, przyp. tłum. – w polskiej Biblii np. 1 Moj. 1:20-24). Ciało,
dusza i duch są połączone w żywym organizmie.
Pies
ma ciało, pies ma życie, czyli pierwiastek ożywiający, a oprócz
tego pierwiastka życia i organizmu, pies ma swoją osobowość.
Jeden pies różni się od drugiego. Jeden może być buldogiem, a
inny pieskiem salonowym w modnej rodzinie. Każde zwierzę ma swoje
radości i smutki, lecz czymkolwiek jest, te rzeczy tworzą
doświadczenia, przez które pies rozpoznaje siebie.
Podobnie
jest z człowiekiem. Istnieją ciało i pierwiastek życia, których
połączenie daje duszę. Jego doświadczenia [R5166 : strona 24] -
życie domowe, wykształcenie, otoczenie, podróże, finanse oraz
sprawy prywatne - wszystkie razem wzięte, tworzą jego osobowość.
Tych doświadczeń nie przechodzi jego ciało, ale jego dusza. Jak
dwa psy podlegające różnymi doświadczeniom, posiadają odmienne
osobowości, tak jest też z ludźmi. Różne doświadczenia życiowe
czynią ich szczęśliwymi lub nieszczęśliwymi, uczonym lub
ignorantami, mądrymi lub niemądrymi.
W
ŚMIERCI, JAKĄ WYŻSZOŚĆ MA CZŁOWIEK?
Jaka
jest różnica między duszą zwierzęcą a ludzką? Dusza ludzka
posiada wyższą organizację ciała i mózgu, które czynią
człowieka jednostką wyższego rzędu. Nie tylko posiada on lepszy
mózg, z rozporządzenia Stwórcy, ale nie był on też uczyniony jak
zwierzęta, by umierać po niewielu latach. Człowiek został
stworzony, by żyć wiecznie.
W
Edenie człowiek znalazł się pod wyrokiem śmierci, jako karą za
nieposłuszeństwo. Cały rodzaj ludzki narodził się w stanie
umierania. Każda istota ludzka otrzymuje iskrę życia od swoich
rodziców, bez której ciało obróciłoby się w proch. Gdy człowiek
umiera, jego osobowość, będąca wynikiem dziedziczenia i wpływu
przed narodzeniem, połączonych z jego doświadczeniami, ginie. Nie
może egzystować bez ciała. Pismo Święte mówi: „w onże dzień
zginą wszystkie MYŚLI jego”, gdyż „umarli o niczem nie
wiedzą”. „Niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności,
ani mądrości w grobie, do którego ty idziesz” – Ps. 146:4;
Kaz. Sal. 9:5,10.
Nasuwa
się pytanie, czy człowiek umiera w tym samym sensie jak zwierzę?
Odpowiadamy, że tak dalece, jak dotyczy to samego człowieka, to
byłby on tak samo martwy jak zwierze, gdyby Bóg nie przygotował
dla człowieka planu, dzięki któremu ludzkość uzyska przyszłe
życie. Bóg zamierza przywrócić do życia, nie ciało, lecz duszę,
która umarła. Dusza która umarła jest duszą odkupioną przez
Jezusa – Ps. 49:15,16.
Bóg
zaplanował, aby przez zmartwychwstanie okazać Swą miłość do
świata. Napisano: „gdy przyszło wypełnienie czasu, posłał Bóg
onego Syna swego” (Gal. 4:4), „który dał samego siebie na okup
za wszystkich” (1 Tym.2:6), „za każdego” (Żyd. 2:9 BW).
Wszyscy ludzie umarli albo umrą, a gdyby odkupienie nie zostało
przygotowane, nie mogłoby być zmartwychwstania. Apostoł Paweł
wyjaśnia tę sprawę: „Ponieważ przez człowieka śmierć, przez
człowieka też powstanie umarłych. Albowiem jako w Adamie wszyscy
umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą. Ale każdy w
swoim rzędzie” – 1 Kor. 15:21-23.
To
przywrócenie do życia będzie zmartwychwstaniem umarłych. Nie tych
cząsteczek materii, które użyźniły glebę pod drzewem, a
następnie poprzez jego owoc stały się częścią innego organizmu,
lecz zmartwychwstaniem istoty, czyli duszy. Przy zmartwychwstaniu
„Bóg daje mu ciało jako chce” (1 Kor. 15:38). Dla jednostki nie
ma znaczenia, z jakich cząstek składa się jej nowe ciało. To,
czym jest zainteresowana, to zmartwychwstanie jej duszy – jej
istoty – jej osobowości. To przywrócenie jest najważniejszą
częścią zmartwychwstania.
Bóg
dał zapewnienie, że On jest zdolny przywrócić do życia rodzaj
ludzki, a wierząc Słowu Bożemu, nie myślimy o człowieku, jako o
martwym w takim samym sensie jak o zwierzęciu. Przeciwnie, pozwalamy
zwierzęciu odejść w niepamięć, ale pamiętamy o człowieku.
Naszym umarłym stawiamy pomniki pamiątkowe, przypominające o
ciele, które reprezentowało drogą nam osobowość. Nasza wiara
upewnia nas, że ich osobowość nie przepadła, lecz uzyska
zmartwychwstanie. Szacunek, jaki okazujemy naszym przyjaciołom i
krewnym, którzy są w grobach, wskazuje na naszą wiarę w ich
przyszłe życie przez zmartwychwstanie umarłych.
ŚMIERĆ
ADAMOWA W PIŚMIE ŚWIĘTYM NAZYWANA JEST SNEM.
W
Piśmie Świętym, Bóg przedstawia myśl, że umarli śpią.
Ponieważ On ma Moc i zamiar wzbudzić umarłych, może o nich mówić
w ten sposób. Ich ciała rzeczywiście obróciły się w proch, lecz
jako jednostki, są znani Bogu. Podnieść ludzi z martwych i oddać
im te same myśli, które posiadali przed śmiercią to zdumiewające
dzieło, którego dokonać może tylko Mądrość i Moc wszechmocnego
Boga. Tylko ci, którzy pokładają ufność w Boskich obietnicach
mogą powiedzieć, że ich umiłowani śpią w śmierci.
Pismo
Święte mówi, że Starożytni Godni śpią. Czytamy, że „Zasnął
Dawid z ojcy swoimi” (1 Król. 2:10). Takie samo oświadczenie
uczynione jest o wszystkich królach Izraela – tak dobrych, jak i
złych. Św. Szczepan został ukamienowany i „zasnął” (Dz. Ap.
7:60). Św. Paweł mówi: „tak Bóg i tych, którzy zasnęli w
Jezusie, przywiedzie z nim… my, którzy żywi pozostaniemy do
przyjścia Pańskiego, nie uprzedzimy onych, którzy zasnęli… a
pomarli w Chrystusie powstaną najpierwej” – 1 Tes. 4:14-16.
W
poranku tego chwalebnego dnia, gdy wzejdzie Słońce Sprawiedliwości,
a zdrowie będzie na skrzydłach Jego, wówczas nadejdzie wszystko,
co Bóg obiecał na ten błogosławiony czas (Mal. 4:2). Tymczasem
umarli wyczekują tego dnia, podczas którego „wszyscy w grobach
usłyszą głos jego [głos Syna Człowieczego]; I wyjdą” (Jana
5:28,29). W takim znaczeniu tego słowa mówimy, że umarli śpią.
Nasz Pan sam użył tego słowa, mówiąc o Łazarzu. Powiedział:
„Łazarz, przyjaciel nasz, śpi”. Gdy uczniowie przez swoje
odpowiedzi pokazali, że tego nie zrozumieli, Jezus powiedział im
wyraźnie: „Łazarz umarł” – Jana 11:11-14.
NIEBIAŃSKA
FAZA ZMARTWYCHWSTANIA
Z
jednego punktu widzenia cały rodzaj ludzki śpi, oczekując poranka
wielkiego Tysiącletniego Dnia, w którym wzejdzie Słońce
Sprawiedliwości. Zmartwychwstanie przyjdzie do każdego członka
rodzaju ludzkiego. Jednak, jako że każdy jest zdegradowany w różnym
stopniu, niektórzy powstaną szybciej, niż drudzy. Pismo Święte
zdaje się wskazywać, że będzie kilka klas zmartwychwstania. Jedna
z nich określana jest jako „pierwsze zmartwychwstanie”, to
znaczy główne, lub najważniejsze, a obejmie ona tych, którzy mają
być stowarzyszeni Panem na Jego Tronie. „Błogosławiony i święty,
który ma część w pierwszym zmartwychwstaniu; albowiem nad tymi
wtóra śmierć mocy nie ma; ale będą kapłanami Bożymi i
Chrystusowymi, i będą z nim królować tysiąc lat” – Obj.
20:6.
Ten
opis nie obejmuje Wielkiej Kompanii, a stosuje się wyłącznie do
Maluczkiego Stadka, do „uczestników Boskiej natury” (2 Piotr.
1:4 BW). Inne wersety zdają się wskazywać, że Wielka Kompania
osiągnie duchową doskonałość przy zmartwychwstaniu. Dlatego
możemy myśleć o ich zmartwychwstaniu jako o drugim w kolejności,
chwale i uprzywilejowaniu. Te dwie klasy stanowią „Kościół
pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach” (Żyd.12:23 BT).
Różnica między nimi jest jedynie taka, że Maluczkie Stadko było
gorliwe w postępowaniu naprzód i wykonywaniu obowiązków oraz
przywilejów, które dostrzegali, podczas gdy klasa Wielkiej Kompanii
była mniej gorliwa i mniej wierna w ofiarowaniu. Woleli oni jednak
raczej umrzeć, niż wyprzeć się Pana i Jego prawdy.
Rozróżnienie
to jest przedstawione w typicznych zarządzeniach przymierza zakonu.
Jak pokolenie Lewiego było powołane [R5166 : strona 25] spomiędzy
Izraela do specjalnej pracy, tak Kościół Pierworodnych został
powołany spomiędzy rodzaju ludzkiego jako antytypiczni Lewici.
Pokolenie kapłańskie Izraela było podzielone na dwie klasy, tj. na
kapłanów i Lewitów. Także Kościół składa się z dwóch klas.
Spośród nich jedynie „więcej niż zwycięzcy” (Rzym. 8:37 KJV)
staną się „uczestnikami Boskiej natury” i uzyskają tę wysoką
pozycję. Wielka Kompania nie uzyska tego zaszczytu.
Nie
jesteśmy w stanie odróżnić, kto jest „więcej niż zwycięzcą”.
Wielka Kompania łączona jest z Maluczkim Stadkiem zarówno tu na
ziemi, jak i w niebie. Obie klasy należą do „pierworodnych”.
Święty Jakub mówi, że jesteśmy „jakby pierwocinami Jego
stworzeń” (Jak. 1:18 BT). By zilustrować tę myśl, zastanówmy
się nad grządką truskawek. Owoce te są jednymi z pierwszych w
sezonie, jednak odkrywamy, że nawet pomiędzy nimi niektóre
dojrzewają wcześniej od reszty uprawy. Te najwcześniej
dojrzewające owoce można by nazwać pierwszymi owocami z pierwocin.
Tak jest z Maluczkim Stadkiem [R5167 : strona 25].
ZIEMSKA
FAZA ZMARTWYCHWSTANIA
W
Piśmie Świętym jest wzmianka o trzeciej klasie wiernych sług
Bożych. Wielu z nich wymienionych jest z imienia w liście do Żydów.
Mamy na myśli Starożytnych Godnych, którzy żyli i byli wierni
przed przyjściem naszego Zbawiciela. Nie mieli oni szansy
postępowania śladami naszego Pana, więc nie otrzymali „wysokiego
powołania”. Jest o nich powiedziane, że otrzymają „lepsze
zmartwychwstanie” niż pozostali z rodzaju ludzkiego (Żyd. 11:35).
Lepsze, nie w znaczeniu przynależności do poziomu duchowego, lecz w
tym, że będą wzbudzeni od razu w ludzkiej doskonałości, a
pozostali z rodzaju ludzkiego będą potrzebowali tysiąca lat, w
ciągu których stopniowo powrócą do pierwotnego stanu utraconego
przez Adama.
Na
początku panowania Chrystusa, Starożytni Godni powstaną jako
ludzie doskonali pod względem umysłowym i fizycznym, tak, że ich
ciała będą mogły odpowiadać ich moralnemu rozwojowi. Jeżeli
mieli blizny, to już nie będą ich mieć, jeżeli mili skazy, to
znikną. Nie jest dla nas rzeczą łatwą wyobrazić sobie
doskonałego człowieka, ponieważ nigdy takiego nie widzieliśmy, a
wszyscy wkoło nas są w różnym stopniu niedoskonali. Wiemy jednak,
że doskonały człowiek będzie doskonały pod względem budowy
ciała, cech, głosu, wzroku, słuchu, smaku i wszystkich innych
organów, jak i pod względem umysłowym.
Na
koniec „pozostali ludzie” (przyp. tłum. – Dz. Ap. 15:17 BW),
ale „każdy w swoim rzędzie” (1 Kor. 15:23). Ich przebudzenie
będzie tylko wyprowadzeniem z grobów w stanie, w jakim do niego
poszli, ponieważ w grobie „niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani
umiejętności, ani mądrości” (Kaz. Sal. 9:10). To przebudzenie
nie jest zmartwychwstaniem, lecz jedynie wstępnym krokiem w jego
kierunku. Greckie słowo oddane jako „zmartwychwstanie” dosłownie
znaczy: „ponowne powstanie”. Adam upadł i od tamtej pory „świat
wszystek w złem położony jest” – dosłownie „w onym złym”
(1 Jan 5:19). Dlatego ponowne powstanie jest powrotem do doskonałości
utraconej w Edenie. Dla świata ludzkości zmartwychwstaniem jest
restytucja (przyp. tłum. – w polskich przekładach Biblii
„naprawienie” lub „odnowienie” wszystkich rzeczy)
– Dz.
Ap. 3:19-21.
W
ciągu tysiąca lat panowania Mesjasza zmartwychwstanie świata
będzie w toku. Dzieło to nie będzie prowadzone bezpośrednio przez
Ojca, lecz zostanie powierzone Panu Jezusowi (Jan 5:28,29) i będzie
wymagało całego tysiąca lat do jego zakończenia. Pod koniec
tysiącletniego panowania, ludzkość będzie doskonała, jak był
Adam przy swoim stworzeniu. Wszystkie dzieła Boże są doskonałe –
5 Moj. 32:4; 1 Moj. 1:31.
Jak
już wcześniej wspomniano, Starożytni Godni, jako nagrodę za swoją
wiarę w Boga, powstaną do lepszego zmartwychwstania niż inni
ludzie. Reszta rodzaju ludzkiego powstanie w praktycznie takim samym
stanie, w jakim umarła. Oni nie będą wiedzieć, ani mniej ani
więcej niż w chwili śmierci. Będą mieli tę samą osobowość.
Co do ich ciał, to nie możemy przypuszczać, że będą one
doskonałe, bo jeśli ludzie byliby tak wzbudzeni ze śmierci, to by
się nie poznali. Gdyby wszyscy powstali jednego koloru lub mieli ten
sam rodzaj cech, to nie zostaliby rozpoznani. Z drugiej strony, nie
powstaną ani ledwo łapiąc oddech, ani w kawałkach, jeśli zostali
rozerwani na części przez eksplozję lub pożarci przez zwierzę.
Powstaną w stanie, który dawniej był stanem ich zwykłego zdrowia.
Ludzie
rozpoznają się po pewnych cechach fizycznych oraz po cechach
umysłowych i moralnych. Gdyby, przy wzbudzeniu, człowiek otrzymał
doskonałe kształty i odpowiednio równoważny umysł, to nie
poznałby siebie po wyjściu z grobu. Jego myśli byłyby inne. Nie
byłoby niczego, po czym jego pamięć mogłaby go zidentyfikować.
Ludzkość zostanie wzbudzona z grobu w stanie sugerowanym przez
naszego Pana, kiedy powiedział, do człowieka z uschłą rękę,
„Wyciągnij rękę twoję! a on tak uczynił, i przywrócona jest
do zdrowia ręka jego, jako i druga” (Łuk. 6:10). Był kompletny,
nie w pełnym znaczeni tego słowa, ale dostatecznie, by mieć nowy
start w nowe życie.
HAŃBA
I WZGARDA BĘDZIE USUNIĘTA W CZASIE TYSIĄCLECIA
Zbawiciel
uczynił zadośćuczynienie za grzechy ludzkości w celu dania jej
próby osiągnięcia życia i szansy zademonstrowania, czy pod
korzystnymi warunkami Mesjańskiego Królestwa wybiorą
sprawiedliwość i życie, czy niesprawiedliwość i wieczną śmierć.
Pismo Święte zdaje się wskazywać, że znaczna miara hańby i
wzgardy będzie należytym udziałem tych, którzy nie doszli do
pełnej harmonii z Bogiem – Dan. 12:2.
W
ciągu tysiąca lat próby, wielu oczyści się od tego pohańbienia
i wzgardy. Z tego możemy wnioskować, że z biegiem czasu
pohańbienie będzie stopniowo ustawało, a wzgarda przeminie.
Ilustracje tego widzimy w historii Saula z Tarsu. Gdy dowiedział
się, że walczył przeciw Bogu, czuł się bardzo zawstydzony swoim
postępowaniem. Kiedy stopniowo zaczął okazywać swoją wierność
Bogu, oczyścił się od pohańbienia i wzgardy. Męstwo i gorliwość
św. Pawła w służbie Panu zrekompensowały rzeczy, które czynił
w niewiedzy jako Saul z Tarsu. Dlatego jego pohańbienie przeminęło.
Świat
powstanie z martwych w stanie pohańbienia i wzgardy. Jednak
stopniowo posłuszni będą podnosić się z tego stanu do pierwotnej
doskonałości obrazu Bożego. Dobrowolni grzesznicy, wręcz
przeciwnie, nie podniosą się. Będą upadać niżej, aż
ostatecznie pójdą na wieczne zniszczenie, albo jak się wyraża
apostoł Piotr: „jako bydło bezrozumne… w tej skazie swojej
zaginą” – 2 Piotr. 2:12.
Podczas
pierwszej obecności nasz Pan najczęściej leczył w dzień sabatu,
w ten sposób zapowiadając dzieło leczenia, którego dokona dla
świata w większym antytypicznym Sabacie, czyli Tysiącleciu.
Ludzkość powstanie z grobu wolna od wcześniejszego potępienia, w
ciałach w dobrym stanie, tak, że ich przyjaciele rozpoznają ich
jak dawniej. Będą jednak posiadać słabości fizyczne, umysłowe i
moralne.
Bóg
przygotował wszystko, co potrzebne, do zmartwychwstania ludzkości.
Nie tylko cenę Okupu, lecz także [R5167 : strona 26] pośredniczące
królestwo Chrystusa. Podnoszący wpływ nadchodzącego wieku będzie
otwarty dla każdego członka rodzaju ludzkiego - wielkich i małych,
bogatych i biednych. Jednak ich przyjęcie lub odrzucenie i tempo ich
postępu będą zależały od ich osobistego zainteresowania tą
sprawą. Kto nie zechce czynić postępu i okaże brak pragnienia
własnego rozwoju, tego życie zostanie przerwane we wtórej śmierci.
Nie
ma powodu, dlaczego ci, którzy nie uczynią postępu mieliby
dozwolone żyć w nieskończoność. Ta sama sprawiedliwość, która
oznajmia, że tylko ci, którzy są w zupełnej zgodzie z Bogiem będą
mieli życie wieczne, nie pozwoli żyć wiecznie tym, którzy będą
pozostawać niedoskonałymi. Tacy wykażą swoją postawą, że nie
są w zgodzie ze sprawiedliwością, dlatego zostaną zaliczeni do
klasy niepobożnych. O takich jest napisane, że Pan „wszystkich
niepobożnych wytraci” – Ps. 145:20.
Straż
1925 str. 115 - 118. W.T. R-5166 a - 1913 r.