Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5243 a,   z 1913 roku.
Zmień język na

Zwycięstwa wiary

Dz. Ap. 7:9-16; Żyd.11:20-22.

„To jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat, wiara nasza” – 1 Jana 5:4.

Żyjemy w czasach, kiedy wiara jest poważnie dyskredytowana – kiedy wielu gotowych jest myśleć i mówić: „Ja nie dbam jak i w co ktoś wierzy, byle tylko jego życie było uczciwe”. I to na ogół jest przyjmowane za określenie, że wiara nie ma wielkiego znaczenia. Ci, którzy to utrzymują, wystawiają zwykle honor człowieka za najwyższe prawo. Ich uczucia, przetłumaczone na czysto polskie byłyby: „Cokolwiek możesz zdobyć, zdobywaj a przede wszystkim pieniądze i dostatki, bo bez tych nie będziesz miał powodzenia, w tym życiu, bez względu w co i jakbyś wierzył”. To staje się głównym celem dla coraz większej liczby ludzi.

Biblijne stanowisko jest jednak przeciwne temu. Słowo Boże stawia na pierwszym miejscu wiarę i budowanie charakteru na wierze. Bóg oświadcza, że żaden z ludzi nie może być doskonałym w swoich uczynkach. Z tego też powodu Bóg nie stawia uczynków za prawo. Wiara jest Boskim prawem, przy czym jest oświadczenie, że kto ma właściwą wiarę, z konieczności musi też mieć uczynki potwierdzające tę jego wiarę. Zgodnie z tą zasadą sprawdzamy, że wszyscy mający nad sobą Boskie uznanie, byli ludźmi wiary. Ich wiara nie uczyniła ich doskonałymi, a uczynki ich nie zawsze były przyjemne przed obliczem Bożym, lecz Bóg karał ich za złe uczynki a nagradzał według ich silnej wiary.

Toteż znajdujemy w Piśmie Świętym zapiski, że niektórzy z tych, co mieli nad sobą Boskie uznanie, dopuścili się ciężkich grzechów i poważnych pomyłek, a mimo to, utrzymali się w Boskiej łasce z powodu ich wiary.

BÓG NIE MA UPODOBANIA W ZŁOŚNIKACH

Ze wszystkich książek religijnych kiedykolwiek napisanych lub czytanych, Biblia jest najszczerszą. Ona mówi o pomyłkach i grzechach każdego, kogo wystawia za wzór męża (lub niewiasty) według serca Bożego. Mimo to jednak nie ma w Biblii takiego miejsca, które by dozwalało wnosić, że Bóg lubuje się w nieprawości albo, że zaprzyjaźnia się z istotami s przewrotnymi i niegodziwymi. Przeciwnie, najwyższe ideały i prawa sprawiedliwości w myśli, w słowie i w uczynku są wystawiane i powiedziane jest wyraźnie, że zupełnego uznania od Boga można spodziewać się tylko na zasadach prawdy i sprawiedliwości.

Bóg mówi nam, że my, jak i wszyscy ludzie, jesteśmy z natury grzesznymi. Mówi także, iż sami nie możemy uczynić nic takiego, co uwolniłoby nas od winy i potępienia jakie ciążą na nas jako na członkach upadłego rodzaju ludzkiego. Lecz On również zapewnia, że sprawę grzechu i potępienia On Sam załatwi w swoim czasie zadowalająco, i że z tego powodu, odpowiedzialni jesteśmy nie za to, czego uniknąć nie możemy, ale za to, co uniknąć możemy – nie za to, czego uczynić nie możemy, ale za to, co możemy uczynić. Bóg poucza nas, że źródło naszych najznaczniejszych zabiegów będzie działać w harmonii z naszą ufnością Jemu. Ufność tę On nazywa wiarą i mówi nam, że bez wiary nie można się Jemu podobać. W tym względzie znajdujemy w Jego Słowie liczne przykłady i lekcje.

WIARA NIE JEST ŁATWOWIERNOŚCIĄ

Wielu popełnia pomyłkę w mniemaniu, że wiara jest łatwowiernością. Będąc w tym złudzeniu, gotowi są przyjmować wszystko, co podchodzi pod formę religii i o czym jest mówione, że pochodzi od Boga. Takie coś nie jest wiarą, do jakiej zachęca Pismo Święte. Przeciwnie, ono podaje nam do wiadomości to, co Bóg obiecał i w te prawdy mamy wierzyć a nie w różne zwodnicze teorie diabelskie lub ludzkie, albo w pewne pomysły własne.

Nie naszą rzeczą jest spierać się z tymi co inaczej sprawy pojmują i którzy pod pozorem wiary wiążą swoich naśladowców przesądami i ciemnotą, nie dozwalając im używać swego rozsądku. Lecz powinnością naszą jest mówić tym, którzy szukają Boga, aby Go mogli znaleźć – którzy nie czują i się zadowoleni z przesądów i których serca i umysły wołają do Boga żywego. Takim On podaje do wiadomości Swoje Słowo i Swoją wolę względem nich; zaznajamia ich ze Swoim planem i jaki może być ich dział w tymże planie. Zatem Jezus i Apostołowie nie próbują uczyć każdego a jedynie tych, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; jak to i sam Pan Jezus powiedział: „Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha”.

WIARA PRZED PRZYJŚCIEM CHRYSTUSA

Teraz cofnijmy się w przeszłość i zauważmy metody, jakimi Bóg wyszukiwał Swój szczególny lud. Pierwsze określenie Boskich zamysłów tyczących się naszego rodzaju uczynione było Abrahamowi. Bóg rzekł do Abrahama: „Chodź przed obliczem Moim, a bądź doskonały” (1 Moj. 17:1) – to znaczy: Postępuj najlepiej jak możesz, ku doskonałości. Gdy Abraham okazał pewną wiarę, Bóg poddał go dalszym próbom i doświadczeniom. W posłuszeństwie tym próbom Abraham opuścił swój rodzinny kraj i udał się do ziemi Chanaan. W tym okazał tak silną wiarę, że Bóg nazwał go Swoim przyjacielem i objawił mu Swój zamysł względem ludzkości.

Abraham rozumiał, że nad światem ciąży Boskie przekleństwo, pod którym wzdycha, boleje i zamiera wszystko stworzenie, czyli cała ludzkość. Bóg powiedział Abrahamowi, że przyjdzie czas, w którym zamiast przekleństwa, On zleje błogosławieństwo. Z tego Abraham zrozumiał, że zamiast coraz większego pogrążania się w grzech i śmierć, ludzkość otrzyma sposobność wybawienia z tego stanu i z mocy grobu.

To było zadziwiającą propozycją, nawet ze strony Boga; Abraham jednak, z ufnością dziecięcia, uwierzył w tę Boską obietnicę. Bóg zapewnił go, że z powodu jego wiary, szczególniejsze błogosławieństwo spłynie na niego i na jego potomstwo; że przez niego jako ojca, ewentualnie przyjdą dzieci, które dokonają wielkiego dzieła błogosławienia ludzkości i wszystkich, co zechcą, wybawią z mocy Szatana, grzechu i śmierci. Krótkie, lecz obejmujące w sobie to wszystko, Boskie oświadczenie było: „W tobie i w nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie rodzaje ziemi” – 1 Moj. 28:14.

Czym była wiara w tę obietnicę? Co ona oznaczała dla Abrahama? Znaczyło to niezawodnie, że umysł Abrahama przybrał szerszy pogląd na sprawy świata. Zainteresowanie jego rozszerzyło się na całą ludzkość, zamiast tylko na swój osobisty dobytek, na rodzinę swoją i na bliskich sąsiadów. Znaczyło również, że jeżeli Bóg zamierzał tak zaszczycić jego potomstwo, on (Abraham) postanowił we wszystkim współdziałać z Bogiem i z Jego wielką Obietnicą.

Przez wiele lat Bóg doświadczał wiarę Abrahama, ale mimo to, on nie przestał wierzyć – „Wiara jego nie zachwiała się”. Gdy już Izaak podrósł, Bóg polecił Abrahamowi, aby tego syna obietnicy tego, na którym cała Boska obietnica została ześrodkowana – ofiarował na całopalenie. Co za ogromna próba wiary! Jak silną wiarę posiadał Abraham, że gotów był zastosować się do głosu Bożego, wierząc, że Bóg mógłby nawet od umarłych wzbudzić Izaaka! Jak ogromną była jego ufność w Bogu! Jak niezmierną jego wiara! Jak wielką była jego ocena Boskiej mocy! Jak wiele byłoby dokonanym na świecie przez Boskie poselstwo, gdyby podobna wiara zawsze trwała w dziatkach Bożych! Czego Bóg nie uczyniłby dzieciom tak ufającym Jemu!

Podobnie sprawa się miała z Izaakiem i Jakubem. Ufność ich opierała się na tej samej obietnicy; i wywierała swój wpływ na całą drogę ich życia. Chociaż nie mieli prawie żadnego pojęcia, w jaki sposób Bóg dokona tak wielkiego błogosławieństwa, oni jednak trzymali się tej obietnicy, że z ich potomstwa Bóg wywiedzie pewien szczególny i święty lud, który będzie Jego przewodem nauki i rządu dla świata i przywróci ludziom wszystko co zostało stracone przez nieposłuszeństwo Adamowe.

Wiara ich miałaby dużo sposobności do potykania się, gdyby była słabsza. Gdyby oni kierowali się mądrością tego świata, powiedzieliby: Jak Bóg może ziścić Swoje obietnice i jednocześnie być sprawiedliwym? Gdy już raz ogłosił wyrok, jak może winnego uniewinnić? Wiara ich nie zachwiała się jednak, a w sercach swych niezawodnie myśleli: „Bóg dał taką obietnicę; a co On obiecał to uczyni i znajdzie swój własny sposób na dokonanie tego, w słusznym czasie”

Z biegiem czasu, cały naród Izraelski nazwany był ludem Bożym. Naród ten wszedł w przymierze z Bogiem, a Bóg z nim, przez Mojżesza, który był pośrednikiem Przymierza Zakonu. Izraelici byli zachęcani wiarą – wiarą w Boską obietnicę uczynioną Abrahamowi, że przez jego potomstwo, błogosławieni będą wszyscy zrodzeni z Adama – tak żywi jak i umarli.

Przymierzem przy górze Synaj Izraelici zobowiązali się, że będą świętym narodem i że będą się wiernie stosować do Boskiego Zakonu. Bóg też przyrzekł im, że gdy dotrzymają tego zobowiązania, to On wypełni w nich obietnicę daną Abrahamowi. Jednakowoż Bóg wiedział, że niedoskonałe istoty nie zdołają zachować doskonałego Zakonu; lecz dozwolił im próbować dla ich lekcji, a przez ich lekcje, aby wszyscy, nawet aniołowie, mogli lepiej poznać Jego sprawiedliwość. To miało być również lekcją dla Izraelitów duchowych, których Bóg później zamierzył wybrać i wyćwiczyć i przez których obiecane błogosławieństwo miało istotnie spłynąć. Św. Paweł wyjaśnia tę sprawę, gdy mówi: „Zakon dla (z powodu) przestępstwa przydany jest, ażby przyszło ono nasienie” – Gal. 3:19.

Innymi słowy: Bóg rozpoczął to dzieło z cielesnym Izraelem, w sposób figuralny, na długi czas zanim rzeczywisty Izrael duchowy miał być rozwinięty. Bóg jednak nie skrzywdził przez to tych, którzy zobowiązali się zachować Zakon, lecz nie mogli. Przeciwnie, jako naród oni doznali błogosławieństwa przez swoje starania aby zachować Zakon, a nawet błogosławieństwem były karania jakie przychodziły na nich za ich odstępstwa od Zakonu przez brak wiary.

Szczególniejszego błogosławieństwa Bożego doznawali jednak ci, którzy podzielali wiarę Abrahama, tak, że w dodatku do Abrahama, Izaaka i Jakuba, Apostoł mógł wyliczyć wielu innych, którzy podobali się Bogu dla ich wiary, pomimo że żyli wiele wieków przed przyjściem Chrystusa – duchowego nasienia Abrahama. Ci Starożyni Godni, chociaż nie będą nasieniem Abrahama w znaczeniu najwyższym, na poziomie duchowym, to jednak będą nasieniem błogosławieństwa na ziemskim poziomie – przewodem, przez które niebiańskie błogosławieństwa dosięgną ostatecznie wszystkie narody ziemi.

Cóż takiego było głównym impulsem dla ludności żydowskiej w minionych stuleciach? Czyż nie wiara w Boga – wiara, że On dotrzyma obietnicy danej Abrahamowi? Zapewne, że to było ich zachętą, więcej aniżeli cokolwiek innego! I obietnice te są wciąż podnietą dla tych z żydów, którzy nie stracili wiary – dla tych, którzy wciąż jeszcze są żydami. Ci zaś, którzy stracili wiarę Abrahama, nie mają żadnej społeczności z Boską obietnicą; albowiem obietnica ta była tylko według wiary.

Św. Paweł wyraża się sympatycznie o narodzie żydowskim, w łączności z pierwotną obietnicą im daną, gdy mówi: „Której dwanaście naszych pokoleń, ustawicznie dniem i nocą służąc Bogu, mają nadzieję dostąpić” (Dz. Ap. 26:7). I wszyscy żydzi, w proporcji jak podtrzymują w sobie tą nadzieję, mogą spodziewać się jej zrealizowania, a nawet więcej aniżeli kiedykolwiek marzyli.

WIARA PO PRZYJŚCIU CHRYSTUSA

Przyjście Chrystusa nie zmieniło Boskiego celu, a zatem nie zmieniło wiary Jego wiernych. Jezus i Apostołowie wierzyli i nauczali tą samą Ewangelię, o której Św. Paweł powiedział, że Bóg „przedtem ogłosił Abrahamowi” (Gal. 3:8). Apostolskim poselstwem też było, że wszystkie rodzaje ziemi będą błogosławione przez nasienie Abrahama. Lecz ponadto był pewien dodatkowy zarys do ogłoszenia i uwierzenia; a mianowicie, że Bóg rozpoczął przysposabiać duchowe nasienie Abrahama – Mesjasza – że Bóg zesłał Syna Swego na świat, aby Ten mógł stać się Owym nasieniem na poziomie duchowym i ostatecznie wypełnić każdy zarys owej pierwotnej Obietnicy.

Wszyscy żydzi wyczekiwali Mesjasza, lecz nie wszyscy byli prawdziwymi Izraelitami; nie wszyscy mieli odpowiednią wiarę. Zatem Bóg wolał pozostawić wielu z nich w pewnym zaćmieniu względem tej sprawy, gdy zaś inni doznali szczególniejszego pomazania ich oczu wyrozumienia, oczu wiary. Tym Jezus powiedział: „Wam dano wiedzieć tajemnicę Królestwa Bożego” – królestwa Mesjańskiego, w którym nasienie Abrahama pobłogosławi wszystkie rodzaje ziemi.

Wtedy przyszedł nowy stopień wiary i nowe doświadczenie tejże wiary. Pierwotni uczniowie Pana mówili: Chcemy wierzyć, że Jezus, Syn Boży, jest Onym przepowiedzianym nasieniem Abrahama, lecz nie widzimy, aby On dokonywał dzieła błogosławienia świata. Zamiast panować w triumfie i zlać na ziemię błogosławieństwa zapewnione Swoją ofiarą, On poszedł do nieba. Jak mamy to rozumieć?

„CHRYSTUS W WAS" – ONĄ TAJEMNICĄ

Boską odpowiedzią przez Apostołów było, że „wiara raz świętym podana”, była wciąż taka sama, ale że odtąd, pod kierownictwem Ducha świętego, oni mieli zrozumieć, że Mesjasza nie będzie stanowić jedna osoba, ale wiele osób – że nasieniem Abrahama będzie nie tylko Jezus sam, ale że Jezus będzie Głową a Kościół członkami, czyli ciałem tego nasienia. Św. Paweł mówi: „My tedy, bracia, tak jako Izaak, jesteśmy dziatkami obietnicy” (Gal. 4:28). Figuralnie Jezus był przedstawiony w głowie Izaaka a Kościół w jego ciele. Cały Wiek Ewangelii wyznaczony był na to, aby ciało Chrystusowe, którym jest Kościół, było rozwinięte.

W innym obrazie, Jezus był przedstawiony w Izaaku a Kościół w Rebece, małżonce Izaaka. Według tej figury, poza figuralny Izaak wstąpił do chwały i oczekuje na rozwinięcie poza figuralnej Rebeki. W naznaczonym, słusznym czasie, ten pozafiguralny Izaak przyjdzie i zabierze Swoją oblubienicę i wtedy ci dwoje będą jednym. I przez tych, przez chwalebne królestwo Chrystusowe, spłynie na wszystkie rodzaje ziemi błogosławieństwo obiecane Abrahamowi około cztery tysiące lat przedtem.

Taką jest wiara „raz świętym podana”, nadzieja wystawiona w Ewangelii Chrystusowej. Jest to wiara, że Bóg pobłogosławi całą ludzkość przez nasienie Abrahama; a także nadzieja dla wiernych, że mogą stać się współdziedziczącymi z Jezusem, Odkupicielem i mieć udział w Jego dziele, i w Jego chwalebnym Królestwie.

Nie wątpmy w Boską mądrość, w Jego zarządzeniach podanych w Piśmie Świętym, to jest, że wiara uzasadniona na obietnicy danej Abrahamowi, jest oną mocą Bożą, przez którą On chce, aby lud Jego był uświęcony – odłączony, na ile to możliwe, od tego świata i od grzechu, poświęcony Jemu Samemu, przez Chrystusa Jezusa, ich Pana. Taką jest „wiara raz świętym podana”. Taką jest wiara umożliwiająca nam zwycięstwo nad duchem tego świata, a także uzdalniająca nas do poświęcenia się Bogu na służbę teraz i w życiu przyszłym.

Straż 05/1958 str. 67-70.  W.T. R-5243 a - 1913 r.

 

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016